Jesienno-zimowa aura potrafi dać w kość. Silny wiatr, zacinający deszcz albo padający śniegiem i szczelna warstwa chmur to codzienność w Polsce od średnio od października do marca. Rano ciemno, w południe ciemno, wieczorem ciemno. I jak tu mieć energię do działania? Mijam ludzi na ulicy a na ich twarzach goszczą tylko ponure miny, które wiernie oddają klimat. Czy wy też gorzej funkcjonujecie jesienią i zimą? Jeśli aura też potrafi dawać wam w kość, to pamiętajcie – nie jesteście sami.
Sporo zastanawiałam się nad tym, jak przetrwać okres szarugi, by nie popaś w jakąś sezonową depresję. Niestety głównym winowajcą kiepskiego samopoczucia jest nasz umiarkowany, przejściowy klimat czyli chłód, zmienne fronty, silny, przenikliwy, drażniący wiatr oraz brak słońca. A to ostatnie jest dawcą energii nie tylko dla nas ludzi ale także dla roślin czy zwierząt. Dlatego właśnie ludzie żyjący w ciepłym klimacie są zwykle uśmiechnięci i bardziej zadowoleni z życia, ponieważ słońca mają pod dostatkiem. No ale my żyjemy tu w Polsce, gdzie prawie wszędzie zimą jest tak samo czy nijako.
Huśtawka pogodowa, jaką zapewniają nam zmienne fronty, są m in. przyczyną problemów z koncentracją, drażliwości, częstszych bólów głowy oraz nadwrażliwości na zmiany pogodowe zwanej meteopatią. Okazuje się, że zmiany atmosferyczne odczuwa aż 50-70% z nas. Sama niestety do tej grupy należę. Od dziecka cierpię na tzw. łamanie w kościach, które nasila się podczas gwałtownych zmian pogody czy deszczu. Mąż śmieje się ze mnie, że nie muszę oglądać prognozy pogody, by wiedzieć czy będzie padać.
➨ JAK MIEĆ WIĘCEJ ENERGII?
❀ Nie oszczędzaj na oświetleniu. Używaj jak najwięcej mocnego, najlepiej „górnego” światła. Te przytłumione potęguje senność (w organizmie zwiększa się wtedy produkcja melatoniny – hormonu snu), dobre jest jedynie wieczorem, kiedy chcemy się zrelaksować lub przygotowujemy się do snu.
❀ Zadbaj o dietę. Długie zimowe wieczory zdecydowanie sprzyjają podjadaniu, w szczególności słodyczy. Miej zawsze przy sobie, zwłaszcza gdy jesteś poza domem jakiś owoc lub woreczek orzechów. Jeśli dopadnie Cię ochota na słodycze, sięgnij po wspomniane przekąski a zobaczysz, że chęć na słodkie szybko minie.
❀ Suplementuj magnez. Nie tylko poprawia samopoczucie ale też niweluje uczucie znużenia, łagodzi stres i wspomaga koncentrację. Dobrze przyswajalne są chelaty oraz magnez organiczny (cytrynian, mleczan).
❀ W okresie jesienno-zimowym koniecznie sięgnij po witaminę D. Ma ona duży wpływ na układ nerwowy. Korzystnie wpływa na samopoczucie i łagodzi stany depresyjne. W Polsce niedobór witaminy D jest duży. Szacuje się, że cierpi na niego około 90-95% społeczeństwa.
❀ dobre efekty przynosi również regularnie picie drożdży. Dr Górnicka zaleca pić napój drożdżowy 2-3 w tygodniu w przypadku znużenia i braku energii. Drożdże zawierają sporo składników odżywczych, są dobrym źródłem witamin z grupy B oraz tryptofanu, aminokwasu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Pijąc drożdże dodatkowo poprawisz także stan włosów, skóry i paznokci.
❀ W okresie jesienno-zimowym koniecznie sięgnij po witaminę D. Ma ona duży wpływ na układ nerwowy. Korzystnie wpływa na samopoczucie i łagodzi stany depresyjne. W Polsce niedobór witaminy D jest duży. Szacuje się, że cierpi na niego około 90-95% społeczeństwa.
❀ dobre efekty przynosi również regularnie picie drożdży. Dr Górnicka zaleca pić napój drożdżowy 2-3 w tygodniu w przypadku znużenia i braku energii. Drożdże zawierają sporo składników odżywczych, są dobrym źródłem witamin z grupy B oraz tryptofanu, aminokwasu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Pijąc drożdże dodatkowo poprawisz także stan włosów, skóry i paznokci.
❀ Pij o poranku wzmacniającą miksturę na czczo – wodę z miodem i cytryną. Nie dość, że oczyszcza organizm z toksyn, to pobudza trawienie i stawia na nogi, dosłownie:)
✓ ½ szklanki wody niegazowanej lub przegotowanej
✓ 1-2 łyżeczki miodu
✓ sok z połowy cytryny lub 1 łyżka octu jabłkowego
❀ Codziennie spaceruj chociaż 30 minut lub uprawiaj regularnie jakiś sport. Ja wybrałam to pierwsze. Bardzo dużo chodzę na piechotę. Ruch, szczególnie ten na świeżym powietrzu aktywizuje układ odpornościowy, trawienny i nerwowy. Dodaje energii oraz poprawi nie tylko nasze samopoczucie ale i kondycję.
❀ Jesienią i zimą jak najczęściej sięgaj po napoje gorące. Rozkoszuj się ulubioną herbatą czy kawą, taką jak lubisz. Ja osobiście uwielbiam czarną herbatę z cytryną i kilkoma kroplami nalewki bursztynowej albo propolisowej. Pijemy z mężem te dwie kombinacje na zmianę. Kawa zaś, najlepiej sypana, musi być koniecznie ze szczyptą domowej mieszanki przypraw korzennych, utłuczonych w moździerzu albo zmielonych (anyż, cynamon, kardamon, goździki, imbir i …uwaga – chili!) – serdecznie polecam spróbować:) Codziennie pijam również tradycyjną kawę zbożową (zwykle wieczorem). Jest bardzo zdrowia, bogata w witaminy z grupy B, minerały (w tym magnez) i inulinę, naturalny prebiotyk. Zawiera także naturalny błonnik. Można ją pić o każdej porze z uwagi na brak kofeiny. Lubię też zieloną herbatę, tylko z nią akurat bym uważała, gdyż w nadmiarze ochładza organizm.
❀ popijaj herbatkę z dziurawca. Dziurawiec nie tylko korzystnie wpływa na trawienie ale przede wszystkim łagodzi chandrę, nerwicę i lekkie stany depresyjne.
❀ Oddaj się swojemu ulubionemu hobby. Znajdź chwilę tylko dla siebie. Długie wieczory zdecydowanie temu sprzyjają. Ja np. uwielbiam czytać książki oraz różne publikacje w internecie (również blogi :)) Przyjemność sprawiają mi proste rzeczy jak gotowanie, oglądanie ciekawych filmów, czasem niektórych seriali jak Przyjaciółki czy Ojciec Mateusz. Ostatnio też regularnie chodzę karmić łabędzie, mewy i kaczki, bo mieszkam krok od bulwaru nadmorskiego. Urzeka mnie, kiedy wszystkie piszczą (chyba z radości) a łabędzie wychodzą na brzeg morza, by jeść mi z ręki, bezcenne … Każdy z was wie, co lubi robić w wolnej chwili. Zatem do dzieła!
❀ Kupuj sobie czasem jakiś drobiazg. Niby mała rzecz a potrafi poprawić na humor na cały dzień. My kobiety w szczególności o tym wiemy. Wczoraj dla przykładu kupiłam sobie w pobliskim sklepie zielarskim duży słój dobrego miodu. Tym razem padło na rzepakowy. Ucieszyłam się jak dziecko. I to właśnie chodzi. Nie ważne co, byleby powodowało uśmiech na twarzy! 🙂
❀ Otaczaj się kolorami, czy to w miejscu pracy (mogą to być akcenty w postaci kolorowego kubka), czy w ubiorze albo makijażu (np. wyrazista szminka, błękitna kredka do oczu). Uśmiechamy się częściej do ludzi emanującymi kolorami w ubiorze. To naprawdę działa! Od niedawna noszę na ustach wyraziste kolory, kredki marki Golden Rose z serii Matte Crayon (nr 09 i 11). Zauważyłam znacznie więcej miłych spojrzeń i życzliwości od ludzi. Stałam się jakby bardziej widoczna, jakby piękniejsza? Niech zatem kolor rządzi, czy to na Twoich ubraniach, ustach, oczach czy paznokciach!
❀ Odtwarzaj ulubione zapachy. Mogą to być aromatyzowane świece albo olejki eteryczne. Te drugie nie tylko działają terapeutycznie ale i potrafią rozwiać smutne myśli. Polecam szczególnie olejki: pomarańczowy, grejpfrutowy, cynamonowy, cytrynowy oraz lawendowy.
Chętnie poznam wasze sposoby na przetrwanie jesienno-zimowej szarugi. Lubicie zimę?
Helen
Ah … moim sposobem jest po prostu oczekiwanie do wiosny heee 🙂
To trochę trzeba będzie poczekać na jej nadejście:)
Świetny post kochana i świetne rady 🙂
Muszę sięgnąć po magnez !!!
Pozdrawiam :*
Ja lubię zarówno jesień jak i zimę nie mam z tym problemu 🙂
Cieszę się:) Tak, magnez bardzo polecam:)
No to zazdroszczę:)
Moim sposobem na jesienne dni jest picie jak najwiecej ciplukiej wody z miodem i cytryna, nie tylko rano, ale tez w ciagu dnia. Tylko po obiedzie lubie pic zawsze czarna herbate, pozniej niekiedy dodaje tez tak jak Ty, nalweki burszynowej, ktora dostalam od mojej kolezanki, a o ktorej zupelnie zapomnialam, ale to dzieki Tobie, Helen, znow sobie o niej przypomnialam i chetnie dodaje do herbaty kilka kropli. Pisalas o niej chyba miesiec temu.
Drugim sposobem to ubieranie sie w energetyzujace barwy, rozweselaja nie tylko mnie, ale i innych wokol mnie:)
Na Andrzejki chetnie bym poszla, ale mam od soboty straszna chrype, zaniemoglam, bo jechalam kilka dni temu 10 km na rowerze… Dlatego siedze teraz przy komuterze i czytam inne blogi:) To tez przyjemnosc !
Pozdrawiam Cie cieplutko i mocno sciskam:-)
Cieszę się, że zainspirowałam Cię do używania nalewki bursztynowej, faktycznie niedawno o niej pisałam. Zwłaszcza teraz, kiedy masz nieżyt gardła będzie dla Ciebie szczególnie przydatna. W przypadku choroby zaleca się dodawać do herbaty nawet pół łyżeczki. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka:)
Dużo tych rad 😉 Ja uskuteczniam picie wieczorem kubka ciepłej substancji – może być czekolada, kawa, herbata lub czystek 😉 Plus terapia światłem… może być kurtyna led na oknie 😀
Ja lubię ten czas, a dzięki koenzymowi Q10 energii mi nie brakuje ;p
Do tej pory (w sensie – przez te 23 lata życia) jesienne stany smutku (staram się za wszelką cenę uniknąć słowa depresja :P) mnie zbytnio nie dotykały, może zdarzył się jakiś pojedynczy gorszy dzień, ale nie było źle. W tym roku mam jakiś wybitny kryzys i leci płacz za płaczem. Myślę, że jesienna aura potęguje wszystkie moje obecne zmiany w życiu i skutecznie je wyolbrzymia. Z niecierpliwością czekam na wiosnę… Też mnie łamie w kościach na zmianę pogody, wczoraj myślałam, że mi rozsadzi kolana. Coś musi być na rzeczy, bo narzeczonego bolały łokcie. Bolało Cię coś wczoraj? Staram się sobie czasem poprawić humor jakimś drobiazgiem (ale takie poprawianie humoru jest strasznie krótkotrwałe i złudne), piję dużo herbaty. Z tym oświetleniem to też się zgadzam, ale mimo mocnych żarówek oświetlenie w domu jest jeszcze niewystarczające, czasem brak mi większego zastrzyku jasności 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło 🙂
Tak, od dwóch dni bardzo łamie mnie w kościach i mam nasilenie żylaków:( Także nie jesteś sama. Ja w tym roku też mam jakiś kryzys, to pokazuje, jak wielki wpływ ma nas klimat a właściwie jego wynaturzenia. To prawda, że drobiazgi poprawiają nastrój tylko na chwilę ale zawsze coś. Z chęcią bym się wybrała na seans fototerapii, ciekawe ile kosztuje? Pewnie sporo 🙂 W krajach skandynawskich jest tak powszechna niczym chleb:) Pozdrawiam*)
Naprawdę działa? Dobrze wiedzieć:) Dziękuję za inspirację:)
O tak! Taka terapia światłem też by mi się przydała… Nie słyszałam o tej kurtynie led na oknie, ciekawe.
Zimę lubię tylko w okolicy Świąt 😀
herbatka musi być, do tego dobra książka, fotel, koc i mogę przezimować:P
Dużo dobrych rad;) z wielu korzystam 😉 Pozdrawiam
Górne światł używam w dzień, te przytłumione wieczorem jak chcę się odprężyć 🙂
Na mnie szara jesienna aura też nienajlepiej działa. Lubię jesień, ale tą piękną, złotą, polską. Gdy kończą się słoneczne dni pełne kolorów ciężko mi się odnaleźć i wstawać rano z łóżka.
Kurczę, czyli faktycznie coś jest na rzeczy. Mam nadzieję, że szybko minie, ja już się czuję w porządku (do czasu). Być może faktycznie coś w tym jest, bo to aż się wydaje niemożliwe, żeby tak przeżywać porę roku… O fototerapii zdecydowanie mało wiem 🙂
Lubię kredki z GR 🙂
Koniecznie muszę skorzystać z Twoich ZŁOTYCH RAD 🙂
trafne porady, na pewno skorzystam z niektórych! 🙂 bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga, nie zostawiam komentarzy ale czytam i fajnie czyta się również wpisy niedotyczące bezpośrednio kosmetyków.
wczoraj akurat kupiłam kredkę GR 😉
pozdrawiam ciepło! 🙂
Spróbuj 🙂
Bardzo mi miło:-) Jaki kolor kredki GR sobie kupiłaś? Ja z tego czerwonego odcienia nie jestem do końca zadowolona, jest dla mnie zbyt mocny. Pozdrawiam*)
Złotą polską jesień również bardzo lubię, tylko ona już nie powróci, bo nawet nie ma już liści na drzewach…
Ja wyjątkowo też:-) Święta dodają magii tej porze roku:)
Zgadzam się:)
To niestety prawda. Jak mawia moja teściowa, byle do wiosny 😉
Zapomniałam zupełnie o tej miksturze z miodem i cytryną 😉 Pora zrobić sobie kuracje ! Gratuluje 2 milionów odsłon i życzę kolejnych 😀
Dziękuję, to jeszcze nic nie znaczy:)