Rok 2014 nieuchronnie powoli dobiega końca. Czas więc na kosmetyczne podsumowanie. Było w nim zdecydowanie więcej hitów i zachwytów kosmetycznych, jak kitów, czyli porażek. Na szczęście;) W pewnym sensie dzięki wam Blogerki i Czytelniczki! W tym roku po raz pierwszy miałam styczność z kosmetykami mineralnymi. Spodobały mi się, lecz nie na tyle, by całkowicie porzucić te drogeryjne. Zachwycił mnie za to dokumentnie pędzel kabuki, przez co ten tradycyjny (Eco Tools 1200) poszedł na razie w odstawkę.
Odkryłam wreszcie dobry puder matujący – Rimmel Stay Matte, z którym nie zamierzam się w najbliższym czasie rozstawać oraz świetny podkład Lirene City Matt. Co ciekawe pudry mineralne marki Earthnicity Velvet HD oraz Jedwabny Silk Glow okazały się dla mnie słabe. Pojawiły się również nowe zaskakująco dobre pomadki: Maybelline Hydra Extreme, Bell Creamy&Shine; oraz Golden Rose Velvet Matte.
Na koniec udało mi się odnaleźć świetny krem matujący o lekkiej konsystencji na wiosnę i lato, a mowa ‘Ogórku i Limonce’ Bielendy oraz zupełnie niedawno – ochronny aktywnie nawilżający krem Ziaji Sopot Spa +30 – na zimę.
Zatem nie przedłużając, zaczynamy !
HITY
Kolorówka
Podkład Lirene City Matt [recenzja] – to jeden z najlepszych podkładów jakie miałam. Wygląda bardzo naturalnie, całkiem nieźle kryje, dobrze matuje, nie ciemniej i jest trwały. Mój odcień to nr 207 beżowy. Kupując go wiosną myślałam, że na zimę będę musiała przerzucić się na piaskowy. Nic podobnego, nawet teraz zimą odcień ten doskonale wtapia się w moją skórę.
Pędzel kabuki Earthnicity [recenzja] – to moje odkrycie tego roku. Wcześniej stosowałam pędzel do pudru Eco Tools, który również jest świetny. Kabuki jednak jest lepszy, bardziej zbity, przez co precyzyjniej nanosi puder. Pomimo, iż na co dzień nie używam kosmetyków mineralnych, świetnie nakłada mi się nim puder w kamieniu Rimmel Stay Matte – również ulubieniec.
Wielobarwny róż do policzków Catrice Multi Colour Blush [recenzja] – bardzo polubiłam ten róż. Występuje w dwóch wariantach kolorystycznych brzoskwiniowym oraz bladoróżowym. Podoba mi się, że za cenę 17 zł mam kilka dobrze współgrających ze sobą odcieni. Róż ten może zastąpić od biedy bronzer. Nie da się nim zrobić krzywy oraz nie ściera się w ciągu dnia.
Pomadka w kredce Bell Creamy&Shine; [recenzja] – pokochałam tę pomadkę, w właściwie mazidło od pierwszego użycia. Kolor jest 07 – to obłędny koral z nutą różu o kremowym, lekko błyszczącym wykończeniu. Odcień nie tylko na lato, uwielbiam go nosić cały rok! Pomadka kojarzy mi się trochę z kolorowym balsamem do ust, bowiem ma konsystencję masełka. Niestety nie należy do trwałych, odbija się na kubkach ale i tak ją bardzo lubię za ten odcień.
Pomadka Golden Rose Velvet Matte – pomadka ta jest dla mnie niezwykle trwała. Nie podkreśla suchych skórek ani się nie gromadzi w załamaniach ust. Daje matowe wykończenie a kolor nr 10 – to przepiękny różowo-brzoskwnikiowy. Niebawem napiszę o niej więcej.
Pomadka do ust Hydra Extreme Maybelline [recenzja] – typowo nawilżająca pomadka. Ma konsystencję masełka. Lubię jej odcień 210 That’s Mauvie – róż z domieszką wiśni i fioletu. Pomadka bardzo ładnie pachnie i nadaje ustom lekki połysk.
Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volume Express [recenzja] – cieszę się że odkryłam ten tusz. Na długo zachowuje świeżość w opakowaniu. Ładnie rodziela, pogrubia i wydłuża rzęsy, nie ściera się, nie osypuje ani nie podrażnia. Często można go upolować w promocji.
Wibo Eybrow Stylist, Brązowy żel do brwi [recenzja] – był moim hitem 2013 r. i jest nim nadal. Obecnie używam drugiego opakowania. Kolor to metaliczny chłodny brąz, odcień idealnie współgrający z moją oprawą oczu. Posiadam również kredkę Catrice ale okazała się dla mnie zbyt ruda (za ciepły brąz). Nie mam pojęcia jak mogłam wcześniej w ogóle nie podkreślać brwi.
Puder prasowany Rimmel Stay Matte[recenzja] – to mój ulubiony puder, najlepiej matuje a przy tym jest prawie niewidoczny i nie szkodzi cerze. Lepiej się u mnie sprawdza niż mineralny. Zużyłam już jego dwa opakowania i mam zamiar przy nim pozostać. W zimie używam odcienia 001 transparent, w lecie zaś 04 sandstorm.
Pielęgnacja
Emulsja do higieny intymnej Biały Jeleń Pre Biotic [recenzja] – to fajny niedrogi płyn o przyjaznym składzie (bez SLS, formaldehydu i parabenów), w dodatku jest dostępny w Rossmannie. Będę do niego z chęcią powracać, bo jest łagodny dla skóry, łagodzi podrażnienia oraz zawiera opakowanie z pompką.
Piwne mydło glicerynowe Saela[recenzja] – za piwem nie przepadam ale za kosmetykami piwnymi – wręcz przeciwnie 🙂 Zauroczyło mnie to mydło na bazie piwa. Lubię jego słodkawy zapach; dobrze też wpływa na stan skóry (nie wysusza). Szkoda tylko, że jest słabo dostępne.
Pianka samoopalająca Vita Liberata[recenzja] – Piankę tę uważam za hit minionego lata. Rewelacyjny i luksusowy produkt, niestety luksusowo również kosztuje (ok. 160 zł). Zapewnia naturalną opaleniznę bez smug i brzydkiego zapachu. Posiada naturalny skład (dużo ekstraktów roślinnych). Rzeczywiście przy trzech aplikacjach opalenizna utrzymuje się do trzech tygodni. Gorąco polecam ten produkt.
Odżywka do włosów Garnier Fructis Good Bye Damage – używam jej od niedawna ale już teraz mogę określić ją mianem kosmetycznego hitu – genialnie nawilża i odżywia włosy; ładnie pachnie i jest niedroga. Serdecznie polecam. Niebawem produkt doczeka się recenzji.
Płyn micelarny Garnier 3w1[recenzja] – świetny płyn w butelce o sporej pojemności 400ml. Bardzo dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu, a wychodzi znacznie taniej od standardowych płynów.
Żel do nóg Lioton 1000[recenzja] – powiem krótko: świetny żel na żylaki i obolałe nogi ! Działa lekko chłodząco i przeciwbólowo. Bardzo ładnie pachnie (zawiera olejki pomarańczowy i lawendowy).
Kremy
Krem matujący Bielenda ‘Ogórek i Limonka’ [recenzja] – jeśli szukacie dobrego lekkiego, najlepiej matującego kremu, który także będzie korzystnie wpływał na stan cery, to ten krem jest dla was. Krem zwęża pory, dobrze się wchłania, matuje ale nie wysusza, w dodatku jest niedrogi i łatwo dostępny.
Krem ochronny nawilżający Ziaja Sopot Spa +30 – kupiłam go zupełnie niedawno z myślą o kremie na zimę i to był strzał w dziesiątkę! Przede wszystkim cudownie pachnie;) Dobrze nawilża ale jednocześnie jest dosyć lekki, wręcz idealny pod makijaż. Wygładza skórę (zawiera algi i solankę sopocką) i sądzę, że działa tym samym przeciwzmarszczkowo. Napiszę o nim niebawem osobną recenzję.
Krem nawilżający pod oczy i na powieki Oeparol Hydrosense [recenzja] – bardzo przyzwoity krem pod oczy w rozsądnej cenie. Nawilża, koi (zawiera kofeinę, allantoinę, świetlik, kwas hialuronowy i oczywiście olej z wiesiołka). Z chęcią będę do niego powracać.
Balsam do ciała Lirene Dermoprogram Golden Charm [recenzja] – balasam może nie nawilża jakoś szczególnie ale uwielbiam go za te złote drobinki i cudowny zapach. Używałam go przez całe lato. Świetny kosmetyk. W przyszłym roku kupię ponownie, bo warto.
Inne
Pasta Chyawanprash Dabur(suplement diety) [recenzja] – doskonały suplement diety o działaniu ogólnie wzmacniającym. Polecam, jeśli nie straszne wam korzenno-pikantne smaki.
Szczoteczka soniczna Violife Slimsonic [recenzja] – uwielbiam tę szczoteczkę. Posiada 22 tys. drgań na minutę, przez co bardzo dokładnie oczyszcza zęby. Do tego elegancki design oraz duży wybór modeli. Szczoteczka posiada zamykane etui, które może spakować do torebki i myć zęby np. w pracy:-) Używam jej od trzech miesięcy i jeszcze nie muszę wymieniać baterii na nową.
Maść propolisowa[artykuł] – od dawna wiedziałam o cudownych właściwościach propolisu na skórę, tylko wcześniej stosując z jego obecnością kremy, nie do końca je odczułam, dopóki nie odważyłam się nakładać na twarz maści propolisowej. Świetnie goi i regeneruje, o dziwo nie zapycha. Ładnie miodowo pachnie, lecz jest niestety tłusta i lepka. Polecam stosować doraźnie wyłącznie na noc w przypadku problemów skórnych.
KITY – czyli PORAŻKI
Kolorówka
Podkład Maybelline Affinimat [recenzja] – podkład fatalny, bardzo lejący z wyraźną nutą alkoholu (na 3. Miejscu w składzie), który wysusza i niestety trochę zapycha pory. W dodatku słabo kryje i po paru godzinach się ściera. Odradzam.
Tusz do rzęs Avon Big&Daring;[recenzja] – To tusz, który nie robi z rzęsami dosłownie nic. Nie pogrubia, jest zbyt wodnisty, przez co nie chce osiadać na rzęsach. Szczoteczka jest średnio wygodna, górna powieka jest wieczna ubrudzona od tuszu. No i najważniejsze – tusz bardzo ciężko się zmywa. Dałam go mamie, która po pewnym czasie go i tak wyrzuciła.
Pielęgnacja
Sztyft ochronny do ust Neutrogena[recenzja] – Pomadka jest przereklamowana, słabo i na krótko nawilża usta. Jest dużo innych lepszych pomadek, tej nie polecam.
Pomadka ochronna AA Vanilla[recenzja] – rozczarowałam się jej nieciekawym, gorzkim zapachem pseudo wanilii. Do tego słaba jakość. Nie polecam.
Pianka antybakteryjna Flos Lek Anti Acne[recenzja] – nie polubiłam tej pianki z uwagi nie wygodną pompkę, która się stale zacinała oraz za to, że wysuszała i podrażniała mi twarz.
Odżywka do włosów Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą [recenzja] – bubel i tyle. Odżywka ani nie nawilża Anie nie wygładza włosów. W dodatki z nim spływa, bo jest bardzo lejąca. Szkoda na nią czasu i energii.
Antyperspirant Rexona Linen Dry w sprayu[recenzja] – lubię dezodoranty Rexona ale tego więcej nie kupię, ponieważ okropnie dusi oraz pozostawia pod pachami biały nalot. Nigdy więcej.
Kremy
Krem nagietkowy Ziaja[recenzja] – krem nie nadaje się za bardzo na twarz, bo jest ciężki, topornie się rozsmarowuje oraz zapycha. Skóra się pod nim dusi. Używam go jedynie do rąk. Zapach również pozostawia wiele do życzenia.
Krem do rąk Farmona Sweet Secret ‘Kokos i banany’[recenzja] – męczyłam ten krem dosyć długo ale w końcu się udało. Zapach mocno mnie rozczarował – chemiczny banan z nutą mdłego kokosa, z czasem zaczął mnie drażnić. Krem słabo pielęgnuje dłonie.
Znacie któryś z powyższych kosmetyków? Jak wyglądają wasze kity i porażki kosmetyczne tego roku? Podzielcie się.
Helen
Super post 🙂 Sporo tego się uzbierało 🙂 Zaintrygowało mnie mydło piwne, myślę że spiszę się na prezent dla mojego lubego 🙂 Koniecznie muszę kupić też tą pastę ziołową do smarowania 🙂
Znam jedynie Rimmel Stay Matt i również bardzo go lubię, choć obecnie wróciłam do Bell. Mam też jeszcze w zapasach mój absolutny pudrowy hit, czyli dawny Complection Perfection ELF'a.
Testuje obecnie puder Rimmel, jestem z niego równie zadowolona jak Ty 🙂
trochę tych hitów Ci się nazbierało w mijającym roku:) podkład lirene city matt sama uważam za bardzo dobry kosmetyk, tak samo płyn micelarny z garniera:)
ja też znam ten puder z rimmela, wprawdzie używam innego koloru teraz ale też go lubię 🙂 faktycznie matuje i jest lekki, nie widać go tak bardzo, nie robi maski 🙂 co do reszty to nie znam produktów z własnego doświadczenia ale widzę, że muszę przetestować tusz colossala bo do tej pory już od kilku lat używam 2000 calorie – jest świetny ale może czas coś troszkę zmienić 🙂
Ja bym zmieniłam puder rimmela za hitu na kit, a odwrotnie byłoby z kremem do rąk farmona ;p
Przyznam, że znam tylko tusz Collosall, ale w wersji Cat eye i mnie nie powalił – lepszy już jest dla mnie ten żółty z Lovely 🙂 Odżywkę Joanny kupiła mama, ale jeszcze jej nie używałam. A micel z Graniera to świetny produkt 😉
Sporo hitów, chyba dobrze trafiałaś w tym roku 😀 puder Rimmel kupowałam latami, zanim przeszłam na mineralną stronę mocy;) ale i tak mam go zawsze w kosmetyczce na większe wyjścia;) zamierzam pomadkę Golden Rose wypróbować jak wykończę wszystkie posiadane hehe;)
Uwielbiam pomadkę w masełku od Bella, mój ulubiony odcień to 01, ale moim tegorocznym hiciorem jest Lip Tint tej firmy. Z tak trwałym błyszczkiem nie miałam jeszcze nigdy do czynienia, wytrzymuje naprawdę długo i kolor jest bardzo intensywny.
No proszę, a mnie wysypało przeokrutnie po pudrze Rimmel… Róż z Catrice bardzo mi się podoba, a mazidło z Bell do ust mnie zaciekawiło 🙂 Uwielbiam te matowe pomadki z Golden Rose, są świetne! Niestety w tym roku zima doskwiera moim ustom, więc muszę sobie dawkować te przyjemności…
Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volume Express właśnie zaczęłam używać i jak do tej pory jestem nim zachwycona, chciałabym zacząć przygodę z pudrem z Rimmela. gdyż jego właściwości wydają się być ciekawe 🙂
Serdecznie polecam Ci ten puder, jest lekki i nie robi maski, w dodatku bardzo dobrze matuje. Często można dostać go w promocji za 17,99 zł.
Tak, pomadka GR może trochę wysuszać usta, zwłaszcza jeśli będzie stosowana dość często. Dlatego teraz podczas mrozów staram się ją dozować 😉
Muszę wobec tego go wypróbować:)
pomadki Golden Rose Velvet Matte i ja uwielbiam <3
Podkład Lirene City Matt, stosuje na co dzień i bardzo go lubię.
Pomadka ochronna AA Vanilla – również się u mnie nie sprawdziła….
A reszty nie miałam ;O
Pozdrawiam serdecznie 🙂
kilka produktów porządnie mnie zaciekawiło, natomiast Afinimat u mnie sprawdzał się całkiem całkiem. Gdyby nie ten alkohol sięgnęłabym po niego znowu 😉
Tusze z Maybelline są świetne, a micel z Garniera jest moim nr 1 😉
tusz z Maybelline mam i też zadowolona jestem, tak samo jak z maści propolisowej (tylko mam 3%, ale widziałam i 10%). Poza tym widzę tu kilka ciekawostek dla siebie 😉
Aha, a babcia mojego męża ma jakiś dezodorant… nie sprawdziłam nazwy, bo uciekłam z pokoju. Tak się nim wypryskała, że na pół domu waliło, a ja miałam kaszel od tego przez 3 dni! Następnym razem zobaczę co to było, to umieszczę ostrzeżenie, żeby nie kupować…
Też lubię krem Oeparol oraz pomadkę Hydra Extreme
Używam żółtego tuszu z Maybelline, tylko wodoodpornego 🙂 Bardzo go lubię i właśnie skończyłam swoje 4 opakowanie. Co do kremu nagietkowego Ziaji – moje szczęście, bo wczoraj prawie go kupiłam, ale na szczęście wybrałam inny – aloesowy, może okaże się lepszy! Zachęciłaś mnie do kupienia pomadki w kredce – kolor przepiękny <3
Fajni ulubieńcy 🙂 nie używałam Rimmel'a stay mat. Używam pudru bambusowego i jestem nim zachwycona 🙂
Aloesowego akurat nie miałam ale może będzie lepszy:-)
Jest tutaj i kilka moich hitów:)
Kilka Twoich hitów jest moimi średniaczkami 🙂
Ciekawe podsumowanie. Niektóre polecane przez Ciebie produkty wypróbowałam i polecam pomadkę Golden Rose oraz płyn Biały Jeleń.
A ja ten krem Farmony lubię 😀 Mam mała tubkę w aucie do użycia "na szybko" :D.
O reszcie postaram się pamiętać 🙂
Widzę, że niektórzy ulubieńcy nam się pokrywają :). Ja też uwielbiam pomadki Velvet Matte od Golden Rose i złoty balsam Lirene. Wpadł mi w oko ten róż z Catrice, fajnie wygląda 🙂
Troszeczkę zaskoczona jestem umiejscowieniem Ziai w kitach, bo sama używam dość sporo ich kosmetyków i nigdy nie narzekał, co prawda akurat tego kremu nie, ale to co stosuję mi pasuje 🙂
Też ogólnie lubię kosmetyki Ziaja, tylko niekoniecznie akurat ten krem.
Za bardzo mdlił mnie zapach tego kremu Farmony, w dodatku słabo nawilżał.
Pędzel kabuki od Earthnicity to także moje odkrycie w zeszłym roku ! Umożliwia duża lepszą i dokładniejszą aplikację kosmetyków niż ten, ktory mialam wcześniej, a przy tym jest taki delikatny dla skóry.
Krem nagietkowy znam rzadko go używałam jednak uznawałam za ok 😉 Lioton 1000 oczywiście polecam 🙂