Długo kiełkowała we mnie chęć uwolnienia się od szpon „cukrowej używki”. Tak, to jest niestety obok alkoholu czy papierosów również nałóg. Człowiek dostrzega go dopiero wtedy, kiedy pragnie z nim zerwać. We wpisie Jak rzucić słodycze? pisałam o mojej wieloletniej słabości do jedzenia słodyczy. Może nie spożywałam ich w dużych ilościach. Dla mnie ważniejsze było to, że robiłam to praktycznie codziennie, czasem bezwiednie. Każdego dnia przychodził taki moment (a czasem było ich kilka), kiedy musiałam zjeść coś słodkiego. A to 2-3 kostki czekolady, to parę ciastek czy kawałek domowego wypieku. Niby niedużo ale jednak. Zaczęłam obserwować reakcje swojego organizmu w trakcie i po zjedzeniu czegoś słodkiego. Chciałam zrozumieć, dlaczego tak bardzo ciągnie mnie do cukru.
Słodycze przynosiły mi chwilową ulgę, euforię, która niestety szybko mijała. W chwilach stresu wielu z nas częściej sięga po „frykasy” w celu złagodzenia napięcia. Tak też było ze mną. Węglowodany powodują wzrost tryptofanu, aminokwasu, który zwiększa produkcję serotoniny (hormonu szczęścia). Szybko jednak zrozumiałam, że wysokie dawki cukru znacząco wpływają na moje samopoczucie, niekoniecznie dobrze. Regularne jedzenie słodyczy było przyczyną moich huśtawek nastoju.
Jak powszechnie wiadomo cukier wypłukuje z organizmu cenne witaminy i minerały, w tym wapń i magnez. Po zjedzeniu czegoś słodkiego później czułam się rozdrażniona. Szybciej też robiłam się głodna. Cukier daje nam iluzję uczucia sytości, po czym jego poziom gwałtownie spada, a my stajemy się głodni. Stąd łatwa droga do nadwagi.
▌Trudne początki – detoks od cukru
Nie chodziło mi, aby całkowicie wyeliminować cukier z diety, tylko w znacznym stopniu go ograniczyć. Węglowodany obok białek i tłuszczy są także niezbędne do prawidłowej pracy, chociażby mózgu.
Słodycze dla wielu osób są wielką przyjemnością. Nie uważam, żeby całkowicie z nich zrezygnować. Chodzi tylko o zachowanie zdrowego rozsądku. Pragnęłam zwalczyć w sobie silny pociąg do cukru, aby móc rozkoszować się słodyczami ale na moich warunkach. Nie mieć wyrzutów sumienia, że zjadłam o kilka ciastek za dużo.
Początki nigdy nie są łatwe. Wiem jednak, że sama decyzja o czasowym odstawieniu słodyczy to już połowa sukcesu. Najtrudniejsze było dla mnie pierwsze kilka dni. Odczuwałam wówczas silny „słodyczowy głód”. Brakowało mi słodkich przekąsek, jakie towarzyszyły mi każdego dnia. Dlatego warto wtedy wprowadzić do diety tzw. zdrowe zamienniki, które odciągną naszą uwagę od cukru. Dobrze jest również ograniczyć na jakiś czas ogólne spożycie węglowodanów, w tym zrezygnować ze słodzenia herbaty, kawy oraz picia słodkich napojów.
Poniżej wymieniam kilka takich zamienników, które w moim przypadku okazały się pomocne 🙂
▌Zamienniki słodyczy
➤ Owoce
Słodkie przekąski zamień na 1-2 porcje owoców dziennie, może być to np. jabłko, gdyż zawiera stosunkowo niewiele kalorii oraz ma sporo błonnika, który zapewni uczucie sytości.
➤ Orzechy
Orzechy stanowią przede wszystkim bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy E oraz cennego magnezu, którego dostarczamy wraz z dietą niestety w coraz mniejszych ilościach. Dzieje się tak między innymi z powodu wyjałowienia gleby oraz coraz szybszego tempa życia. Stres oraz dieta bogata w rafinowany cukier wypłukują magnez. Z racji wysokiej kaloryczności (orzechy włoskie w 100g mają aż 645 kcal!), orzechy powinno się jadać w niedużych ilościach. Wystarczy zjeść małą garść i gwarantuję, że szybko odczujecie sytość w żołądku. Orzechy wcale nie tuczą! Wręcz przeciwnie, zapobiegają gromadzeniu się tkanki tłuszczowej oraz obniżają poziom „złego” cholesterolu we krwi (LDL). Dlatego polecane są także w diecie odchudzającej.
➤ Warzywa
Gdy dopadnie cię „słodyczowy głód”, sięgnij po jakieś smaczne warzywo. Zjedz np. marchewkę. Możesz ją zabierać ze sobą do pracy czy szkoły w pojemniku, umytą i obraną.
➤ Owsianka/Jaglanka/Kasza jaglana
Kiedy odstawiłam słodycze bardzo pomogło mi regularne spożywanie na śniadanie bądź kolację owsianki na mleku, jaglanki (płatków jaglanych) albo ugotowanej kaszy jaglanej z jogurtem naturalnym i bakaliami. Produkty te są bogate w liczne składniki odżywcze oraz w błonnik. Zawierają co prawda węglowodany ale nie proste, jak przypadku słodyczy tylko złożone, które stopniowo rozkładają się na cukry proste. Dodawałam do owsianki czy kaszy zwykle 1 łyżeczkę oleju kokosowego, jednego z najzdrowszych tłuszczy. Olej kokosowy jest bardzo pomocny w odchudzaniu. Osobom odchudzającym się zaleca się przyjmować 2 łyżki oleju kokosowego każdego dnia w celu poprawienia metabolizmu i szybszego spalania tłuszczów.
Zamiast oleju kokosowego możecie dodawać do owsianki czy jaglanki inny olej najlepiej tłoczony na zimno np. olej lniany. Ważne jest, aby potrawa była wówczas przestudzona. Z początku słodziłam owsiankę miodem, z czasem jednak robiłam to coraz rzadziej, bo zwyczajnie przestałam odczuwać potrzebę jej dosładzania. O dziwo zaczęła smakować mi też nawet z niewielką ilością soli morskiej oraz z dodatkiem kakao.
▌Co skutecznie ogranicza apetyt zwłaszcza na słodycze?
➤ Ocet jabłkowy
Kiedyś wydawało mi się niedorzeczne jak można pić ocet? Kiedy odkryłam jego rewelacyjne działanie zarówno na organizm jak i włosy, szybko zmieniłam zdanie. Ocet jabłkowy świetnie się sprawdza jako płukanka na włosy. Ocet jabłkowy z wodą i dodatkiem miodu nie dość, że całkiem nieźle smakuje, to jeszcze genialnie pobudza z rana. Jest lepszy od małej czarnej.
Ocet jabłkowy warto pić właśnie na czczo lub przed posiłkami, gdyż naprawdę zmniejsza łaknienie, w tym na słodycze. Gdy rzuciłam słodycze, piłam ocet każdego ranka (1/2 szklanki, wody 1 łyżka octu, 1 łyżeczka miodu). Obecnie sięgam po niego nieco rzadziej,
<< Zobacz też: Ocet jabłkowy – właściwości lecznicze.
➤ Picie drożdży
O korzystnym dla zdrowia i urody piciu drożdży przekonałam się przeszło 2 lata temu, kiedy przyjmowałam je przez ponad 2 miesiące (Zobacz → Picie drożdży – kuracja HIT!). Uznałam wtedy drożdże za prawdziwy hit za grosze! Oczywiście mam na myśli picie drożdży świeżych, które zostały uprzednio „zabite” wrzątkiem. Drożdże są prawdziwą skarbnicą witamin głównie tych z grupy B oraz licznych minerałów m in. chromu odpowiedzialnego za stabilizację poziomu glukozy we krwi. Pierwiastek ten ogranicza wilczy apetyt, w tym w szczególności na słodycze. Bierze również udział w spalaniu tłuszczów.
Drożdże zawierają też tryptofan, aminokwas odpowiedzialny za dobre samopoczucie (bierze udział w produkcji serotoniny zwanej „hormonem szczęścia”). Dlatego regularnie picie drożdżowego napoju korzystnie na nie wpływa, nie mówiąc o poprawieniu również kondycji skóry, włosów i paznokci. Warto się przemóc (napój nie należy do smacznych) i spróbować kuracji drożdżowej, przynajmniej profilaktycznie 2-3 razy w tygodniu, jak zaleca dr Jadwiga Górnicka w swojej książce Apteka Natury[i].
➤ Naturalna kawa zielona
Jeśli sądzicie, że ma ona coś wspólnego z uwielbianą przez wielu małą czarną, to możecie się mocno rozczarować. O tym jednak za chwilę. Naturalna kawa zielona zawiera ziarna kawy z gatunku Robusta, które nie są poddawane procesowi palenia, jak w przypadku kawy tradycyjnej. Stąd napar przybiera inny od niej kolor – bladozielony, zaś w smaku jest zupełnie inna, niestety gorsza:( Jest on słaby, lekko ziołowo-trawiasty, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mój mąż dla przykładu się nie przekonał do zielonej kawy, woli zbożówkę Anatola mocnego albo wodę z octem jabłkowym i miodem.
Zielona kawa bogata jest w kwas chlorogenowy (ACG), polifenol niezwykle pomocny w odchudzaniu. Ma on silne działanie antyoksydacyjne, czyli zwalnia procesy starzenia się organizmu oraz wykazuje działanie antynowotworowe. Zawiera też więcej czynnych związków, w tym antyutleniaczy i polifenoli jak tradycyjna kawa. Zielona kawa skutecznie zmniejsza łaknienie, a tym samym i chęć podjadania słodyczy. Poleca się ją pić szczególnie na czczo oraz wedle uznania w ciągu dnia. O. Klimuszko zaleca spożywanie 2-3 porcji zielonej kawy dziennie. Dzięki zawartości kofeiny zielona kawa pobudza organizm. Podobno wypijanie kubka zielonej kawy z rana na czczo pozwala zrzucić około 2 kg w ciągu miesiąca!
Naturalna kawa zielona O.Klimuszko zawiera dodatkowo suplement diety wspomagający odchudzanie (siemię lniane, korzeń mniszka lekarskiego, owocnia fasoli, korzeń lubczyka, ziele skrzypu polnego, ziele krwawnika, kwiat hibiskusa).
➤ Kawa zbożowa
Zbożówka zawiera sporo składników odżywczych, w tym witaminy z grupy B, błonnik, polifenole, inulinę, węglowodany złożone, śladowe ilości tłuszczu oraz minerały, jak: magnez, potas, cynk, żelazo, fosfor. Spożywana z dodatkiem mleka zwiększa wchłanianie białka i magnezu. Ogranicza też wchłaniania węglowodanów z pożywienia. Kawa zbożowa lekko ociepla organizm, jest to cenne w przypadku klimatu, w jakim żyjemy. Ponadto nie zawiera kofeiny, przez co może być spożywana przez kobiety w ciąży, matki karmiące oraz dzieci.
Piję kawę zbożową zwykle 2 razy dziennie, rano po przebudzeniu oraz wieczorem. Mam jej kilka rodzajów. Kawa zbożowa za sprawą obecności błonnika zapewnia uczucie sytości. Wypita przed śniadaniem ogranicza apetyt. Zachęcam was gorąco do jej spróbowania. Więcej o kawie zbożowej i jej rodzajach dowiecie się z mojego wpisu → Kawa zbożowa, zdrowia doda!
▌Później już tylko z górki
Kiedy przetrwałam pierwszy tydzień niejedzenia słodyczy wiedziałam, że dam radę wytrzymać miesiąc a nawet dłużej. Co ciekawe, stosując powyższe zamienniki słodyczy, z czasem mój pociąg do cukru słabł, za to ja za rosłam w siłę. Zobaczyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych dla mojego umysłu. Po ponad miesiącu od rzucenia słodyczy, uginające się stoły od domowych wypieków na Święta Wielkanocne już nie robiły na mnie takiego wrażenia jak dotąd miało to miejsce. Poczułam wtedy ulgę i radość.
Jak jest teraz? Od mojej „słodyczowej rewolucji” minęło pół roku. Jem słodycze ale rzadko, w niewielkich ilościach, bo przestało mnie do nich ciągnąć. Nie wyrzekłam się ich na zawsze. Zmieniłam jedynie podejście. Raz na zawsze przestałam słodzić kawę (herbaty nie słodzę od lat). Zrzuciłam też nadprogramowe 2,5 kilograma. Niby niewiele ale dla mnie aż nadto. I niech tak już pozostanie.
Wszystkim „słodyczowym łasuchom” chcę powiedzieć, że wszystkie blokady tkwią w umyśle. Sami możemy pokonać w sobie bariery i wszelkie zniewolenia, nawet tak błahe jak uzależnienie od cukru. Zatem DO DZIEŁA!
<< Zobacz też: Jak zmniejszyć apetyt na słodycze?
Helen
[i] J. Górnicka, Apteka Natury, Poradnik Zdrowia, Warszawa 2005.
Ja postanowiłam zdrowo się odżywiać. Dziś jest mój 3 dzień 🙂 zazwyczaj nie slodzilam kawy i herbaty, lecz wręcz uwielbiam słodycze. Ale kiedy zaczęłam jeść regularne i wartościowe posiłkiem ochota na cukier sama przeszła 🙂
Tak, wartościowe posiłki kluczem do sukcesu:) Powodzenia !
Jak ostatnio byłam na diecie, ponad 2 miesiące nie jadłam słodkiego. A potem przyszedł urlop i postanowienie o zdrowym odżywianiu szlag trafił. Chyba pora znowu wziąć się w garść…
Też muszę odstawić słodycze, bo jestem czekolado-maniaczką 😉 Poza tym źle się czuję po słodyczach ostatnio, a więc to ostatni dzwonek 😉 Bardzo przydatny i motywujący post, dzięki!
Masz racje, droga Helen, pociag do cukru to tez wielki NALOG, podobnie jak do alkoholu lub papierosow!
Mnie udalo sie zyc bez cukru kiedys ok. 8 m-cy. Jedank organizm go potrzebuje i nie nalezy sie go calkowicie wystrzegac. Ostanio znow chcialam sprobowac i wytrzymalam tylko 2 tygodnie, bo przy wiekszym stersie jest to u mnie niemozliwe. Nie pale i nie pije alkoholu, wiec w sresujacych sytuacjach siegam po slodycze, wiec pozjadalam wszytko , co mialam slodkiego, aby pozbyc sie raz na zawsze tego balastu , ktory nas obciaza!! Od dzis znow bede bardziej siegnac po marchweke lub cykorie, ktora ma lekko gorzkawy posmak, a jak widaomo gorzkie rzeczy moga tylko leczyc i lagodzic wszelkie dolegliwosci zoladkowe, natomiast cukier strasznie go zakwasza i caly organizm zreszta robiac dodatkowo spustoszenie w organizmie wymiatajac cenne witaminy i mineraly…Ocet jablkowy z odrobina miodu, to bardzo fajny napoj i tez polecam kazdemu…
Swietny post, ciesze sie, ze go udostepnilas. Znow cwicze silna wole i porzcam cukier raz na ZAWSZE !!
Pozdrawiam Cie goraco, droga Helen:):)
Ja też źle czułam się po słodyczach zarówno fizycznie jak i psychicznie.
U mnie wybawieniem są orzechy 🙂
Bardzo ciekawy post. Co prawda nie ciągnie mnie jakoś bardzo do słodyczy, jem je sporadycznie, ale słodzę kawę i herbatę.
Mnie udało się pół roku temu zerwać ze słodzeniem kawy a wcześniej jakoś nie wyobrażałam sobie picia gorzkiej. Jak widać wszystko jest możliwe! 🙂
O tak! uwielbiam orzechy. Często noszę je ze sobą w torebce:)
Masz rację Elisabeth, nie można całkowicie wyeliminować z diety cukru ale słodycze możemy za to w znaczący sposób ograniczyć. To prawda, w stresie szczególnie ciągnie wielu osób do słodkiego, lepiej i zdrowiej jeść orzechy – są smaczne i bardzo zdrowe:) Pozdrawiam gorąco Helen:)
Ja miałam niedawno okres że mnie odrzucało od słodkiego, niestety mama przyjechała w odwiedziny i zostawiła prince polo no i się znów zaczęło. Staram się ograniczać ale nie jest to takie łatwe jak się bardzo chce. Na szczęście chociaż kawy i herbaty nie słodzę od kilku lat a to już coś. Myślę że spróbuje znowu rzucić ten nałóg bo on sieje tylko spustoszenie i powoduje tycie
No niestety ja całkowicie z cukru zrezygnować nie umiem. Muszę w ciągu dnia zjeść coś słodkiego inaczej żle się czuję, a dodam, że wyniki badań co do ewentualnej cukrzycy mam bardzo dobre.
Zieloną kawę piła moja teściowa ale podobno jej smak jest okropny i zrezygnowała. Ja jako fanka wszelkiego rodzaju herbat – zielonej, czerwonej, białej z chęcią spróbuję kawy zielonej tylko pytanie czy można taką kupić gdzieś w supermarkecie? pozdrawiam
Smak na faktycznie taki sobie, trzeba samemu spróbować. Ja swoją kawę kupiłam akurat w stacjonarnym sklepie Helfy ale myślę, że kawę zieloną można dostać dobrych supermarketach typu Alma, Piotr i Paweł na półkach ze zdrową żywnością lub w specjalistycznych sklepach ze zdrową żywnością.
Warto chociaż ograniczyć jedzenie słodyczy na początek np. do 2-3 razy w tygodniu 🙂
a ja lubię cukier ;p
świetne propozycje:):
Ja nie jestem w stanie odstawić cukru. Generalnie nie jestem osobą, która ma problemu z wagą, bo zazwyczaj ważę tylko 48 kg. Rodzinnie jesteśmy bardzo szczupli 😉 Teraz w ciąży ważę 62, ale patrząc na moją siostrę i mamę, podejrzewam, że szybko zrzucę to, co mi przybyło. W czasie starań o dziecko brałam środki na zbijanie cukru, chociaż moja krzywa była ok, nie wspominam tego dobrze. Zdarzyło mi się kilka razy, że prawie zemdlałam, a za chwilę miałam ogromne parcie na cukier. Teraz nie obżeram się cukrem jakoś specjalnie ani go nie ograniczam i wszystko jest w porządku.
Podziwiam Twoje zaparcie do rzucenia tego "nałogu" 😉
Ja w zasadzie też nie mam problemów w wagą. Jestem szczupła, przy wzroście 166 cm ważę 54 kg. Po prostu silny pociąg do cukru zaczął mnie denerwować i męczyć, od dawna chciałam coś z tym "nałogiem" zrobić. Wiara potrafi czynić cuda!
To jest nałóg z którym zdecydowanie powinnam zawalczyć. Bardzo inspirujący post!
Motywacja na dobrym poziomie.. ja sama walczę z cukrem i wygrać nie mogę.. Trzymam kciuki byś wytrzymała jak najdłużej :-)!!.
Dziekuje:) najwazniejsze, ze przestalo mnie do niego ciagnac 🙂
Gratuluję 🙂
Dziękuję:)
Kupuję ocet jabłkowy i od poniedziałku zaczynam walkę z moim pociągiem do słodyczy.Trzymaj za mnie kciuki 🙂
Trzymam kciuki! 🙂