Mam wielką słabość do słodkości. Od dawna chcę rzucić słodycze, tylko dotąd mi się to nie udawało. Słodycze jadałam praktycznie każdego dnia, co prawda w niedużych ilościach ale ta przysłowiowa dzienna dawka do kawki być musiała. Nie jestem na szczęście z tych osób, co potrafią pochłaniać naraz tabliczkę czekolady czy paczkę ciastek. Starałam się kontrolować ile słodyczy dziennie spożywam ale zaczęło mnie to po prostu denerwować. Uzmysłowiłam sobie, że jestem w szponach uzależnienia od cukru.
Jak rzucić słodycze? Po prostu zrób to od dziś.
Postanowiłam coś w końcu z tym zrobić, tylko nie wiedziałam jak. Niby wydaje się to proste: nie jedz słodyczy! Ale jak dla mnie było to zbyt skomplikowane. Co się stało, że się przemogłam? Właściwie to zainspirowała mnie moja dobra koleżanka z pracy, która już dobry miesiąc temu odstawiła słodycze i wprowadziła lekką dietę, aby na wiosnę móc cieszyć nieco szczuplejszą sylwetką. Słuchałam, jak każdego dnia jest szczęśliwa, że tak po prostu ich nie je i wcale nie ciągnie ją do cukru.
Dało mi to wiele do myślenia, że może bariera pokonania jedzenia słodyczy (zresztą każdego nałogu a słodycze również nim są) tkwi jedynie w naszym umyśle. Jeśli koleżanka mogła tak zwyczajnie odstawić słodycze i znacząco ograniczyć cukier w diecie, to ja również mogę. Czepiłam się tej myśli i tak po prostu spróbowałam rzuć słodycze z dnia na dzień. Za ciasne spodnie tylko motywowały mnie do działania.
Nie tylko odstawiłam słodycze, zaczęłam też bacznie przyglądać się mojemu menu. Ograniczyłam również zbędne przekąski. Postawiłam za to na dwa owoce dziennie (banan i jabłko) oraz orzechy. Sądziłam też, że trudno będzie mi zrezygnować ze słodzenia codziennego kubka kawy (1 łyżeczka cukru). Jakże się zdziwiłam, gdy nagle gorzka kawa zaczęła mi smakować wprost wybornie! Tyle lat słodzenia kawy!!! Herbaty nie słodzę już od czasów liceum. Gorzka kawa z dodatkiem mleka jest naprawdę pyszna. A gdy jeszcze dodamy szczyptę cynamonu albo przyprawy do kawy, to już raj dla zmysłów 🙂
Dało mi to wiele do myślenia, że może bariera pokonania jedzenia słodyczy (zresztą każdego nałogu a słodycze również nim są) tkwi jedynie w naszym umyśle. Jeśli koleżanka mogła tak zwyczajnie odstawić słodycze i znacząco ograniczyć cukier w diecie, to ja również mogę. Czepiłam się tej myśli i tak po prostu spróbowałam rzuć słodycze z dnia na dzień. Za ciasne spodnie tylko motywowały mnie do działania.
<< Zobacz też: Jak zmniejszyć apetyt na słodycze?
Nie tylko odstawiłam słodycze, zaczęłam też bacznie przyglądać się mojemu menu. Ograniczyłam również zbędne przekąski. Postawiłam za to na dwa owoce dziennie (banan i jabłko) oraz orzechy. Sądziłam też, że trudno będzie mi zrezygnować ze słodzenia codziennego kubka kawy (1 łyżeczka cukru). Jakże się zdziwiłam, gdy nagle gorzka kawa zaczęła mi smakować wprost wybornie! Tyle lat słodzenia kawy!!! Herbaty nie słodzę już od czasów liceum. Gorzka kawa z dodatkiem mleka jest naprawdę pyszna. A gdy jeszcze dodamy szczyptę cynamonu albo przyprawy do kawy, to już raj dla zmysłów 🙂
Przez 2-3 dni może brakować wam słodyczy, ponieważ organizm musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji. U mnie wiązało się to ogólnie z ograniczeniem cukru w diecie. Dziś mija 6 dzień, jak rzuciłam słodycze. Nie ciągnie mnie do nich za bardzo. Zaczęłam znów pić drożdże, które zawierają m in. cenny w utrzymaniu prawidłowego poziomu glukozy we krwi chrom. Mam przy tym silną motywację, chcę aby moje spodnie stały się luźniejsze. To będzie dla mnie nagroda. Planuję nie jeść słodyczy przynajmniej miesiąc.
Chciałabym w przyszłości sięgać po słodycze jedynie okazjonalnie, by nie miały władzy nade mną, jak to było dotychczas. Mam też nadzieję, że po tym czasie spodnie staną się luźniejsze i poczuję się wtedy znacznie lepiej. W końcu idzie do nas wielkim krokami wiosna ! Dam wam znać.
Jeśli też podobnie, jak ja chciałybyście/-liście rzucić słodycze albo trochę schudnąć ale brakuje wam odwagi i wystarczającej motywacji, to serdecznie was zachęcam, spróbujcie, tak jak ja. Odstawicie słodycze tak po prostu, z dnia na dzień. Na koniec dodam jeszcze, że w rzuceniu słodyczy oraz w ogóle w odchudzaniu znacząco może picie octu jabłkowego, który skutecznie ogranicza apetyt.
Helen
Ja też od dzisiaj nie jem słodyczy:) Przynajmniej do Wielkanocy:)
Ja niestety należe do tych osób które pochłaniają na raz duuuzą ilość 🙁 świetnym pomysłem jest to rzucenie na czas postu. Przyłączam się 🙂
Tak trzymać! 🙂
Też tak uważam, fajnie:)
rzuciłam na miesiac i to byłą mega katorga wszystko tylko nie to ;/
Ja nie jestem jeszcze na to gotowa 😀
Też mam takie postanowienie wielkopostne. Także życzę powodzenia, gdyż sama po sobie wiem jaki to jest nałóg 🙂
Kupne słodycze przestałam jeść z dwa miesiące temu, zrobiłam sobie przerwę i później po prostu przestały mi smakować. Ale cukru się nie wyrzeknę:P ograniczyłam słodzenie znacznie, ale do zera nie da rady. No, może kiedyś. 🙂 Powodzenia:D
PS. Gdyby nie ten post, nie miałabym pojęcia, że zaczyna się post:D (ale rym hehe)
Ja też do niedawna jeszcze nie byłam:)
Nie chcę ograniczać cukru do zera, tylko nie jeść słodyczy, w diecie zaś do minimum.
Zamierzam spożywać miód ale niewielkich ilościach.
W styczniu ograniczałam się ze słodyczami, ale na 100% ich nie wyeliminowałam, kilka razy podczas choroby czy przed wyjątkowo stresującym egzaminem podjadałam – więc spróbuję wytrwać tym razem 🙂 Ewentualnie myślę nad ew. 1 dniem czit-dejem, kiedy to mogę zjeść coś słodkiego w niewielkiej ilości – np malutki kawałek domowego ciasta. Bo czy uda mi się w 100% odstawić słodycze, to pewna nie jestem…
Plus, też mam rodziny 15 marca 😀
Normalnie jakbym o sobie czytała ;).
również dziś mija jakiś tydzień odkąd ograniczyłam spożywanie słodyczy do minimum. Przez pierwsze dni kręciło mi się w głowie i czułam jakby głód słodyczowy 😉 z dnia na dzień jest co raz lepiej, choć ostatnio mój mąż kupił granolę i zajadam ją sobie tak na sucho ;). Również jestem dość szczupła ale utworzyło mi się lekkie sadełko w związku z czym spodnie stały się ściślejsze, a step na który chodziłam zlikwidowali zajęcia niestety 🙁 ah… trzeba sobie jakoś samemu radzić ;).
Ze słodyczy to lubię czekoladę i ciastka: anyżkowe, florentynki i owsiane (ewentualnie kruche z dżemem). Jednak nie mogłabym ich jeść zbyt często, bo… nie potrafię. Nie lubię zbytnio słodkich rzeczy – wolę pikantne, kwaśne jedzenie 😉
Kupić ciasto i ciastka? No, no, no, no. W domu mama piecze (sama sporadycznie też coś zrobię) 😀
To ci trochę zazdroszczę, że nie nie masz takiego pociągu do słodyczy. Ja w sumie to także lubię pikantne, a nawet kwaśne potrawy. Ostatnio często piekłam ciasta, bo prowadzę też blog kulinarny. Nie będę rezygnować z pieczenia ciast ale będę to robiła znacznie rzadziej i połowę ciasta będę mrozić:)
O matko tak bym chciała żeby mi się udało ! Świetna akcja ale obawiam się, żebym nie podołała 🙁 Jak na razie niedługo ( jak skończę remont kuchni ) mam zamiar nie kupować w ogóle słodyczy tylko robić własne ! Oby to był krok do całkowitego pozbycia się chęci na słodkości. Niestety pracując na cukierni jest to takie trudne 🙁
Ja też przez pierwsze 2-3 dni czułam się trochę dziwnie, myślałam o słodyczach, byłam trochę nerwowa ale jak piszesz z dnia na dzień jest tylko lepiej, organizm się odzwyczaja od takie ilości cukru 🙂
Masz tak samo jak ja spore szanse, jeśli nie uda Ci się całkowicie zrezygnować na jakiś czas ze słodyczy może je przynajmniej ograniczyć do minimum albo jeść 1-2 razy na tydzień – to już spory sukces:-) A praca w cukierni? no cóż…:) może się uodpornisz na słodkości z czasem.
Chciałabym,chciała…Przydałoby mi się zrzucić kilka kilogramów.
Odwiedziłam kilka razy i Snickers wyszedł Ci świetny! 🙂
Dziękuję:) też go uwielbiam:)
Dobry pomysł z tym 1 dniem, być może w przyszłości go wprowadzę:) Ale fajnie, że mamy urodziny w ten sam dzień! 🙂
I słusznie. Z tym że ten miód jeszcze przydałby się prawdziwy, naturalny nie taki ze zwykłego sklepu. Taki miód ma bogate właściwości, dużo witamin i świetnie sprawdza się zamiast cukry np do herbaty 🙂
Ja taki miód kupuje w zaprzyjaźnionym sklepie i wam również go polecam 🙂
Kupuję miód najczęściej w sklepie pszczelarskim, więc jest sprawdzony:-)
moją motywacją jest wesele przyjaciółki w wakacje, nie mam w sumie problemów z wagą, moim kompleksem jest brzuch, który uwielbia być ubrany w fałdki 😀 a mi się marzy sukienka do której nie będę musiała chodzić z wciągniętym brzuchem, więc ze smutkiem mówię nie chipsom i frytkom, które kocham. A teraz wcinam jabłuszko, a potem lecę na siłownię 😀 trzymam za Ciebie kciuki!
Serdecznie dziękuję:) Tobie także życzę powodzenia!!!
w rzuceniu słodyczy pomaga właściwa dieta. Oglądałam filmik na yt gdzie koleś o tym opowiadał. Gorzej, gdy chęć na słodycze nie jest spowodowana potrzebą organizmu- wtedy trzeba się wziąć w garść. Życzę powodzenia w postanowieniu! Ja poszłam ze sobą na kompromis i stosuję zamienniki 😉
To prawda, zgadzam się z Tobą całkowicie. Rzucając słodycze warto też trochę wprowadzić zdrowszą dietę, co właśnie robię. Dziękuję:)
Ja dołączam do Ciebie ;* Powodzenia
oj mnie też przybyło i to sporo… niby tylko albo aż 3,5 kg ale za to w centymetrach widać to chyba bardziej niż na wadze bo dodatkowo nie ćwiczę i czuję się strasznie… czas mi średnio na to pozwala poza tym fakt- podjadam i to konkretnie. aż się boję co będzie latem jak będzie trzeba się rozebrać z tych wszystkich żakietów, kurtek i innych zakrywaczy 😀
Cieszę się:) Tobie również się przyda:)
Rozumiem Twój ból, 3,5 kg to nie jest dużo wizualnie ale w cm, w biodrach owszem, zwłaszcza jeśli nosi się dopasowane spodnie bądź spódnice. Myślę, że teraz jest dobry moment by się "wziąć za siebie" i potem cieszyć szczuplejszym wyglądem na wiosnę i lato. Wierzę, że jeśli ograniczymy mocno słodycze a najlepiej na jakiś je odstawimy, organizm po prostu się nieco od nich odzwyczai i nie będzie nas tak do nich ciągnąć:-) Powodzenia!!!
ja ostatnio ŻRĘ jak świnka… ale dobrze mi z tym ;p
Ja jakiś czas temu ograniczyłam, a herbaty czy kawy nie wyobrażam sobie już słodzić, mają zupełnie inny smak niż słodzone. A tak przy okazji to dobrym zastepstwem dla cukru jest stewia 🙂
Twój post o słodyczach jest odbiciem moich ostatnich rozmów z koleżanką, która wraz z mężem do Wielkanocy nie je słodyczy i zmienia nawyki żywieniowe. Też by mi się przydało zrzucić 3 kg…
Zachęcam zatem do spróbowania rzucenia słodyczy razem ze mną, przynajmniej do Wielkanocy:)
Mam tak samo, herbaty nie słodzę od wielu lat, również nie wyobrażam sobie pić posłodzoną. Kawę zaś przestałam słodzić dopiero tydzień temu, ale jak na razie smakuje mi gorzka:)
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości i trzymam kciuki, aby Ci się udało wytrwać w postanowieniu. Sama mam ze słodyczami straszny problem, uwielbiam bowiem słodki smak i trudno mi się obejść bez codziennej, choćby najmniejszej dawno cukru. Ale może też powinnam rzucić ten jakże zgubny nałóg…
Dziękuję serdecznie, ja na razie trzymam się mocno postanowienia, w piątek minie 3 tygodnie 🙂
Rzucam – jak napiszę, to rzucę. ;]
Trzymam za Ciebie kciuki Onyxio:) Ja odkąd rzuciłam słodycze, to jem je ale bardzo rzadko, sporadycznie, w niewielkich ilościach, przestało mnie do nich ciągnąć, to dla mnie duży sukces:)
Rzucam z wami! 🙂 x