Witam was Kochani po kilkudniowej przerwie! Dosyć długo zbierałam się do napisania tej recenzji. A to dlatego, że nie lubię przestawiać negatywnych opinii. No ale cóż… Nie wszystko złoto, co się świeci. Jakiś czas temu wspominałam o olejku Bio Oil w kontekście nowości kosmetycznych. Miałam wówczas wątpliwości dotyczące jego komedogennego działania. Moje ponowne testy potwierdziły je w 100% – olejek niestety zapycha pory. A co z rozstępami, odwodnioną skórą, bliznami i nierównomiernym kolorytem?
Opis producenta: Bio Oil jest specjalistycznym produktem do pielęgnacji skóry. Przygotowany, aby pomóc poprawić wygląd blizn, rozstępów i nierównego kolorytu skóry. Jego unikalna receptura, która zawiera przełomowy składnik PurCellin Oil™, jest także efektywna w przypadku skóry starzejącej się i odwodnionej.
Skład: Paraffinum Liquidum, Triisononanoin, Cetearyl Ethylhexanoate, Isopropyl Myristate, Retinyt Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Anthemis Nobilis Flower Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Calendula Officinalis Extract, Glycine Soja Oil, BHT, Bisabolol, Parfum, Alpha-lsomethyl lonone, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, CI 26100.
Pojemność/Cena: 60 ml/ 36,99 zł,
125 ml/64,99 zł
200 ml/84,99 zł – nowość
Gdzie kupić? Drogerie Rossmann, apteki.
Więcej na bio-oil.com
Moja ocena: 3-/5
Opakowanie: niedużych rozmiarów plastikowa, przezroczysta buteleczka z białą nakrętką. Nie zawiera dozownika, tylko zwyczajny otwór. Na szczęście produkt nie kapie ani nie tłuści butelki. Olejek zapakowany jest dodatkowo w kartonik. Po otwarciu może być stosowany przez aż 36 miesięcy.
Zapach: typowy dla oliwki dziecięcej, z lekką nutą lawendy; dość przyjemny.
Konsystencja: typowy dla olejku/oliwki; wchłania się dosyć dobrze pod warunkiem oszczędnego użycia. W przypadku nałożenia większej ilości powstaje śliska warstwa, która się nie wchłania.
Działanie: Olejek Bio Oil producent określa jak ekstrakty roślinne i witaminy zawieszone w bazie olejku, którą jest niestety parafina. To najsłabszy jego element. Wiele oczekiwałam od tego kosmetyku. Jednak, kiedy zobaczyłam jego skład mina mi znacząco zrzedła 🙁 Pomyślałam sobie, jak taki produkt, który pretenduje do miana luksusowego, oparty został na zwykłej parafinie niczym najtańsza oliwka? Być może płaci się tutaj za ekstrakty kilku olejków i chyba tylko za to. Równie dobrze można zakupić sobie te olejki eteryczne i wymieszać z jakimś naturalnym tłoczonym na zimno olejem np. słonecznikowym czy lnianym i otrzymamy wówczas specjalistyczny olejek. W każdym razie, jestem zawiedziona jego składem. Mimo to, zdecydowałam się wypróbować go na twarz zamiast kremu na noc. Mąż dzielnie mi towarzyszył w testach i również smarowałam mu twarz (ma suchą, z tendencją do łuszczenia się cerę). Oboje zareagowaliśmy nieco inaczej na jego działanie. Mnie mocno zapychał pory, przyczyniając się do powstawania bolesnych podskórnych gul, z którymi borykam się jeszcze do dzisiaj. Mężowi natomiast paradoksalnie wysuszał skórę, w szczególności na czole. Kiedy powrócił do oleju kokosowego, problem zniknął.
Bio Oil jest uniwersalnym olejkiem do twarzy i ciała. Polecany jest w szczególności w przypadku :
Blizn(również potrądzikowe) – nie działa,
Rozstępów– nie wypowiadam się na ten temat, bo ich nie posiadam,
Nierównomiernego kolorytu skóry – nie poprawia go,
Odwodnionej i starzejącej się skóry – niestety nie spełnił moich i męża wymagań. Nie nawilża, jedynie natłuszcza, może także przesuszać skórę z uwagi na działanie parafiny, która oblepia skórę, dając złudne uczucie wygładzenia oraz powoduje, że ona nie oddycha i mówiąc dosłownie – dusi się. Szerzej o składnikach komedogennych pisałam tutaj. Skóra może wydawać się jędrniejsza, ponieważ dostarczamy jej regularnego masażu. Dodam, że aby oceniać efekty olejek powinien być stosowany przez 3 miesiące 2 razy dziennie. Ja stosuję go nieco krócej ale widzę, że nie jest to produkt wysokiej jakości, w dodatku zapycha pory.
Jeśli już, to polecam ten olejek bardziej do ciała, niż do twarzy, z uwagi na możliwość zapychania porów. Mnie zapychał totalnie, mężowi zaś przesuszył w efekcie skórę. Dziwnie to brzmi ale faktycznie jego cera stała się bardziej sucha jak przed stosowaniem olejku. Jak z podkulonym ogonem powrócił do ulubionego oleju kokosowego.
Plusy:
+ ładny zapach
+ zawiera olejki z: nagietka, rozmarynu, lawendowy, rumiankowy i witaminę E.
+ wygładza skórę
+ zawiera Pur Cellin Oil™ – który sprawia, że olejek jest stosunkowo nietłusty i dosyć dobrze się wchłania, pod warunkiem, że użyje się go w niewielkich ilościach.
+ bardzo wydajny
Minusy:
– drogi
– oparty na taniej i komedogennej parafinie
– zapycha pory (uwaga cery podatne na zapychanie!)
– nie wyrównuje kolorytu skóry (nie zmniejsza blizn)
– nie działa nawilżająco tylko oblepia skórę parafiną (bardziej natłuszcza)
– potrafi wysuszać suchą skórę twarzy (mąż stosował)
Podsumowując: Produkt jest za drogi na skład, który oparty jest na parafinie. Działa jak zwyczajna oliwka do ciała typu Bambino. Za tę cenę nie polecam. Nie wiem jak działa na rozstępy, gdyż ich nie posiadam ale sądzę, że lepiej jest zainwestować w jakiś naturalny olej o właściwościach ujędrniających np. olej makadamia.
Znacie Bio Oil? Ktoś z was go może stosował? Co sądzicie o takim produkcie?
Helen
Ja używam olejku już od ponad roku na rozstępy po ciąży i przyznam szczerze, że u mnie spisał się i spisuje nadal!
Skóra jest wygładzona i rozstępy zdecydowanie mniej widoczne. Nie używałam go nigdy na twarz i nie zamierzam. Cena jak dla mnie w porównaniu z innymi produktami przeznaczonymi do pielęgnacji skóry skłonnej do rozstępów lub już z istniejącymi jest jak najbardziej OK. Zdecydowanie polecam!
Czyli nie pomaga? 🙁 bez sensu
Szkoda, że marna trójka bo myślałam że będzie hit…. ;/
od dawna myślę o tym olejku – może by mi pomógł? postaram sie o próbki
Ja właśnie od 3 tygodniu stosuje bio oil na brzuch i w sumie nie wiem czy jestem zadowolona. Pachnie dla mnie zbyt intensywnie jak na olejek do ciała, smaruje się raz dziennie i zauważyłam że skóra jest jędrniejsza. Rozstępów jeszcze nie mam ale czy to dzięki olejkowi tego nie wiem. Jedno co wiem to że jest stanowczo zbyt drogi …. za co się niby tu płaci ? Kupiłam go tylko bo polecały siostry..
nie miałem ;p
na twarz na pewno bym go nie używała ;/ ale faktycznie składem nie zachęca ;/
Stosowałam na rozstępy na udach. Zero efektu. Plus zsypało mnie ropnymi krostkami w miejscu stosowania. Zdecydowanie lepiej działa na mnie o wiele tańsza i domowa mieszanka oleju arganowego i kokosowego.
Wszelkie moje rozstępy już się pogoiły i nowych nie widać, więc nie potrzebuję 🙂
Dobrze, ze o nim szczerze piszesz, Helen. A juz myslalam, ze to jakis cudowny specyfik na twarz, ale jesli zapycha pory i wysusza, a do tego parafina, ktora jest bardzo ltusta, to nie dla mnie…
Pozdrawiam serdecznie:)
Na rozstępy pomaga. Już po miesiącu regularnego smarowania zauważyłam poprawę, po dwóch rozstępy stały się mniej widoczne plus skóra była dobrze nawilżona i troszkę jędrniejsza. Więc pod tym względem polecam. Na twarz nie stosowałam, więc się nie wypowiem.
Jakim cudem rozstępy mogły się pogoić? Przecież kiedy raz się pojawią, nie da się już ich usunąć, chyba że jakimiś zabiegami. Jedyne co mogą robić kosmetyki, to poprawiać ich wygląd i zapobiegać powstawaniu następnych.
czyli jednym słowem : bubel 🙂
buu, szkoda, że się nie sprawdza
Oj szkoda, że się nie sprawdził 🙁
uuuu …. szkoda, że tak kiepsko się sprawdził!
Pierwszy raz widzę ten produkt, ale po tym co przeczytałam to żadna rewelacja.
Jak na olejek za taką cenę, skład ma faktycznie marny, zwłaszcza parafinową bazę. Nie dziwię się ani, że u Ciebie powodował wysyp, ani, że wysuszał skórę u męża. Parafina bowiem nie ma działania bezpośrednio nawilżającego. Chciałam się kiedyś skusić na ten olejek, ale po Twojej recenzji na pewno na niego nie spojrzę.
Niestety mam podobne wrażenia…nie działa, słaby skład, nie opłaca się
Wydaje mi się, ze to jest jak ze zdrowym jedzeniam – nie każde zdrowe jedzenie jest zdrowym dla każdego. kazdy z nas jest inny i czego innego potrzebujemy. Tak samo jest z kosmetykami. MI akurat olejek przypadł do gustu, ale tez przed zakupem czytałam także negatywne opinie. Kupiłam go w sklepie z rzeczami dla maluchow happy baby bo byl wtedy w promocji i po urodzeniu dziecka już z nim zostałam. Jest to dla mnie uniwersalny, wielozadaniowy produkt. Do twarzy stosuję go co kilka dni, a codziennie wieczorem wcieram w uda, pupę i brzuch. CO jakis czas dla urozmaicenia kupuje inny olejek, żeby popachnieć czymś innym:)