Kwas buraczany zwany też kiszonym sokiem z buraków, to stary sposób stosowany w medycynie ludowej na wzmocnienie organizmu (szczególnie w przypadku anemii). Teraz jest idealny moment – czas przesilenia wiosennego, by zrobić sobie kurację kwasem buraczanym. W tym okresie wiele osób dopada syndrom przewlekłego zmęczenia po zimie, który cechuje brak energii do życia, senność i apatia. Kwas doda nam sił i chęci do życia wraz z nadejściem wiosny. Warto wypróbować ten babciny sposób.
Robiłam już kwas buraczany parokrotnie kilka lat temu. Niedawno znów sobie o nim przypomniałam za sprawą nagłośnionego w mediach tematu zakwaszenia organizmu. Przy obecnym trybie odżywiania w pośpiechu i mocno przetworzonej żywności, wielu ludzi ma problem z zakwaszeniem, nawet o tym nie wiedząc. Po co więc sięgać po jakiś tam Eliminacid, skoro istnieją naturalne sposoby na przywrócenie równowagi kwasowo-zasadowej i w dodatku kosztują grosze?
Serdecznie polecam zrobienie sobie kiszonego soku z buraków, bo to prawdziwa bomba witaminowa. Sok działa głównie wzmacniająco, odkwaszająco i krwiotwórczo, poza tym dostarczy nam niezbędnych witamin i minerałów. I najważniejsze – doda energii!
Co zawiera burak?
– kwasy organiczne (jabłkowy, cytrynowy, winny, szczawiowy) – cukry (10%)
– błonnik
– barwniki (betacyjany, betaksantyny, betanina)
– żelazo, cynk, magnez, wapń, potas, sód, mangan, miedź, chlor, fluor, kobalt, lit, rubid, cez,
– witaminy: A, B (w tym kwas foliowy i wit. B1,) oraz witaminę C.
– witaminy: A, B (w tym kwas foliowy i wit. B1,) oraz witaminę C.
– jest niskokaloryczny (45 kcal/100g)
Właściwości zdrowotne buraków
– działa odkwaszająco (silnie zasadotwórczo) i oczyszczająco na organizm (wydala z organizmu kwas moczowy), hamuje procesy gnilne w jelitach.
– wzmacnia organizm, poprawia odporność (polecany jest w leczeniu anemii, niedoborów witamin i minerałów, grypy, depresji oraz nowotworów).
– działa bakteriobójczo i antynowotworowo (wspomaga leczenie białaczki).
– sok lub syrop z buraków działa wykrztuśnie w stanach zapalnych górnych dróg oddechowych.
– obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, zapobiega zwapnieniu naczyń krwionośnych.
– niweluje zaparcia (poprawia przemianę materii).
– działa krwiotwórczo (polecany w leczeniu anemii).
– wzmacnia układ krwionośny.
– poprawia pracę nerek i wątroby (łagodzą skutki nadużycia alkoholu).
– łagodzą dolegliwości związane z menopauzą.
Przeciwwskazania
Spożywania buraków i ich przetworów powinny unikać osoby cierpiące na cukrzycę z uwagi na wysoką zawartość cukru w warzywie (10 %) oraz mają wysoki indeks glikemiczny (IG=64). Stosowanie kwasu należy wówczas skonsultować z lekarzem.
Jak zrobić kwas buraczany?
Istnieje wiele przepisów dostępnych w poradnikach oraz w Internecie. Wszystkie zawierają te same składniki, mogą różnić się jedynie proporcjami poszczególnych składników. Polecam zrobić nieco więcej kwasu (z 1 kg buraków, wychodzą wówczas 3 słoiki o pojemności 1 litra) starczy go wówczas na dłużej.
*(proporcje na 3 słoiki o pojemności 1 l)
Składniki:
– 1 kg buraków (4 duże burak lub 5 mniejszych)
– 2 l przegotowanej ciepłej wody
– 6 ząbków czosnku (po 2 na słoik)
– skórka naturalnego razowego chleba (opcjonalnie). Skórka skraca czas fermentacji. Kwas będzie wówczas gotowy po 4 dniach. Jeśli nie dodamy skórki od chleba, proces ten trzeba wydłużyć do 7 dni.
– 2-3 łyżeczki cukru
– 2-3 łyżeczki soli
– ziele angielskie i liść laurowy (opcjonalnie)
Przygotowanie kwasu buraczanego krok po kroku:
1. Zagotować wodę w garnku, poczekać aż się ostudzi. Następnie posolić i posłodzić. W razie potrzeby dodać jeszcze soli lub cukru do smaku.
2. Buraki dokładnie umyć pod bieżąca wodą (nie obierać ze skórki!, odciąć jedynie ogonki). Następnie pokroić w pół-plastry.
3. Włożyć plastry buraków do czystych słoików albo kamionkowego naczynia (powinny zajmować ok. ¾ pojemności słoika).
4. Czosnek obrać i przed wrzuceniem do słoików zgnieść nożem.
5. Każdy słoik wypełniony burakami i czosnkiem zalać do pełna ciepłą, przegotowaną (wcześniej osoloną i osłodzoną) wodą. Woda powinna zakrywać buraki. W razie potrzeby włożyć skórkę od chleba. Ja tego nie robię, gdyż obecnie trudno o naturalny chleb razowy, który łatwo pleśnieje.
6. Każdy słoik przykrywamy bawełnianą ściereczką, obłożoną gumką recepturką (kwas musi oddychać).
7. Słoiki odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce (np. do szafki), najlepiej w pobliżu grzejnika – na:
4 dni – w przypadku, gdy dodaliśmy skórkę chleba razowego lub
7 dni jeśli tego nie zrobiliśmy.
8. Każdego dnia należy usunąć pianę (to normalne zjawisko, oznacza że kwas „pracuje”) i zamieszać płyn drewnianą łyżką. Jeśli pojawi się pleśń, należy wylać kwas i przygotować go od nowa.
9. Po wyznaczonym czasie 4 bądź 7 dni, kwas powinien mieć już właściwy zapach, kolor i smak (powinien być czysty, nie mętny, koloru rubinowo-czerwonego, a w smaku wyrazisty).
10. Przecedzamy go przez gazę i lejek do szklanego naczynia (butelki lub słoika).
11. Kwas buraczany przechowujemy w lodówce (może stać nawet kilka tygodni).
Jak spożywać kwas buraczany?
Kwas zaleca się spożywać 2 razy dziennie po ½ szklanki przez posiłkiem(rano na czczo i przed drugim, dowolnym posiłkiem, zwłaszcza jeśli chcemy potraktować go jako kurację. Można również ograniczyć się do spożywania kwasu raz dziennie, wówczas będzie to już profilaktyka. Kwas można pić zimny z lodówki lub nieco go podgrzać, wedle uznania. Kuracja kwasem buraczanym powinna trwać przynajmniej 1 miesiąc, a najlepiej 2-3 miesiące, po czym należy zrobić przerwę.
Kwas ma również zastosowanie do zrobienia popularnego barszczu np. do krokietów, uszek bądź pasztecików.
Kwas buraczany jest bogaty w witaminy z grupy B i witaminę C (zawiera ich dwukrotnie więcej jak surowe buraki) oraz inne składniki odżywcze zawarte w warzywie. Dodatkowo jego zdrowotne działanie jest wzmocnione obecnością czosnku.
Regularne picie kwasu, bądź przynajmniej czasowa kuracja poprawia odporność organizmu, przeciwdziała anemii, oczyszcza (odkwasza), działa mineralizująco oraz poprawia ogólne samopoczucie, dodając energii.
Dobrze jest zrobić sobie kurację kwasem buraczanym właśnie teraz, wczesną wiosną (w okresie przesilenia), by wzmocnić organizm po zimie i naładować go energią.
Uwaga:
Podczas regularnego picia kwasu buraczanego lub spożywania surówki z tego warzywa nasz mocz może być zabarwiony na różowawy kolor. Nie jest to nic groźnego. Dzieje się tak na skutek barwników zawartych w burakach. Proces ten mija samoistnie, gdy zaprzestaniemy spożywać buraki.
Stosowaliście kwas buraczany?
Helen
Bibliografia:
J. Górnicka, Apteka Natury, Poradnik zdrowia, Warszawa 2003.
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/buraki-wartosc-odzywcza-i-wlasciwosci-lecznicze-aa-6huZ-kGCB-5yeM.html
http://www.kierunekzdrowie.com/2013/09/zakwas-z-czerwonych-burakow.html
http://dieta-surowa.blogspot.com/2013/12/kwas-buraczany.html
Jakiś czas temu próbowałam pić (ze względu na kiepskie wyniki morfologii), ale dla mnie smak jest nie do zniesienia :/
Rozumiem. Mnie na początku też nie do końca odpowiadał ten smak ale obecnie go nawet polubiłam:)
Nie miałam okazji pić takiego kwasu buraczanego ale myślę, że warto spróbować z racji tego, że burak ma w sobie tyle drogocennych składników i jego działanie dla naszego organizmu może przynieść nam wiele dobrego 🙂
Nie słyszałam nigdy wcześniej o kwasie buraczanym i jego właściwościach, stosowaniu:)
Osobiście barszczu jako zupy nie lubię ale za to kwas jak najbardziej, dodam jeszcze że tylko domowy 100% naturalny, smak z początku może wydawać się dziwny, ale do przyzwyczajenia. Dobrze ukiszony powinien po otwarciu buteleczki/słoika gazować, eh ale narobiłaś mi ochoty, już drepczę do lodówki 😉
Takiego robionego kwasu z buraków nie piłam, ale kiedyś piłam soki buraczane. Na początku trudno zaakceptować smak, ale po jakimś czasie przyzwyczaiłam się i bardzo polubiłam. Najlepiej smakował schłodzony, z lodówki:)
Jestem farmaceutką i powiem Wam, że Eliminacid to jedna wielka ściema…droga ściema 😉 23 zł za trochę zielonej herbaty 😉 Co do buraków- najlepiej lubię świeżo wyciskany sok z dodatkiem marchwi i jabłka- w lato piję codziennie 🙂
Bardzo interesujący post! A ile tych buraków użyć na 1 słoik? Chyba spróbuje:-) Mam fioła na punkcie takich metod:-)
Tak właśnie myślałam. Przeanalizowałam skład Eliminacidu, oprócz wyciągu z róży, zielonej herbaty i bodajże ekstraktu z mniszka lekarskiego to nic nie zawiera a trzeba za niego trochę zapłacić. To już równie dobrze można pić codziennie zieloną herbatę:)
nie piję takiego kwasu z buraków, ogólnie ich nie lubię, ale barszczyk z uszkami czy buraczki tarte zjem, ale w małej ilości
Bardzo zaciekawiłaś mnie tym postem 🙂
Ciekawe, czy jest to smaczne 😛
To zależy dla kogo. Jedni lubią ten smak inni nie. Ja na początku nie byłam przekonana do smaku kwasu ale z czasem go polubiłam i dziś mi bardzo smakuje.
Kwas buraczany piłam regularnie rok temu, gdy byłam na granicy anemii. I – głównie dzięki niemu – moje wyniki badań polepszyły się. Teraz popijam go od czasu do czasu, tak profilaktycznie.
Cieszę się, że kwas okazał się skuteczny:)
Podpisuje się obydwiema rączkami pod tym przepisem, róbmy kwas buraczany, na zdrowie !
Mmm… ciekawy przepis:-) Na pewno spróbuję 🙂
Fajny przepis – czasem lubię to wystawianie siebie na próbę jeśli chodzi o takie smaki 🙂
IG surowych buraków wynosi 30 a nie 65 więc dla cukrzyków dozwolony 🙂
Jak najbardziej 😉 Taki kwas to samo zdrowie, polecam 🙂
Podczas procesu kiszenia, cukier jest zamieniany w kwas mlekowy, wiec dla diabetyków, kwas buraczany nie powinien stanowić zagrożenia w przeciwieństwie do soku z surowych buraków.
Nie wiedziałam.
Robiłem z podobnego przepisu, ale niekiedy kwas atakowała pleśń. Teraz robię w ten sposób , że połowę potrzebnej zalewy zagotowuję z solą i po ostudzeniu do 85*C, zalewam buraki ( gruba kostka) wraz z przyprawami ułożonymi na dnie słoika. Następnie po krótkiej chwili, uzupełniam przegotowaną i wystudzoną wodą. Gdy temp zalewy spadnie poniżej 35*C dolewam około 100ml kwasu z poprzedniego kwaszenia, nie potrzeba wtedy używać chleba jako startera. W zależności od temperatury w 3- 4 dni kwas gotowy do przelania w butelki.
Po przelaniu do butelek, wrzucam ząbki czosnku pozostałe po kwaszeniu – 1 ząbek na butelkę 1L.
Fajny sposób, z chęcią go wypróbuję 🙂 Mnie też się czasem zdarzało, że pojawiała się na wierzchu pleśń. Nie wiem od czego to zależy:)
Chyba zależy od jakości buraków i trzeba pilnować, aby nic nie wypływało do wierzchu. Ja zbieram pianę, bo nie zbierana potrafi przysychać. Niby biała pleśń jest nieszkodliwa , ale nie eksperymentuję , wywalam do śmieci i robię nowy. Robiąc tym sposobem, jeszcze nie miałem z pleśnią problemów. Z reguły przetrzymuję słój w 22-24*C na szafce w kuchni. Tym sposobem już sporo po „Bartłomieju”, zakisiłem ogórki, dolewając kwasu buraczanego jako startera 🙂 i wyszły bez problemu.
Być może. Ja też zawsze jak pojawia się pleśń, to wylewam zakwas i robię od nowa.