Antyperspiranty są niezastąpione we współczesnym świecie. Chronią bowiem skutecznie przez potem. To prawdziwe wybawienie dla wielu ludzi, z drugiej strony zagrożenie → szkodliwość antyperspirantów i prawdziwa zmora. A dlaczego zmora? Jak się okazuje, nie ma idealnych wynalazków. Antyperspiranty najlepiej spośród dezodorantów chronią przez potem i mokrymi plamami ale też często powodują uciążliwe plamy z potu na ubraniach. Zawarte w nich sole glinu (aluminium) reagują z naszym potem (zwłaszcza w gorące dni, kiedy pocimy się intensywniej). W efekcie szczególnie na jasnych tkaninach tworzą się zażółcenia, które nie traktowane żadnym specjalnym środkiem, utrwalają się, przez co bardzo trudno je usunąć. Nie będę mówić, ile bluzek i koszul już zniszczyły mi się właśnie od antyperspirantu. Wszystko dlatego, że nie zadziałam w porę, dopóki plama była stosunkowo świeża.
Marki dezodorantów prześcigają się między sobą w ofercie, zapewniając konsumentów o braku pozostawiania śladów na ciemnych ubraniach i żółtych śladów – na jasnych. Z tym pierwszym jeszcze jestem w stanie się zgodzić, bowiem faktycznie są dostępne na rynku antyperspiranty, które nie robią takowych śladów. Żółte plamy natomiast prędzej czy później mam na każdej białej bluzce. Niestety taka jest prawda.
Przekopałam internet w nadziei, że znajdę cudowny środek na pozbycie się tych okropnych żółtych plam, które powiedzmy sobie szczerze nie wyglądają estetycznie.
Przetestowałam metody naturalne w postaci roztworu sody i wody utlenionej (1:1), octu i sody (2:3), a także popularny sok z cytryny czy w końcu mydło szare, które znane jest z tego, że dobrze usuwa różne zabrudzenia. Niestety żadna z powyższych metod nie okazała się dla mnie zadowalająca. Plamy jak były, tak są nadal. Podobno bardzo skuteczny w usuwaniu plam z dezodorantu jest amoniak, niestety dosyć trudno go dostać. Szukałam go bezskutecznie w paru miejscach. Zapewne można go dostać w specjalistycznych sklepach chemicznych, szkoda mi jednak na to czasu i energii. Poza tym amoniak okropnie śmierdzi, co mnie dodatkowo zniechęca. Aż w końcu pomyślałam o odplamiaczu. Wybór padł na popularny Vanish Gold Oxi Action.
Może być on stosowany zarówno do białych, jak i kolorowych tkanin. Najskuteczniejsza okazała się opcja z tzw. potarciem plamy (jak zaleca producent 1/3 miarki proszku i ¾ miarki wody) i pozostawienie jej na 5 minut, po czym energiczne potarcie raz jeszcze i wypranie bluzki. Efekt mnie pozytywnie zaskoczył. Nawet w przypadku silnych, trwałych śladów od antyperspirantu plamy zeszły w 75%, co dokładnie widać na pierwszym zdjęciu. Przy lekkich zabrudzeniach, usuwa je niemalże w 100%. To jest to czego szukałam!
Usuwanie plam nie tylko z potu to teraz pestka! Vanish radzi sobie również z plamami z wina, krwi czy trawy. Warto usuwać plamy, gdy tylko się pojawią, profilaktycznie. Odplamiacza Vanish nie powinno się stosować do wełny, skóry oraz jedwabiu. Przeprowadziłam test na kilku moich bluzkach. Zobaczcie zresztą sami 🙂
Macie problem z żółtymi plamami od antyperspirantów? Jak sobie z nimi radzicie? Macie jakieś swojej sposoby na pozbycie się żółtych plam na jasnych tkaninach?
Helen
Nie mam plam więc nie potrafię pomóc 🙁
reklama vanisha
No to pozostaje mi pozazdrościć 🙂
Ooo muszę spróbować, bo na niektórych białych bluzeczkach pozostały mi takie lekko żółte plamy ….
Miałam kiedyś, dawno temu białą bluzkę, na której zrobiły się żółte plamy od antyperspirantu i nic nie pomogło, więc ją wyrzuciłam. Teraz już nie mam z tym problemu, bo kupuję sztyfty przeciwko białym i żółtym śladom i to działa 🙂
Ja niestety żółte plamy mam po każdym antyperspirancie:(
Dobrze wiedzieć, że coś działa. Może uda mi się odratować parę koszul. Nie wiem dlaczego, ale większy problem z barwieniem odzieży jest w przypadku antyperspirantów męskich. Teraz testuję Rexona Black&White;, a mój partner wersję dla mężczyzn. Zobaczymy czy nie barwi ubrań.
Niestety po jakimś czasie robią się plamy na jasnych bluzkach i jeśli od razu nie zadziałamy odplamiaczem to bluzka nie będzie się nadawała do użytku. Ten odplamiacz znam i stosuję. Pozdrawiam serdecznie:)
o nie próbowałam, musze spróbować, dzięki
Idealny produkt 🙂
Ja używam tych wszystkich invisible i faktycznie nie zostawiają śladów 🙂
Polecam:)
To prawda, kiedy plamy są mocno utrwalone, to mogą zejść tylko częściowo, lecz nie całkowicie.
Miałam go i niestety plamom nie zapobiegł niestety.
Moje antypespiranty na szczęście nie dają takiego efektu 🙂
Ja miałam znacznie gorszą wpadkę po dezodorancie w sztyfcie ( chyba to rexona była ) nie dość że żółte plamy to takie jakby tłuste do tego – bluzki do wywalenia. Dobrze wiedzieć, że jest skuteczny środek na plamy 🙂 Kupię go i będę trzymać awaryjnie
Jestem mile zaskoczona skutecznością VANISHA – oglądając te wszystkie reklamy w TV byłam co do niego sceptycznie nastawiona – jednak się pomyliłam.
Kupuję dezodoranty invisible i problem z głowy. ;]
Ja raczej nie mam takich problemów, może trafiałam na fajne antyperspiranty 😉
Jak Ci się nie zdarza to prawdopodobnie po prostu masz mniej potliwy organizm więc jest to mniej widoczne. ewentualnie nosisz luźniejsze rzeczy tak, że nie ma kontaktu między ciałem a ubraniem zbyt dużego.
Rzeczywiście odplamiacz daje radę. Ja z plamami po dezodorantach problemów nie mam, ale zakupię go z myślą o innych plamach.
Pewnie, że zdarzają się takie problemy, ale wówczas bluzka idzie do kosza…
Dziękuję za sugestię, chętnie je wypróbuję 🙂
Ostatnio doprałam przy pomocy mydełka odplamiającego, mam dr Beckmann.
Pozdrawiam
Polecam Vanish Gold Oxy Action bo naprawde działa.Ostatnio użyłam tego odplamiacza,tym razem do kolorów,do pozbycia się starych żółtych plam z potu pod pachami z błękitnych koszul mojej córki.Wsypałam dwie miarki Vanisha do miski i wlałam do niego ok 1l dość ciepłej wody.Po rozpuszczeniu proszku zanużyłam w nim materiał gdzie było przebarwienie i ręcznie zaprałam.Na kilka minut zostawiłam je w tej misce.Póżniej wyprałam.Zeszło wszystko.Koszule zupełnie czyste.Byłam bardzo mile zaskoczona bo wcześniej użyłam do zaprania tylko letniej wody i tylko zeszło troche a w gorącej wszystko.
Znam ten problem plan po antyperspirantach aż za dobrze. ;( Ale u mnie w domu stosuje się banalnie prostą metodę na ich pozbycie. Zimna woda + zwykłe mydło w kostce. Zmoczyć ubranie, poprzecierać mydełkiem – u mnie zawsze działa. 😀