Kiedyś na samą myśl o tranie krzywiłam się. Źle kojarzyło mi się łykanie oleju rybiego, który jak wiadomo w smaku najlepszy nie jest. Tyle dobrego słyszałam o cudownych właściwościach tego suplementu, a to że wzmacnia odporność, dodaje sił, że wzmacnia włosy, skórę i paznokcie. Gdy nadarzyła się okazja wypróbowania go w postaci kapsułek nie wahałam się ani chwili.
Opis producenta:
Tran dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych EPA i DHA oraz witamin A i D wpływa dodatnio na system odpornościowy organizmu.
Tran jest niezastąpiony w okresie wytężonej pracy umysłowej i fizycznej, jak również w porze jesienno-zimowej, gdy mamy zmniejszoną odporność na ataki chorobotwórczych bakterii i wirusów. Zwiększone zapotrzebowanie odczuwają dzieci i młodzież w okresie intensywnego wzrostu (okres dojrzewania), ludzie chorzy i będący w okresie rekonwalescencji, zestresowani i osłabieni oraz osoby nadużywające alkoholu i palące papierosy.
Skład: Olej z wątroby dorsza (Oleum Jecoris Aselli), palmitynian retinylu, cholekalcyferol oraz żelatyna, glicerol i woda oczyszczona – składniki kapsułki.
Pojemność: 60 kapsułek (po 562 mg)
Cena: 9 zł
Gdzie kupić? apteki, sklepy zielarskie oraz na stronie producenta.
Moja ocena: 5-/5
Opakowanie:białe plastikowe, okrągłe pudełko z niebieską szatą graficzną; zapakowane w dodatkowy kartonik z informacją o produkcie i składzie. Opakowanie zawiera 60 kapsułek, wystarcza na 2 miesiące kuracji (1kapsułka dziennie).
Kapsułki: żółte, żelatynowe kapsułki wygodne do łykania.
Działanie:Tran zaczęłam łykać w połowie listopada. Praktycznie zbliżam się do końca 2- miesięcznej kuracji. Ponieważ zdążyłam dostrzec pozytywne efekty jego przyjmowania, postanowiłam więc podsumować moje testy. O prozdrowotnych właściwościach tranu pisałam: Tran jako suplement diety.
Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to zwiększona ilość energii. Zawsze podczas zimowych miesięcy, po południu robiłam się zmęczona i często trudno mi było wytrwać do wieczora bez drugiej filiżanki kawy. Zażywanie tranu jakby to zmieniło. Nie czuję się tak zmęczona wieczorami i mogę siedzieć do późna, bez kolejnej kawy. Do innych zalet związanych z przyjmowaniem tranu jest poprawa stanu moich paznokci i skóry. Paznokcie stały się mocniejsze, przestały się praktycznie rozdwajać, skóra również jest lepszej kondycji, jest jakby bardziej nawilżona.
No i kwestia kluczowa: czy tran podniósł moją odporność? I tak i nie. Tak, ponieważ ogólnie mam więcej energii, lepszy stan skóry i paznokci. Nie, bo niestety niedawno przeszłam przeziębienie. Nie było ono jakieś szczególnie poważne, raczej o łagodnym przebiegu ale jednak. Sądziłam, że zażywanie tranu zapobiegnie wszelkim infekcjom. Być może, gdybym nie przyjmowała tranu jego przebieg byłby znacznie ostrzejszy.
Plusy:
+ wygodne kapsułki do łykania
+ wystarczy 1 kapsułka dziennie
+ przystępna cena
+ wzmacnia paznokcie
+ skóra jest lepiej nawilżona
+ dodaje energii
+ opakowanie wystarcza na 2 miesiące kuracji
Minusy:
– nie zapobiegł drobnej infekcji
Podsumowując:Tran to uniwersalny suplement diety, który warto przyjmować w okresie jesienno-zimowym. Pomimo drobnej infekcji, jaka mnie niedawno dopadła, polecam spróbować. Bez tranu może przeziębienie miałoby znaczniej ostrzejszy przebieg, a może byłaby to po prostu klasyczna grypa?
Łykacie czasem tran jesienią i zimą? Czy jest dla Was skuteczny?
Helen
Chyba zacznę go łykać gdyż jak zwykle w okresie zimowym dopadło mnie uciążliwe przeziębienie :/ Kiedyś łykałam tran ale oczywiście z moja systematycznością dosyć szybko przerwałam :/
Stosowałam kiedyś tran, a od kiedy poprawiłam dietę, dobrze się ożywiam nie mam żadnych problemów z odpornością.
Kiedyś łykałam tran, ale to było kiedyś…. czas może do niego wrócić? pomyślę o tym 😉
Ja równiez w tym roku łykam tran. Nie z tej firmy, ale równiez daje efekty.
Tak łykam tran, ale z firmy Gal. Łykam jakoś od września-października. Na razie nie chorowałam, ale za bardzo nie mam styczności z ludźmi, gdyż obecnie jestem zmuszona siedzieć w domu. Jak sama napisałaś wzmacnia odporność, a nie chroni za wszelką cenę przed chorobami. I e Twoim przypadku lekkie przeziębienie jest całkiem na miejscu, bo jak słusznie przypuszczałaś, być może jakbyś go nie stosowała to leżałabyś przez tydzień w łóżku.
Ja chyba też go wypróbuję bo od jakiegoś czasu jestem wciąż zmęczona i brak mi energii.
Zgadzam się, dieta też jest istotna w zachowaniu odporności.
Ja przez lata łykałam tran, tran z czosnkiem. W zeszłym roku zaniechałam i co? Byłam chora w tym roku- wirusowe przeziębienie. Chyba więc warto…. Jak widać ja nie chorowałam… 🙂
Dzieciom podaję tran w płynie, czasem sama podpijam łyżeczkę:)
Też łykam tran, dobry jest z Biottera. Próbowałam oleju z wątroby rekina z Alpepharmy i nie przypadł mi do gustu. Aktualnie łykam tran z łososia z Altermedici i czuję się po nim całkiem nieźle.
Przy doborze tranu powinno się sprawdzać ilość kwasów EPA i DHA, bo to one tak dobrze wpływają na organizm 🙂
Myślę, ze gdybyś nie przyjmowała tranu, przeziębienie byłoby gorsze:). Na własnym przykładzie mogę potwierdzić, że to działa. Zresztą – w kosmetyce też sięgamy to starych sposobów naszych babć i okazuje się, że nawet w badaniach naukowych potwierdza się ich skuteczność:)
Ja również łykam tran firmy Gal, ale o smaku pomarańczowym. Bo ten tradycyjny nie przechodzi mi przez gardło 😉