W krajach rozwiniętych z roku na rok rośnie świadomość szkodliwości cukru rafinowanego. Notuje się coraz większą liczbę chorób przewlekłych wynikających z jego nadmiernego spożycia. Uzależnienie od cukru porównuje się do kokainy. Na szczęście istnieją jego znacznie zdrowsze zamienniki, jak chociażby ksylitol zwany cukrem brzozowym albo stewia. Dziś chciałam przybliżyć temat tego drugiego.
❇ STEVIA, Co to takiego?
Stewia lub stevia (Stevia Rebaudiana Bertoni)to roślina pochodząca z Paragwaju. Stosuje się ją tam od ponad 1000 lat. Zawarte w niej stewiozydy są 300 razy słodsze od sacharozy (pozyskiwanej z buraków lub trzciny cukrowej), którą potocznie nazywamy „cukrem”. Jednocześnie pozbawione są kalorii. W Ameryce Południowej stewię używa się jako naturalną substancja słodzącą oraz leczniczą.
Do Europy wieść o stewii dotarła dopiero pod koniec XIX wieku. Ponad pięćdziesiąt lat później naukowcom udało się wyizolować przyczynę jej słodkiego smaku, mianowicie glikozydy stewiolowe. To 9 pochodnych stewiolu (stewiozydy, rybozydy), przy czym największą siłę słodzącą ma rebaudiozyd A zwany też rybozydem A (250-450 razy słodszy od cukru, jest też najmniej gorzki).
Niegdyś stewia wzbudzała sporo kontrowersji. Podejrzewano, że negatywnie może wpływać na płód oraz może przyczyniać się powstawania nowotworów. W 2008 r. FDA w Stanach Zjednoczonych zaakceptowało stewię jako dodatek do żywności. W 2011 r. glikozydy stewiolowe zostały dopuszczone do użytku przez Unię Europejską jako E960[i]. Od tamtego czasu stewia zapadła w świadomości wielu konsumentów. Coraz częściej jest dodawana do popularnych napojów jak np. Coca Cola Life, Sprite czy Nesti.
❇ Właściwości zdrowotne stewii
Stewia jest naturalnym słodzikiem, 300 razy słodszym od cukru. Prawie nie zawiera kalorii. Stewia wykazuje właściwości prozdrowotne. Z powodzeniem może być stosowana przez cukrzyków (pod warunkiem, że nie jest oparta na maltodekstrynie, o czym później) oraz chorych na fenyloketonurię. Nie stwierdzono ryzyka kumulacji glikozydów stewiolowych w organizmie. Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ustalił jednakże dzienną dawkę spożycia glikozydów, równą 4 mg/kg masy ciała. Z drugiej strony z powodu niewystarczających badań naukowych, nie zaleca się spożycia stewii kobietom w ciąży, matkom karmiącym i dzieciom. Dziwne, skoro jest taka zdrowa…
W Ameryce Południowej nie ma dziennych ustalonych dawek dotyczących spożycia stewii. Pamiętajmy, że tam ludzie od wieków stosują stewię, lecz w naturalnej postaci jako świeżą lub suszoną. Dla przykładu kobiety w ciąży teoretycznie mogą spożywać biały cukier, mimo, że sieje on spustoszenie w organizmie. Myślę, że to lekkie nadużycie. Spotkałam się z różnymi opiniami dotyczącymi stosowania stewii przez kobiety w ciąży, matki karmiące czy małe dzieci. Jedni są za, inni odradzają. Osobiście uważam, że stewia jest znacznie lepszym rozwiązaniem od białego cukru ale decyzję pozostawiam każdemu z osobna.
❇ Stewia – działanie
► wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwgrzybiczne
► zawiera witaminę C, kwas foliowy, antyoksydanty (związki fenolowe) oraz minerały (wapń, magnez, żelazo, potas)
► prawie nie zawiera kalorii* oraz ma prawie zerowy indeks glikemiczny
► nie podnosi poziomu cukru we krwi
► pomaga w redukcji nadciśnienia
► pomocna w cukrzycy typu 2
► nie przyczynia się do odkładania tkanki tłuszczowej
► bardzo wydajna**(wystarcza niewielka ilość, aby uzyskać pożądany słodki smak)
► nie przyczynia się do powstawania próchnicy zębów
► nie ulega fermentacji
► jest odporna na wysokie temperatury (do 200°C), nadaje się do pieczenia ciast***.
*1 łyżeczka stewii z inuliną (Zielony Listek) w pudrze to 5,9 kcal, przy czym 1 łyżeczka cukru to 20 kcal.
100g cukru – to 400 kcal
100g stewii w pudrze albo płynnej – to 175 kcal
** 2-3 krople płynnej stewii /1 tabletka/1/3 łyżeczki stewii w pudrze odpowiada 1 łyżeczce cukru
***Spotkałam się informacją, że stewia, która bazuje na stewiozydach nie do końca nadaje się od pieczenia ciast, gdyż powoduje ich gorzknięcie. Do pieczenia ponoć lepiej nadaje się stewia na bazie rybozydu A.
❇ Stewia stewii nierówna
Stewiozydy zawarte w stewii muszą być połączone z odpowiednimi nośnikami. Jakimi? A no właśnie. Często są to niestety cukry– dekstroza, maltodekstryna, czasem fruktoza. Niestety. To mi się nie podoba, ponieważ nie po to kupuję naturalną stewię, która jest o wiele droższa od zwykłego cukru, aby w końcowym efekcie i tak spożywać ją w duecie z cukrem. Totalny bezsens!
Innym nośnikiem może być inulina, naturalny prebiobyk pozyskiwany z cykorii, korzystnie wpływający na florę bateryjną jelit albo erytrytol, organiczny związek występujący niewielkich ilościach w owocach oraz w czerwonym winie. Te dwa nośniki wydają się znacznie lepsze. Choć najlepsza byłaby czysta stewia bez żadnych dziwnych dodatków. Widziałam, że Firma Better Stevia ma taką stewię w płynie na bazie gliceryny.
Kupując stewię radziłabym dokładnie czytać etykiety. Zdecydowanie unikałabym tej na bazie maltodesytryny, dekstrozy czy fruktozy, ponieważ jest prawie tak samo kaloryczna jak cukier. Do pieczenia ciast poleca się tą, której nośnikiem jest erytrytol, bo nie zawiera kalorii i ponoć wówczas stewia nie posiada tego charakterystycznego posmaku.
❇ Smak stevii
Smak stewii jest dla mnie delikatnie mówiąc dziwny. Jak dotąd stosowałam jedynie stewię w pudrze i tabletkach firmy Zielony Listek, więc moje doświadczenie jest raczej skromne. Potrafi zmienić smak kawy czy sera do naleśników. W przypadku stewii w pudrze nośnikiem jest inulina, ta w tabletkach zaś zawiera cukier maltodekstrynę – dla mnie wersja nie do zaakceptowania. Obie smakują tak samo. Mają sztuczny, trochę chemiczny, lekko gorzkawy posmak.
Nie wiem jak Stewia innych marek? Może ktoś z was stosował? Zapytałam panią dietetyk o dyskusyjny smak stewii. Poradziła mi kupić taką stewię, która zawiera reubadiozyd A. Może w przyszłości poszukam takiej.
❇ Gdzie kupić stewię?
Stewię można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, dobrych marketach oraz w internecie. Stewia występuje najczęściej pod postacią pudru, tabletek, płynu, saszetek a nawet suszonych liści. Niektórzy też kupują nasiona i sami ją sadzą w przydomowym ogródku.
❇ Podsumowanie
Stewia jest ciekawą, znacznie zdrowszą alternatywą dla białego cukru, tylko warto poszukać takiej, która nie będzie miała tego charakterystycznego, lekko gorzkawego posmaku a nośnikiem nie będą wspomniane cukry proste, jak maltodekstryna, dekstroza czy fruktoza.
Słyszeliście o stewii? Czy ktoś w was stosował ją do słodzenia kawy, herbaty czy potraw? Jakie są wasze odczucia dotyczące jej smaku? Zapraszam do komentowania 😉
<< Zobacz też: Czym słodzić zamiast cukru?
Jak uwolniłam się od cukru?
Helen
Bibliografia:
https://food-forum.pl/kategoria/artykul
http://www.dietaifitness.pl/2014/01/stevia-oszustwo-uwazaj-co-kupujesz.html
[i] (Rozporządzenie Komisji (UE) nr 1131/2011 z dnia 11 listopada 2011 r.)
Używam ją zamiennie z ksylitolem 🙂
Używamy Stewi – nawet mieliśmy kiedyś tę roslinke w doniczce;).
Nigdy nie miałam do czynienia ze setwią 🙂
Nie słyszałam o niej, więc za bardzo się nie wypowiem. Pozdrawiam:)
Stewię znam i używam 🙂
Miałam w planach zakup stewii, ale być może lepszy będzie jednak ksylitol 😛
Swego czasu często bywała u nas w domu, jak siostra zachorowała na cukrzycę
Pierwszy raz o niej słyszę, muszę więcej poczytać i wypróbować 😉
Świetna jest potwierdzam;)
Mój dziadek zawsze powtarzał, że cukier i sól to biała śmierć;) W ciąży oduczyłam się słodzenia i teraz cukier mnie odrzuca.
To stara prawda 🙂 Ja również kilka miesięcy temu przestałam słodzić kawę i teraz już nie jestem w stanie wypić posłodzonej, zwyczajnie mnie odrzuca:)
Na chwilę obecną wolę ksylitol, bo nie daje żadnego posmaku i jest bardzo zdrowy na zęby.
Stosuję stewie, to bardzo dobry zamiennik cukru. 🙂
Podoba mi się, chociaż ja prawie cukru nie używam to mąż lubi posłodzić sobie herbatkę za nas dwóch:) świetny zamiennik i oby więcej takich postów z ciekawostkami…
Ja z kolei wolę ksylitol. Jakoś stewia mnie nie przekonuje 😉
Ja zawsze używałem cukru 😛
Próbowałam Stewii ale mi nie smakuje w zupełności, nie słodzę herbaty ani kawy a tak to staram się używać cukru trzcinowego. Ale lepszy taki słodzik niż te sztuczne dziadostwa…
Używałam przez jakiś czas stewii, ale choć jestem przywyczajona do dziwnego smaku sztucznych słodzików, do tego nie mogłam przywyknąć. Teraz słodzę cukrem brzozowym, albo w ogóle.
Mnie również denerwuje ten sztuczny smak stewii:)