Producenci marek kosmetycznych mocno zabiegają o to, abyśmy odczuwały potrzebę stosowania coraz to nowych preparatów. Sugestywne reklamy mają zostawić ślad w naszym umyśle. Krem do twarzy to już zbyt mało. Kupujemy więc i krem pod oczy, do rąk, ciała, do biustu czy do stóp.
Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, moja mama nie używała kremu pod oczy. Wykorzystywała do tego celu ten przeznaczony do twarzy. Do higieny intymnej zamiast specjalnej emulsji czy żelu stosowano wówczas zwykłe poczciwe szare mydło. Nie było również kremów do biustu, dekoltu, stóp albo na cellulit.
Niedługo stworzą nam krem do uszu:) Łatwo jest zatracić się w tym gąszczu potrzeb współczesnych kobiet. Przyznaję, sama czasem ulegam tej propagandzie. Jeszcze trzy lata temu nie wiedziałam co to bronzer. Nie istniały też dla mnie kosmetyki do podkreślania brwi. Dostrzegam, że z wiekiem używam coraz więcej kosmetyków. Zastanawiam się, co będzie za 20 lat? Czy kosmetyki wypełnią moją łazienkę po brzegi? Warto zdać sobie sprawę z faktu, iż im więcej kosmetyków wcieramy w swoje ciało, tym więcej chemii ono przyjmuje…
Niedługo stworzą nam krem do uszu:) Łatwo jest zatracić się w tym gąszczu potrzeb współczesnych kobiet. Przyznaję, sama czasem ulegam tej propagandzie. Jeszcze trzy lata temu nie wiedziałam co to bronzer. Nie istniały też dla mnie kosmetyki do podkreślania brwi. Dostrzegam, że z wiekiem używam coraz więcej kosmetyków. Zastanawiam się, co będzie za 20 lat? Czy kosmetyki wypełnią moją łazienkę po brzegi? Warto zdać sobie sprawę z faktu, iż im więcej kosmetyków wcieramy w swoje ciało, tym więcej chemii ono przyjmuje…
Której z nas nie sprawia przyjemności kupowanie kosmetyków? Jedne kobiety uwielbiają kosmetyki pielęgnacyjne, inne za to potrafią wydawać krocie na tzw. kolorówkę. Znam takie panie. Tak naprawdę, nie ważne jakie kosmetyki kupujemy. Liczy się radość, jaką sprawiają nam kosmetyczne zakupy oraz wrażenie, że o siebie dbamy.
Wciąż gonimy za kosmetykiem idealnym a niezwykle trudno jest taki znaleźć. A to nie odpowiada konsystencja a to zapach, słaba dostępność czy w końcu zbyt wygórowana cena. Czasem zastanawiam się, czy aby ta nieustanna gonitwa nie jest frajdą sama w sobie? A może wcale tak naprawdę nie chcę znaleźć idealnego tuszu czy kremu do twarzy?
Po co wciąż pragniemy poznawać nowe kosmetyki, skoro tak wiele dotąd zdążyłyśmy użyć? Wiecie co? Pomimo, że mam kilka tzw. perełek kosmetycznych, potrzeba poznawania nowych jest we mnie silniejsza. Nie potrafię zatrzymać w sobie tego pragnienia. Choć do niektórych kosmetyków wracam z wielką przyjemnością 🙂
Po co wciąż pragniemy poznawać nowe kosmetyki, skoro tak wiele dotąd zdążyłyśmy użyć? Wiecie co? Pomimo, że mam kilka tzw. perełek kosmetycznych, potrzeba poznawania nowych jest we mnie silniejsza. Nie potrafię zatrzymać w sobie tego pragnienia. Choć do niektórych kosmetyków wracam z wielką przyjemnością 🙂
A jak jest z wami? Czy gonicie nieustannie za kosmetykiem idealnym? I czy jeśli go znajdziecie, pozostajecie mu wierne czy pragniecie poznawać nowe? Zapraszam do komentowania.
<< Zobacz też:
Oznaczenia wiekowe na kremach – czy są istotne w ich wyborze.
Natura jest w cenie – trendy w kosmetyce.
Helen
Ja chyba mam jeden kosmetyk którym się zachwycam. To płyn micelarny Garniera, mam już chyba z 10 buteleczkę i ani myślę próbować czegoś innego, więc to chyba miłość <3 🙂
Witam, a ja jednak namawiam do spróbowania innego, płyn micelarny Biały Jeleń, używałam różnych m.in. garniera i dla mnie Biały Jeleń wygrywa zdecydowanie a do tego wspieram polską gospodarkę 😉
Ja niekoniecznie przepadam za zakupami kolorówek;)
Też mam słabość do Garniera i wciąż do niego powracam 🙂
Ja nadal gonię za kosmetykiem idealnym 🙂
Ja ciągle gonię niczym Alicja za króliczkiem ;p
ja nawet jak znajdę idealny, to i tak testuję nowości ;D
Mam podobnie:) Ciekawość nowości górą! 🙂
Większość kosmetyków mam już sprawdzonych i kupuję je regularnie, jedynie dla samej przyjemności testowania czegoś nowego robię małe odskocznie 🙂
Jestem wrażliwcem o cerze naczynkowej, więc dla mnie pogoń za kosmetykiem idealnym to szukanie takiego, który nie uczula i nie podrażnia mi naczynek. Bywa z tym ciężko.
Sama mam sporo kosmetyków, ale właśnie wynika to m.in z tego, że mam wymagającą skórę, twarz, włosy (cienkie i delikatne). Nie mogę odpuścić sobie regularnej pielęgnacji bo to się potem na mnie mści. Brak mi kosmetyków o krótkich składach. Niekoniecznie naturalnych bo bywa, że składniki naturalne podrażniają. Ale takich o krótkim, bezpiecznym dla wrażliwej skóry składzie. Niestety pod tym względem słabo na polskim rynku. A przecież np. kobiet o cerze naczynkowej w Polsce nie brakuje.
Ja szukam i lubię testować 🙂
Ja mam różnie, zależy od kosmetyku 🙂 Do kremów do twarzy mnie średnio ciągnie, bo znalazłam swój ideał, który mi nie robi żadnego kuku i to jest dla mnie najważniejsze. Z kilkoma innymi produktami też tak mam – micel Garnier, odżywka Garnier Goodbye Damage. Tam, gdzie nie znajdę "ideału", szukam dalej, a w przypadku kolorówki się nie przywiązuję aż tak super mocno bo jednak tuszów bardzo dobrej jakości jest sporo i nie trzeba cały czas używać tego samego 🙂
Ja jak znajdę ideał to bardzo długo go używam 😉 Mam bardzo wrażliwą skórę i uważam z nowościami.
Do tej pory odnalazłam tylko swój fluid idealny 🙂 reszty nadal poszukuję 🙂
Jak zaczęłam stosować ten płyn to już nie kupiłam żadnego innego, mój ulubieniec. Skład niektórych kosmetyków mnie przeraża i zastanawiam się po co firmy robią coś, co może zaszkodzić.
Nie zastanawiają się nad tym. Liczą się zyski;)
Mam podobnie, z przyjemnością testuję nowinki kosmetyczne:)
Jaki jest Twój ideał kremu?
Czy mogłabym go poznać?
Lynia Plum z e-naturalne, jest bardzo bogaty i treściwy, świetnie nawilża i regeneruje. Na dzień i tak stosuję filtry więc jego treściwość na noc mi nie przeszkadza. Oprócz tego ma naturalny skład i mnie nie zapycha 🙂
Fajnie, że odpisałaś. Nie znam go dziękuję za sugestię. Może kupię z ciekawości. Ja chyba nie mam idealnego kremu. Mam kilka pretendujących do miana dobrych 🙂
U mnie więcej kosmetyków stało się niezębnych, używanie ich daje mi poczucie jak wspomniałaś dbania o siebie. Kiedyś nie podkreślałam brwi np. a teraz sobie nie wyobrażam bez tego makijażu. Jednak gdybym miała wybierać czy kolorówka czy pielęgnacja, to zdecydowanie ważniejsze jest to drugie. Nie wyobrażam sobie braku podstawowej pielęgnacji. Staram się jak mogę ograniczyć kupowanie kosmetyków, jednak nie jest to takie łatwe. Jest to po prostu moje hobby, tak samo jak gonienie za nowościami itp… Chcę zachować w tym jednak zdrowy umiar bo wiadomo co za dużo to nie zdrowo
Ja swoje zakupy kosmetyczne traktuję raczej jako odkrywanie nowości, niźli poszukiwanie kosmetyku idealnego. Może dlatego, że nie wierzę w istnienie ideałów, bo ideały są w gruncie rzeczy strasznie nudne…
Mam kilka kosmetyków, do których w sumie wracam ciągle i jakoś nie potrzebuję szukać nowego ulubieńca. Ale jednak w dużej części lubię próbować coś innego… Pozdrawiam;)
Ja lubię testować nowości, ale jeśli trafiam na kosmetyk, który doskonale się u mnie sprawdza, potrafię nie szukać już dalej. Jednak czyż nie każda z nas szuka ideału? 😉
I słusznie. Nadmiar chemii szkodzi skórze i zdrowiu:-)
Witam,ja nie lubie stosowac duzej ilosci kosmetykow,wole ograniczyc sie do minimum,bo chemia szkodzi tylko zdrowiu.