Na życzenie czytelniczki postanowiłam przybliżyć wam temat mojej pielęgnacji włosów, jak ona wygląda, po jakie kosmetyki sięgam najchętniej, czego zaś unikam. Jak można łatwo wywnioskować z poniższego zdjęcia, jest ona bardzo skromna, by nie powiedzieć uboga. Wiem, ile kosmetyków używają inne blogerki, są to całe tabuny. Ja nie lubię nadmiaru, stawiam za to na produkty proste, nie wyszukane ale sprawdzone – klasyki, jak np. nafta kosmetyczna czy ocet jabłkowy. Zawsze myłam włosy raz na 2 dni, lecz dzięki tym dwóm produktom mogę je myć o 1 dzień rzadziej. To dla mnie dużo w tym jakże zabieganym świecie, kiedy człowiek ma tyle spraw na głowie.
Zapraszam na mój krótki przegląd kosmetyków do włosów, które używam aktualnie;-) Poniżej aktualne zdjęcie moich włosów, które z natury są proste, grube i ciężkie.
Pielęgnacja podstawowa
Szampon– sięgam głównie ziołowe, bo dobrze oczyszcza, nie obciąża włosów i ma ekstrakty roślinne. Nie zwracam zbytnio uwagi czy posiada SLS, bo akurat ten składnik mnie nie podrażnia.
Barwa, Szampon Żurawinowy dodający objętości – dobrze oczyszcza, przyjemnie pachnie i nie zawiera silikonów. Niestety jest nieco wodnisty, przez co mało wydajny ale za to tani (4,80 zł). Z tej serii wolę szampon Piwny oraz Lniany.
Khadi, Szampon ziołowy Satritha – z nieco wyższej półki, bo kosztuje około 30 zł. Pachnie lekko „kadzidłowo” ale dosyć przyjemnie, nie trzeba stosować po nim odżywki. Włosy są doskonale oczyszczone ale też i nawilżone. Szampon ma konsystencję galaretki.
Odżywka– preferuję raczej te do spłukiwania, by unikać nadmiernego obciążenia włosów.
Odżywka Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą – używam jej od niedawna i tak jak do szamponu z tej serii bardzo lubię powracać, tak odżywka nieco mnie rozczarowała. Jest dosyć wodnista, łatwo przecieka przez palce, przez co jest nie wydajna. W dodatku nie nawilża. No nie wiem… Nie polecam jej. Dotychczasowe sprawdzone odżywki to np. Nivea Long Repair, Dove, Elseve Fibralogy, bądź Alterra z granatem.
Po maski do włosów sięgam bardzo rzadko, bo wolę wcierać przed myciem jakiś olej bądź naftę.
Pielęgnacja specjalna
Nafta kosmetyczna – podpisuję się obieram dłońmi, że nafta to klasyk w pielęgnacji włosów. Zastępuje mi maseczki. Wcierana regularnie we włosy wzmacnia je, ogranicza wypadanie i nadaje połysk. Serdecznie polecam wypróbować, zwłaszcza że niewiele kosztuje (około 8 zł) a czyni wiele. Nie należy tylko przesadzać z ilością nafty, gdyż potem ciężko ją zmyć z włosów. Najlepiej sprawdzają się w tej roli zwykłe szampony ziołowe do włosów przetłuszczających bądź tłustych.
Eteryczny olejek rozmarynowy – dodaję kilka kropli do nafty i wcieram we włosy na 15 minut przed myciem. Olejek ten wzmacnia włosy, zapobiega ich wypadaniu oraz ogranicza ich przetłuszczanie. Można użyć także herbacianego, cytrynowego bądź lawendowego.
Olej kokosowy Vatika Dabur – niebawem napiszę o nim osobną recenzję, powiem tylko tyle, że wspaniale pielęgnuje włosy, pięknie nawilża, nabłyszcza i odżywia. W dodatku bardzo ładnie pachnie. Wcieram go w suche włosy na zwykle1-2 godziny przed myciem, a czasem pozostawiam na całą noc.
Serum na końcówki – Eliksir odżywczy L’Oreal – używam go od ponad roku i wciąż nie mogę zużyć z uwagi na sporą pojemność, a niedługo upłynie jego termin ważności i chyba będę musiała wyrzucić do kosza. Drugim serum, po które obecnie sięgam jest serum Marion z olejkiem arganowym, znacznie tańsze od L’Oreala a efekt podobny. Warto zaopatrzyć się w taki kosmetyk, bo ładnie wygładza włosy i zabezpiecza je przed rozdwajaniem i uszkodzeniami.
Płukanka z octu jabłkowego lub ziołowa – Ta pierwsza doskonale ogranicza przetłuszczanie włosów oraz wyraźnie nabłyszcza włosy. Płukanki ziołowe również polecam, ponieważ działają ogólnie wzmacniająco. Można użyć pojedynczego ziela lub mieszanki. Zwykle stosuję pokrzywę, chmiel, rozmaryn, czasem lawendę.
<< Zobacz też: Ziołowe płukanki do włosów.
<< Zobacz też: Ziołowe płukanki do włosów.
Stylizacja
Nie używam wosków, żeli czy gum do włosów. Dawniej stosowałam piankę ale obecnie nie czuję potrzeby jej używania. Pianka potrafi mocno obciążać włosy. Jedynym kosmetykiem jakiego używam do stylizacji włosów to lakier.
Nie mogę się obejść bez lakieru do włosów. Wiem, że szkodzi włosom ale na co dzień spryskuję jedynie pojedyncze partie włosów np. grzywkę zaczesaną do góry, bądź wygładzam włosy przy skroniach, czesząc się w wysoki kucyk, aby nie odstawały mi tzw. „baby hair”. Całe włosy spryskuję tylko wtedy, gdy robię fryzurę na tzw. wyjście np. loki. Lakier Wella jest dosyć dobrym produktem, nie skleja mocno włosów, posiada też wygodny rozpylacz. Zwykle nie kupuję lakierów o mocy niższej niż 4-5. Słabsze po prostu za słabo utrwalają.
Jak wygląda wasza pielęgnacja włosów? Czekam na Wasze propozycje, sugestie;-)
Helen
Uwielbiam takie posty,sama taki mam zamiar zrobić 🙂 Nie używałam żadnego produktu,które pokazałaś 🙂
Naftę także doceniam 😉
Miałam to serum z LOrea'l i byłam z niego z niego zadowolona 🙂 pięknie pachnie, nabłyszcza i odżywia włosy 🙂
Kosmetyki do pielęgnacji włosów Khadi są bardzo dobre 🙂
Uwielbiam ten szampon z barwa naturalna 🙂 piwny i pokrzywowy !!!
Zazdroszczę włosów. Moje są cienkie i bez objętości 🙁 do tego szybko się przetłuszczają.
Masz śliczne włosy, nie dość że piękny kolor to wyglądają na zdrowe i gęste 🙂
Bardzo ciekawa pielęgnacja! Masz prześliczne włosy! <3
Widzę wspólne cechy – minimalizm i Marion 😀
Sama używam szamponu (najlepiej bez SLS), odżywki, serum i czasem maseczkę z jajka, nafty i tranu, rzadziej płukanki z ziół. Omijam lakier do włosów, a z olejami się jeszcze nie bawiłam 🙂
Dobrze to nazwałaś: minimalizm;-)
Dziękuję serdecznie:-)
Dziękuję Marzenko, zdrowe to chyba one są, gęste również:)
Pokrzywowego akurat nie miałam, piwny oraz lniany jest super.
Super kolorek włosów masz 🙂
też chciałbym mieć takie grube, ach, moje są cieniutkie;/
Dziękuję, to już spłukana farba sprzed kilku miesięcy, jasna czekolada Garnier Olia.
Też masz ładne włosy Wero, przynajmniej mi się podobają:)
Nie lubię tego olejku Mariona, jak dla mnie jest stanowczo za lekki mimo, że mam cienki i liche włosy 😉
Bardzo ciekawy post! Swietnych kosmetykow uzywasz i efekty sa wyraznie widoczne!! Masz piekne, zdrowe, geste i cudownie lsniace wlosy, Helen! Pozdrawiam serdecznie:):)
nie uzywałam jeszcze tych produktów
Dziękuję Elisabeth za przemiły komentarz:)
Olej kokosowy Vatika uwielbiam 🙂 prześlicznie nabłyszcza i wygładza włosy 🙂 a ten olejek z L'oreal chętnie zakupię i wypróbuję 🙂
Bardzo lubię to serum z Mariona I jestem uzależniona od jego zapachu 😀 z octem nie próbowałam, a mam jabłkowy i stoi nieużywany. Musze wypróbować 🙂 u mnie niestety nafta średnio się sprawdziła 🙁
Widzę 2 kosmetyki, które bardzo lubię: szampon żurawinowy i serum arganowe Marion 😉
Czaję się na tą kokosową Vatikę, ale mam włosy cienkie i boję się, że może je dodatkowo obciążyć i posklejać, a wtedy nie będę miała na głowie już nic ;D Chociaż Twoja opinia jest zachęcająca… Może przy okazji zakupiłabym również naftę, hmmm…
Ocet winny wiem, że jest dobry na odchudzanie. Nigdy go nie stosowałam na włosy, choc zakwaszanie włosów jest słuszne.
Pięknie się prezentują Twoje włosy Helen:)
Z kosmetyków, które prezentujesz w poście miałam tylko odżywkę z Joanny. Polecam olejek Dabur, stosuję i jestem bardzo zadowolona:)
Dziękuję Jeke;)
Kokosową Vatikę gorąco polecam, bardzo łatwo ją zmyć, także nie ma obaw przed zbytnim obciążeniem włosów, chyba że nałożymy jej tonę:-)
Ocet świetnie działa na włosy, ogranicza przetłuszczanie i nabłyszcza.
masz śliczne włosy!
może to czas bym i ja powróciła do nafty
Dziękuję, polecam wypróbować naftę:)
Ojej jakie cudne*.* zazdroszcze 😀