Mój odwieczny problem – pogorszenie cery po lecie. Też go doświadczacie? Każdego roku niczym zdarta płyta przypomina mi o sobie. Przynajmniej dostrzegam na swojej skórze gołym okiem symptomy końca lata 😉 Z początkiem jesieni nie tylko gorszy stan cery daje mi się we znaki ale także wzmożone (sezonowe) wypadanie włosów. Postanowiłam przyjrzeć się temu zjawisku bliżej, aby na kolejny rok być bardziej świadoma i przygotowana do działania.
Promienie słoneczne są odpowiedzialne za nadmierne rogowacenie naskórka. Skóra pod wpływem dłuższej ekspozycji na słońce staje się grubsza. W ten sposób chroni się przed promieniowaniem UV. Słońce rzeczywiście chwilowo poprawia stan skóry, lekko ją wysusza, działa też bakteriobójczo oraz spowalnia wydzielanie sebum. To dlatego zawsze najładniejszą cerę większość z nas ma latem. Skóra jest wtedy gładka i opalona, wygląda zdrowo.
Pogorszenie cery po lecie
Skóra po lecie musi się zaadoptować do nowych warunków atmosferycznych, mniejszej ilości słońca i chłodniejszego powietrza. Zwykle skutkuje to pogorszeniem kondycji cery w postaci przesuszenia, wzmożonego wydzielania sebum, krostek czy pojawienia się przebarwień.
Obserwuję to zjawisko u siebie od lat. Kiedy byłam nastolatką miałam dokładnie tak samo. Bardzo mnie ta sytuacja drażniła, bo wracało się wówczas po wakacjach do szkoły. Jak sobie z tym poradzić? Jak przetrwać ten czas? Ile on trwa? Na swoim przykładzie powiem, że maksymalnie miesiąc, choć zwykle nieco krócej. Później skóra adoptuje się do nowych warunków pogodowych, mniejszej ilości promieni słonecznych. Wtedy też zaczynam sięgać po nieco cięższe kremy, rezygnując z matujących.
Obserwuję to zjawisko u siebie od lat. Kiedy byłam nastolatką miałam dokładnie tak samo. Bardzo mnie ta sytuacja drażniła, bo wracało się wówczas po wakacjach do szkoły. Jak sobie z tym poradzić? Jak przetrwać ten czas? Ile on trwa? Na swoim przykładzie powiem, że maksymalnie miesiąc, choć zwykle nieco krócej. Później skóra adoptuje się do nowych warunków pogodowych, mniejszej ilości promieni słonecznych. Wtedy też zaczynam sięgać po nieco cięższe kremy, rezygnując z matujących.
Ktoś powie: trzeba było stosować filtry! Racja. Stosowałam je w podkładzie SPF15 lub SPF20. Przed opalaniem zawsze smarowałam twarz emulsją do opalania. Powiem szczerze, niewiele to pomogło. Chyba, że byłby to filtr SPF50 albo 100? To jednak nie dla mnie. Latem też trzeba pamiętać, że to jest jedyny czas aby syntetyzować witaminę D, która ma chronić nasz układ odpornościowy przez wisusami i bakteriami. Słońce w rozsądnych ilościach rzecz jasna jest nam bardzo potrzebne dla zachowania zdrowia. Nie ma co się przed nim wzbraniać.
<< Zobacz też: Czy słońce jest takie złe? Filtry w kremach a niedobory witaminy D.
<< Zobacz też: Czy słońce jest takie złe? Filtry w kremach a niedobory witaminy D.
Najczęstsze objawy pogorszenia cery na jesień
✘ wzmożony trądzik (krostki, zaskórniki)
✘ przesuszenie skóry
✘ wzmożone wydzielanie sebum
✘ rozszerzenie naczyń krwionośnych (teleangiektazje)
✘ nasilenie przebarwień skórnych (piegi, ostuda; stają się bardziej widoczne).
Jak dbać o cerę po lecie?
❶ złuszczać martwy naskórek za pomocą peelingów, pod warunkiem, że nie mamy zbyt wielu krost o odczynie zapalnym, wówczas można tylko pogorszyć stan. Świetne też nadaje się do tego maseczka z sody oczyszczonej. Ciekawym pomysłem jest także peeling owsiany do twarzy. Gdy oczyścimy skórę, stanie się ona gładsza, o ujednoliconym kolorycie. Znacznie lepiej będzie przyjmować składniki odżywcze pochodzące z kremów czy olejków. Peeling niweluje przebarwienia i niewielkie zmarszczki. Można również sięgnąć po zabiegi profesjonalne w gabinetach kosmetycznych, jak mikrodermabrazja czy peelingi kwasowe.
❷ solidne nawilżać i odżywiać skórę (polecam szczególnie naturalne oleje). Jesienią warto przerzucić się na nieco cięższe kremy, najlepiej półtłuste, odżywcze czy wzmacniające naczynka.
❸ sięgać po apteczne maści i specyfiki na trądzik (np. sudocrem, maść cynkowa, tormentiol, maść ichtiolowa, maść propolisowa, krem na problemy skórne Kailas, MaxiBiotic) albo stosować punktowo olejek z drzewa herbacianego. Na przesuszenie skóry dobrze także sprawdza się maść z witaminą A, która łagodzi zmiany skórne albo Alantan Dermoline (niebieska tubka). Ten drugi jest z kolei dobry w łagodzeniu podrażnień i wysypek.
<< Zobacz też: Popularne maści na trądzik.
Czy także obserwujecie u siebie pogorszenie cery po lecie?
Helen
Taak, zawsze. Jeszcze kiedy chodziłam do dermatologa, moja pani doktor śmiała się, że najczęściej przychodzę właśnie jesienią. Wysyp pryszczy, zaskórników mam zawsze przeogromny. Pomimo tego, że latem staram się chronić szczególnie twarz przed słońcem.
Bardzo ciekawe porady, często też jest gdy zbliża się wiosna-wtedy trzeba konkretnej interwencji:)
Co do przedstawionych produktów,to bardzo dobrze się sprawdzają i również polecam;)
Tak, zwłaszcza większe wydzielanie sebum. Stosuję metody polecane w poście:)
Też tak mam…od zawsze 🙂
też ma tak samo, nadchodzi jesień a skóra twarzy mi się buntuje
obserwuję 🙂
Ostatnio radzę sobie z cerą głównie od środka i piję duuuużo wody i powiem Ci, że to bardzo pomaga 🙂
Czy mogłabyś również zamieścić post o pielęgnacji w jesień i na zimę?
Ja też preferuję w takim przypadku oleje:)
Na każda porę roku moja skóra reaguje inaczej .. gorzej
Chyba musze sprobowac 🙂
Cos pomysle 🙂
Oleje sa swietne, nie dosc ze nawilzaja, to jeszcze ujedrniaja i regeneruja skore.
Moja cera tez jest dosyc kaprysna 🙂
🙂 to witaj w klubie!
Ja właśnie teraz obserwuję wysyp niedoskonałości. Szczególnie uporczywie wywalają mi się na policzkach :((. No i te bolące na brodzie wypryski. Ale jeszcze nie ma koszmaru. Szkoda mi na razie używać produktów z kwasami bo mam cudną opaleniznę :D. Muszę jeszcze trochę poczekać, zresztą na zewnątrz też nie ma aż tak brzydkiej pogody by działać kwasami. No nic, maski oczyszczające w ruch, dobre i kremy i damy radę 😉
U mnie cera zawsze bardzo pogarsza się po lecie. Teraz muszę walczyć ze skutkami. Podskórne gule wychodzą na wierzch, często są bolesne i pozostawiają blizny. Na szczęście leki, kremy i inne specyfiki pomagają. Niestety to żmudna walka, która często długo trwa :c
U mnie to samo, więc od jakiegoś niecałego miesiąca w ruch poszedł Skinoren i już pierwsze efekty są widoczne 🙂
Właśnie zauważyłam pogorszenie się stanu mojej skóry, używam kosmetyków które zawsze świetnie sobie radziły z moją cerą jednak teraz zupełnie nie dają sobie rady 🙁
Moja wrażliwa cera cierpi szczególnie zimą. Mimo to udaje mi się jakoś z tym wszystkim radzić. Świetny post. Dzięki za cenne wskazówki.
U mnie też jest tak zawsze i nie raz nie dwa, chciało się zrobić wrażenie po powrocie z wakacji a tutaj… no właśnie. Zawsze to samo… W lato moja cera wygląda znacznie lepiej i jestem pewniejsza siebie. Z kolei na wiosnę moja cera się nadmiernie przesusza i tak w koło Macieju z każdego roku na rok to samo. Zastosuje się do rady i postawię na częstsze peelingi twarz w tym roku, może to nieco pomoże
Co roku mam tak samo :/ w lato cera prawie idealna niestety jesienią daje "popalić" :/
Ja się nie opalam i słońca raczej unikam ze względu na skłonności do przebarwień, więc drastycznego pogorszenia cery po lecie nie obserwuję. Z włosami już gorzej – ale to pewnie sezonowe i trudne do przewalczenia.
U mnie się bardzo pogorszyła – przebarwienia, trądzik… ;/
Mnie jesienią stan skóry na twarzy się poprawia – w lecie mam problem z przesuszeniem, teraz, kiedy już nie ma silnego słońca, a jeszcze nie grzeją kaloryfery mam mniej przesuszoną skórę niż w czasie lata i sezonu grzewczego.
Za to mam jesienią i wiosną problem z wypadaniem włosów.