Tusz Wibo Queen Size odkryłam zupełnie niedawno, mimo iż jest on w stałej ofercie marki Wibo od 2015 roku. Ameryki więc nie odkryłam ale prywatnie jestem zadowolona z zakupu. Nie przypuszczałam, że maskara ta będzie tak dobrze podkreślać rzęsy. Aktorka Weronika Książkiewicz określa tusz Wibo Queen Size jako „efekt sztucznych rzęs w kilka minut”. Jest to po części prawda. Jest solidne pogrubienie. Jest wydłużenie i lekkie podkręcenie. A to wszystko w przystępnej cenie. Czyżby hit za grosze? Poniżej słów kilka o tuszu Wibo Queen Size.
Opis producenta:
Maskara Wibo Queen Size zapewnia uwodzicielskie spojrzenia. Efekt 3w1: pogrubienie, wydłużenie i pogrubienie. Wygięta w łuk szczoteczka gwarantuje teatralne pokręcenie rzęs. Skoncentrowana formuła tuszu nadaje rzęsom wielowymiarowy efekt, bez sklejania i grudkowania. Formuła testowana dermatologicznie bez parabenów, TEA, D5, bez substancji zapachowej.
Skład: Aqua, Synthetic Beeswax, Cera Alba, CI 77499, Jojoba Esters, Copernicia Cerifera Cera, Glycerin, Stearic Acid, Palmitic Acid, Aminomethyl Propanediol, Acacia Senegal Gum, Caprylyl Glycol, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Myristic Acid, Arachidic Acid, Behenic Acid, Oleic Acid, Tocopherol.
Pojemność: 11g
Cena: 15,99 zł
Gdzie kupić? drogerie Rossmann.
Moja ocena: 4/5
Opakowanie: czarno-złote. Opakowanie jest estetyczne i funkcjonalne. Tusz jest zdatny do użytku przez 6 miesięcy od otwarcia.
Konsystencja: w sam raz. Tusz niestety po ponad miesiącu zaczyna powoli gęstnieć i wysychać.
Zapach: brak.
Działanie: Tusz Wibo Queen Size posiada estetyczne czarno-złote opakowanie. Szczoteczka o tradycyjnym włosiu jest wygięta w łuk. Pomimo dużych rozmiarów, wygodnie mi się nią manewruje. jest precyzyjna nawet podczas malowani dolnych rzęs. Maskara bardzo dobrze pogrubia, ponadto nieco wydłuża i podkręca rzęsy. W kilka sekund rzęsy są wyraźnie podkreślone. Jestem zadowolona z efektu. Tusz jest trwały aż do demakijażu. Nie ma mowy o efekcie pandy czy osypywaniu się. Kosmetyk ma odcień głębokiej czerni. Konsystencja maskary jest można by rzec idealna. Niestety głównym minusem tuszu Wibo Queen Size jest stosunkowo krótka zdatność do użycia, zresztą jak w przypadku tanich tuszy. Producent podaje na opakowaniu, że maskara jest ważna przez 6 miesięcy od otwarcia. Tymczasem po około 2 miesiącach tusz wysycha i prędzej czy później musi wylądować w koszu. Niestety z czasem jak maskara gęstnieje, potrafi sklejać nieco rzęsy i robić grudki. Dlatego zawsze mam w pogotowiu szczoteczkę do rzęs. Nie ma za to problemów ze zmywaniem tuszu. Maskara u mnie nie wywołała uczulenia. Skład jak na tusz jest całkiem przyzwoity. Znajdziemy w nim m in. estry olejku jojoba, wosk pszczeli, wosk karnauba, glicerynę oraz witaminę E (zaznaczone na zielono). Nie ma za to parabenów, TEA, D5 ani substancji zapachowej.
Plusy:
+ cena
+ dostępność
+ wygodna duża szczoteczka
+ wyraźnie pogrubia
+ trochę wydłuża i podkręca
+ mocna czerń
+ trwały; nie osypuje się
+ nie sprawia kłopotów ze zmywaniem
+ nie zawiera parabenów, TEA, D5 ani substancji zapachowej
+ nie zawiera parabenów, TEA, D5 ani substancji zapachowej
+ nie uczula
Minusy:
– czasem potrafi sklejać rzęsy i się grudkuje
– stosunkowo szybko wysycha (wystarcza na ok.2 miesiące)
Podsumowując: W swojej klasie cenowej tusz Wibo Queen Size zasługuje według mnie na mocną czwórkę. Wyraźnie podkreśla rzęsy i posiada wygodną szczoteczkę. Kilka machnięć i mamy rzęsy jak „firanki”. Niestety maskara nie grzeszy trwałością. Po około 2 miesiącach wysycha. Mimo to polubiłam ją i polecam spróbować, zwłaszcza jeśli lubicie konkretny efekt.
Helen
Rzęsy do nieba!
dziękuję 🙂
Ale rzęsy rzeczywiście jak wachlarze! Może powinnam wreszcie zostawić te tusze z AVON i Oriflame (w pracy mam konsultantki i zawsze mnie skuszą). Wiem, że to profanacja, ale ja do przysychającego tuszu daję kroplę wody i jeszcze trochę na takim polecę.
Ja dodaję odrobinę płynu do demakijażu i tym sposobem wskrzeszam na jakiś czas tusz 🙂
Nie znam go, ale rzęski masz nim cudnie wymalowane 🙂 Chciałabym taki efekt uzyskać 🙂
Dziękuję Aniu za komplement 🙂
Łaaaaa, jakie długaśne rzęsy. Jeśli to tusz daje taki efekt to lecę po niego 🙂
Mam z natury dość długie rzęsy ale tusz dobrze je podkreśla.
Ale masz piękny kolor oczu 🙂 Podoba mi się efekt tego tuszu 🙂 Za taką cenę, jak najbardziej !
Dziękuję 🙂 Też myślę, że za tę cenę warto.
Szkoda, że tak szybko wysycha ten tusz ;/
Wada tanich tuszy 🙁
Ale piękny efekt, rzęsy masz cudne! Choć sama nie wiem, czy polubiłabym się z tą szczoteczką…
Jest dość duża, ja akurat takie lubię. Trzeba spróbować na sobie.
Wygląda na to, że warto zwrócić na ten tusz uwagę i dokonać zakupu, gdy skończę obecny:)
Bardzo ładnie prezentuje się na Twoich rzęsach. Myślę, że skuszę się przetestować go na swoich rzęsach 🙂
wow ! jaki efekt 😀
Ja je naprawdę lubię 🙂
Mój patent na wysychajacy tusz to taki ze wkładam cały tusz do szklanki z gorącą wodą zaraz po wstaniu z łóżka. Zanim się ogarnę do malowania on już zdąży porządnie nie wiem jak to nazwać nie mam słowa no zmięknąć, rozpuścić sie;)). Ale raczej skuszę się na niego, bo już muszę jakiś nowy kupić. Myślałam też o, tym żółtym z Wibo on też chyba jest.
Niezły patent, wypróbuję. Ja dodaję odrobinkę płynu micelarnego i mieszam. Pomaga na pewien czas.Jest żółty tusz z Wibo, bodajże Curling Pump ale wolę ten.