Dezodoranty w kulce, jak i w sztyfcie zazwyczaj się u mnie nie sprawdzają z uwagi na długie schnięcie i lepką warstwę w przypadku kulek oraz biały nalot w przypadku sztyftów. Dlatego zwykle sięgam po spraye. Tym razem w przypadku jednej z moich ulubionych marek dezodorantów Rexony w wersji Linen Dry, mocno się rozczarowałam. Oczekiwałam bowiem oprócz dobrej ochrony, przyjemnej aplikacji, a ta niestety mnie zawiodła. Dlaczego?
Opis producenta:
Antyperspirant Rexona Linen Dry w spreju z systemem motionsense™ zapewnia długotrwałą ochronę, kiedy jesteś w ruchu.
Skład:Butane, Isobutane, Propane, Aluminium, Chlorohydrate, PPG-14 Butyl Ether, Cyclopentasiloxane, Parfum, Disteardimonium Hectorite, Propylene Carbonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin Crosspolymer, Cellulose Gum, Sodium Benzoate, Aqua, Hydrated Silica, Sodium Starch Octenylsuccinate, Maltodextrin, Hydrolized Corn Starch, Silica BHT, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Isoeugenol, Limonene, Linalool.
Pojemność: 150ml, 200 ml* (w Biedronce większa pojemność kosztuje tyle co standardowa w drogeriach)
Cena: ok.10 zł
Gdzie kupić? drogerie sieciowe i lokalne, dyskont Biedronka, hipermarkety.
Moja ocena: 3-/5
Opakowanie:bardzo wygodne, wyprofilowane, dobrze leży w dłoni. Posiada blokadę. Utrzymane w kolorystyce bieli a akcentami błękitu i beżu.
Zapach: niby ładny ale bardzo intensywny i duszący.
Konsystencja: spray, który pozostawia biały nalot, często się kulkuje.
Działanie:Kupiłam większą pojemność (200 ml) tego dezodorantu w Biedronce za cenę, jaką trzeba zapłacić w przypadku standardowego opakowania. Pomimo, iż preferuję właśnie aerozole, akurat ta wersja Rexony nie przypadła mi do gustu. Już mówię dlaczego. Po pierwsze dezodorant okropnie pyli podczas aplikacji. Trzeba to robić jak najkrócej, najlepiej na wdechu i od razu po, uciekać na 10 minut z łazienki. Tak, dezodorant ten roztacza po sobie fatalną, pudrową, w dodatku niezmiernie duszącą łunę. Łatwo podrażnić nią drogi oddechowe. Dlatego radzę uciekać z miejsca, gdzie psikamy dezodorantem. Zapach jest na tyle intensywny, że utrzymuje się dłuższy czas w łazience, nawet do godziny. Nie mam pojęcia co tak pyli, bo nie widzę w składzie talku. Faktem jest, że ten pył jest bardzo duszący i jak mniemam, szkodliwy dla dróg oddechowych. Wiele razy zdarzało mi się po nim okropnie kaszleć.
Oprócz duszącego pylenia, kosmetyk pozostawia na pachach biały nalot, który najczęściej się „kulkuje”. Koniecznie jest przetarcie pach, zanim założymy bluzkę, bo nietrudno o jej pobrudzenie. Zaletą z kolei jest momentalne wysychanie dezodorantu. No ale ten nalot jest dla mnie nie do przyjęcia. To tyle niedogodności. Gdyby nie brać ich pod uwagę, to dezodorant świetnie spełnia swoją rolę. Bardzo dobrze chroni przed potem. Pachy pozostają suche przez cały dzień. Szkoda tylko, że ma tak poważne minusy.
Ogólnie rzecz biorąc antyperspiranty Rexona uważam za jedne z najlepiej chroniących przed potem. Do moich ulubieńców zaliczam np. ten lub wersję niebieską aqua, które tylko nieznacznie pylą ale za to nie pozostawiają białych śladów.
Plusy:
+ wygodne opakowanie z blokadą
+ momentalnie wysycha
+ bardzo dobrze chroni przed potem
+ przystępna cena (zwłaszcza w Biedronce)
+ nie zawiera alkoholu ani parabenów
+ nie podrażnia skóry
Minusy:
– mocno pyli dusi gardło podczas aplikacji
– pozostawia biały nalot i „kulkuje się” (trzeba wycierać pachy)
Podsumowując: Dezodorant Rexona Linen Dry pomimo bardzo dobrej ochrony okazał się dla mnie niezadowalający z uwagi na mocne, duszące pylenie oraz pozostawianie białego nalotu.
Znacie tę Rexonę? Czy też denerwuje was, gdy dezodorant pyli i dusi? Jakie są wasze ulubione dezodoranty?
Helen
Lubię Rexonę,na szczęście tej wersji nie miałam i nie kupię
Nienawidzę dusicieli!
dla mnie za słaba jest Rexona, no chyba, że w sztyfcie.
Niestety to prawda chyba wszystkie Rexony w tej formie aplikacji spray mają to do siebie, że duszą
Mnie generalnie denerwują te dezodoranty, bo mnie uczulają. ;-(
Używam Rexony,ale tylko w kulce,ewentualnie w sztyfcie i jestem raczej zadowolona. Psikacza miałam może raz w życiu,ale u mnie się nie sprawdził,mam wrażenie,że psika wszędzie tylko nie na skórę.
Ja również:)
Ja mam rozowy i czarny i faktycznie duszą.
Nigdy nie miałam i raczej nie kupię. Obecnie mam Fa 🙂
Co Ty mówisz? Ja mam i jestem bardzo zadowolona:).
U mnie Rexona również najlepiej się sprawdza. Z tym, że ja nie lubię "psikaczy", preferuje kulki 😉
Minusy, które wymieniłaś, niestety często spotyka się w antyperspirantach Rexony, a szkoda bo są one dobrymi produktami 😉
Ja niestety nie do końca, denerwuje mnie ten duszący pył.
Też uważam je na jedne z najbardziej skutecznych antyperspirantów ale niestety minusy również mają.
Miałam kiedyś ten antyprespirant,ale jakoś specjalnie się u mnie nie spisał.
Lubię Rexonę, ale z takim niemiłym działaniem jeszcze w jej przypadku się nie spotkałam 😉
Ja używam na zamianę różnych antyperspirantów. Szybko się przyzwyczajam i przestają po prostu działać. Nie lubię jak zostawia białe plamy. rexony osobiście nie lubię po tym jak musiałam wyrzucić z 5 bluzek. Używałam wersji w sztyfcie nie plamiącej a mimo to 5 bluzek było tłustych pod pachami i nie nadawały się już do noszenia 🙁
Też niestety parę bluzek zniszczyłam przez te antyperspiranty;(
bardzo lubię Rexone, ale tej wersji nie znam
dusicielom mówię nie!
Trochę się zgadzam z tą obszerną recenzją, osobiście uważam, że jeśli chodzi o Rexonę to liczą się tylko sztyfty.
Rexona to g….o! Nachalną reklamą nie zdobędziecie klienta śmierdziele, truciciele!