Jakiś czas temu będąc w Lidlu zainteresowały mnie płyny micelarne marki Cien. Z początku w sprzedaży był tylko zielony. Potem gdy pojawił się niebieski nawilżający, dałam marce drugą szansę i postanowiłam porównać oba kosmetyki. Zielony, gdyby nie specyficzne opakowanie z dozownikiem, na który należy naciskać, kupowałabym z chęcią. Lubię klasyczne opakowania, bez udziwnień. Na szczęście w sprzedaży pojawił się płyn niebieski (produkowany przez Cederroth, czyli Sorayę), który okazał się być strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że jest bezzapachowy, o niezłym krótkim składzie, to jeszcze jest tani jak barszcz.
Płyn do demakijażu oczu (zielony)
Opis producenta: Delikatna formuła z ekstraktami z kwiatu lotosu i jedwabiu usuwa nawet wodoodporny makijaż, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Produkt przebadany dermatologicznie i okulistycznie.
Skład: Aqua, Glycerin, PEG-7, Glyceryl Cocoate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Poloxamer 184, Polysorbate 20, Allantoin, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Parfum, Hydrolyzed Silk, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Citric Acid, Lactic Acid.
Cena: 4,45 zł
Pojemność: 150 ml
Moja ocena: 3+/5
Opakowanie: Nieco mniejsze jak w przypadku niebieskiego płynu. Posiada dziwny dozownik, który należy naciskać umieściwszy przedtem płatek kosmetyczny. Dozownik pryska, co sprawia, że płyn jest niewydajny. Nie przemawia do mnie takie rozwiązanie.
Zapach: delikatny.
Działanie: Ten płyn według producenta jest przeznaczony jedynie do demakijażu oczu, choć myślę, że można go stosować również do twarzy. Kosmetyk posiada subtelny zapach, jest delikatny dla oczu oraz nie wywołuje podrażnień. Dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu oczu ale sądzę, że jest odrobinę słabszy od niebieskiego. Mam jedynie zastrzeżenia do opakowania kosmetyku. Posiada ono specjalny plastikowy dozownik, który się naciska przyłożywszy uprzednio płatek kosmetyczny. Podczas naciskania, płyn lubi pryskać. Nie jest to moim zdaniem wygodne rozwiązanie. Dlatego nie kupię więcej tej wersji.
Plusy:
+ cena (choć pojemność jest w tym przypadku nieco mniejsza w porównaniu z płynem niebieskim)
+ subtelny zapach
+ nie uczula
+ dość dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu oczu
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ zawiera ekstrakt z kwiatu lotosu i jedwabiu
Minusy:
– niewygodny dozownik w moich oczach przekreśla ten produkt
– skład znacznie dłuższy jak w przypadku płynu niebieskiego
Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu, nawilżający z kwiatem hibiskusa (niebieski)
Opis producenta: Delikatny i bardzo skuteczny preparat do usuwania makijażu oraz zanieczyszczeń z twarzy i oczu. Zawiera hydrolipidowe micele, które usuwają wszelkie zanieczyszczenia oraz ekstrakt z hibiskusa o działaniu nawilżającym i przeciwrodnikowym. Produkt testowany dermatologicznie i okulistycznie. Może być stosowany przez osoby noszące soczewki kontaktowe.
Skład: Aqua,PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Hexylene Glycol, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Disodium EDTA, Cetrimonium Bromide.
Cena: 4,39 zł
Pojemność: 200 ml
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: wąska przezroczysta buteleczka z białą zatyczką. Opakowanie jest estetyczne oraz funkcjonalne. Kosmetyk należy zużyć w przeciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Zapach: brak.
Działanie: Płyn doskonale radzi sobie z makijażem oczu i twarzy; bardzo dobrze oczyszcza nie tworząc tłustej warstwy. Jest bezzapachowy, dlatego powinien być dobrze tolerowany u osób o wrażliwych oczach i tych noszących soczewki kontaktowe. Buteleczka jest klasyczna. Płyn wystarczy nalać na płatek. Jest to dla mnie zdecydowanie wygodniejsze rozwiązanie jak w przypadku poprzedniej zielonej wersji, która doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Skład kosmetyku jest krótki, przejrzysty i przy tym całkiem przyzwoity. Zawiera ekstrakt z kwiatu hibiskusa o działaniu nawilżającym i łagodzącym podrażnienia.
Plusy:
+ wygodna buteleczka
+ bezzapachowy
+ delikatny dla oczu (nie wywołuje uczuleń)
+ bardzo dobrze usuwa makijaż oczu i wszelkie zanieczyszczenia na twarzy
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ krótki skład (zawiera ekstrakt z kwiatu hibiskusa o działaniu nawilżającym)
+ tani
Minusy:
– nie zauważyłam
Podsumowując: Oba płyny micelarne marki Cien z Lidla są jakościowo dobre i działają bez zarzutu, przy czym zielony wydaje mi się odrobinę słabszy. Po zieloną wersję na pewno nie sięgnę ponownie, z uwagi na niewygodne i niepraktyczne opakowanie. Niebieską natomiast szczerze polecam 🙂
Stosowałyście jakieś kosmetyki z Lidla? Udanego weekendu 🙂
Helen
Zielony przypadł mi do gustu, lubię tego typu opakowania ale skoro ten drugi jest jeszcze lepszy to pewnie się na niego skuszę 🙂
Nie znam tych kosmetyków/ Ale buteleczki z pompką to nawet lubię 🙂
Oczywiście używam płyn micelarny. Jak skończę swoje opakowanie, chętnie spróbuję czegoś nowego. Zachęciłaś mnie 🙂
Dobrze wiedzieć, że Soraya jest producentem tego płynu. Po niebieski sięgnę na pewno 🙂
Miałam styczność z takim opakowaniem (jak w zielonym) przy zmywaczu Cien, byłam zadowolona z takiego rozwiązania, a nawet nadal jestem, bo przelewam sobie do niego zmywacz Isana 🙂 Szkoda, że Tobie to rozwiązanie nie przypadło do gustu. Wypróbuję kiedyś wersję niebieską.
Wiele razy spotkałam tą firmę w drogeriach, ale nigdy żadnego produktu z niej jeszcze nie kupiłam 🙂
Nie znam tych płynów, ale niebieski mogłabym kupić. Czy przy zmywaniu nim makijażu pieką oczy?
Nie, jest delikatny dla oczu, bezzapachowy.
Korzystam z różnych płynów do kąpieli z lidla, ładnie pachną 😉
Jeszcze ich nie poznałam 🙂