opis producenta:
Doskonale pielęgnuje każdy rodzaj skóry. Zawiera łatwo przyswajalny Eucerit, który daje skórze wszystko czego potrzebuje, czyniąc ją świeżą, czystą i zadbaną. Krem Nivea nie zawiera środków konserwujących, dzięki czemu pielęgnuje skórę w naturalny sposób. Posiada atest PZH.
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Glycerin, Lanolin Alcohol (Eucerit), Paraffin, Panthenol, Decyl Oleate, Octyldodecanol, Aluminium Stearates,Citric Acid, Magnesium Sulfate, Magnesium
Stearate, Parfum, Limonene, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Cinnamyl Alcohol.
Cena/Pojemność: 3,10 zł/ 50 ml, 6 zł/75 ml, 13zł /150 ml, 17 zł/250 ml (puszka)
Moja ocena: 4/5
Klasyczny krem Nivea w plastikowym lub aluminiowym opakowaniu znany jest chyba wszystkim. To kosmetyk legenda – ma ponoć 100 lat! W moim rodzinnym domu zawsze był obecny w łazience. Codziennie smarowałam nim usta, czasem dłonie. Obecnie postanowiłam do niego wrócić po latach z uwagi na brak konserwantów, co jest rzadkością. Krem nie zawiera ani parabenów ani innych groźnych konserwantów jak pochodne formaldehydu. Jedyne do czego można by się przyczepić to parafina – może zapychać, więc stosując go na twarz należy uważać. Krem Nivea swoją ciężką i zbitą konsystencją, przypomina mi krem ochronny Bambino z tlenkiem cynku. Jest gęsty, opornie się rozsmarowuje, przez co nieco dłużej się wchłania.
Za to jak się już wchłonie, to genialnie nawilża i zmiękcza skórę, czyniąc ją tak gładką niczym pupka niemowlęcia. Krem doskonale łagodzi podrażnienia, nawet te po opalaniu, regeneruje spierzchnięte usta, czy suche skórki wokół paznokci. Zapach jest klasyczny dla Nivea, nieco pudrowy – mnie akurat nie powala (wolę bambino) ale to rzecz gustu. Wiele osób chwali go sobie jako doskonały krem do twarzy np. na noc, ja po doświadczeniu z bambino na razie wolę nie ryzykować. Ale myślę, że osobom o cerze normalnej i suchej szkód w postaci wyprysków nie wyrządzi – trzeba wypróbować go na sobie. Krem Nivea jest dostępny w każdym kiosku i drogerii. Można go dostać w plastikowym pudełku bądź aluminiowym w różnej pojemności.
Doskonale pielęgnuje każdy rodzaj skóry. Zawiera łatwo przyswajalny Eucerit, który daje skórze wszystko czego potrzebuje, czyniąc ją świeżą, czystą i zadbaną. Krem Nivea nie zawiera środków konserwujących, dzięki czemu pielęgnuje skórę w naturalny sposób. Posiada atest PZH.
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Glycerin, Lanolin Alcohol (Eucerit), Paraffin, Panthenol, Decyl Oleate, Octyldodecanol, Aluminium Stearates,Citric Acid, Magnesium Sulfate, Magnesium
Stearate, Parfum, Limonene, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Cinnamyl Alcohol.
Cena/Pojemność: 3,10 zł/ 50 ml, 6 zł/75 ml, 13zł /150 ml, 17 zł/250 ml (puszka)
Moja ocena: 4/5
Klasyczny krem Nivea w plastikowym lub aluminiowym opakowaniu znany jest chyba wszystkim. To kosmetyk legenda – ma ponoć 100 lat! W moim rodzinnym domu zawsze był obecny w łazience. Codziennie smarowałam nim usta, czasem dłonie. Obecnie postanowiłam do niego wrócić po latach z uwagi na brak konserwantów, co jest rzadkością. Krem nie zawiera ani parabenów ani innych groźnych konserwantów jak pochodne formaldehydu. Jedyne do czego można by się przyczepić to parafina – może zapychać, więc stosując go na twarz należy uważać. Krem Nivea swoją ciężką i zbitą konsystencją, przypomina mi krem ochronny Bambino z tlenkiem cynku. Jest gęsty, opornie się rozsmarowuje, przez co nieco dłużej się wchłania.
Za to jak się już wchłonie, to genialnie nawilża i zmiękcza skórę, czyniąc ją tak gładką niczym pupka niemowlęcia. Krem doskonale łagodzi podrażnienia, nawet te po opalaniu, regeneruje spierzchnięte usta, czy suche skórki wokół paznokci. Zapach jest klasyczny dla Nivea, nieco pudrowy – mnie akurat nie powala (wolę bambino) ale to rzecz gustu. Wiele osób chwali go sobie jako doskonały krem do twarzy np. na noc, ja po doświadczeniu z bambino na razie wolę nie ryzykować. Ale myślę, że osobom o cerze normalnej i suchej szkód w postaci wyprysków nie wyrządzi – trzeba wypróbować go na sobie. Krem Nivea jest dostępny w każdym kiosku i drogerii. Można go dostać w plastikowym pudełku bądź aluminiowym w różnej pojemności.
kiedyś tylko ten używałam to twarzy teraz nie mogę bo mnie zapycha, ale przydaj się w razie suchych miejsc dłoni czy łokci
Kosmetyk który na pewno każda z Nas ma w swojej kosmetyczce : )
Na noc idealny : )
Pozdrawiam : )
Zostawiłam sobie takie małe pudełeczko po tym kremie. Przekładam do niego krem, który w danym momencie używam, aby mieć przy sobie jak by był potrzebny.
Ja jakoś nie używam Nivea. Jak dla mnie jest za tłusty, natomiast dobrym jego zamiennikiem jest Bambino, którego uwielbiam:)) Pozdrawiam cieplutko:*
Lubie krem Nivea:-) jest ze mna od lat podobnie jak Bambino. Nie uzywam ich co prawda do twarzy ale przy pielegnacji ust, skorek czy lokci/kolan jest niezastapiony dla mnie.