Dobrze jest czasem zwolnić, odpocząć od internetu. W tym roku udało mi się całkowicie oderwać od spraw codziennych, od internetu. Wcześniej nawet w święta nie mogłam się bez niego obejść. Jak to się stało? Być może dlatego, że mieszkam obecnie daleko od rodziny i pojechałam do bliskich parę dni. Wcześniej zaś byłam na miejscu. Jest inaczej, kiedy mieszka się daleko od rodziny, w moim przypadku jest to prawie cała Polska wzdłuż. Kiedy już się u nich jest, wszystkie sprawy się oddalają, nawet blogi.
Fajnie jest tak się zdystansować, zwolnić, byle by nie za długo. Jak mówi znane przysłowie: wszędzie dobrze ale w domu (czyli u siebie) najlepiej. Podczas podróży pociągiem PKP Inter City przysłuchałam się rozmowie młodej pary jadącej wraz z nami w przedziale. Z kontekstu ich pogawędki wynikało, że jadą do Wrocławia z Wielkiej Brytanii (wsiedli na stacji Poznań Główny). Chłopak zapytał dziewczynę, gdzie właściwie jest ich dom skoro mieszkają w Anglii. Na co ona odpowiedziała mu, że tam, gdzie ich rodzinny dom, czyli w Polsce (jakaś miejscowość pod Wrocławiem). Zdziwiłam się tą wypowiedzią.
[clickToTweet tweet=”Twój dom jest tam, gdzie jesteś Ty, a nie Twoi rodzicie. ” quote=”Twój dom jest tam, gdzie jesteś Ty, a nie Twoi rodzicie. „]
Jeśli wyprowadzasz się od rodziców, Twoim domem staje się miejsce, w którym żyjesz. Zaś dom rodziców, to jedynie Twój dom rodzinny. Tyle. Możecie się oczywiście ze mną nie zgodzić.
Inna pani z kolei jadąca z nami w drodze powrotnej zapytana w rozmowie telefonicznej, jak minęły jej święta u syna odpowiedziała – jestem zadowolona ale też i trochę zmęczona. Dobrze już wracać do siebie. Czuję się dokładnie tak samo. Święta i spotkania rodzinne mają swoją magię. Cieszymy się na nie czasem przez kilka miesięcy, a nawet dłużej. Wracamy z nich zadowoleni i jednocześnie zmęczeni. Wszystko mas swój czas. Dobrze jest się oddać tym chwilom spędzonym z bliskimi, aby potem móc zdystansować się do własnego życia i powrócić do domu z nową energią.
Odpoczywacie u rodziny? Zmniejszacie aktywność w internecie podczas świąt czy jesteście do niego stale „podłączeni”?
Helen
Ja większość świąt spędziłam sama, jedząc lub śpiąc. Jestem wypoczęta jak nigdy i nie przedawkowałam rodziny po raz pierwszy od bardzo dawna 🙂
No właśnie… rodzinę łatwo przedawkować 🙂
Ja spędziłam czas i z rodziną, ale i trochę sama się zrelaksowałam przy tv i leniuchując;) Czasem dobrze zrobić sobie odpoczynek od internetu;)
Masz racje, dobrze jest odpoczac od internetu. Ja tez jestem zadowolona z tego, ze umie sie bez niego obyc, choc wczesniej bylo to niemozliwe…Swieta spedzilam po"normalnemu2, bez zerkania do internrut, a to duzy sukces!
Masz racje, nasz dom, jest tam, gdzie sie mieszka, a dom rodzicow, to dom rodzinny.
Pozdrawiam Cie serdecznie i duzo energii w Nowym Roku Ci zycze, droga Helen:)
Świeta to taki czas własnie 🙂
ciekawa rozmowa 😉 też uważam że dom jest tam gdzie się znajdujesz i jesteś szczęśliwy 😉 była w domu na święta i szybko wróciłam do Szczecina
Dlam nie domem jest dom w ktorym mieszkam i dom rodzinny 🙂 A detoks od internetów … ojjj nie to nie dla mnie
Jak święta to zawsze z rodziną i ukochanym. Nie wyobrażam sobie świąt w samotności 🙂
Podoba mi się u Cibie. Zostaję i będę często zaglądać 🙂
Miło mi to słyszeć:)
Wcześniej też tak miałam:)
Doskonale Cię rozumiem, ja też jak jadę do rodzinnego domu to żyję tylko tym czasem. Jestem tak rozchwytywana przez rodzinę że nie mam czasu na żaden internet, dla znajomych też ciężko znaleźć czas
Ja jestem na stale podłączona do netu:/.
Bez internetu byłoby mi ciężko 🙂 Ale na szczęście nigdzie się nie wybieram 🙂
Czasami detoks jest dobry 🙂 ja też w święta się detoksowałam i było mi z tym dobrze 🙂
Ja mam taki szalony tryb życia, że w święta lubię się nacieszyć byciem w domu po prostu 🙂
W święta nie używam komputera, kilka dni spędzam wspólnie z rodziną.
A jeśli chodzi o rozmowy związane z domem, to dla mnie jest dom tam, gdzie są moje dzieci i mąż. Jeśli jesteśmy wszyscy razem, to jest tam też nasz dom.
Z tym domem to ciężka sprawa 🙂 Po wyprowadzce od rodziców długo nie mogłam się przyzwyczaić do nowego miejsca – dom rodzinny traktowałam jako "dom", zaś miejsce zamieszkania tylko jako "sypialnię". Obecnie już tak się zadomowiłam tu, gdzie jestem, że to jest mój dom, a dom rodziców jest domem rodzinnym. Ale w głębi duszy cały czas ciagnie mnie do przeprowadzki, zresztą wiesz bo opowiadałam 🙂
Ostatnio dużo mam takich dni, kiedy w ogóle nie włączam komputera. Mam go 8 godzin dziennie, w duecie z kalkulatorem + solidne zmęczenie na deser, więc nawet nie mam ochoty. Żałuję tylko, że zaniedbałam bloga 🙁 No ale nie ma co pisać na siłę, z zapałkami w oczach.
Ale w Święta nie było mi żal bez komputera, to powinien być dzień z najbliższymi, a nie online. Do szału doprowadzały mnie ciągłe telefony z życzeniami (do rodziców), cholera, ludzie nie siedzą z rodziną, tylko wiszą na telefonie :/ Ja wszystkie życzenia wysyłałam dzień wcześniej. A na te otrzymane w Wigilię odpisałam na drugi dzień, nie zamierzam wisieć na telefonie zamiast przy stole z rodziną.
Z czasem dom rodzinny schodzi na plan dalszy, najważniejszy staje się nasz, który sami tworzymy. Też jestem za tym aby w święta zwolnić i wyluzować z internetem. Również nie rozumiem, czemu ludzie wydzwaniają w święta i to jeszcze w porze obiadowej. Moi rodzice też się wkurzali, bo dzwonił wujek i ciotka.
Z tym zaniedbywaniem bloga, to nie miej wyrzutów, czasem tak jest. Po co się szczypać i robić co na siłę, przytłoczeni nadmiarem obowiązków 😉
Masz pełną rację :*
Z tym domem..to wszystko zależy od punktu siedzenia. Wydaje mi się, że potrafię zrozumieć osoby pracujące, mieszkające za granicą, dla których domem jest Polska. Czasami ten drugi dom, obcy, nie jest niestety wyborem, a przymusem i daje tylko pieniądze i możliwość przespania się gdzieś…
Ja w ostatnim czasie rzadko korzystam z internetu.
To prawda ale nie ważne czy mieszkasz za granicą w czy Polsce, Twój dom jest tam gdzie Ty.
Dom jest tam, gdzie nasze serce. Ja też od czasu jak mieszkam na swoim u taty w domu czuję się jak "u kogoś". Pomimo, że wychowałąm się w tym domu i mieszkałam do 28 roku życia. Ale moim domem jest moje mieszkanie, z mężem, kotami, małym metrażem i wszechobecnym bałaganem 😉
Ja również zrobiłam sobie podczas Świąt wolne on internetu, teraz próbuję powrócić i nadrobić choć część zaległości.