Pielęgnacja twarzy latem nieco różni się od tej jesienią czy zimą. Przede wszystkim, gdy jest ciepło intuicyjnie wybieramy kosmetyki o lżejszej konsystencji. Latem stawiam na kremy matujące, bo inne są dla mnie zbyt tłuste, bardzo świeci mi się po nich twarz, a dodatkowo podkład staje się mniej trwały. Jak łatwo zauważyć na poniższych zdjęciach moja pielęgnacja twarzy jest dosyć skromna, by nie powiedzieć uboga. Cenię sobie minimalizm, w myśl zasady im mniej tym lepiej, zdrowiej dla skóry. Myję twarz dziecięcym mydłem lub jakimś innym naturalnym. Ta metoda sprawdza się u mnie najlepiej ale zdaję sobie sprawę, że nie każda z Was ją lubi. Płyn micelarny używam jedynie do demakijażu oczu. Istotnym elementem mojej codziennej pielęgnacji jest delikatny tonik bezalkoholowy, który po uprzednim umyciu twarzy mydłem przywróci jej właściwe pH. Obecnie stosuję rano i wieczorem krem matujący Bielendy Ogórek&Limonka;, który bardzo go polubiłam. Krem ten nie tylko matuje ale również nawilża. Doraźnie sięgam do Alantan, zwłaszcza po maseczce z sody oczyszczonej.
Jak widać wyraźnie w mojej letniej pielęgnacji nie ma filtrów, bo ich nie stosuję, chyba, że znajduje się akurat w podkładzie albo pudrze. Wielu osobom mogę się przez to narazić ale zwyczajnie nie odczuwam takiej potrzeby Większość dnia spędzam w budynku. Nie jestem zwolennikiem wysokich filtrów typu+50 i szczerze przyznam, że nie do końca rozumiem tę nagonkę, jaką na przestrzeni paru lat wytworzyły media, zwłaszcza, że liczba zachorowań na nowotwór skóry wcale nie spadła, a wręcz wzrosła na przestrzeni ostatnich 30 lat. Nie dowiedziono, iż kremy z filtrem chronią skórę przez powstaniem czerniaka. Polecam zajrzeć do mojego artykułu o filtrach w kremach a niedoborach witaminy D.
Nie zapominam również o pielęgnacji skóry wokół oczu oraz powiek. W tej roli świetnie sprawdza się krem Oeparol Hydrosense, który jest niedrogi, lekki i delikatny. Dzięki regularnemu stosowaniu kremu pod oczy nie mam problemu z cienką, czy przesuszoną skórą tej okolicy. Jeśli chcecie znać moje prywatne zdanie, czy stosować krem pod oczy oraz kiedy zacząć, to myślę, że jak najwcześniej (ok. 20 roku życia), kiedy tylko zaczniecie odczuwać taką potrzebę. Nie muszą być to rzecz jasna ciężkie przeciwzmarszczkowe kremy, a jedynie nawilżające bądź nawet żele pod oczy np. Flos Leku. Wcześnie zapoczątkowana pielęgnacja skóry wokół oczu zaprocentuje za kilka lat. Mówię to na swoim przykładzie, mając obecnie lat 30. Jak na razie nie narzekam na ewentualne zmarszczki czy kurze łapki. Oby tak dalej:)
Pisząc o pielęgnacji twarzy nie tylko latem ale i w ogóle nie zapominam również o pielęgnacji skłonnych do wysuszania ust. Zawsze mam pod ręką pomadkę ochronną, zwykle jest to Alterra rumiankowa, choć czasem robię „małe skoki w bok”, szukając nowości, jak w przypadku pomadki AA, której niestety nie polubiłam z uwagi na nieciekawy zapach… gorzkiej wanilii – coś okropnego:( Pomadką ochronną zawsze smaruję usta przed nałożeniem kolorowej szminki. Ten zabieg dodatkowo zapobiega wysuszaniu ust, również niekiedy za sprawą szminki.
Na deser tzw. pielęgnacja specjalna, którą nazywam dodatkowe zabiegi poza oczyszczaniem, tonizowaniem i nawilżaniem cery. A jest to rodzaj peelingu – czyli maseczka z sody oczyszczonej, którą wprost uwielbiam oraz piwna maseczka Saela, która doskonale nawilża skórę. Latem nie chce mi się za wiele kombinować z pielęgnacją jak jesienią czy zimą, kiedy wieczory są długie i ponure. Wtedy często robię też peeling owsiany albo maseczkę peel off z żelatyny. Z pewnością powrócę do nich jesienią.
Zapraszam zatem na krótki przegląd po kosmetykach, jakie towarzyszą mi obecnie podczas lata:)
Oczyszczanie
Mydło Bambino [recenzja] – uwielbiam to dziecięce mydełko. Nie wiem, ile jego opakowań zużyłam ale na pewno ze cztery, może pięć? Jest mega delikatne, kremowe, nie wysusza tak bardzo skóry oraz jest bardzo tanie. Choć muszę przyznać, iż producent zmniejszył gramaturę o 10% (obecnie ma 90g), a cenę pozostawił jak dawniej. Jestem fanką mydeł i chyba tak już zostanie, pomimo propagandy na temat szkodliwego działania na skórę twarzy. Próbowałam obalić ten mit, w tym artykule.
Płyn micelarny 3w1 Garnier – płyn ten uważam za odkrycie roku 2014! Wiem, że wiele osób
chwali, przede wszystkim za bardzo dobrą jakość w bardzo rozsądnej cenie i
sporym opakowaniu. Jest na rynku wiele równie dobrych płynów micelarnych (np. L’Oreal Ideal Soft), z tym, że żaden za tak dużą pojemność 400 ml nie kosztuje 15 zł. W Biedronce zaś jest/był chwilowo dostępny za 12,99. Używam go w zasadzie jedynie do demakijażu oczu, więc starcza mi na znaczniej dłużej. Jest bezzapachowy, ma krótki nie udziwniony skład i co najważniejsze świetnie radzi sobie z usuwaniem wszelkiego makijażu. Gorąco polecam ten kosmetyk.
Tonizowanie
Tonik nagietkowy Ziaja [recenzja] – wciąż wracam do tego toniku, mam wrażenie, że za sprawą wyciągu z nagietka, który łagodzi podrażnienia. Bardzo lubię też tonik rumiankowy, tylko znacznie trudniej go dostać. Tonik nie uczula, robi to co ma robić, jest łatwo dostępny i tani.
Tonik witaminowy Ziaja – kupiłam go tylko raz na próbę ale jego zapach mi nie odpowiada, choć skład ma niczego sobie (wyciąg z aloesu – na 3 miejscu!, pantenol oraz witaminy A, E, F).
Nawilżanie
Nawilżający krem matujący Bielenda „Ogórek&Limonka;” – krem ten kupiłam
sprawdza się w ciepłe, a nawet gorące dni. Matuje ale też jednocześnie nawilża skórę. Jest lekki, idealny dla cery tłustej i mieszanej. Niebawem napiszę o nim osobną recenzję.
zarówno dla niemowląt, jak i dorosłych. Bardzo dobrze nawilża przy lekkiej konsystencji i co najważniejsze świetnie łagodzi podrażnienia, w te słoneczne, poprawia wygląd skóry. Używam go zwykle wieczorem albo wedle potrzeby, gdy pojawiają się jakieś niespodzianki. Jest niezawodny w sytuacjach kryzysowych. Sprawdza się bardzo dobrze również pod makijaż, gdyż daje matowe wykończenie. Zawsze zabieram go ze sobą na letnie wojaże.
Krem nawilżający pod oczy i na powieki Oeparol Hydrosense [recenzja] – to bardzo
dobry krem pod oczy w bardzo przystępnej cenie. Ma niezły skład (nie zawiera parabenów ani parafiny). Wykazuje działanie kojące (zawiera ekstrakt ze świetlika lekarskiego) i lekko chłodzące (ekstrakt z kofeiny).
Pomadka ochronna do ust Alterra rumiankowa [recenzja] – kupuję ja praktycznie stale, z
uwagi na doskonałe nawilżenie ust i naturalny skład. Szkoda, że nie posiada zapachu ale cóż…
Pomadka ochronna do ust My Lipcare AA (vanilla) – kupiłam ją zupełnie niedawno.
Chciałam wypróbować Tisane ale nie było go w Rossmannie. Pomadka AA jest mocno przeciętna. Nie jest to pyszna, słodziutka wanilia, a taka gorzka, nieciekawa. W ogóle nie czuć zapachu na ustach, tylko w trochę w opakowaniu. Nie polecam. Kolejny mocno średni kosmetyk tej marki.
Pielęgnacja specjalna
Nawilżająca maseczka piwna Saela (1 raz w tygodniu) [recenzja] – maseczkę otrzymałam
do testów. Tak bardzo przypadła mi do gustu, że stosuję ją regularnie raz w tygodniu, tak jak zaleca producent. Doskonale nawilża i łagodzi podrażnienia.
oczyszczoną w kosmetyce, stosuję ją regularnie raz w tygodniu, służy mi zarówno za maseczkę, jak i peeling. Rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe, zwęża pory i świetnie oczyszcza cerę. Gorąco polecam ten jakże tani patent na gładką i czystą cerę szczególnie dla osób z tłustą i mieszaną cerą. Osoby o wrażliwej skórze powinny uważać na sodę, bardzo delikatnie pocierać nią twarz (działa jak zdzierak), bo może podrażnić i zbyt wysuszyć skórę.
A jak wygląda Wasza pielęgnacja twarzy w okresie lata? Dużo czasu jej poświęcacie?
***
Na koniec mam dla Was informację o promocji na kosmetyki mineralne Earthnicity:
z kodem rabatowym PROBKA, można zakupić próbki nowych odcieni z 30% rabatem, zaś z kodem rabatowym BLOG, można zakupić nowe odcienie podkładów i róży z 20% rabatem. Promocja trwa tylko do 10 sierpnia 2014 r.
Helen
Rownież używam garniera:)
Zaintrygowałaś mnie sodą 🙂 W najbliższym czasie spróbuję zrobić maseczkę 🙂
Polecam:)
Nie przejmuj się tym, czy się komuś narazisz czy nie 🙂 Najważniejsze, że stosujesz taką pielęgnację, jaka Tobie odpowiada 😉 Jeżeli chodzi o filtry, ja ich na co dzień też nie stosuję (chociaż powinnam, bo mam ogromne skłonności do przebarwień, a nie ze względu na nowotwory), ale od dzisiaj zaczęłam i będę musiała się ich dość rygorystycznie trzymać, bo znowu zaczęłam złuszczać się kwasami (obecnie migdałowy, teoretycznie niefotouczulający, jesienią i zimą glikolowy), a taka uwrażliwiona skóra po złuszczeniu musi być chroniona i to bezwzględnie, bo można sobie krzywdę zrobić. Widzę kilka ulubieńców (micel Garnier, pomadka Alterra), a na ten krem Bielenda kiedyś się czaiłam, ale jakoś mi nie wyszło 🙂 Teraz raczej nie kupię, bo muszę zużyć pootwierane.
Masz rację, niech każdy stosuje taką pielęgnację jaka mu odpowiada, bez oceniania:) Filtry rzeczywiście są wskazane przy stosowaniu kwasów, więc w takim wypadku również bym po nie wówczas sięgnęła:-)
Fajni ulubieńcy,zaciekawiła mnie maseczka piwna 🙂 Pozdrawiam
zainteresowalas mnie oeparolem i soda 😉
U mnie również króluje minimalizm, wiele czynności w mojej pielęgnacji jest zbieżne z Twoją. Myję buzię mydłami, przecieram tonikiem, nawilżam 🙂 W wakacje staram się bardziej ją odżywiać maseczkami, ostatnio sporo mi się ich nazbierało i dzielnie testuję 🙂
Tylko niestety są upierdliwe w stosowaniu 🙁 Jeszcze nie trafiłam na ideał, mnóstwo filtrów u mnie poleciało do kosza po kilku użyciach bo są za tłuste, bielą i nie da się z nimi w żaden sposób współpracować, idą w odstawkę (kąt szuflady :D), wyciągam po roku no i oczywiście są już po terminie 😉 Co za marnotrawstwo, okropne 🙁 Właśnie kilka minut nałożyłam po raz pierwszy Bielenda Bikini do twarzy (SPF 50) i jak na razie (ale co ja mogę powiedzieć po kilku minutach) mam odczucia bardziej pozytywne niż zwykle, może się polubimy 🙂
Nie mam doświadczenia w stosowaniu filtrów ale rzeczywiście nie łatwo trafić na odpowiedni, który nie zapcha i nie będzie bielił ani tłuścił cery. W każdym razie życzę powodzenia w znalezieniu tego idealnego:-) może właśnie ta wspomniana Bielenda…
Płyn miceralny to coś co odkryłam i polubiłam stosunkowo niedawno, ale teraz raczej pozostanę już mu wierna… Oczyszczanie twarzy uzależnia:) Muszę wypróbować ten z Garniera, miałam L'Oreal, teraz w aptece kupiłam Dermedic (ładnie pachnie, l'oreal pachniał jakoś dziwnie). Pomadka Alterra to także mój ulubieniec, chociaż chodzi za mną jakaś z masłem kakaowym, z AA chyba taka jest, ale skoro Twoja waniliowa okazała się bardzo średnia, to możliwe, że nie zaryzykuję. A ten krem Alantan widziałam już na kilku blogach i czytałam bardzo pochlebne opinie. Ciekawe, wygląda bardzo niepozornie. Podobno też cena jest korzystna. Szkoda tylko, że nałogowo zaglądam do drogerii, a nie do aptek, w których mogłabym go w ogóle znaleźć :/
Też zastanawiałam się nad pomadką kakaową AA ale wzięłam waniliową, która niezbyt ładnie pachnie. Trudno powiedzieć ,jaka jest ta kakaowa. Co do kremu Alantan, to serdecznie go polecam, można go dostać w każdej aptece za 9-10 zł:)
wypróbuję sodę a twarz chociaż nie ukrywam że boje się w końcu to soda
Nie ma się czego bać, trzeba tylko ostrożnie pocierać twarz, by jej zbytnio nie podrażnić.
Już cierpliwie czekam na recenzję kremu Bielendy. Leży u mnie w szafie, aż zużyję poprzednie 6 zestawów innych firm 😉
Pomadki Alterry są świetne ! ; )
* Zrobiłaś literówkę w tej marce.
Pozdrawiam ; )
Dziękuję, poprawiłam:-)
Wow, sporo tego 🙂 Muszę kiedyś zrobić maseczkę z sodą 🙂
Generalnie nikt mi nigdy nie powiedział, że filtry mają chronić przed czerniakiem, raczej przed przebarwieniami, na które naraża nas słońce, sama niestety mam ich trochę właśnie od kąpieli słonecznych. Micel z Garniera uwielbiam, a jeśli chodzi o tonik to u mnie gości ogórkowy z Ziaji 🙂
Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂