Jakoś nie przepadam za pudrami sypkimi, wolę te w kamieniu ale puder ryżowy Marizy bardzo przypadł mi do gustu:) A dlaczego? Zapraszam na recenzję:)
opis producenta:
Wyjątkowo lekki i ultra delikatny puder sypki tworzy niewidzialną warstwę, która skutecznie matuje i utrwala, wcześniej nałożony podkład, aby makijaż wyglądał świeżo przez cały dzień. Najlepszy efekt uzyskasz nakładając puder ryżowy za pomocą puszka.
Ryż ma bardzo duże zdolności absorpcyjne, dzięki czemu skutecznie pochłania sebum i matuje skórę na wiele godzin. Mikroskopijne, lekko transparentne cząsteczki pudru nie posiadają właściwości kryjących, czyniąc produkt bardzo uniwersalnym.
Skład: Talc, Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben.
Pojemność: 5g
Cena: 17,90 zł
Gdzie kupić: poprzez konsultantkę, polecam Magdę http://www-kosmetyki-mariza-pl.manifo.com/katalog
lub e-mail: xxmadziaaaxx@interia.eu
gg: 3301958
Moja ocena: 4/5
Puder posiada dość małe opakowanie jak na puder sypki, bo jedynie 5g. Przeciętnie jest to 2-3 razy większe. Przezroczyste pudełko z czarnym wieczkiem prezentuje się elegancko. Do pudru jest dołączony puszek, który zabezpiecza kosmetyk przed wysypaniem oraz jest przydatny do drobnych poprawek, jeśli chcemy np. zmatowić strefę T. Napisy z wieczka trochę się ścierają. Puder jest bardzo ale to bardzo drobniutko zmielony, jest biały niczym mąka. Bardzo dobrze się jednak wtapia w skórę, tworząc niewidzialną matową powłokę. Nie podkreśla suchych skórek, na twarzy jest praktycznie niewidoczny. Polecam nakładać go dużym pędzlem. Zapach: w zasadzie jest bezzapachowy, choć wyczuwam chemiczną nutę. Działanie: ładnie utrwala podkład, matuje przyzwoicie, choć to zależy od dnia. Jak zależy mi na dobrym zmatowieniu, to wpierw omiatam twarz obficie pędzlem a w strefę T dodatkowo jeszcze wciskam puszek, wtedy mat utrzymuje się ok.4 godziny. Puder nie uczula ani nie pogarsza stanu cery.
Plusy:
+ transparentny
+ bardzo dobrze wtapia się w skórę
+ jest niewidoczny
+ lekki, nie czuć go na twarzy
+ dobrze matuje
+ nie uczula
+ cena
+ przyjemne dla oka opakowanie z puszkiem
+ nie podkreśla suchych skórek ani nie wchodzi w pory
+ nie wysusza
Minusy:
– trochę mało wydajny
– opakowanie mogłoby przynajmniej być 2 razy większe
– chemiczny zapach
– trochę pyli przy nakładaniu ale to typowe dla sypańców
– za dużo parabenów w składzie
– dostępność, tylko przez konsultantkę
Podsumowując: To jeden z najlepszych sypkich pudrów jakie miałam. Dałabym mu maksymalną ocenę, gdyby miał większą pojemność i nie miał tylu parabenów w składzie. Polecam zwłaszcza dla cer mieszanych i tłustych, które potrzebują solidnego zmatowienia.
opis producenta:
Wyjątkowo lekki i ultra delikatny puder sypki tworzy niewidzialną warstwę, która skutecznie matuje i utrwala, wcześniej nałożony podkład, aby makijaż wyglądał świeżo przez cały dzień. Najlepszy efekt uzyskasz nakładając puder ryżowy za pomocą puszka.
Ryż ma bardzo duże zdolności absorpcyjne, dzięki czemu skutecznie pochłania sebum i matuje skórę na wiele godzin. Mikroskopijne, lekko transparentne cząsteczki pudru nie posiadają właściwości kryjących, czyniąc produkt bardzo uniwersalnym.
Skład: Talc, Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben.
Pojemność: 5g
Cena: 17,90 zł
Gdzie kupić: poprzez konsultantkę, polecam Magdę http://www-kosmetyki-mariza-pl.manifo.com/katalog
lub e-mail: xxmadziaaaxx@interia.eu
gg: 3301958
Moja ocena: 4/5
Puder posiada dość małe opakowanie jak na puder sypki, bo jedynie 5g. Przeciętnie jest to 2-3 razy większe. Przezroczyste pudełko z czarnym wieczkiem prezentuje się elegancko. Do pudru jest dołączony puszek, który zabezpiecza kosmetyk przed wysypaniem oraz jest przydatny do drobnych poprawek, jeśli chcemy np. zmatowić strefę T. Napisy z wieczka trochę się ścierają. Puder jest bardzo ale to bardzo drobniutko zmielony, jest biały niczym mąka. Bardzo dobrze się jednak wtapia w skórę, tworząc niewidzialną matową powłokę. Nie podkreśla suchych skórek, na twarzy jest praktycznie niewidoczny. Polecam nakładać go dużym pędzlem. Zapach: w zasadzie jest bezzapachowy, choć wyczuwam chemiczną nutę. Działanie: ładnie utrwala podkład, matuje przyzwoicie, choć to zależy od dnia. Jak zależy mi na dobrym zmatowieniu, to wpierw omiatam twarz obficie pędzlem a w strefę T dodatkowo jeszcze wciskam puszek, wtedy mat utrzymuje się ok.4 godziny. Puder nie uczula ani nie pogarsza stanu cery.
Plusy:
+ transparentny
+ bardzo dobrze wtapia się w skórę
+ jest niewidoczny
+ lekki, nie czuć go na twarzy
+ dobrze matuje
+ nie uczula
+ cena
+ przyjemne dla oka opakowanie z puszkiem
+ nie podkreśla suchych skórek ani nie wchodzi w pory
+ nie wysusza
Minusy:
– trochę mało wydajny
– opakowanie mogłoby przynajmniej być 2 razy większe
– chemiczny zapach
– trochę pyli przy nakładaniu ale to typowe dla sypańców
– za dużo parabenów w składzie
– dostępność, tylko przez konsultantkę
Podsumowując: To jeden z najlepszych sypkich pudrów jakie miałam. Dałabym mu maksymalną ocenę, gdyby miał większą pojemność i nie miał tylu parabenów w składzie. Polecam zwłaszcza dla cer mieszanych i tłustych, które potrzebują solidnego zmatowienia.
Cześć, wchodzę na Twojego bloga, bo zawsze wynoszę z niego dużo dla siebie. Mogę się jednak pochwalić, że odkryłam puder bambusowy dzień przed Tobą i jest już zamówiony tylko innej firmy… 😉 Bardzo śmiesznie wyszło, bo często wprowadzam w życie to co przedstawiasz 😉 I takim sposobem: z powodu jasnej cery rozrabiam puder z skrobią ziemniaczaną, w lodówce miałam już wodę pietruszkową, w kuchni stoi dumnie w słoikach pyłek pszczeli, dzień zaczynam od herbaty pokrzywowej, zmieniłam formę spożywania siemienia lnianego, twarz przemywam czasem mlekiem lub nakładam na nią maseczką z białka kurzego XD i (mój hit!) myję twarz płynem do higieny intymnej i mam w końcu nawilżoną twarz – DZIĘKI ZA TĄ WSPANIAŁĄ RADĘ. Chciałam bardzo podziękować za działalność Twojego bloga, jego przejrzystość a najważniejsze to treści. Dla mnie najbardziej liczą się porady "naturalne" obejmujące produkty dostępne w kuchni bądź za niewielkie pieniądze. Jednocześnie w tym komentarzu uprzejmie proszę o więcej "domowych" sposobów dbania o urodę. Szczególnie, jeżeli mogę prosić, interesują mnie takie problemy jak pękające naczynka na udach, wzmocnienie długich włosów lub paznokci, maseczki na biust. Z swojej strony jeszcze raz pragnę podziękować na Twój blog, który często odwiedzam. PS: Pragnę podzielić się z pewnymi radami, które przetestowałam i jestem bardzo zadowolona: 1. używanie do smarowania skóry twarzy maści z wit. A (ja dodatkowo dodaję kremu bambino nivea tłustego) skóra jest nawilżona, znikają pryszcze, zaczerwienienia, wypryski, niedoskonałości przy używaniu maści ok. 3-4 tygodnie, mycia jej żelem do higieny intymnej i uzywania toniku BIO aloes z ziaji ;), który też jest rewelacyjny i polecam. Mam nadzieję, że nie odbierzesz mojego postu jako reklamy tylko są to wskazówki, ktore mi ułatwiły życie tak jak te zawarte w Twoich postach. Czekm na więcej, pozdrawiam wierna czytelniczka.
Nie wiem co powiedzieć… przyznam że mnie zatkało:) bardzo mi miło, że moje porady na blogu okazały się dla Ciebie w jakiś sposób przydatne:)Napisałaś to z serca – dzięki, to nadaje sens temu robię i kocham:)Mam dużo pomysłów do do takich naturalnych porad a 'propos – też mam problem z pękającymi naczynkami ale na łydkach i szukam sposobu na ich złagodzenie.
Jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję za miłe słowa!
Helen, ja również bardzo chętnie poznam sposoby na pękające naczynka tzw. pajączki na nogach. Nie umiem się z nimi uporać. O pudrze usłyszałam wczoraj u koleżanki i oczywiście musiałam "przybiec" do Ciebie i sprawdzić Twoją opinię. Teraz mogę zamówić bez wątpliwości. 🙂