Brak weny może dopaść każdego – blogera, pisarza, artystę, czy nawet ucznia piszącego wypracowanie albo studenta. Tak to już jest, że wena czasem nas opuszcza i musimy się z tym pogodzić. Na szczęście nie na zawsze. Jest to zwykle tylko chwilowa niemoc, która zwykle w miarę szybko mija. Jako blogerka z 6-letnim stażem, autorka dwóch stron: urodowej i kulinarnej, doświadczyłam braku weny nie raz. Wciąż czasem zdarza mi się całkowita pustka twórcza. Chwilowo nie wiem jaki temat poruszyć we wpisie czy też jaki przepis kulinarny okaże się interesujący i przydatny dla moich czytelników.
Nie ma co panikować. Brak weny w końcu minie. Poniżej przedstawiam kilka sposobów, które mogą okazać się dla was pomocne w takiej sytuacji, przynajmniej mnie pomagają 🙂
ZLUZUJ NA CHWILĘ
Oderwij się na jakiś czas od pisania nowych postów czy tworzenia filmików na YT. Taka kilkudniowa przerwa dobrze ci zrobi. Odświeżysz umysł i nabierzesz dystansu do tworzenia. Może akurat przez przypadek wpadną Ci do głowy nowe pomysły? Zapisz je wtedy na kartce.
♣♣♣
NOTUJ SWOJE POMYSŁY
Kiedy tylko wpadnie ci nowy pomysł na napisanie posta, zapisz go sobie na kartce. Sama mam zeszyt, w którym zapisuję tematy, których chciałabym się podjąć i odhaczam te które już opracowałam. To pomaga.
♣♣♣
PRZEKIERUJ UWAGĘ NA INNE SPRAWY
Nie samym blogiem człowiek żyje. Każdy z nas ma osobiste sprawy, obowiązki itd. Jeśli czujesz chwilową niemoc do blogowania, zajmij się innymi rzeczami, które lubisz robić. Sięgnij po książkę, czasopismo, spotkaj się z przyjaciółką. Oddaj się swoim hobby, jeśli takowe posiadasz. Albo idź do kina.
♣♣♣
POSZERZ TEMATYKĘ SWOJEGO BLOGA
Czasem kiedy nie masz chwilowo pomysłów na nowe wpisy, warto zastanowić się czy nie poszerzyć tematyki bloga o dodatkową kategorię, która by współgrała z twoimi zainteresowaniami. Może to być np. stylizacja modowa, stylizacja paznokci, wpisy dotyczące zdrowia, stylu życia czy może recenzje książek albo filmów. Poszerzane tematyki bloga nie jest konieczne, choć może uczynić go atrakcyjniejszym dla czytelników.
♣♣♣
PLANUJ WPISY Z WYPRZEDZENIEM
Nie zawsze mi się to udaje ale zwykle staram się mieć przynajmniej 1, czasem 2 nowe wpisy w zapasie. Zapisuję sobie w kalendarzu przybliżone daty ich publikacji. Wolne chwile przeznaczam na opracowanie nowych postów.
♣♣♣
ZOBACZ JAKIE WPISY CIESZĄ SIĘ NA TWOIM BLOGU NAJWIĘKSZĄ POPULARNOŚCIĄ I ROZWIJAJ TĘ TEMATYKĘ
♣♣♣
ZMNIEJSZ CZĘSTOTLIWOŚĆ WPISÓW NA BLOGU
♣♣♣
OSOBISTE PROBLEMY MOGĄ NIE SPRZYJAĆ WENIE TWÓRCZEJ
Kiepski nastrój czy problemy osobiste zdarzają się każdemu z nas. Kiedy przeżywam jakieś troski, mnie osobiście skupienie się na pracy blogowej pomaga, łagodzi mój chwilowy smutek i frustrację. Nie myślę wtedy przynajmniej o problemach. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu ta metoda pomaga. Jeśli w trudnych chwilach odczuwasz niechęć do pisania, nie zmuszaj się do tego na siłę. Odpocznij od pisania.
♣♣♣
PRZEGLĄDAJ STRONY INTERNETOWE, INNE BLOGI I FORA
Są one skarbnicą wiedzy i ciekawych pomysłów. Może jakiś wpis zainspiruje cię do stworzenia własnego?
Życzę wam, aby wena nigdy was nie opuszczała, a jeśli już to bardzo rzadko i tylko na krótką chwilkę. By potem powróciła ze zdwojoną mocą 🙂 Niech twórcza siła rozkwitnie niczym u mojego kaktusa „Szczepana” (Tak go nazywam) na zdjęciu. Na przestrzeni 11 lat, po raz pierwszy zakwitł mi kaktus!
Jestem ciekawa jak wy radzicie sobie z brakiem weny? Czy często was dopada?
Helen
Mnie jak na razie wena nie opuszcza, a pomysłów w głowie i na kartkach cała masa, ale zdaję sobie sprawę, że kiedyś może przyjść taki czas. Mam tylko nadzieję, że nie potrwa zbyt długo 😉
To świetnie:) Życzę Ci niekończącej się weny twórczej.
Ja podchodzę do blogowania dość zdrowo i uważam, że nawet jeśli nie napiszę nic przez miesiąc, a bywały w mojej „karierze” takie chwile, to świat się nie zawali 🙂
Dobre podejście, też tak sądzę 🙂
Wpis jak najbardziej dla mnie, bo wena mnie opuściła i na razie nie chce powrócić. Pozdrawiam:)
Każdemu czasem się zdarza… Głowa do góry!
Kiedyś miałam sporo wpisów w zapasie, ale teraz brak czasu okropnie mi przeszkadza, w blogowaniu :/
Mnie ratują wpisy na zapas, piszę kiedy mi się chce 😉 A czasem nawet miesiąc nic nie piszę tylko publikuję z zapasów 😀 Gdyby nie one, nie było by już mojego bloga 🙂
Dużo mi daje również to, że pisanie same w sobie jest moją pasją i lubię to robić 😀
Dla mnie pisanie też jest pasją 🙂
Ja zazwyczaj wszystkie idee zapisuję. Na razie nie mam porblemów z brakiem tematów, ale wiem, ze kieyś moze przyjśc taki czas.
ciekawe wskazówki:)
Mnie wena odpuściła na długo, ale może powoli wrócę do tematu, faktycznie rzadsze pisanie postów chyba sprzyja wenie:)
pozdrawiam ciepło
:*
Mnie dopada nie bark weny, ale po prostu się wypalam. Nie mam chęci na nic. Dosłownie, na nic.
Pomysłów na posty mam całą masę, gorzej z wprowadzeniem ich realizację. Rano budzę się i… nagle mam pomysł na jakąś potrawę i już mam gotowy spis składników, jakie mam kupić, jakie mam zapasy w domu i oczywiście już widzę jak to będzie wyglądać na zdjęciach.
Ale… czasami po prostu nie mam ochoty na nic. Nic mi się nie chce. Dobrze, że mam zamrożone gotowe potrawy i wówczas mam gotowy obiad.
Ale… kiedy zajrzę do mojego bloga i przeczytam komentarze od moich czytelników to dostaje takiego „kopa” energetycznego, że już mam ochotę popracować w kuchni. Miłego dnia 🙂
Rozumiem cię Krysiu, mnie też czasem dopada całkowita niechęć do wszystkiego. Na szczęście szybko mija 🙂
Mnie to chyba nie będzie dotyczyło 😀
To tylko się cieszyć 🙂
Chyba coś się rozkrzaczyło, bo na mojej liście czytelniczej pojawiło się około 10 Twoich wpisów z rzędu, hmmm… Problem braku weny raczej mnie nie dotyczy, zawsze mam duże chęci, by o czymś napisać – ba, zbyt wiele kosmetyków przechodzi przez mojego bloga wyłącznie w denku lub wcale (np. kolorówka). Problem chyba tylko z czasem, by to ogarnąć. Większy problem mam z nadrabianiem listy czytelniczej, aż mi wstyd że tyle blogów zaniedbałam…
Przydatne rady. Ja mam ostatnio lekkiego dola do bloga..