Jestem entuzjastką wszelkiej maści toników i wód kwiatowych do twarzy. Nie tylko dopełniają demakijaż twarzy, łagodzą podrażnienia ale także wyrównują pH skóry. Na rynku jest wiele dostępnych produktów do wyboru. Moim zdaniem tonik nie powinien podrażniać ani tym bardziej zapychać porów. To po prostu niewybaczalne. Ziaja zawiodła mnie tym razem, bowiem tonik Liście Manuka uważam za jeden z najsłabszych jakie stosowałam. Wiele zostało obiecane, lecz mija się to prawdą. Być może ktoś z was ma inne zdanie na temat tego kosmetyku. Co jednemu służy, innemu już niekoniecznie. Seria ‘Liście Manuka’ od dłuższego czasu bardzo mnie kusiła. Po tym toniku entuzjazm wyraźnie zbladł. Nie wiem czy kupię krem korygująco-ściągający na dzień, o którym myślałam.
Opis producenta:
Tonizująco – uzupełniający preparat do demakijażu i oczyszczania skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.
substancje czynne głęboko oczyszczające:
ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
ściągająco-łagodzący glukonian cynku
złuszczający kwas migdałowy
nawilżający kwas laktobionowy
łagodząca prowitamina B5
• Łagodnie oczyszcza i usuwa pozostałości makijażu.
• Działa ściągająco na rozszerzone pory skóry.
• Zawiera organiczne kwasy o działaniu mikrozłuszczającym.
• Wspomaga łagodzenie zmian trądzikowych.
• Przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Gluconate, Lactobionic Acid, Mandelic Acid, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Polysorbate 20, Diazolidinyl Urea, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Pojemność: 200 ml
Cena: 7 zł
Gdzie kupić?Drogerie sieciowe (np. Natura), niektóre drogerie lokalne, hipermarkety, apteki.
Moja ocena: 3-/5
Opakowanie: klasyczna zielona półprzezroczysta buteleczka, lecz nietypowo zakończona rozpylaczem, co uważam za rzecz niewygodną. Trzeba się trochę napsikać na ten wacik, co mnie osobiście denerwuje. Wolę odkręcać i wylewać porcję toniku na wacik. Można też ewentualnie rozpylać kosmetyk bezpośrednio na twarz ale uważałabym na oczy, bo może podrażniać.
Zapach:piękny – uwielbiam go; orzeźwiający z nutą ziołową.
Konsystencja:bezbarwny płyn.
Działanie: Kosmetyk znajduje się zielonej buteleczce z atomizerem, swoim wyglądem i naprawdę udanym zapachem, zachęca do użytkowania. No właśnie. Zapach jest chyba największym plusem tegoż toniku. Jeśli pachnie tak cała seria „Liście Manuka”, to aż kusi spróbowanie innego kosmetyku, może kremu na dzień?
Opakowanie uważam za niedopracowane. Ubolewam na tym, że nie ma typowej zatyczki z dziurką. Jest to duży minus tego kosmetyku. Producent zaleca, aby najpierw rozpylać tonik na wacik i dopiero przecierać nim twarz. Jest to w praktyce bardzo niewygodne, bo trzeba się sporo napsikać (z kilkanaście razy), by przemyć buzię. Pomyślałam o bezpośrednim rozpylaniu toniku na twarz ale w obawie o swoje spojówki (tonik przecież zawiera kwasy) tego nie robię. Za każdym razem odkręcam atomizer i wylewam odpowiednią ilość płynu na tonik. Niebawem skończy mi się płyn micelarny Ziaja Ulga i wówczas przełożę białą zatyczkę z dziurką, a atomizer wyrzucę do kosza.
Przejdźmy do działania kosmetyku. Przyznam, że się trochę rozczarowałam. Tonik faktycznie ściąga skórę ale nie zauważyłam przy tym zwężenia porów. Lekko też może wysuszać skórę. Nie powinny stosować go osoby z suchą i wrażliwą cerą. Odnoszę wrażenie, iż wzmaga nieco ilość sebum, a to już niedobrze. Niestety w żaden sposób nie złagodził zmian trądzikowych, wręcz przeciwnie mam wrażenie, że jakby nieznacznie ale zapychał. Ilekroć go użyję, na następny dzień coś niedobrego dzieje się na mojej twarzy, jakaś pojedyncza krostka, zaczerwienienie. No nie wiem… kremów do twarzy ani podkładu nie zmieniałam w ostatnim czasie, dlatego wydaje mi się, iż niedoskonałości spowodował tonik. Ciekawe, niby to kosmetyk do cery tłustej. Zauważyłam, że kosmetyki Ziaja stosunkowo często zapychają moje pory. Dlatego na krem z tej serii raczej się nie zdecyduje. Po raz kolejny przekonuję się, że preparaty z cynkiem na mnie nie działają, podobnie jak to się ma w przypadku maści cynkowej, o której wspominałam w artykule popularne maści na trądzik. Pozytywnego działania kwasów migdałowego i laktobionowego również nie dostrzegam. Być może jest ich zbyt małe stężenie, by działały w sposób zadowalający na cerę. Skład wydaje się bogaty, sporo w nim ciekawych ekstraktów ale jakoś nie ma to przełożenia na działanie.
Plusy:
+ piękny zapach
+ niska cena
+ dobra dostępność
+ całkiem przyzwoity skład (panthenol, ekstrakt z liści Manuka, kwas migdałowy i laktobionowy, glukonian cynku)
Minusy:
– opakowanie – bezsensowny rozpylacz zamiast tradycyjnego otworu
– ściąga skórę, może lekko podrażniać
– nie zwęża porów
– nie łagodzi zmian trądzikowych
– może zapychać pory
Podsumowując:Spodziewałam się czegoś więcej po tym toniku. Poza pięknym zapachem nie robi z cerą dosłownie nic. Zdecydowanie wolę te klasyczne toniki Ziaji, jak choćby nagietkowy czy rumiankowy, które są delikatniejsze, łagodzą podrażnienia i przynajmniej nie zapychają porów. Poza tym denerwuje mnie jego opakowanie. Jestem na nie.
Znacie tonik Ziaja Liście Manuka? Co o nim sądzicie? Lubicie takie rozwiązania z rozpylaczem zamiast typowej zatyczki z dziurką?
Helen
U mnie wogóle się nie sprawdził…:/
Swietny preparat. Wlasnie czegos takiego poszukiwalam. Juz chcialm sie nim zachwycic, ale skoro ma byc do zwezania porow, a je zatyka i cos niedobrego dzieje sie na Twojejtwarzy, to moze nie warto go kupowac ! Dziekuje Ci, droga Helen, za jego prezentacje:)
Pozdrawiam Cie serdecznie:)
A mnie właśnie to zwężanie porów zaciekawiło, ale jeśli napisałaś, że kiepsko sobie z tym radzi to chyba jednak nie wrzucę go do koszyka 😉
Nigdy go nie uzywałam ale skoro może zapychać to raczej nie kupię..
U mnie ten tonik działał jak u Ciebie – zwiększona produkcja sebum, pryszcze tam, gdzie ich nigdy nie miałam 🙁 I co zrobić z takim bublem…
Może jest coś faktycznie na rzeczy z tym składem, że tonik może zapychać pory…
Tonik średnio zwęża pory, niestety wzmaga wydzielanie sebum a nie powinien i zatyka pory.
Ja lubię wszystkie kosmetyki z ziaji i jestem zadowolona z każdego.
ja dla mnie gliceryna za wysoko w składzie 🙁 jedynie buteleczke bym przygarnęła;)
Może to właśnie ona zapycha?
Szkoda, że u Ciebie słabo wypadł. Jednak jestem pewna że sprawdzę go prędzej czy później na sobie 😉
Z chęcią wypróbuję 🙂
Wypróbowałam go i zadziałał okej, potem dosypałam kwasu salicylowego i zadziałał rewelacyjnie 🙂 Pomógł mi zwęzić pory i zwalczyć niedoskonałości. Widać naprawdę każdemu pasuje coś innego 🙂
Też go posiadam i jak dla mnie jest średniakiem. Mi nie zapychał porów ale też ich nie zwężał. Nie wiem czy kupię ponownie 🙂
Szkoda, że nie dość, że nie pomógł, to jeszcze zaszkodził 🙁 Mnie cały ten szał na liście manuka ominął 😉
uwielbiam!
a ja go mam i bardzo lubię 🙂
Szkoda się nie sprawdził. Sama niedawno nad nim się zastanawiałam, ale ostatecznie nie kupiłam.
mnie nie przypadł do gustu
Używałam go latem, był ok ale bez szału. Pamiętam, ze był mega wydajny przez co chyba nie kupię go ponownie ;p
U mnie też się nie sprawdził. A rozpylacz uważam za chybiony przy produkcie o takim składzie.
Ja też go ostatnio kupiłam i nie narzekam mi pasuje
Linia liście manuka chyba trochę nie wyszła firmie.
Zastanawiałam się ostatnio nad tym tonikiem w Rossmanie ale w końcu go nie kupiłam i chyba dobrze, nie lubię jak kosmetyki tego typu ściągają skórę twarzy.
u mnie ta seria się nie sprawdziła
Mam, używam, lubię 🙂
Także jesteśmy na NIE jeżeli chodzi o tonik Liście Manuka, ale polecamy pastę oczyszczającą z tej serii.
Ja stosuje żel peelingujący z tej serii wraz z tonikiem i jestem zadowolona. Te produkty przyspieszyły gojenie się śladów potrądzikowych i mam wrażenie, że moje rozszerzone pory z którymi nieustannie walczę są mniej widoczne.