O tym, że jestem fanką naturalnych mydeł chyba nie muszę nikogo przekonywać. Cenię je sobie w szczególności do mycia twarzy, choć czasem z powodzeniem używam również do ciała. A dlaczego tak je lubię? Nie wiem, być może jestem staroświecka w dobie żeli czy miceli. Istotny dla mnie jest skład takiego mydła oraz ewentualne właściwości lecznicze, dzięki odpowiednim ekstraktom. Wierzę, że skóra potraktowana naturalnym mydłem jest bardzo dokładnie oczyszczona, a przez to mniej podatna na zapychanie.Tak właśnie jest w przypadku mydła piwnego marki Saela. Jest naturalne, ręcznie wyrabiane, bogate w ekstrakt szyszek chmielowych, głównego składnika piwa. Dlaczego warto je spróbować? Przeczytacie poniżej.
Zapach: dosyć intensywny, lekko słodkawy, otulający. Przywodzi mi na myśl męskie perfumy. W moim odczuciu jest to przyjemny zapach, lubię go.
Opis producenta:
Mydło glicerynowe na bazie piwa, przeznaczone do delikatnego oczyszczania i nawilżania skóry, bez efektu podrażnienia i suchości. Wyjątkowy skład delikatnych substancji czyszczących i gliceryny sprawia, że mydło nadaje się do codziennego użytku i jest odpowiednie dla wszystkich rodzajów skóry, również dla skóry bardzo wrażliwej lub suchej.
Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Sorbitol, Palm Kernel Acid, Perfume, Humulus Lupulus Extract, Propylene Glycol, Sodium Chloride, Humulus Lupulus, Potassium Palmate, Potassium Palm Kernelate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate Anise Alcohol, Cinnamyl Alcohol, Coumarin, Geraniol, Amyl Cinnamal, Benzyl Benzoate, Alpha-Isomethyl Ionone, [CAS 127-51-5 +/- CI 19140, CI 73915, CI 12475, CI 77266].
Pojemność: 140g
Cena: 20,99 zł
Gdzie kupić? w sklepie internetowym producenta – piwnekosmetyki.pl
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: duża kostka z wytłoczoną beczką z jednej strony, z drugiej zaś – logo marki. Mydło jest koloru brązowego, lekko ażurowe, z rozkruszonym chmielem. Kostka zabezpieczona jest folią, opakowana w czarny, elegancki kartonik z logo marki. Kostka z początku użytkowania jest średnio poręczna z uwagi na swój rozmiar i nietypowy kształt. Z biegiem czasu używa się jej znaczniej wygodniej.
Zapach: dosyć intensywny, lekko słodkawy, otulający. Przywodzi mi na myśl męskie perfumy. W moim odczuciu jest to przyjemny zapach, lubię go.
Konsystencja: kostka bardzo łatwo rozmaka w kontakcie z wodą. Trzeba uważać, by nie trzymać jej w mokrej mydelniczce.
Działanie:Mydło posiada ciekawy kształt, niby jest to typowa kostka, choć z jednej strony rzuca się w oczy wytłoczona beczka. W końcu to mydło na bazie piwa! Urocza beczułka ma nam o tym przypominać 🙂 Kostka dosyć intensywnie pachnie, moim skromnym zdaniem jest to przyjemny zapach, dla niektórych jednak może okazać się zbyt mocny. Utrzymuje się jakiś czas na skórze.
Mydło piwne z uwagi na dużą zawartość gliceryny jest dosyć miękkie, nie wysusza, nie podrażnia. Bardzo dobrze się pieni. Pierwszorzędnie oczyszcza, polecam również do mycia twarzy, gdyż jest bardzo delikatne. Odnoszę wrażenie, że mydło piwne łagodzi podrażnienia. Ekstrakt z szyszek chmielu wykazuje bowiem działanie przeciwzapalne. W medycynie ludowej stosuje się je leczeniu stanów zapalnych skóry, czyraczności i ranach trudnych do gojenia. Mydło uważam za rewelacyjne. W zasadzie, to nie mam się do czego przyczepić, no może tylko do faktu, iż kostka ma tendencję do rozmakania. Należy mieć to na uwadze i kłaść je na suchej mydelniczce. Wydajność jest średnia. Cena jest wyższa ale nie wygórowana, chociażby w porównaniu do mydła Aleppo. Szkoda tylko, że mydło piwne można jedynie zakupić przez internet. Wolę zdecydowanie zakupy stacjonarne np. w mydlarni czy drogerii.
Pisząc o mydle piwnym Saela w kontekście oczyszczania, ubolewam, że marka nie wprowadziła jak dotąd do swojej oferty kremu do twarzy. Przydałyby się przynajmniej dwie wersje: do cery tłustej, mieszanej skłonnej do wyprysków oraz do cery suchej i wrażliwej. Jestem ogromnie ciekawa, jak taki krem by się u mnie sprawdził. Mleczko do ciała miałam okazję wypróbować. Niewielka tubeczka o pojemności 50 ml wystarczyła, by wyrobić sobie zdanie o tym kosmetyku. Powiem krótko: mleczko do ciała jest świetnie! Bardzo dobrze nawilża ale nie pozostawia tłustej warstwy, do tego jest wydajne. Zapach jest trochę inny, jak w przypadku mydła, bardziej subtelny, przypomina mi klasyczny krem Nivea. Oryginalna pojemność mleczka to aż 500 ml!
Plusy:
+ bardzo delikatne (nada się nawet do skóry suchej i wrażliwej)
+ nie wysusza jak większość mydeł
+ dobrze oczyszcza
+ bardzo dobrze się pieni
+ naturalny skład (ekstrakt z szyszek chmielu)
+ pozostawia skórę miękką i lekko nawilżoną
+ dobre nie tylko do ciała ale również do twarzy
+ ciekawy zapach
Minusy:
– ma tendencję do rozmakania (dosyć miękkie)
– średnio wydajne
– dostępność tylko przez internet
Podsumowując:Uważam piwne mydło za rewelacyjne, zwłaszcza do mycia twarzy, z uwagi na fakt iż jest bardzo delikatne i nie wysusza nawet wrażliwej skóry. Może ono spokojnie konkurować z mydłem Aleppo.
Lubicie naturalne mydła? Jeśli już to jakie?
Helen
Bardzo oryginalny kształt tego mydełka :). Szkoda, że jest dostępne tylko przez internet.
Bardzo mnie zaciekawiłaś tym mydełkiem. Ja wcześniej nie stosowałam mydeł, na urodziny dostałam Aleppo i dzielnie je testuję od miesiąca, ale mam ochotę na to mydełko. Jestem pewna, że trafi w moje ręce, wcześniej czy później 🙂
Fajnie zrobione mydło 🙂
Ale fajnie wyglądający kosmetyk:-) super, że się u Ciebie sprawdza:-) ja póki co myję twarz Lactacydem femina plu i jestem z niego ogromnie zadowolona:-) w zamiarze mam kupno żelu rumiankowego Sylveco:-) a zwykłym mydłem chyba nie odważyłabym się umyć mej problematycznej cery. Mój mąż myje twarz mydłem codziennie i jemu tylko mydło służy:-)
Uwielbiam mydła w kostce i najchętniej przetestowałabym je wszystkie 🙂
Ja używa tylko zwykłe chemiczne mydła, podoba mi się kształt mydła i kolorek
bardzo oryginalne :))
Ja bardzo lubię takie mydła a te wygląda świetnie, fajny pomysł na prezent
Mimo tych trzech minusików to mydełko to strasznie fajny bajer! Z pewnością je kupię, chociażby na prezent! <3 Pozdrawiam :-*