Kosmetyki z ekstraktem z róży damasceńskiej bardzo służą mojej wrażliwej, skłonnej do wyprysków mieszanej cerze. Oprócz pozytywnego działania na cerę uwielbiam zapach róży (oczywiście ten naturalny), który działa na mnie odprężająco i relaksująco. Stosowałam wcześniej wodę z kwiatów róży firmy L’Orient, która w działaniu nie ustępowała tej, jednakże znacząco różniła się na niekorzyść cenowo. Przy pojemności tylko 90 ml kosztowała aż 34 zł, za hydrolat Royal Alepp trzeba zapłacić tę samą cenę, za to pojemność jest znacznie większa – 250 ml. Nie warto więc przepłacać. Ale przejdźmy do sedna.
Opis producenta:
Naturalny hydrolat z róży damasceńskiej otrzymywany w wyniku destylacji świeżych kwiatów Rose damascena (Róża damasceńska). Hydrolat poprawia elastyczność i gładkość skóry, działa przeciwzmarszczkowo i antyoksydacyjnie. Odświeża i nawilża zmęczoną skórę. Hydrolat z kwiatów róży polecany jest dla cery naczyniowej, podrażnionej, a także tłustej i trądzikowej. Ponadto działa odmładzająco, regenerująco i przeciwdziała starzeniu się skóry. Aromat róży damasceńskiej łagodzi napięcia, stresy, działa uspokajająco. Produkt w 100% naturalny, nie zawiera konserwantów, dodatków chemicznych i zapachowych.
Skład:Rosa Damascena Flower Water.
Pojemność: 250 ml
Cena: 33 zł
Gdzie kupić? sklep z kosmetykami naturalnymi i orientalnymi Helfy.
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: wąska przezroczysta butelka z atomizerem.
Zapach: przepiękny różany, kojący zmysły.
Konsystencja: spray
Działanie: Hydrolat świetnie sprawdza się zamiast klasycznego toniku po uprzednim oczyszczeniu twarzy, także gdy chcemy odświeżyć twarz w ciągu dnia. Spryskiwałam nim również spieczone plecy i ramiona męża po opalaniu.
Po spryskaniu odczekuję, jak hydrolat się całkowicie wchłonie, ewentualnie resztki wycieram chusteczką i dopiero nakładam krem. Hyrolat z róży sprawia, że skóra jest sprężysta, ukojona, w dodatku wykazuje działanie aromaterapeutyczne dla zapachu róży – relaksuje i odpręża. Czego więc chcieć więcej? Zauważyłam też, że hydrolat ten jest dosyć wydajny w porównaniu z chociażby z LOrientem.
W ofercie producenta dostępny jest także hydrolat z liści laurowych oraz z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli). Ciekawa jestem zwłaszcza wersji z neroli:) Stosowałam wcześniej znacznie droższą wodę z kwiatów neroli L’Orient.Plusy:
+ cudowny, naturalny zapach róży
+ łagodzi podrażnienia (także te po opalaniu) i zaczerwienienia
+ koi skórę
+ wzmacnia naczynka krwionośne
+ ten zapach działa odprężająco
+ wygodna butelka z atomizerem
+ wydajny jak na tego typu produkt
+ nie zawiera konserwantów
+ przystępna cena i przyzwoita pojemność w porównaniu z innymi tego typu produktami
Minusy:
– dostępność
Podsumowując: To świetny, naturalny produkt, który zawsze warto mieć w łazience. Polecam go
zwłaszcza osobom z cerą wrażliwą i naczynkową jak moja, a także trądzikową.
Stosujecie hydrolaty kwiatowe ? Czy może wolicie klasyczne toniki?
Helen
kusi mnie od dłuższego czasu 🙂
Nigdy wcześniej nie używałam tego typu produktów,być może skuszę się na niego w przyszłości.
Stosuje toniki. Nigdy takich produktów nie używałam.
ostatnio nie zawiodłam się na tej firmie, więc oczywiste jest to, że mnie ten produkt kusi 😀
słyszę a raczej czytam alepp i juz chcę go wypróbować. ! Świetna recenzja kusisz diablico 😛
Pierwszy raz widzę hydrolat w atomizerze.
o nie! czemu to wszystkie jest takie drogie! 🙁 uwielbiam naturalne różane specyfiki…
naturalny, różany zapach jest rzeczywiście piękny. Żadnych różanych balsamów i perfum nie toleruję, ale hydrolaty pachną cudownie ;]
Fajne! Bardzo lubię kosmetyki, które są dobre dla wrażliwej cery a przy okazji ładne pachną. Dotychczas używałam Flosleku i byłam bardzo zadowolona, ale warto czasem coś zmienić węc chyba się skuszę 🙂