Ostatnimi czasy miałam okazję stosować puder ryżowy Ecocera. Przyszedł zatem czas na puder bananowy. Skąd ta wdzięczna nazwa? Puder ten zawiera ekstrakt z bananowca bogaty w witaminę A, witaminy z grupy B, witaminę C, E oraz PP, a także ekstrakt z jęczmienia. Puder bananowy jest delikatny dla skóry. Świetnie sprawdzi się w przypadku cery wrażliwej oraz suchej. Na mojej mieszanej cerze sprawdza się także całkiem nieźle. Najważniejsze, że nie wysusza. Nadaje skórze zdrowego kolorytu.
Skład: Talc, Hordeum Vulgare Powder, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Isopropyl Palmitate, Isostearyl Isostearate, CI 77492, Caprylic/Capric, Triglyceride, Octyldodecanol, Musa Sapientum Fruit Extract, Octyldodecyl Myristate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.
Pojemność: 10g
Cena: 17,99 zł
Gdzie kupić? Drogerie sieciowe (Natura, Lila Róż), drogerie internetowe.
Recenzja prasowanego pudru bananowego Ecocera
Moja ocena: 5-/5
Opakowanie: porządne, wykonane z białego plastiku. Opakowanie zawiera lusterko oraz puszek. Jest zapakowane dodatkowo w kartonik. Puder jest zdatny do użytku przez 12 miesięcy od otwarcia.
Konsystencja: kamień. Puder jest miękki, trochę pyli podczas aplikacji.
Puder bananowy dobrze stapia się ze skórą, choć wymaga odciśnięcia gąbeczki na grzbiecie dłoni czy strzepnięcia nadmiaru z pędzla. Wówczas efekt będzie równomierny. Matuje raczej przeciętnie, moją mieszaną cerę na około 3 godziny. Potem strefa T wymaga przypudrowania. Mat jest trochę słabszy jak w przypadku pudru ryżowego ale nie taki płaski, a subtelny.
Plusy
✓ wygodne opakowanie z gąbeczką i lusterkiem
✓ delikatnie żółty odcień ociepla karnację, dając efekt skóry muśniętej słońcem
✓ nie wysusza ani nie podkreśla suchych skórek
✓ hipoalergiczny (nie zatyka porów)
✓ zawiera ekstrakt z jęczmienia i bananowca (zazn.na zielono w składzie)
✓ nie zawiera parabenów
Minusy
✓ matuje przeciętnie, nieco słabiej od pudru ryżowego
✓ żółtawy odcień nie każdemu może odpowiadać, zwłaszcza osobom o bardzo jasnej karnacji
Miałyście któryś z pudrów marki Ecocera? Podzielcie się w komentarzach.
Helen
A to mnie zaciekawiłaś – z bananowym pudrem chyba się jeszcze nie spotkałam…
Skoro mniej matuje niż ryżowy, to muszę spróbować, bo tamten jest dla mnie za suchy. Tylko czy nie przydałoby się przed kupnem nowego pudru zużyć do końca choć jednego z siedmiu, które posiadam…?
Bardzo ładne pokazany produkt i musze przyznać że pierwszy raz widzę taki puder 😉 tylko ten odcień żółtawy trochę mnie przeraża 🙂
Jest to bardzo delikatny żółty, poza tym kolor jest półtransparentny.
Ciekawi mnie od dawna 🙂 Ale mam za dużo pudrów do zużycia, a ostatnio udaje mi się naprawdę skutecznie ograniczać 🙂
Szkoda, że nie pachnie 😀