Dziś chciałam Wam przestawić dwie pasty bez fluoru, które w ostatnim czasie stosowałam. Dlaczego bez fluoru? Ponieważ tylko po takie sięgam. O szkodliwości tego pierwiastka pisałam tutaj. Wolę dołożyć parę złotych więcej i używać past bogatych w ziołowe ekstrakty. Te oferowane masowo w drogeriach produkowane są na jedno kopyto. Nierzadko trzeba za nie zapłacić podobną cenę.
Cena: obie pasty kosztują ok. 16 zł
Gdzie kupić? sklepy, mydlarnie z naturalnymi kosmetykami, głównie internetowe np. Helfy.
Vicco Vajradanti – moja ocena 5/5
Opis producenta: Pasta do higieny jamy ustnej Vicco Vajradanti to w pełni naturalny program ochrony zębów, według receptury ajurwedyjskiej. Ta głęboko oczyszczająca pasta, czerpie swe składniki z 20 ziół, kory drzew i kwiatów. Regularne używanie pasty jest pomocne przy wzmacnianiu dziąseł i zębów, dezynfekowaniu i leczeniu ran, próchnicy zębów i zapaleniu dziąseł. W naturalny sposób czyści zęby, odświeża oddech, pobudza ukrwienie dziąseł. Wzmacnia dziąsła i płytkę nazębną, usuwa osad, kamień nazębny i inne przebarwienia
Wskazania:
Zniszczenie, uszkodzenie płytki nazębnej
Krwawienia z dziąseł
Owrzodzenia jamy ustnej
Ruchome i wrażliwe zęby
Choroby okołozębia
Skład:Calcium Carbonate, Water, Sorbitol, Sodium Lauryl Sulphate, Gum Tragacanth, Extracts of Indian Licorice Root Currant, Common Jajube, Rose Apple, Barleria Prionitis, Asian Holly Oak, Persian Walnut, Prickly Ash, Indian Almond, Bedda Nut, Bishop’s Weed, Sarsaparilla, Catechu, Sappan Wood, Medlar, Cinnamon, Gum Arabic, Bengal Madder, Mayweed, Flavour, Clove, Sodium Saccharin, Methyl Hydroxy Benzoate Sodium, Propyl Hydroxy Benzoate Sodium, Potassium Hydroxide, Sodium Hydroxide.
Pojemność: 100g
Pasta Vicco posiada stosunkowo delikatny ziołowy zapach. Jest bardzo wydajna oraz świetnie oczyszcza zęby z osadów, podobnie jak moja ulubiona Dabur Neem. Na długo odświeża jamę ustną, co jest dla mnie niewątpliwe zaletą. Dobrze się pieni za sprawą obecności SLS. Niestety większość past do zębów zawiera ten związek. Za to w składzie ma sporo ziół. Najważniejsze, że pozbawiona jest fluoru. Pasta łagodzi stany zapalne dziąseł, działa leczniczo. Z czystym sumieniem mogę ją polecić. Jest warta swojej niewygórowanej ceny. To bardzo wysokiej jakości produkt, do którego z pewnością wrócę nieraz.
Plusy:
+ wydajna
+ bogaty skład (sporo ekstraktów roślinnych)
+ nie zawiera fluoru ani parabenów
+ bardzo dobrze oczyszcza i odświeża jamę ustną
+ łagodzi stany zapalne dziąseł
+ ma delikatny ziołowy smak
+ dobrze się pieni
Minusy:
– zawiera SLS
Organiczna pasta do zębów Propolisowa Wybielająca Babuszki Agafii – moja ocena 3+/5
Opis producenta: Pasta ma działanie wybielające zęby, wzmacniające szkliwo i dziąsła. Zawiera 99% naturalnych składników. Formuła oparta na organicznym ekstrakcie z propolisu cedrowego, enzymach mlecznych, pyłku pszczelim oraz ziołach syberyjskich dokładnie oczyszcza, nie niszcząc szkliwa ani nie podrażniając błon śluzowych.
Skład:Aqua, Glycerin, Calcium Carbonate, Silica, Xylitol, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Propolis Extract*, Xtanthan Gum, Cera Alba, Crataegus Monogina Flower Water*, Althaea Officinalis Root Extract*, Chamomilla Recutita Flower Extract*, Betula Alba Extract*, Tilia Cordata Flowet Water*, Hydrolyzed Casein, Carrageenan, Caramel, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum Limonene**.
(*) Issued from organic agriculture
(**) Natural components of Essentials oil
Pojemność: 75g
Pasta ta ujęła mnie swoim ekologicznym opakowaniem, wykonanym z tektury. Czytając opis oczekiwałam wiele od tego produktu. Ekstrakt z propolisu, brzmi dumnie. Pasta słabo się pieni, jest znacznie słabiej wydajna jak Vicco. Nic dziwnego, nie zawiera bowiem składnika odpowiedzialnego za pienienie, czyli SLS.Dobrze oczyszcza zęby ale nie tak jak Vicco, czy pasty Dabur. Niestety nie zauważyłam wybielenia zębów. Słabo odświeża oddech, co mnie zmartwiło. Pachnie typowo miodowo.
Plusy:
+ całkiem przyjemny miodowy zapach
+ naturalny, bogaty w ekstrakty roślinne skład
+ nie zawiera SLS, SLES, fluoru, ftalanów, parabenów ani składników pochodzenia zwierzęcego
+ dobrze oczyszcza jamę ustną
Minusy:
– słabo odświeża oddech
– słabiej się pieni
– nie wybiela
Podsumowując: Z tych dwóch past zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu Vicco, którą kupię jeszcze nieraz. Propolisowa niestety nie wybiela zębów. Nie odświeża w takim stopniu jamy ustnej, jakbym sobie tego życzyła. Pomimo, że ma lepszy skład od Vicco (brak SLS) nie kupię jej więcej. Z firmy Babuszki Agafii kupiłam niedawno inną pastę brusznicową, która wydaje mi się znacznie lepsza od pro polisowej. Ma różowy kolor, mocny zapach (ale przyjemny) i świetnie odświeża.
Słyszeliście o tych pastach do zębów? Po jakie pasty najchętniej sięgacie?
Helen
Nie przekonują mnie takie pasty 😉
Coraz częściej mnie kuszą takie pasty bez fluoru 🙂
Nigdy wcześniej nie miałam styczności z takimi pastami – zdecydowanie bardziej wolę tradycyjne pasty,które są dostępne wszem i wobec 🙂
Nigdy nigdy nie używałam tego typu past do zębów, dobrze że można u Ciebie znaleźć ich recenzję. Jak kiedyś się skuszę na inne poza drogeryjne pasty koniecznie tu zajrzę
Sama już od dłuższego czasu chcę się przestawić na "naturalną" pielęgnację i mam na myśli tutaj różne kwestie, ale pasty do zębów również. A te wydają się interesujące. Możliwe, że po jedną z nich (szczególnie Vicco, którą bardziej zachwalałaś) sięgnę, jeśli zużyję te drogeryjne. 😉
mam w planach zakupić kilka past 🙂
Powiem Ci szczerze, że nie miałam pojęcia o tym, że fluor jest aż tak szkodliwy, dopiero Twój podlinkowany post mnie w tym uświadomił. Dobrze, że wymieniłaś w nim szereg znanych Ci past, to duże ułatwienie dla osób, które są jeszcze zielone i nie wiedzą, od czego zacząć. Co do tych recenzowanych – nie przekonują mnie ziołowe smaki 🙁 Gdybym znała miętową pastę do zębów bez fluoru, byłabym w stanie porzucić dla niej dotychczas stosowane 😉
Tak, niestety fluor jest szkodliwy dla zdrowia. Typowo miętowej pasty bez fluoru nie znam, większość jest typowo ziołowa w smaku.
Ech, no to szkoda. Trochę dziwne, bo przecież mięta jest naturalna i zdrowa 🙂
Bardzo lubię czytać Twojego bloga i Twoje opinie jednak w tym zupełnie nie mogę się zgodzić ponieważ sama mam coraz więcej takich "nieświadomych" pacjentów którym robi się wodę z mózgu. Fluor stosowany w małych dawkach jest zupełnie nieszkodliwy. Dostarczanie fluoru w małych dawkach!!!! (0,1 mg/kg m.c) przez całe życie jest niezbędne do ochrony zębów przed próchnicą. Odsyłam do fachowej literatury (m.in. Stomatologia dziecięca Angus C. Cameron, Richard P. Widmer, red. wyd. pol. Urszula Kaczmarek, wyd 2013) "Ochrona zębów przed próchnicą zębów przez całe życie wynika z ciągłego stosowania niskiego stężenia fluoru". ITP ITD….. Nie same "roślinki i ziółka" chronią nasze zęby. DZIAŁANIE FLUORU JEST MIEJSCOWE A NIE OGÓLNOUSTROJOWE (powyższa książka str 54, polecam cały rozdział pt. Metody stosowania związków fluorkowych). Polecam zapoznanie się z fachową akademicką wiedzą zanim wydaje się osądy i burzy przyjęte normy. Pozdrawiam, dentystka z Wrocławia.
Pierwsze widzę 🙂
Nie miałam jeszcze past tej marki, obecnie zakochałam się w pastach Himalaya 🙂
Prawdą jest też to, że codziennie pojawiają się nowe badania i opracowania, które mówią co jest szkodliwe, a co nie, często wykluczając się nawzajem. W tym całym zgiełku informacyjnym ciężko czasem dojść do tego, co jest faktycznie szkodliwe, a wiedza i rady lekarzy zależą od tego, kiedy pobierali nauki, podobnie jest z literaturą.
Radzę prześledzić badania na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, nie tylko z dziedziny stomatologicznej ale również biochemii. Fluor prawidłowo stosowany w ŻADNYM wypadku nie jest szkodliwy a to bardziej jego brak może zaszkodzić.
Fluor naturalny występuje w niektórych pokarmach, m in. w herbacie, cebuli, ziemniakach czy kapuście. Człowiek potrzebuje tego pierwiastka ale w śladowych ilościach, 3-4 mg/dobę. Nie wiadomo, czy woda w Polsce jest nadal fluoryzowana, bo kiedyś była.
W obecnej chwili woda nie jest fluoryzowana (odsyłam właśnie do literatury). Fluor działa jedynie miejscowo a nie ogólnoustrojowo i jest niezbędny przez całe życie. Pasty w żadnym wypadku nie mają negatywnego wpływu. Wręcz w ostatnich latach (10 lat) zmieniono dawki fluoru z 250 ppm i 500 ppm na 1000 ppm.
Często przechodzę obok zielarskiego sklepu, ale nigdy nie pomyślałam o naturalnych pastach. Mam strasznie nadwrażliwe zęby po wybielaniu i nawet Elmex nie pomaga
Ja też 🙂
Świetny wpis. Powiem szczerze, że dzięki niemu skusiłam się na tą pastę. Jestem zadowolona i to bardzo, już nigdy nie kupie innych past. Polecam wszystkim.
Moja ulubiona to ta wymoderowano adres nareszcie znalazłam coś, co nie powoduje krwawienia dziąseł, więc nie wyglądam po myciu, jak wampir po udanym polowaniu. 🙂
Zobaczcie, pasta vicco. Co z tego ze nie ma FLUORU, co z tego że ma tyle ziół w składzie, skoro w składzie ma Sodium Lauryl Sulphate czyli tzw SLS oraz Benzoesan Sodu. Wiedza cze pasta ma fluor czy nie, jest niewystarczająca moje drogie panie, trzeba wiedzeic nieco wiecej. Cały ziołowy wspaniały skład kasują tylko te dwa dodatki, zapomiętajcie sobie bo warto: Benzoesan Sodu oraz SLS. Polecam zgooglować, poczytać i nie popełniać więcej błędów. Pozdrawiam!
Dodam, że SLS to jest ten sam dodatek co macie szamponach, kosmetykach samochodowych, środkach piorących czyli efekt piany. Smacznego wiec zycze w myciu zębów pastą kótra zawiera chemiczny pieniący się składnik :). Druga ciekawa sprawa, na którą warto zwócić uwagę. Pasta Vicco na polski rynek zawiera wypełniacze wspomniane przez mnie wcześniej tj. Benzoesan Sodu oraz SLS, ale jak poszperacie w internecie, zauwazycie ze ta sama pasta, na inne rynki, dzwinym trafem nie posiadają tych dwóch składników….czyli są czystą esencją, wtedy dopiero mozemy mówić o zdrowej paście. Potwierdza to że polskę traktuję się jak kraj 3 świata, dając najgorsze jakościowe produkty. Kupujcie więc pastę Vicco z nie polskich stron lub specjalistycznych stron, lub od osób które znają się na tym co sprzedają.