Czy też was dobija ta wietrzna pogoda? Bo mnie bardzo. Wczoraj zasnęłam niepostrzeżenie w ciągu dnia na ponad godzinę, co raczej mi się nie zdarza. Często boli mnie głowa od tych skoków ciśnienia. Dziwaczna ta zima i tyle. A do wiosny jeszcze trochę. Na szczęście jesteście wy i cała blogosfera 🙂 To mnie pociesza.
Gdy ujrzałam te cienie po raz pierwszy, sądziłam że staną się moimi ulubionymi na co dzień, bo bardzo lubię odcienie fioletu i szarości. Tym bardziej, że otrzymałam je jako wygrana w konkursie od sympatycznej blogerki Marzeny T:)
Tak bardzo było mi żal, gdy okazało się w krótkim czasie, iż nie mogę używać tej paletki. A dlaczego? Wyjaśniam poniżej.
Opis producenta:
Paletka z wszystkim czego potrzebujesz do kompleksowego makijażu oczu – bazą pod cienie, rozświetlaczem, dwustronnym aplikatorem i zestawem cieni tak dobranymi aby zintensyfikować twój kolor oczu. Dostępne warianty dla zielonych, niebieskich i brązowych oczu. Testowane dermatologicznie.
Skład:
Cienie:Talc, Mica, Dimethicone, Polumethyl Mathacrylate, Cetyl Dimethicone, Hydrogenated Polydecene, Zinc Stearate, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Propylparaben, Methylparaben, Tocopheryl Acetate, Camellia SinensisLeaf Extract, Retinyl Palmitate, Magnesium Ascorbyl Phosphate [May contain +/- Iron Oxides (CI 77499, CI 77491, CI 77942), Ferric Ferrocyanide (CI 77510), FD&Blue; No.1 Aluminium Lake (CI 42090), FD&C; Yellow No. 5 Aluminium Lake (CI 19140), FD&C; RED No.40 Aluminium Lake (CI 16035), Titanum Dioxide (CI 77891), Carmine (CI 75470), Magnese Violet (CI 77742), Ultramarines (CI 77007).
Baza: Hydrogenated Polydecene, Mica, Ethylhexyl Palmitate, Octyldodecanol, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Ozokerite, Candelilla Cera/euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax/Cire De Candelilla, Lecithin, Isopropyl Myristate, Polyglyceryl -3 Polyricinoleate, Propylparaben, Tocopheryl Acetate,, [may contain+/-Titanum Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499)].
Iluminator/Rozświetlacz: Hydrogenate Polydecene, Mica, Thylhexyl Palmitate, Octyldodecanol, Aluminium Starch octennylsuccinate, Ozokerite, Synthetic Fluorphhligopite, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Propylparaben, Tocopheryl Acetate, Triethoxycaprylyl- Silane, [May contain +/- Titanum Dioxide (CI 77891)].
Pojemność: cienie 4×1,6g
baza i rozświetlacz 2 x1,45 g
Cena: 9-10zł
Gdzie kupić? sieć sklepów Pepco oraz drogerie internetowe.
Moja ocena: 2+/5
Opakowanie:standardowej wielkości solidna paletka z aplikatorem. Zawiera cztery cienie, rozświetlacz oraz bazę pod cienie. Z tyłu opakowania pod oklejeniu naklejki widnieje skład kosmetyku.
Kolory: liliowy fiolet, popielaty, średni fiolet, ciemny szary z domieszką niebieskiego; w zestawie jest również baza pod cienie w kolorze beżowym oraz iluminator (rozświetlacz) – biały o perłowym wykończeniu. Cienie posiadają plastikową nakładkę z opisem i przeznaczeniem poszczególnego odcienia. Ma to ułatwić nam wykonanie makijażu. Z tyłu opakowania z kolei jest obrazek, jak powinien być wykonany makijaż przy użyciu cieni.
Zapach:brak.
Konsystencja:cienie są miękkie, średnio na pigmentowane, satynowe i nieco suche; najciemniejszy ma tendencję do osypywania się. Baza po cienie oraz rozświetlacz posiadają kremową konsystencję.
Działanie: Kolory tej paletki już od początku bardzo przypadły mi do gustu. W końcu jestem posiadaczką oczu niebieskich, do których podobno pasują odcienie fioletu i szarości:-) Pod względem doboru odcieni, nie mam żadnych zarzutów. Kolory się ze sobą uzupełniają. Samo opakowanie jest stosunkowo solidne, nie ma problemu z otwieraniem. Fajnie, że zawiera aplikator, z którego raczej nie korzystam, no może czasem się przydaje, gdy przebywam poza domem.
Jak już wcześniej wspomniałam, cienie te są podpisane, każdy ma swoje przeznaczenie. Mimo to, nie musimy się na sztywno sugerować sugestią producenta, tylko mieszać ze sobą kolory wedle własnych upodobań.
Cienie mają nieco suchą konsystencję, trochę pylą, zwłaszcza ten najciemniejszy. Dają raczej satynowe wykończenie, z wyjątkiem iluminatora, który jest mocno perłowy. Jak dla mnie aż za bardzo. Za dużo w nim blasku. To oczywiście moja sugestia. Mam do niego zastrzeżenia, bo z racji kremowej konsystencji trzeba bardzo uważać podczas rozświetlania wewnętrznych kącików. Jeśli „wyjedziemy za bardzo” na powiekę, to cień jakby się waży i nie wygląda to ładnie. Należy aplikować go tylko w malutkim punkcie wewnętrznych kącików, nie rozświetlać już fragmentu wewnętrznej strony powieki. Mam nadzieję, że zrozumiałyście, co mam na myśli.
Baza pod cienie ładnie wyrównuje koloryt powieki, niestety jest słabej jakości. Cienie na niej po paru godzinach bledną i gromadzą się w załamaniu powiek. Porównałam ją z bazą Hean i jest o niebo lepiej; wówczas wytrzymują spokojnie cały dzień bez rolowania.
No i niestety najważniejsza wada tej paletki, mianowicie cienie te mnie niestety uczulają, powodując stany zapalne powiek, które muszę potem leczyć przez kilka dni 🙁 Już po kilku godzinach zaczynają mnie swędzieć powieki tak, że muszę zmyć makijaż, po czym okazuje się, że są zaczerwienione i spuchnięte. Na drugi dzień się łuszczą. Muszę je kurować maścią Linomag. Z początku sądziłam, że uczula mnie jedynie baza. Zmieniłam ją więc na Hean i nic to nie dało. Winne są zatem cienie. Raczej rzadko zdarza mi się uczulenie na cienie do powiek, ale jeśli już to taki kosmetyk jest dla mnie nie do przyjęcia. Obiło mi się o uszy, iż w przypadku kosmetyków amerykańskich nie ma tak dużych restrykcji, co do składników. Oznacza to, że mogą one zawierać wyższe stężenia uczulających substancji chemicznych, czyli niejako częściej uczulać. Nie wiem, gdzie leży prawda. Faktem jest, że nie jestem w stanie używać tej paletki cieni.
Być może u was taka sytuacja w ogóle nie musi mieć miejsca, wówczas cienie te byłyby całkiem przyzwoite. Tak niestety nie mogę ich daje używać, mimo, że kolorystycznie jest super.
Plusy:
+ ładny zestaw kolorystyczny dobrze dobrany do niebieskiej tęczówki oka
+ zestaw zawiera bazę oraz rozświetlacz
+ można wyczarować nimi kilka wersji makijażu
Minusy:
– uczulają:( (powodują stany zapalne powiek – swędzenie, pieczenie, opuchnięcie i
łuszczenie)
– średnio na pigmentowane (bez bazy są prawie nie widoczne na oku)
– osypują się (zwłaszcza najciemniejszy kolor)
– kiepskiej jakości baza pod cienie (na Hean wytrzymują cały dzień, na tej kilka godzin)
– kiepski rozświetlacz (biały i mocno błyszczący „dyskotekowy”)
– dostępność
Podsumowując:Cienie są raczej przeciętne, mają fajnie dobrane kolory. Gdyby mnie nie uczulały, dałabym im nieco wyższą notę, a tak są nie do przyjęcia.
Znacie cienie marki NYC?
Helen
zazwyczaj kiedy cień ma takie wypustki to jest mało napigmentowany te są całkiem ok chociaż ja wolę jeszcze mocniejszą pigmentację:)
Masz rację Łukaszu, często ta zasada się sprawdza w przypadku cieni. Ja w sumie też nie pogardziłabym odrobinę mocniejszą pigmentacją.
Z tej firmy mam cienie do brwi i są całkiem przyjemne.
Wielka szkoda, że Twoje oczy nie polubiły się z tymi cieniami..
Ja ulubiłam sobie cienie w odcieniach szarości i tylko takich używam 🙂
Ja też żałuję, bo bardo podobają mi się te kolory:-)
ładnie wygląda makijaż wykonany tymi cieniami 🙂 są bardzo delikatne, ja wole jednak większe paletki, lubię mieć jedną i tyle wystarczy 😉
Nie mam tej paletki i nie znam działania tych cieni – kolory wyglądają nawet nieźle 🙂
Świetne kolorki szkoda ,że uczulają 🙁
zdecydowanie nie moje kolory ;/
Szkoda, że Cię uczulają, pigmentacja nie wydaje się aż taka zła na swatchu i na oku 🙂 Kolorki też świetne, a kiepska baza to dla mnie nie kłopot, i tak używam swojej 🙂
ojej uczulają, a fe
Szkoda że uczulają i się osypują bo ten ciemniejszy fiolecik mi się spodobał 🙂
Wow, masakra te cienie 🙁
Będę je omijać z daleka 🙂
Myslalam ze beda lepsze:(