Nieraz wspominałam o tym, że unikam tzw. tradycyjnych past. Chodzi mi tutaj o zawartość fluoru. Mając świadomość o jego szkodliwości fluoru na zdrowie i zęby także, mam jasny wybór. A dobrych past bez fluoru nie brakuje. Swego czasu wynalazłam będąc w Super Pharmie godną uwagi pastę do zębów L’Angelica. Tak bardzo przypadła mi do gustu, że kupiłam ją ponownie. O takich produktach kosmetycznych warto pisać.
Opis producenta:
W 100% naturalna pasta do zębów*
Składniki aktywne:
TYMIANEK – właściwości oczyszczające i zwalczające nieświeży oddech
MIĘTA – właściwości odświeżające i tonizujące
BAZYLIA – właściwości łagodzące, ochronne i perfumujące
W 100% naturalne pochodzenie pasty do zębów Świeży Oddech L’Angelica jest gwarantowane przez AIAB (Italian Biological Agriculture Association = Włoskie Stowarzyszenie Rolnictwa Biologicznego) i potwierdzone przez ICEA (Etyczny i Społeczny Instytut Certyfikacji = Ethical and Social Institute for the Certification).
To oznacza, że pasty do zębów L’Angelica powstają:
- bez użycia substancji zakazanych;
- bez użycia GMO, czyli produktów modyfikowanych genetycznie;
- bez prowadzenia testów na zwierzętach;
- bez użycia substancji jonowych;
- nie zawiera SLS, sacharyny i fluoru
- wyłącznie przy użyciu produktów rolniczych i zootechnicznych o certyfikowanym pochodzeniu ekologicznym.
*zawiera naturalne ekstrakty z ziół.
Skład:Aqua, Glycerin, Sorbitol, Calcium Carbonate, Hydrated Silica, Xylitol, Silica, titanum Dioxide, Aroma, Sodium Myristoyl Sarcosinate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Xanthan Gum, Zinc PCA, Thymus Vulgaris Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Ocimum Basillicum Leaf Extract, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Thymus Vulgaris Oil*, Ammonium Glycyrrhizate, Limonene.
Pojemność: 75 ml
Cena:11,49 zł
Gdzie kupić? sieć drogerii Super Pharm.
Moja ocena: 5-/5
Opakowanie: biała, wykonana z miękkiego plastiku tubka z zielonym akcentem i napisami. Wlot tubki zabezpieczony jest sreberkiem. Do pasty dołączony jest kartonik z polską naklejką dotyczącą opisu produktu oraz składem.
Zapach: ziołowy, z wyraźnie wyczuwalną nutą bazylii i tymianku, z gnie niegdzie udzielającą się wonią mięty. Zapach jest bardzo przyjemny, skutecznie odświeża oddech.
Konsystencja: pasta koloru białego o kremowej konsystencji.
Działanie: Pasta L’Angelica przyjemnie, ziołowo pachnie. Posiada kremową konsystencję. Co ciekawe pomimo braku SLS (dzięki Bogu)– bardzo dobrze się pieni. Jest też całkiem wydajna, wystarczy niewielka ilość, by porządnie umyć zęby. Wzorowo odświeża oddech, dzięki zawartości trzech ziół – tymianku, bazylii i mięty. Doskonale też oczyszcza i pozostawia tzw. „gładkie zęby” bez osadów.
Podoba mi się, że jest to naturalny produkt. Pasta bowiem certyfikat ICEA. Brak w nim często dopuszczanych do obrotu nielegalnych składników, GMO. Najważniejsze, że pozbawiona jest fluoru, SLS – co się rzadko zdarza w przypadku past do zębów oraz sacharyny.
Oddech jest skutecznie odświeżony, zęby zaś dobrze oczyszczone. Pasta l’Angelica śmiało może dołączyć do grona moich ulubionych past, rzecz jasna bez fluoru obok Dabur (neem, tulsi, goździk) czy Himalaya Herbals Dental Cream – ta zawiera co prawda fluor ale ten naturalny, który prawie nie rozpuszcza się w wodzie, w przeciwieństwie do syntetycznego.
Plusy:
+ przystępna cena
+ naturalny skład ( nie zawiera SLS, sacharyny i fluoru!)
+ ekstrakty ziołowe (tymianek, bazylia, mięta)
+ skutecznie odświeża oddech
+ dobrze oczyszcza
+ dobrze się pieni pomimo braku SLS
+ całkiem wydajna
Minusy:
– widziałam ją jedynie w Super Pharm (w mniejszych miastach może być gorzej z dostępnością)
Podsumowując:Kolejna porządna pasta bez szkodliwego fluoru i tym razem również bez SLS i sacharyny. Polecam serdecznie, jeśli stawiacie na naturalne produkty w przystępnej cenie. Z przyjemnością będę powracać do tej pasty.
Znacie pastę L’Angelica? Zwracacie uwagę na obecność fluoru w paście do zębów? Czy jest Wam to zupełnie obojętne?
Helen
Jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad obecnością fluoru w paście najważniejsze dla mnie było zeby zęby były po niej bielsze
To mnie dopiero zaskoczylas Helen przeciez nie tak dawno jeszcze przeprowadzano w szkolach fluoryzacje u dzici w wieku szkolnych, zalecano przeplukiwanie zebow z domieszka fluoru, i tylko takimi patami zalecano myc, ktore zawieraja floor, a teraz odwtotnie!! To podobnie jak mycie zebow metoda Fonesa (przy myciu zataczajac kuliste ruchy) , ktora byl propagowana w mojej mlodosci nawet dentystka szkolna zalecila mi zrobic plakat…i po latych okazalo sie, ze ten sposob mycia zebow zdziera dziasla!!!!
Dziesiejsza ziolowa pasta, ktora prezentujesz Helen, chetnie wyporobuje, bo tez bardzo lubie pasty, ktore po umyciu nimi zebow, pozostawiaja uczucie "bez osadu"! Wyprobowalam wiele i jak na razie LACALUT najlepiej sie sprawdza i jest bardzo dobra!! Dziekuje Ci kochana za polecenie i serdecznie Cie pozdrawiam:):)
No niestety taka jest prawda. Nie do końca to, co powszechnie się zaleca jest dobre dla naszego zdrowia. Wiele rzeczy się zataja przed ludźmi. Z tą techniką mycia zębów to masz rację, pewnie podobnie jest z fluorem.Pozdrawiam:)
Nigdy wcześniej nei zwracałam uwagi na fluor .
Nie widziałam jej nigdy, bardziej stawiam na wybielanie niż naturalną pastę
A ja ją widzę po raz pierwszy 🙂
Czegoś takiego szukam! Zdałam sobie stosunkowo niedawno sprawę, jakim nas g*wnem faszerują w tych pastach do zębów. Oczywiście w telewizorku nikt nie powie nam, jakie to szkodliwe. Trzeba samemu poszperać, żeby do tego dojść. Jeszcze fluoryzacją w szkołach…ręce opadają. Brrr. Muszę w końcu kupić naturalną pastę. Dzięki za ten wpis!
Takie naturalne pasty są świetne, miałam podobna z Himalaya.
Zauważyłam ją S-P i ostrzę sobie na nią pazurki 🙂
Zgadzam się z Tobą, faszerują:(
Polecam, ciekawa jestem Twojej opinii Athoualio:)
Też jestem za naturalnymi pastami. A zęby i tak znacząco się nie wybielą, chyba że zabiegiem za 1000 zł u stomatologa:)
Będę musiała się za nią rozejrzeć przy najbliższej wizycie w Super Pharm 🙂 Fajnie, że jest stosunkowo niedroga 🙂
Jak będę w SP to muszę jej poszukać 😉
Szczerze mówiąc nie wiem czy używałam pasty bez fluoru, przynajmniej nie pamiętam. Muszę spróbować przy najbliższej okzaji
Chyba będzie dobra – tak myślę 😀
Całkiem niedawno dowiedziałam się,że moja pasta do zębów jest tak napakowana chemią,że strach się bać…
Pierwszy raz ją widzę. Moje dziąsła są mega wrażliwe i mega ulegają podrażnieniom dlatego też używam które koją i łagodzą dziąsła. Ale muszę używać również past wybielających raz na jakiś czas ponieważ moje szkliwo szybko żółknie … jakoś naturalnej pasty jeszcze nie używałam.. pozdrawiam
no powiem Ci, że zaciekawiłaś mnie tym wpisem, nie znam kompletnie tego produktu ale już widzę, że będę go szukać na półkach 🙂 pozdrawiam 🙂
U mnie zwykle w łazience goszczą inne pasty – np Elmex, Colgate, Colodent 😉
Pozwolcie że wkleję coś o fluorze
Fluor jest jednym z głównych składników leków psychotropowych. Wzmacnia ich działanie. Gdy do popularnego leku uspokajającego Valium dodano fluor, powstał środek o silniejszym działaniu, Rohypnol. Inny, niezwykle silny środek uspokajający z fluorem, Stelazinum, jest używany w domach opieki społecznej i w szpitalach psychiatrycznych na całym świecie.
Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić nasze reakcje sensoryczne i umysłowe.
Wszyscy wiemy, do czego używa się fluoru od lat 50. XX wieku jest cudownym składnikiem past do zębów, dzięki któremu możemy rzadziej chodzić do dentysty. Fluor dodaje się też do wody w kranach, by chronił zęby. Taka jest wersja oficjalna. A jak jest naprawdę?
Po pierwsza fluor w pastach do zębów chroni zęby u ludzi jedynie do 20. roku życia. l to jedynie wtedy, gdy się go nie przedawkuje. Faktycznie potrafi wzmocnić szkliwo zębów, ale zażywany w zbyt wielkich dawkach może jednocześnie spowodować wiele chorób somatycznych i psychicznych.
Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. W1 996 roku 10letni Kevin otrzymał 1000 funtów odszkodowania od koncernu Colgate Palmolive. znanego producenta pasty do zębów.
A czy fluor naprawdę w znacznym stopniu chroni zęby dzieci przed próchnicą? Ekspertyza przeprowadzona na zlecenie Amerykańskiego Instytutu Badań Stomatologicznych wykazała, że właściwie nie ma różnicy między liczbą ubytków w zębach dzieci mieszkających na terenach objętych fluoryzacją i na nieobjętych.
Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest głównym składnikiem leków psychotropowych, a także… trutek na insekty. Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowadziło jednak tego zwyczaju. Dlaczego?
Owszem, mówi się oficjalnie, że fluor jest bezpieczny, o ile nie przekracza się pewnej ustalonej dawki. Ale jeśli ludzie piją dużo wody z kranu (nawet przegotowanej), często myją zęby pastą z fluorem (a niezwykle trudno jest kupić inną), to jak mogą być pewni, że wielokrotnie nie przekraczają takiej dawki? Podobnie jest z aspartamem, słynnym słodzikiem bez kalorii.
Rodzi się pytanie: skoro tak wielu uznanych naukowców od dziesięcioleci próbuje zainteresować władze szkodliwością fluoru, to dlaczego nikt nic nie robi? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze, i być może władzę nad ludźmi.
Od początku XX wieku wiedziano, że podawanie ludziom niewielkich dawek fluoru sprawia, że są bardziej ulegli i podatni na manipulacje. Gdy więc podczas II wojny światowej hitlerowcy szukali sposobu, by otumanić więźniów obozów koncentracyjnych, zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcję fluoru zlecili koncernowi I.G.Farben z Frankfurtu.
sami Amerykanie rozpropagowali cudowne właściwości fluoru. Po wojnie Mellonowie założyli Amerykańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA) a fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Coś z nim trzeba było zrobić. ALCOA oraz inne zakłady produkujące fluor sfinansowały badania, z których wynikało, że małe ilości fluoru nie są szkodliwe dla zdrowia. W raporcie całkowicie pominięto szkodliwe skutki oddziaływania tej substancji na organizm i mózg ludzki. Natomiast podkreślono zbawienny wpływ na zęby.
W latach 40. XX wieku w kilku miastach USA rozpoczęto fluoryzację wody, a kilka firm zaczęło dodawać tę substancję do past do zębów, i lawina się potoczyła…
Spora wypowiedź:) Też niestety czytałam te fakty o fluorze. Nie jest on obojętny dla zdrowia a nawet szkodliwy.
śmieszne i niepoważne kopiowenie ulotek! zdrowa pasta? a silikony?! może najpierw warto poczytać ,co tam sponsorzy wciskają?