Nie wyobrażam sobie życia bez pomadki ochronnej czy balsamu do ust. Jak zwał tak zwał. Używam go na okrągło przez cały rok. Zwłaszcza teraz, gdy przyszły pierwsze chłody, potrafię smarować usta pomadką ochronną przed nałożeniem kolorem szminki. Dzięki temu zapobiegam nadmiernemu wysuszeniu ust. Dziś parę słów o balsamie z masłem kakaowym firmy Himalaya Herbals, który nie dawno wybrałam sobie do testów.
Opis producenta:
Pomadka ochronna z masła kakaowego firmy Himalaya Herbals zawiera naturalne składniki zapobiegające wysychaniu, pierzchnięciu i pękaniu warg. Mieszanka masła kakaowego, bogatego źródła witaminy E oraz wyciągu z damarzyka mocnego, naturalnego przeciwutleniacza.
Masło kakaowe działa na wargi jak odżywka i poprawia ich wygląd, a masło z damarzyka mocnego zapewnia im odżywczą pielęgnację i długotrwałe nawilżenie. Wolny od konserwantów, nafty i sztucznych barwników. Ochrona przed pękaniem ust i wysuszeniem. Usta stają się miękkie, nawilżone i jędrne.
Masło kakaowe działa na wargi jak odżywka i poprawia ich wygląd, a masło z damarzyka mocnego zapewnia im odżywczą pielęgnację i długotrwałe nawilżenie. Wolny od konserwantów, nafty i sztucznych barwników. Ochrona przed pękaniem ust i wysuszeniem. Usta stają się miękkie, nawilżone i jędrne.
Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Beeswax, Stearyl Behenate, Hydrogenated Castor Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Flavor, Tocopherol, Garcinia Indica Seed Butter, Magnifera Indica Seed Butter, Shorea Robusta Seed Butter, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Benzoate.
Pojemność: 4,5g
Cena: 12,90 zł
Gdzie kupić? sklep magiczne indie
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: solidne; zielony trzonek i biało-beżową nakrętka z zielonymi napisami, przezroczysta od góry. Do balsamu dołączony jest kartonik z opisem produktu i składem. Mamy pewność, że nikt go przed nami nie otwierał.
Zapach: słodkawy, w pierwszym skojarzeniu „ciasteczkowy” – kojarzy mi się z budyniem, kakao, odrobiną miodu i nutą wanilii. Bardzo lubię ten typ zapachów. Przypomina mi trochę zapach słynnego Masła do ciała Alterry z Masłem Shea i Kakao.
Konsystencja/Kolor: sztyft; pomadka jest dość gęsta, lekko twarda, choć dobrze się ją nakłada; kolor biały.
Działanie: Powiem szczerze, że balsam od początku urzekł mnie swym zapachem i rewelacyjnym składem z olejem rycynowym, kokosowym i masłem kakaowym na czele. Jest też witamina E i wyciąg z damarzyka mocnego. Za to na szczęście brak oleju mineralnego (parafiny) i parabenów. Jak wiecie jestem wymagająca w kwestii składu kosmetyku. Ile parafiny i konserwantów zjadamy z naszych ust? Nie dziwota, że potem te składniki kumulują się w organizmie.
Moim dotychczasowym faworytem w rankingu pomadek ochronnych jest Alterra z rumiankiem. Porównując te dwa kosmetyki balsam Himalaya ma nieco twardszą konsystencję, poza tym jest 2 razy droższy. Alterra z kolei nie ma zapachu, więc bilans jest na zero. Nie wiem, jak balsam będzie zachowywał się zimą. Oparty jest m in. na oleju kokosowym, który jak wiadomo w niższych temperaturach tężeje. Czy stanie się jeszcze twardszy? Być może. W sposób należyty jednak spełnia swoje zadanie – dobrze i na długo nawilża i chroni usta przez czynnikami zewnętrznymi. Z racji gęstej konsystencji widzę, że jest wydajny i raczej na długo starczy.
Plusy:
+ piękny zapach
+ solidnie nawilża usta i chroni usta
+ naturalny skład (bez konserwantów, nafty i sztucznych barwników)
+ wydajny
Minusy:
– dostępność (trudno ją dostać w drogeriach stacjonarnych, tylko przez internet)
– trochę twardawa konsystencja
Podsumowując: To porządny i co ważne naturalny kosmetyk, zdecydowanie wart wypróbowania.
Używacie balsamów czy pomadek ochronnych do ust regularnie?
Helen
Mam bzika na punkcie pielęgnacji ust i widzę, że jest to kosmetyk, który muszę koniecznie mieć! Uwielbiam tego typu zapachy i skład faktycznie jest świetny!
nigdy nie widziałam tej pomadki ochronne, ale wydaje się bardzo ciekawym produktem 🙂 szczególnie ze względu na skład 🙂
Mam tradycyjną wersję tej pomadki, ale… śmierdzi i jest niesmaczna 😛
Skład ma genialny:)
Raczej wolę bezzapachowe pomadki ochronne albo tylko z delikatnym zapachem więc z himalayą może być problem
Mmm masło kakaowe? Jeżeli stacjonarnie ją dorwę to na pewno kupię 🙂
Chętnie przetestowałabym tę pomadkę na sobie,gdyż mam duży kłopot z suchymi i popękanymi ustami…
używam jej codziennie. Ma bardzo ładny ten swój zapach, który ciągle czuć ;]
Lubię takie pomadki 🙂
mam i lubię za zapach 🙂
nie miałam,ale chętnie wypróbuję :))
fajny blog,ciekawe recenzje z pewnością będe zaglądać tu częściej..obserwuję!:)
Uwielbiam pomadki.
Hey darling)
Nice blog)I love it)
Would you like to follow each other?)
xoxo Christy
parafina, konswerwanty wcale nei sa takie zle, poczytaj u mnie o nich. To są mity ktore, przekazywane sa i powielane przez blogerki… nie potwierdzone zadnymi badaniami. Nie lubie balsamow do ust, choc powinnam :D. Z tej firmy mam jedynie peeling do twarzy.
Ja wiem, że są szkodliwe dla zdrowia i mają zdolność kumulacji w organizmie. Odsyłam Cię do mojego artykułu o groźnych konserwantach, powołuję się m in. na stronę Dr. Różańskiego.
no właśnie z dostepnością raczej będzie problem bo nigdzie go nie spotkalam, nawet w drogeriach internetowych
Uwielbiam, uwielbiam tę pomadkę!!! Jak dla mnie konsystencja lepsza nawet od Neutrogeny, do tego piękny delikatny aromat masła kakaowego. Wytrzymuje na ustach baaardzo długo, nie spływa, nie roluje się, nie zjadam jej, nawet oblizując usta. Dla mnie odkrycie i z pewnością będę kupować ją nadal :D. Spełnia wszystkie moje oczekiwania, 10/10 😀 Aha, w Szczecinie kupiłam ją w Realu, nie wiem, gdzie jeszcze mogą być dostępne, oprócz Internetu 🙂
Myślę, że w mydlarniach bądź sklepach z naturalnymi kosmetykami.
Od niedawna ta pomadka jest w Hebe 🙂
Dobrze wiedzieć 🙂