Nie wyobrażam sobie makijażu oka bez kredki. Nawet wolę ją od typowego eyelinera, którego traktuję raczej odświętnie. Kredka w moim odczuciu wygląda w codziennym bardziej miękko i delikatnie, zwłaszcza gdy jest roztarta cieniem. Od pewnego czasu mam słabość do kolorowych kredek – szmaragdowych zieleni, fioletów czy turkusów. Kolory te wspaniale ożywiają makijaż i wydaje mi się, że dobrze podkreślają niebieską tęczówkę. Dziś będzie mowa o kredce, która całkowicie mnie zauroczyła swoją dobrą jakością i co najważniejsze – cudnym, morskim odcieniem. To kredka Catrice. Coraz bardziej zaczynam lubić tę markę. Mają wiele dobrych produktów w bardzo przystępnych cenach.
Opis producenta:
Przydymiony, delikatny, uwodzicielski makijaż…kredka Smoky Eyes Pencil ze zintegrowanym aplikatorem w pędzelku i lekką, łatwą do rozcierania teksturą, daje nieskończone możliwości stworzenia makijażu smoky. Jakbyś właśnie zeszła z okładki magazynu mody! Kredka dostępna w 3 modnych odcieniach (niebieska, szara, czarna).
Cena: 10,49 zł
Gdzie kupić? Drogeria Natura, Hebe.
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: metaliczne w kolorze „morskim”, identycznym jak odcień kredki. Z jednej strony jest rysik, z drugiej mamy wąski pędzelek do rozcierania linii kredki i tworzenia efektu „dymka” czyli smoky eyes. Kredka nie sprawia problemów z temperowaniem.
Kolor: 040 Petrolin In The Deep – metaliczny niebieski “morski”, taki lekko przygaszony z nutą szarości. Kolor ten moim zdaniem dobrze podkreśla niebieską tęczówkę ale w przypadku zielonych czy brązowych oczu sądzę, że również dobrze się sprawdzi.
Konsystencja:kredka jest miękka, bardzo łatwo się ją rozciera.
Działanie: Bardzo lubię kredki metaliczne, które lekko błyszczą na oku. Wcześniej moją ulubienicą była kredka Maybelline Master Drama Chromatics. Jednak teraz dostrzegam, że miała swoje wady. Kredka Catrice jest według mnie lepsza z uwagi na łatwe temperowanie, obecność pędzelka, łatwość rozcierania oraz kosztuje połowę mniej od Maybelline.
Można nią osiągnąć efekt smoky, bo jest bardzo miękka i łatwo się ją rozciera. Ja noszę ją w towarzystwie dwóch cieni (waniliowego i jasnego brązu w załamaniu). Na górnej powiece nie rozcieram kredki, tylko na dolnej, tak do ok. 2/3 długości. Taki efekt najbardziej lubię. Kredkę łatwo można zmyć dowolnym płynem do makijażu w przeciwieństwie do Maybelline, która jakby zastygała na powiece i przy demakijażu musiałam często mocniej pocierać oczy wacikiem.
W ofercie Catrice mamy trzy odcienie do wyboru: mój – czyli metaliczna niebieska, szara i czarna. Jestem na tyle zadowolona z tej kredki, że z chęcią wypróbuję czerń. Odcień Petroling In The Deep jest w moim odczuciu cudowny, pięknie podkreśla oczy. Ostatnio coraz śmielej sięgam po kolorowe kredki. Nawet mąż zauważył i zwrócił mi uwagę, że kredka ożywia moje spojrzenia. Coś bezcennego usłyszeć taki komplement od ukochanego;)
Kredka Catrice wytrzymuje praktycznie w niezmienionym stanie przez cały dzień, no może roztarta na dolnej powiece lekko się ściera. Nie odbija się. Nie uczula. A w dodatku ma bardzo przystępną cenę.
Plusy:
+ przystępna cena
+ posiada pędzelek do rozcierania
+ nie odbija się na powiece
+ trwała
+ metaliczna (ładnie błyszczy)
+ łatwa w rozcieraniu
+ dobrze się ją temperuje
+ nie uczula
Minusy:
– szybko jej ubywa (mało wydajna)
Podsumowując: Jestem zauroczona tą kredką oraz jej pięknym odcieniem. Polecam wypróbować jeśli podoba Wam się ten kolor, są też czarna bądź szara. Za tę cenę to świetny produkt.
Lubicie metaliczne kredki do oczu? Czy wolicie raczej tradycyjne? A może w ogóle ich nie używacie w makijażu oczu?
Helen
ładny kolor, podoba i sie.
Jak za taką cenę to świetna kredka 🙂
Myślę, że pasowałaby:)
Może się skuszę ;D
pikny kolor oczu, kredki też oczywiście ;]
bardzo ładny ten kolorek:)
Lubię kredki do oczu i ostatnio bardziej preferuję kredki, niż cienie do powiek.
Ładny kolor ale zastanawiam się czy do koloru moich oczu pasowałaby(zielone).
Wolę tradycyjne kredki, ale ten kolor bardzo mi się podoba :).
Miałam ją, ale jakoś nie umiem się chyba nią pomalować 🙂 wolę liner w płynie, pozdrawiam!
Wiesz, mój eyeliner z Maybelline poszedł w odstawkę odkąd zaczęłam używać kredki żelowej Essence:). No tak trwałej i czarnej KREDKI to ja w życiu nie miałam. Eyeliner pod koniec dnia potrafił się czasem rozmazać, a ta kredka wieczorem wygląda tak, jakby dopiero co została nałożona 🙂 jestem z niej bardzo zadowolona 🙂 A Twoja z Catrice ma piękny kolor 🙂 uwielbiam takie – pamiętasz moją turkusową również z Catrice? teraz, podczas wiosny używam jej coraz częściej 🙂 pozdrawiam i życzę słoneczka 🙂
Tak, pamiętam tą kredkę nawet chciałam ją sobie kupić ale nie było wtedy testera i w końcu jej nie kupiłam. Z tego co pamiętam, to jest ona chyba jaśniejsza od mojej:)
świetna 😀 ale preferuje czarne ;D
kolor piękny zniewalający 🙂
Przyglądałam się jej już kilka razy, ale zawsze brakowało testera i możliwości pomazania sobie tą kredką po łapce 🙂 Teraz widzę, że kolor ładny, ale dla mnie chyba jednak za ciemny.
Ładny kolor. 🙂
Alez ladna ta kredeczka 🙂
Tak, jest moja jest jaśniejsza, wpada bardziej w turkus 🙂
Przydatny pędzelek posiada ta kredka.
Kocham brokatowe kredki 😀
Fajny kolorek ma ta kredka 🙂
Skuszona Twoją recenzją specjalnie pojechałam do sąsiedniego miasta, by kupić tą kredkę w kolorze czarnym. Niestety, w moim przypadku okazała się być totalną klapą. 🙁 Kredka jest miękka, fajnie się ją aplikuje, ale jest bardzo nietrwała i strasznie odbija się na powiece. Próbowałam jej z bazą, na przypudrowane oko i nic, nadal się odbija. 🙁 Nie wspomnę o próbie przytemperowania jej – jest strasznie łamliwa, zużyłam jej prawie połowę, nim udało mi się ją doprowadzić do odpowiedniego stanu. A liczyłam na to, że wreszcie znajdę kredkę dla siebie 🙁
No to szkoda… ja uzywam te kredke na cienie i sie nie odbija ( stosuje baze pod cienie).fakt, jest miekka ale mnie to nie przeszkadza, nie mam tez wiekszych problemow z jej natemperowaniem.
Może ja trafiłam na jakąś felerną? Sama już nie wiem. 🙁