Już parę lat temu chciałam wypróbować krem Ogórek&Limonka; Bielendy, zachwalany przez wiele osób, lecz ciągle coś stawało mi na drodze. Wtedy borykałam się bardziej z rumieniem, niż z trądzikiem i szukałam głównie kremów przeznaczonych do cery naczyniowej. Ten zaś był typowo matujący, regulujący wydzielanie sebum. Wtedy miał jeszcze to stare, choć w moim odczuciu ciekawsze opakowanie, jak to obecne.
Wreszcie jednak udało mi się go kupić już w nowym opakowaniu i bardzo się z tego cieszę, bowiem krem Ogórek& Limonka okazał się jednym z najlepszych kremów do cery mieszanej i tłustej, jakie w życiu miałam. Ci z Was, którzy używają kremy matujące wiedzą, jak trudno dostać dobry kosmetyk, który będzie skutecznie i na w miarę długo matowił twarz bez wysuszania. Ogórek & Limonka spełnia te wymogi. W dodatku okazało się, że przyczynia się do poprawy stanu cery, a to już wielki sukces 😉
Opis producenta:
Krem matująco – normalizujący to idealny, kosmetyk w walce z błyszczącą skórą, pryszczami i zaskórnikami. Polecany do całorocznej pielęgnacji.
Zapewnia kompleksowe działanie:
– idealnie matuje skórę w ciągu całego dnia
– intensywnie nawilża
– pochłania nadmiar sebum i reguluje jego wydzielanie
– zwęża i zamyka pory
– zapobiega powstawaniu wyprysków
– łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe
– rozjaśnia przebarwienia
– przeciwdziała powstawaniu zmarszczek
Efekt:
Idealnie matowa, gładka, dobrze nawilżona cera. Pryszcze i przebarwienia zredukowane, pory skóry mniej widoczne.
Skład: Aqua (Water), Aluminium Starch, Octenylsuccinatte, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Propylene Glycol, Caesalpinia Spinosa Oligosaccharides, Caesalpina Spinosa Gum, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Ceteareth-18, Cetearyl Alcohol, Coco-Caprylate/Caprate, PEG-100 Stearate, Niacinamide, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Dipropylene Glycol, Boswelia Serrata Gum, Salicylic Acid, Aloe Barbadenis Leaf Juice Powder, Cocos Nucifera Oil, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 42090 (Acid Blue 9) CI 19140 (Acid Yellow 23).
Pojemność: 50 ml
Cena: ok.15 zł
Gdzie kupić? drogerie sieciowe (Natura, Rossmann), niektóre drogerie lokalne i hipermarkety (Auchan, Carrefour, Tesco, Kaufland, Real).
Moja ocena: 5-/5
Opakowanie:zwykle, białe plastikowe pudełko z zieloną szatą graficzną oraz motywem ogórka i limonki. Opakowanie nie grzeszy urodą; te stare było chyba ciekawsze. Krem zapakowany jest dodatkowo w kartonik, dodatkowo za foliowany.
Zapach: rześki, pobudzający z nutą limonki i ogórka; bardzo przyjemny dla nosa.
Konsystencja: lekka; krem ma zielonkawe zabarwienie. Bardzo dobrze się wchłania oraz nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy.
Działanie: Krem posiada jasnozieloną barwę. Ma bardzo ładny, orzeźwiający, limonkowo-ogórkowy zapach. Lubię go szczególnie rano, bo świetnie pobudza. Nie jest to typowo matujący krem, który mocno ściąga skórę jak chociażby Siarkowa Moc Barwy. Ma on również działanie nawilżające, co mi bardzo odpowiada, gdyż nawet przy stosowaniu na noc nie powoduje wysuszenia skóry (jest to krem przeznaczony na dzień oraz na noc). Choć nie jest to głębokie nawilżenie ale dla mnie jak na razie w zupełności wystarczające. Jeśli potrzebuję mocniejszego nawilżenia, nakładam np. na noc jakiś cięższy krem. Kosmetyk daje matowe wykończenie, choć nie jest to płaski mat. Skóra pozostaje matowa, niestety nie na długo (ok.2 godziny) ale i tak nakładam podkład oraz puder. Najważniejsze jest, że twarz po aplikacji kosmetyku nie jest tłusta, jak niestety mam po wielu kremach. Mogę spokojnie nałożyć makijaż.
Oprócz dobrego matowienia cery wielką zaletą kremu jest lekka konsystencja, dobre wchłanianie oraz co najważniejsze – poprawa stanu cery, co w moim odczuciu rzadko się zdarza. Jestem pod wielkim wrażeniem tego kosmetyku. Odkąd go używam regularnie 2 razy dziennie (czasem wieczorem zamiennie nakładam Alantan Dermoline), moja cera znacznie się oczyściła. Zaskórniki w 90% zniknęły. Czasem pojawi się jakaś krostka ale raczej rzadko, zwykle przed miesiączką. Twarz jest gładka, nawilżona, lekko rozjaśniona (krem rozjaśnia przebarwienia za sprawą ekstraktu z ogórka i limonki, pory zaś zwężone. Nie zgodzę się jednak z obietnicą producenta o regulowaniu wydzielania sebum, skóra wydziela go tyle samo, z tym że tylko na jakiś czas pozostaje matowa.
W kosmetyku jest kilka ciekawych substancji aktywnych, jak:
- ekstrakt z limonki i ogórka o działaniu zwężającym pory i rozjaśniającym przebarwienia,
- ekstrakt z boswellia serrata (kadzidłowiec) o działaniu przeciwzapalnym i wzmacniającym naczynia krwionośne,
- witamina B3 (niacynamid) o działaniu regeneracyjnym i przeciwzapalnym,
- kwas salicylowy o działaniu, złuszczającym, odkażającym, antybakteryjnym i przeciwgrzybiczym.
Kosmetyk może być użytkowany po otwarciu jedynie przez 6 miesięcy, co mnie cieszy, gdyż oznacza to, iż ilość substancji konserwujących jest nieco niższa, jak w typowych kremach o rocznej czy dłuższej dacie ważności. Poza ty, w przeciągu pół roku jestem w stanie go spokojnie zużyć.
Plusy:
+ przystępna cena
+ ładny świeży zapach
+ lekka konsystencja (nie lepi się)
+ daje matowe wykończenie (niestety nie na długo)
+ nie wysusza
+ nawilża
+ zwęża pory
+ poprawia stan cery (rozjaśnia przebarwienia i łagodzi zmiany skórne)
+ dobry pod makijaż
+ nie zapycha (nie zawiera parafiny)
Minusy:
– zwykłe opakowanie
– nie reguluje wydzielania sebum (nie zmniejsza)
Podsumowując:Jeśli szukacie dobrego, niedrogiego kremu matującego, który przy tym nie będzie wysuszał, a także będzie przyczyniał się do poprawy ogólnego stanu cery i rozjaśnienia przebarwień, to gorąco polecam wypróbować krem Ogórek&Limonka; Bielendy. Ja jestem zdecydowanie na TAK 🙂
Znacie ten krem? Jakie skuteczne kremy matujące polecacie?
Helen
Ja z kremami tej firmy raczej się nie lubię ale muszę przyznać, że odświeżenie szaty graficznej wyszło im na dobre :–)
Chętnie bym się na niego skusiła 😉
Niestety nie na moje potrzeby, bo mam skórę suchą, ale brzmi zachęcająco. I opakowanie też ładne 😉
Odkąd zmieniłam całkowicie pielęgnację mojej twarzy i zaczęłam systematycznie używać kosmetyków marek aptecznych zauważyłam diametralną różnicę w wyglądzie mojej cery 🙂 doszłam do wniosku, że drogeryjne kremy mi nie służą i już po nie nie sięgam… uwielbiam markę La Roche Posay i to właśnie głównie kosmetyki tej marki kupuję więc raczej na ten krem się nie zdecyduję ale fajnie się prezentuje 🙂
Kilka lat temu miałam fazę na kosmetyki tej firmy, ale potem jakoś mi przeszło.
z pewnością wypróbuję, ostatnio nie mogę zapanować nad strefą T.
Znam z widzenia… Chodzi za mną to połączenie ogórek + limonka. Jestem bardzo ciekawa, ale… No właśnie ALE. Zwykle stosuję krem na noc i jak na razie mi to wystarcza, ale niby przeznaczenie to już krem przeciwzmarszczkowy i tak się jakoś obawiam, że ta Bielenda to będzie dużo gorsza od tych moich wcześniejszych, które stosowałam, że to będzie już dla mnie za mało… Nie to, że taki dojrzały wiek już mam na karku, ale przyzwyczajenie robi swoje i jakoś tak boję się, że będzie za słaby… He, he… Ale chyba jednak wypróbuję, może wprowadzę zasadę 2 – 3 kremów na zmianę, żeby ten ogórek i limonka znalazłam jeszcze sobie miejsce :DDD
strasznie ciekawiła mnie ta seria, i prosze warta uwagi
O tak! Na taką dobrą recenzję czekałam 🙂
Czyli jest szansa, że się polubię z tą serią. Amen!
calkiem fajny ten krem chociaż nie podoba mi się w składzie DMDM Hydantoin, o nim możesz przeczytać choćby tutaj o tyle dobrze że jest daleko w składzie, ale jakoś mnie ten składnik zniechęca szczególnie w kosmetykach do twarzy
Też nie lubię tego składnika w kosmetykach, to w końcu pochodna formaldehydu, no ale ten krem jest naprawdę dobry, więc mu wybaczam.
Jak mówisz, że jest ok to zapamiętam sobie 🙂
Jestem pod dużym wrażeniem, że tak ładnie się spisuje 🙂 mimo wszystko wolę moje kremy z serii Effaclar 😉
Bardzo polubiłam ten krem 🙂
Samo słowo Bielenda mnie odrzuca – przejechałam się na cukrowym peelingu tej firmy. Jednak byłabym w stanie skusić się na ten krem 🙂
Właśnie zużyłam z tej firmy ten czerwony z kasztanem na naczynka:) też polecam, cudów nie zdziałał, ale za tę cenę może być. Teraz kupię sobie ten kasztanowy żel do mycia buźki i skoro polecasz krem limonkowo-ogórkowy, kiedyś wieki temu go miałam i pamiętam, że świetnie pachnie;)
O proszę, muszę wypróbować 🙂
Kiedyś stosowałam tonik z tej samej serii i dokładnie pamiętam ten cudowny, orzeźwiający zapach 🙂
To prawda, zapach jest bardzo ładny:)
Zaciekawil mnie tem krem, z Twojwj swietnej recenzji wynika, ze to swietny kosmetyk, chetnie go kiedys kupie i wyprobuje:) Dziekuje Helen za polecenie i serdecznie Cie pozdrawiam:):)
Zaciekawiłaś mnie tym postem 😉
Ten post sprawił, że pójdę go kupić jak najszybciej, świetna recenzja! Jedna z wielu na Twoim blogu nawiasem mówiąc 😉
Dziękuję:) Ja również znów muszę kupić ten krem, bo pogorszyła mi się ostatnio cera 🙂
oooo 🙂 rzeczywiście świetny krem, stosowałam… pewnie po niego znów sięgne…