Od dawna chodziło za mną jakieś masło do ciała Bielendy. Nie czytając wcześniej żadnych opinii, wybrałam w ciemno wersję Awokado do skóry suchej i odwodnionej. Masło okazało się całkiem niezłe, choć nie do końca.
Opis producenta:
Masło do ciała Awokado o pięknym tropikalnym zapachu to bezpieczny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i odwodnionej. Intensywnie i trwale nawilża głębokie warstwy skóry, delikatnie ją natłuszcza i skutecznie regeneruje. Zatrzymuje wodę w naskórku, likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry, wzmacnia ją, przywraca jej jędrność i elastyczność. Skutecznie odbudowuje i zmiękcza naskórek, koi, łagodzi podrażnienia.
Zawiera:
– masło Karite (Shea)
– olej palmowy
– olej kokosowy
Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Urea, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-18, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Cocoate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Dimethicone, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Ethylene/Propylene/Styrene Copolymer, Butylene/Ethylene/Styrene Copolymer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance).
Pojemność: 200ml
Cena: 15 zł (czasem bywa w promocji za 10 zł)
Gdzie kupić? drogerie sieciowe (Rossmann, Natura, Hebe, Super Pharm) i lokalne markety, internet.
Moja ocena: 3+/5
Opakowanie: żółte pudełeczko z nakładką z kartonika. Jest funkcjonale, można zużyć produkt do końca. Kosmetyk zabezpieczony jest sreberkiem.
Zapach: tropikalny, słodkawy gatunku intensywnych (czuć jakby papaję i mango), dość długo utrzymuje się na skórze. Wrażliwe nosy może po pewnym czasie zemdlić. Zapach może tragiczny nie jest ale też nie specjalnie przypadł mi do gustu, raczej neutralny.
Konsystencja/Kolor: gęsta i treściwa w kolorze mleczno-żółtym. Trzeba się trochę namęczyć by je rozsmarować, także dość długo się wchłania i pozostawia tłusty film. Z racji swojej treściwej konsystencji polecam do stosowania wyłącznie na wieczór w okresie zimowym. Na lato może okazać się zbyt ciężki.
Działanie: Masło solidnie nawilża i natłuszcza, dobrze sprawdzi się przy bardzo suchej skórze, likwiduje łuszczenie na moich łydkach. Sprawia, że skóra staje się miękka i odżywiona, a podrażnienia złagodzone. Efekt ten utrzymuje się jakiś czas. To że pozostawia tłusty film może być dla niektórych minusem ale także plusem dla osób mających problem z suchą i łuszczącą się skórą. Trzeba trochę odczekać, aż się kosmetyk wchłonie. Zapach jest rzeczą gustu. Powiem od siebie, że jak dla mnie jest zbyt intensywny. Szkoda, że w składzie jest tyle parabenów, powiecie, że jestem przewrażliwiona ale dla porównania masło Isany ich nie posiada.
Plusy:
– porządnie nawilża i natłuszcza
– działa kojąco, sprawia że skóra jest miękka
– gęsta i treściwa konsystencja
– cena
– poręczne opakowanie i ciekawy design
– całkiem wydajne
– nie uczula, nie zapycha
– wysoko w składzie masło Shea i mocznik
Minusy:
– intensywny zapach który może na dłuższą metę męczyć
– pozostawia na skórze tłusty film (będzie dobry dla skóry mocno przesuszonej)
– długo się wchłania
– sporo parabenów w składzie (pogrubione)
Podsumowując: Polecam to masło szczególnie osobom z przesuszoną skórą, bo bardzo dobrze nawilża i natłuszcza. Ja go raczej w przyszłości nie kupię z uwagi na intensywny zapach ale z chęcią wypróbuję inne wersje maseł Bielendy, może Bawełna albo Granat?
Stosowałyście masło Awokado? Może polecacie inne masło z tej firmy o w miarę delikatnym zapachu?
Helen
nie lubię jak coś się długo wchłania. Zazwyczaj idę na łatwiznę i używam pod prysznicem olejku, a potem już niczym się nie smaruję. Chociaż teraz mam masło do ciała o zapachu szarlotki… ;]
Miałam kiedyś Bawełnę i kompletnie się u mnie nie sprawdziła.
Miałam ze dwa lata temu to masło i z przyjemnością używałam 🙂
Wąchałam go u koleżanki, pachniał tak ślicznie!
Jednak mówiła właśnie, że wieki czekała aż się warstwa wchłonie. Mnie to przeszkadza, ale wszystko zależy od tego, czy jest się osobą, posiadającą dużo czasu, czy nie 😛
Dokładnie, ja też nie lubię jak balsam się długo wchłania.
miałam wersje z czarną oliwką i było świetne
Dobrze wiedzieć, może wypróbuję następnym razem tą wersję:)
Też mam to masło, dla mnie jest idealne, bo mam nieraz bardzo suchą skórę i tylko ono jest w stanie jej pomóc.