O tym podkładzie marzyłam od dawna. Tylko jego cena mi nie odpowiadała. Kilka osób go zachwalało na blogach. Kupiłam go we wrześniu, kiedy był wówczas na promocji. Teraz cieszę się, że nie utopiłam prawie 50 zł, gdyż to jednak nie to…
Opis producenta:
Formuła podkładu z dodatkiem bazy zapewnia perfekcyjne krycie przez 24h. Dostępny w 6 odcieniach.
- Komfort dla skóry
- Mniejsza widoczność porów
- Długotrwała formuła
- Wyrównany koloryt skóry
Skład:? Brak na opakowaniu.
Pojemność: 30 ml
Cena: 48 zł
Gdzie kupić? drogerie sieciowe (Rossmann, Natura, Super Pharm, Hebe) oraz niektóre drogerie lokalne, internet.
Moja ocena: 3-/5
Opakowanie:elegancka, szklana buteleczka z fioletową pompką. Pompka działa bez zarzutu. Na opakowanie nie ma składu, co uważam za minus:(
Zapach:słodkawo-owocowy; może być. Po aplikacji podkładu czuć go jeszcze przez pewien czas.
Konsystencja: silikonowa; podkład jest lekko tłustawy, dość gęsty. Trzeba go bardzo dokładnie rozsmarować, gdyż łatwo o smugi.
Kolor: 203 Peachy – średni beż z dozą pomarańczowych tonów niestety 🙁 Odcień ten jest stosunkowo ciemny, sprawdzi się przy opalonej, bądź śniadej cerze.
Działanie: Podkład mieści się w szklanej buteleczce z pompką. Lubię takie rozwiązania. Niestety nie ma na niej składu, co uważam za duży minus. Sądząc po konsystencji kosmetyku śmiem twierdzić, że zawiera on sporo silikonów. Jest lekko tłustawy,podobny do True Match L’Oreal (przynajmniej do jego starej wersji, którą stosowałam kilka lat temu). Z tym, że znacznie gorzej się od niego rozsmarowuje. Łatwo o smugi. Nieraz zdarzyło mi się później dojrzeć je w lusterku przy poprawianiu makijażu. Za to przyznam, że dość dobrze kryje.Podkład Perfect Stay producent określa jako 24 godzinny. Ma on zawierać w składzie również bazę. Niestety moim zdaniem nie należy do najtrwalszych. Po kilku godzinach ściera się w newralgicznych miejscach (nos, policzki, broda). Poza tym wchodzi w pory. Przypudrowany (używałam trzech różnych pudrów) staje się widoczny na twarzy, dając efekt lekkiej maski. Nie lubię takiego efektu.
Być może lepiej sprawdzi się na cerze normalnej bądź suchej. W przypadku mieszanej jest średnio trwały. Twarz po nałożeniu podkładu błyszczy się i nieco lepi.Konieczne jest zatem utrwalenie pudrem. Po pewnym czasie niestety zapycha pory, co jest dla mnie rzeczą nie do przyjęcia.
Kolor 203 Peachy, który kupiłam na promocji jeszcze we wrześniu okazał się zbyt ciemny, mimo, że byłam wtedy opalona. Zbyt dużo w nim pomarańczowych tonów. Żałuję, że nie zdecydowałam się na 200 Nude. Dlatego, aby zużyć podkład, zaczęłam go mieszać z Lirene City Matt (203 Jasny – używam go zimą, 207 beżowy zaś w pozostałe pory roku) i takie rozwiązanie jest w miarę ok. Przyznam, że wspomniany Lirene City Matt jest o niebo lepszy od Astora i przy tym dwa razy tańszy.
Jeszcze jakiś czas temu sądziłam, że kupię jaśniejszy odcień Nude ale szkoda mi pieniędzy (prawie 50 zł) na taki przeciętny kosmetyk.
Plusy:
+ szklana buteleczka z pompką
+ wydajny
+ całkiem przyjemny zapach
+ dość dobrze kryje
+ zawiera filtr SPF20
Minusy:
– cena (nieadekwatna do jakości)
– robi smugi
– wchodzi w pory (jest widoczny na twarzy)
– po kilku godzinach ściera się w newralgicznych miejscach
– lekko zapycha
– ciężkawy (typowo silikonowy podkład)
– brak składu na opakowaniu
Podsumowując: Nie podoba mi się ten podkład. Jest dość drogi, zaś robi smugi, wchodzi w pory, jest po prostu widoczny na twarzy. Odnoszę również wrażenie, że lekko zapycha. Sprawdzi się bardziej w okresie jesienno-zimowym. Na lato może okazać się za ciężki. Dzięki bogu kupiłam go na promocji za 36 zł.
Znacie podkład Astor Perfect Stay? Jak u was się sprawdził? Jakie podkłady do twarzy polecacie?
Helen
Z Astora miała dwa podkłady i były za przeproszeniem do pupy :/
Widziałam go ostatnio w gazetce promocyjnej z lokalnej drogerii. Miałam ochotę podejść jutro i go kupić. Dobrze, że zdążyłaś mnie przed nim ostrzec. 🙂
Być może akurat u Ciebie by się sprawdził ale moim zdaniem są lepsze i tańsze podkłady. Ten jest stosunkowo drogi a za taką cenę to już wymagam więcej.
dla mnie idealny, nie wchodzi w pory, jest długotrwały, miałam najjaśniejszy odcień, przeważnie na podkładach nie ma składów, mam w domu kilka i na żadnym niestety nie ma:(
Mam i bardzo go lubię 🙂
Też mam cerę mieszaną, skłonną do zapychania, więc dla mnie liczy się to, by podkład nie zapychał, a twarz się po nim nie błyszczała. Do tego nienawidzę efektu maski. To wszystko wystąpiło u Ciebie, więc z pewnością nie sięgnę po ten podkład. Kusi mnie City Matt tak bardzo przez Ciebie chwalony 😉 Albo mineralny podkład od Ingrid – koleżanka jest nim zachwycona.
Lirene City Matt bardzo lubię, bo jest lekki, daje satynowo-matowe wykończenie i wygląda bardzo naturalnie. Ma tylko pudrowy zapach, za którym nie przepadam ale ogólnie jest to bardzo dobry podkład. No i jest trwały. U mnie wytrzymuje w stanie dobrym praktycznie cały dzień. Oczywiście utrwalam go pudrem w kamieniu bądź sypkim.
Fajnie, że u Ciebie się sprawdza:) Mogliby podawać skład, chociaż na stronie producenta…
Zdania na temat tego podkładu są tak podzielone, że raz mnie kusi, raz przeraża ;/
Mnie jakoś nie kusi ta marka a zwłaszcza podkłady. Jeśli miałabym coś kupić to taki który nie robi smug. Wolałam bym nie mieć potem żadnej wtopy
Dobrze, że nigdy się na niego nie skusiłam 😉
Może aby uzyskać jaśniejszy odcień powinnaś go wymieszać z innym podkładem.
Tak właśnie robię;)
Samo to, że nie ma podanego składu zastanawia. Jestem od razu podejrzliwa. Wygląda na to, że wysoka cena wcale nie idzie z jakością.
uu;// nie dla mnie, jak zapycha i wchodzi w pory to kaplica
nigdy nie mialam z nich podkładu. musze mieć podklady raczej mocno nawilżające bo bardzo wysuszają mi cerę 🙁
Nie przepadam na podkładamy z Astora same z nimi problemy:P
zapycha to zdecydowanie nie dla mnie ; /
Nie mam przekonania do podkładów tej firmy.