Tusz do rzęs to jeden z najbardziej niezbędnych kosmetyków dla wielu kobiet. Nie każda robi pełny makijaż oczu, za to zdecydowana większość nie może się obejść bez podkreślenia rzęs. Tusz jest dla mnie niezbędnikiem w codziennym makijażu. My kobiety pragniemy mieć ładnie podkreślone, zalotne spojrzenie. Pomalowane rzęsy tuszem nadają wyrazistości naszej twarzy. Stajemy się po prostu piękniejsze. Bez skrępowania powiem, że tusze marki L’Oreal są jednymi z najlepszych jakie znam. Choć istnieją pewnie jeszcze lepsze, droższe. Niestety sięgam po nie rzadko z powodu dość wysokiej ceny i idę na łatwiznę kupując tani kosmetyk za 10-15 zł. Niby zaoszczędzam ale niewiele, bo po 1,5-2 miesiącach zwykle zmuszona jestem kupić nowy. I to nie z powodu zużycia a wyschnięcia kosmetyku, czyli jego braku zdatności do użytku. Tak jest z tanimi tuszami. Maskary L’Oreal to zupełnie inna bajka. One bardzo długi czas pozostają świeże w opakowaniu, nawet jeśli nie używamy ich regularnie. Wytrzymują spokojnie pół roku.
Pragnę przestawić wam Złotą Gamę tuszy L’Oreal Volume Million Lashes, którą miałam przyjemność przetestować. Dwie maskary z tej serii oraz inną False Lash Wingsjuż wcześniej używałam, stąd mój zachwyt nad tuszami tej marki. Wśród tych czterech tuszy jest i nowość, mianowicie Féline, od której zacznę.
W skład Złotej Gamy Volume Million Lashes wchodzą:
Volume Million Lashes – ikoniczny efekt miliona rzęs
Volume Million Lashes Féline – zmysłowe kocie spojrzenie nowość!!!
Volume Million Lashes So Couture – elegancka objętość rzęs
Volume Million Lashes Excess – spojrzenie bez umiaru
Moje subiektywne spostrzeżenia, czyli
cechy wspólne gamy maskar Volume Million Lashes:
- świetna trwałość aż do zmycia (brak rozmazywania, kruszenia, osypywania)
- tusz pozostaję na długo zdatny do użytku (nawet do 6 miesięcy, jak podaje producent, nawet jeśli tusz długo leży nieużywany)
- z początku są dosyć mokre, z czasem nabierają właściwej konsystencji
- wygodne silikonowe szczoteczki, które nabierają pożądaną ilość kosmetyku
- nie sklejają rzęs
- eleganckie i porządne jakościowo opakowania
- nie uczulają
- nie sprawiają problemów ze zmyciem (poza Féline)
Tusze te różnią się od siebie pojemnością. Jedyną ich wadą jest chyba tylko cena, choć w moim odczuciu kosmetyki te swoją jakością ją w pełni odzwierciedlają. Jeśli przeraża was wydatek z rzędu 50 zł na tusz, a chcecie mieć porządny kosmetyk, warto polować na promocje w drogeriach sieciowych, których na szczęście nie brakuje, bądź kupować przez internet. Tam też jest znacznie taniej.
Cena: ok. 50 zł (w internecie można kupić znaczniej taniej albo na okazjonalnej promocji w Rossmannie -40%)
Gdzie kupić? drogerie sieciowe (m in. Rossmann, Natura, Hebe, Supe Pharm), internetowe oraz perfumerie Douglas, Sephora.
Volume Million Lashes Féline
Opis producenta:
Wyprofilowana szczoteczka „Millionizer”. Objętość i Podkręcenie. Wyprofilowana szczoteczka Féline pogrubia i podkręca rzęsy od nasady aż po same końce. Błyszcząca formuła z drogocennymi olejkami nadaje rzęsom zmysłową objętość. Optymalna doza tuszu bez nadmiaru, bez grudek.
Dostępne warianty:
– czarny
Pojemność: 9,2 ml
Moja ocena: 4+/5
Tusz posiada wygiętą szczoteczkę (jest tej samej wielkości co So Couture, prawie identyczna tylko wygięta), która pozwala unieść rzęsy i sprawić, żeby były bardziej podkręcone. Osobiście wolę jednak szczoteczki klasyczne, ta wymaga więcej „machania”. Maskara nieźle też pogrubia i wydłuża rzęsy. Ma kolor intensywnej czerni. Podobnie, jak So Couture jest perfumowana, co dla jednych będzie plusem, dla innych minusem. Ja osobiście wolę, kiedy tusz nie jest perfumowany, gdyż zapach dość długo się unosi i potrafi czasem męczyć. Zauważyłam, że tusz ten nieco ciężej się zmywa od pozostałych. Płyn micelarny Mixa nie dawał z nim rady (z pozostałymi tuszami owszem, bez problemu), musiałam więc kupić Garniera 3w1 i było trochę lepiej. Za to mały minus. Muszę jednak przyznać, że jest niezwykle trwały. Efekt pogrubienia można budować.
Plusy:
+ eleganckie opakowanie
+ mocna czerń
+ wyraźnie podkręca rzęsy!
+ pogrubia (efekt można stopniować)
+ bardzo trwały (nie rozmazuje się, nie kruszy)
+ nie skleja rzęs
+ nie skleja rzęs
+ ciekawy kształt szczoteczki
Minusy:
– oporniejszy w zmywaniu od pozostałych tuszów L’Oreal !
– perfumowany (podobnie jak So Couture) – dla niektórych to może być jednak plus 🙂
– cena
Volume Million Lashes
Opis producenta:
Legendarna szczoteczka dla klasycznego efektu objętości i idealnego rozdzielenia rzęs. Unikalna formuła nadaje rzęsom intensywną objętość. Optymalna doza tuszu bez nadmiaru, bez grudek.
Dostępne warianty:
– czarny
– ekstra czarny
– wodoodporny
Pojemność:10,5 ml
Moja ocena: 5-/5
Tusz posiada szczoteczkę o optymalnej wielkości, nieco większą od tusz So Couture a mniejszą od Excess. Sądzę, że przypadnie do gustu większości kobiet. Dobrze rozdziela rzęsy, bez sklejania. Przyzwoicie pogrubia i wydłuża rzęsy. To dobry tusz na co dzień. Plus za to, że nie jest perfumowany. Mocniejszy efekt zapewniają w moim odczuciu tusze Excess i Féline, choć ten też jest świetny.
Plusy:
+ eleganckie opakowanie
+ bardzo wygodna szczoteczka
+ trwały (nie osypuje się ani nie kruszy)
+ należycie pogrubia i wydłuża
+ klasyczny zapach (nie jest perfumowany)
+ nie skleja rzęs, nie robi „owadzich nóżek”
+ łatwo się zmywa
Minusy:
– tylko cena
Volume Million Lashes So Couture
Opis producenta:
Precyzyjna szczoteczka „Millionizer”. Objętość i precyzyjne rozdzielenie rzęs. Precyzyjna szczoteczka Couture definiuje i otula tuszem każdą rzęsę. Rzęsy doskonale rozdzielone i pogrubione. Bogata formuła z płynnym jedwabiem i czarnymi pigmentami nadaje rzęsom elegancką objętość. Optymalna doza tuszu bez nadmiaru.
Dostępne warianty:
– czarny
– ekstra czarny
Pojemność: 9,5 ml
Tusz posiada szczoteczkę w kształcie choinki, która precyzyjnie rozdziela każdą rzęsę. Nie zbyt duża, co nie idzie niestety w parze ze słabym pogrubieniem rzęs. Maskara zapewnia raczej naturalny efekt i jak za cenę 50 zł mogłaby lepiej podkreślać rzęsy. Nie do końca jestem zadowolona z faktu, że tusz jest perfumowany. Zapach ten pozostaje wyczuwalny. Z drugiej strony kosmetyk zawiera płynny jedwab, który czyni rzęsy miękkimi w dotyku.
Plusy:
+ eleganckie opakowanie
+ trwały (nie rozmazuje się ani nie kruszy)
+ bez problemu się zmywa
+ wygodna szczoteczka (dobrze rozdziela rzęsy)
+ wydłuża
+ nie skleja rzęs
+ nie skleja rzęs
+ intensywna czerń
+ daje efekt miękkich w dotyku rzęs (zawiera płynny jedwab)
+ długo pozostaje zdatny do użytku
+ łatwo się zmywa
Minusy:
– jest perfumowany (zapach długo utrzymuje się na rzęsach)
– trochę za słabo pogrubia
– cena
Volume Million Lashes Excess
Opis producenta:
Największa szczoteczka „Millionizer”. Objętość bez umiaru. Największa szczoteczka Excess dla najbardziej wyrazistego efektu. Rzęsy ekstremalnie pogrubione i rozdzielone. Intensywna formuła z czarnymi pigmentami nadaje mega objętość. Optymalna doza tuszu bez nadmiaru, bez grudek.
Dostępne warianty:
– czarny
– ekstra czarny
Pojemność: 9 ml
Moja ocena: 5/5
Tusz posiada dosyć dużą szczoteczkę, największą z całej gamy tuszów Volume Million Lashes. Jest idealnie wyprofilowana i precyzyjnie dociera do każdej rzęsy. Pozwala na dokładne rozdzielenie rzęs bez nadmiernego sklejania. Stosowałam prawie identyczną maskarę L’Oreal Excess Noir i sądzę, iż może to być ten sam tusz, różni się jedynie nazwą. Szczoteczka w każdym razie jest identyczna. Moim zdaniem tusz ten najlepiej wydłuża, pogrubia i unosi rzęsy. No i ta głęboka czerń.. nie chcę myśleć jaki efekt daje wersja ekstra czarna 😉 To mój zdecydowany faworyt razem z Féline, jeśli chodzi o pogrubienie.
Plusy:
+ eleganckie opakowanie
+ wygodna, dość duża szczoteczka
+ trwały (nie rozmazuje się ani nie kruszy)
+ wyraźnie wydłuża i pogrubia
+ unosi rzęsy
+ dobrze rozdziela rzęsy (nie skleja ich)
+ łatwo się zmywa
+ głęboka czerń
Minusy:
– cena
Podsumowując: Wszystkie cztery tusze z gamy Volume Million Lashes uważam za bardzo dobre jakościowo, przy czym moim zdaniem najlepiej podkreśla rzęsy Excess i Féline. Po ten drugi bym jednak nie sięgnęła ponownie z powodu oporniejszego zmywania. Świetny na co dzień byłby też Voume Million Lashes, odrobinę słabiej pogrubia od Excess. Najsłabiej w moim rankingu wypada So Couture z powodu najsłabszego pogrubienia. Kupiłabym na pewno Excess i Volume Million Lashes.
Znacie któryś z tuszy L’Orela Volume Million Lashes? Jak u was się sprawdzają?
Udanej niedzieli 🙂
Przypominam też o trwającym konkursie KLIK. Do wygrania 3 kremy Kailas (o poj. 8g.)
Helen
też właśnie zauważyłam, że Feline ciężko zmyć 🙂 ale jest za to niezwykle trwała 🙂 u mnie na blogu pojawiły się komentarze, że za słaby efekt daje… no cóż ja tak jak Ty jestem zadowolona 🙂 reszty tuszy jeszcze nie otwierałam
Nie miałam żadnego z nich 😉
Zazdroszczę pudełeczka. Maskary dają świetny efekt.
Miałam 2 z nich nie są złe ale znam lepszy 😀
Miałam ten cały złoty i naprawdę sobie chwalę.
Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję
Też uważam, że tusze L'Oreal są świetnej jakości i fakt, że są zdatne dłużej do użytku sprawia, że i cena nie jest aż tak przerażająca (20-30 zł przez neta) bo tanie tusze rzeczywiście szybko tracą zdatność do użytku. Obecnie mnie bardzo zauroczył Maybelline Lash Sensational (wersja zwykła), jestem naprawdę pod wrażeniem 🙂
Minusem jest tylko cena, inaczej chętnie bym go kupiła.
Totalnie ogromnie chciałabym je testować.
miałam jedną z nich i podpisuję się pod nią rękami i nogami 🙂
gmm ten czerwony chyba najmniej mi się podoba
Świetne porównanie mi najbardziej spodobała się mascara Volume Million Lashes i myślę że warto za nią zapłacić ciut więcej 😀
Nie miałam jeszcze okazji stosować maskar z tej serii, ale też niespecjalnie mnie kuszą. Choć kto wie, może kiedyś…
Efekt zielonego bardzo mi siępodoba;)
ale Ci zazdroszczę tej przesyłki <3
Najbardziej podoba mi efekt czerwonego:) Ale masz długie rzęsy!
Mam fioletowy so couture i jestem w nim zakochana, to pierwszy niewodoodporny tusz który nie zostawia mi pod koniec dnia czarnych śladów pod oczami ))) Nie pieką mnie też od niego oczy, bo z tym miałam często problemy przy innych tuszach. Jak jest w rossmanie ze dwa razy do roku na promocji -50% to biore 2szt i nie uderza po kieszeni 😉
Opłaca się kupować tusze L’Oreala na promocji:)