Jaki dziś piękny pełen słońca dzień! Przynajmniej w moim mieście. Słyszę coraz bardziej intensywne ćwierkanie ptaków. Czyżby powoli szykowały się na nadejście wiosny? Kto wie…
Żel Uriage obok kompletu kolczyków i zawieszki z malachitu otrzymałam w prezencie od teściowej na gwiazdkę. Zachwalała jego delikatność i wydajność. Jak się sprawdził i czy jest wart tych 50 zł?
Opis producenta:
Żel myjący z Wodą Termalną Uriage przeznaczony do pielęgnacji twarzy i ciała dla każdego rodzaju skóry, również skóry suchej i wrażliwej. Bez mydła, skutecznie czyści i nawilża skórę. Nie narusza naturalnej warstwy hydrolipidowej skóry. Produkt o wysokiej tolerancji, przeznaczony dla całej rodziny. Może być stosowany u dzieci powyżej 1. miesiąca życia.
Skład:Aqua, Uriage Thermal Spring Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-80 Glyceryl Cocoate, Sodium Chloride, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Sodium Laureth-8 Sulfate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Parfum (Fragrance), Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Oleth Sulfate, Magnesium Laureth Sulfate, Magnesium Laureth-8 Sulfate, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Magnesium Oleth Sulfate.
Pojemność: 400 ml (dostępny także w pojemności 300 ml oraz 1 l)
Cena: 51 zł
Gdzie kupić? apteki stacjonarne i internetowe.
Moja ocena: 4/5
Opakowanie: klasyczna duża plastikowa butelka z białą zatyczką. Można kontrolować poziom zużycia kosmetyku. Opakowanie jest estetyczne i funkcjonalne, choć jak dla mnie mógłby mieć pompkę. Należy zużyć żel w przeciągu 9 miesięcy od otwarcia.
Zapach: świeży, nieco męski.
Konsystencja: gęsty żel; wystarczająco dobrze się pieni. Dobrze myje, nie wysuszając skóry.
Działanie: Żel zamknięty jest w niebieskiej plastikowej butelce. Mnie brakuje trochę pompki, łatwiej by się go stosowało. Przyjemnie świeżo pachnie. Przypomina mi trochę jakiś męski zapach. Niewątpliwym plusem kosmetyku jest jego duża wydajność.Używam go od końca grudnia, głównie do demakijażu twarzy. Kilka razy używałam do mycia ciała i nie ubyło nawet 1/5 butelki. Producent określa ten żel jako dermatologiczny, zarówno do twarzy, jak i ciała. Rzeczywiście jest to produkt uniwersalny, dla całej rodziny. Może być stosowany nawet u dzieci powyżej 1. miesiąca życia. Ponieważ mam spory arsenał żeli pod prysznic w łazience, kosmetyk ten chętniej używałam do demakijażu twarzy. Przy czym wspomagałam się również płynem micelarnym do samego demakijażu oczu. W tej roli sprawdza się naprawdę dobrze, bowiem dokładnie oczyszcza twarz z resztek podkładu, pudru i wszelkich zanieczyszczeń. Co najważniejsze nie wywołuje szczypania oczu, jak i nie wysusza, ani nie podrażnia skóry. Jednak większa kropla żelu wystarcza na dokładne umycie twarzy.
Jak na kosmetyk apteczny renomowanej francuskiej marki, jego skład nie powala. Poza wodą termalną i gliceryną nie dostrzegam w nim niczego ciekawego, za to obecność SLS i hydantoiny trochę mnie tutaj dziwi. Dlatego między innymi nie próbowałam go do mycia miejsc intymnych. Właściwie to można by pokusić się o stwierdzenie „żel jak żel”, jest odpowiednio zagęszczony i zawiera wodę termalną – za to płacimy wyższą cenę.
Plusy:
+ delikatny dla skóry (nie podrażnia)
+ nie wysusza
+ ładny świeży zapach
+ bardzo wydajny
+ odświeża
+ nie szczypie w oczy
+ uniwersalny zarówno do twarzy i ciała
Minusy:
– mógłby mieć pompkę
– zawiera SLS i hydantoinę (pochodną formaldehydu)
Podsumowując: Żel dermatologiczny Uriage przyjemnie mnie zaskoczył swoją delikatnością i dużą wydajnością. Nie wysusza skóry. Świetnie sprawdzi się także do demakijażu twarzy. Jednakże skład pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na ponowny zakup.
Stosowaliście żel dermatologiczny Uriage? Co sądzicie o takich uniwersalnych, „kompaktowych” kosmetykach?
Udanej niedzieli wam życzę:)
Helen
Nie znam tego żelu, ale patrząc na skład nie zachwyca, dobrze że nie szczypie w oczy, ale raczej i tak bym go nie kupiła. Miłej niedzieli Helen:)
Nie miałam jeszcze nigdy tego żelu szkoda, że ma sls 🙁
Robi fajne wrażenie, ale chyba nie jest wart takiej ceny… :/
P.s czytam Cię już od jakiegoś czasu, ale wreszcie założyłam własny blog i wrzucam Cię do podglądanych 🙂
Dziękuje Jolu, spaceruję po lesie:)
Cena troszkę dużą ale jak wydajny to nie jest tak źle ;D
Hm, zastanawiałam się nad nim ale w końcu nie zdecydowałam się ze względu na sls:)
Co tu dużo pisać. Gratuluję teściowej 🙂
Dziękuję, nie narzekam 🙂
Też mnie to trochę zdziwiło…
Nigdy nie miałam tego żelu. SLS akurat nie unikam ale cena wysoka.
Chyba jednak się nie skuszę , jest wiele innych do wypróbowania 🙂
Pozdrawiam.
Ja tego typu kosmetyków używam sporadycznie. Ale chciałabym w końcu wypróbować wodę termalną Uriage.
Taki średniak jak dla mnie 🙂 nie będę specjalnie się za nim rozglądać 🙂
wysoka ocena, ale SLS…nie znam tego produktu, raczej mnie nie kusi
To ja już wolę żel z Biolaven 😀
Nigdy wcześniej nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy.
dawno nie mialem ksometykó tej marki
Całkiem fajnie się prezentuje choć cena mogłaby być trochę niższa.
Brak pompki to mały szkopuł przy tylu zaletach 🙂
Co do Musierowicz – zacznij czytać całą serię razem ze mną 🙂
A skład zaczynał sie tak dobrze. A potem na trzecim miejscu ten SLeS. Razi też pochodna formaldehydu pod koniec składu. Sądziłam, że Uriage to dośc porządna marka. Przy takiej cenie skład jednak powinien być lepszy. Mnie na bank ściągnął by skórę tak, że oczy by mi wyszły na wierzch.
Ja również spodziewałam się po tej marce nieco lepszego składu…
Nigdy go nie miałam, muszę kiedyś go przetestować 🙂