Mam ogromny sentyment do Podhala. Nie dlatego, że płynie we mnie góralska krew (babcia pochodziła z Podhala) ale dlatego, że przez blisko 1,5 roku mieszkałam w górach – pod Zakopanem (ściślej w Kościelisku). Był to ciekawy okres w moim życiu, do którego wracam myślami z uśmiechem na twarzy. Dlatego z wielką chęcią przyjęłam propozycję przetestowania kremu na bazie wody termalnej z Podhala (Termy Szaflary – swoją drogą często bywałam w tych termach:):) Już wtedy, zażywając kąpieli w wodach termalnych Podhala (głównie Szaflar i Bukowiny Tatrzańskiej) zastanawiałam się, dlaczego nie ma polskich kosmetyków na bazie tych zdrowotnych wód, skoro zagraniczne marki Vichy, La Roche Posay czy Avene produkują od dawna takie kosmetyki… A tu proszę, jest! Nasza rodzima firma kosmetyczna Termissa postanowiła wyjść na przeciw konsumentom i zamknąć dobrodziejstwo wody termalnej w słoiczku z kremem. I powiem Wam, że z wielkim powodzeniem. Teraz każdy z nas może mieć przysłowiowe termy w domu:) Jak na razie w ofercie firmy jest tylko krem nawilżająco-odżywczy ale przyznam, że czekam z niecierpliwością na rozszerzenie linii produkcyjnej o inne kosmetyki z serii zarówno do pielęgnacji twarzy jak i ciała.
Tym, którzy nie wiedzą za wiele na temat wody termalnej, wyjaśniam, że woda ta jest skarbnicą minerałów, mikroelementów, oligolementów, anionów oraz kationów. Zapobiega procesom starzenia się komórek oraz poprawia elastyczność skóry. Kąpiele w termach zaleca się nie tylko w celach rozrywkowych, pielęgnacyjnych ale i leczniczych. Pomagają one m in. w regulacji gospodarki hormonalnej, układu krążenia, poprawie przemiany materii, problemach skórnych, obniżeniu stresu oraz w ogólnej poprawie samopoczucia organizmu. Ta sama woda termalna zawarta w kremie może mieć zatem zbawienny wpływ cerę. Czy rzeczywiście ma? Zapraszam na moją relację:)
bilans jonowy wody termalnej pozyskiwanej z Term Podhalańskich w Szaflarach |
Opis producenta:
Krem nawilżająco-odżywczy Termissa produkowany jest na bazie wody termalnej z Podhala. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia docierając do głębokich warstw naskórka i poprawia elastyczność skóry. Woda termalna zawiera minerały, które łagodzą podrażnienia, zapobiegając procesom starzenia się komórek i działaniu czynników zewnętrznych. Krem bogaty jest w ekstrakt z lnu, w którego skład wchodzą m in. glikozydy cyjanogenne, fitosterole, witamina E. Len posiada właściwości zmiękczające, łagodzące oraz przyspieszające regenerację naskórka.
Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Polyacrylate, Ethylexyl Cocoate, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Polysorbate 20, Glycerin, Linum Usitatissimum, Phenxyethanol, Ethylhexyglycerin, Parfum.
Pojemność: 50ml
Cena: 30 zł
Gdzie kupić? na stronie producenta oraz w aptekach na terenie Nowego Targu.
Moja ocena: 5/5
Opakowanie:biały plastikowy słoiczek ze złotym logo marki. Do kosmetyku dołączony jest kartonik z opisem produktu oraz jego składem. Opakowanie jest dosyć ascetyczne, lecz schludne miłe dla oka. Kosmetyk jest zabezpieczony przez migrowaniem plastikową nakładką.
Zapach: bardzo przyjemny, delikatny.
Konsystencja: budyniowa. Krem ma dobry poślizg, łatwo się rozprowadza. Trzeba chwilę odczekać, aż się całkowicie wchłonie.
Kolor: biały.
Działanie: Po otwarciu słoiczka, od razu wyczuwam bardzo przyjemny i subtelny zapach kosmetyku, który kojarzy mi się z bryzą, ze świeżością. To niewątpliwie, przynajmniej dla mnie duży atut. Wiem, że niektórzy preferują kosmetyki bezzapachowe. Ja jednak lubię, gdy kosmetyk jest chociaż delikatnie perfumowany.
Krem ma lekką, aksamitną, budyniową konsystencję. Bardzo dobrze się rozprowadza na skórze. Od razu po aplikacji wyczuwam coś w rodzaju ulgi, skóra jest jakby mokra, przez chwilę się lepi. Jest to przyjemne uczucie orzeźwienia. Ta „mokrość” i lepkość mija po chwili, a skóra jest wygładzona, nawilżona. To bardzo ciekawe uczucie, podobne to tego, kiedy spryskamy twarz wodą termalną. Może to właśnie jej zasługa? Skóra jakby pije wodę termalną i minerały w niej zawarte. Pomimo faktu, że krem po aplikacji nie wchłania się od razu, tylko po chwili, kosmetyk ten dobrze spełnia swoje zadanie pod makijaż. Podkłady się na tym kremie nie rolują, a twarz jest satynowa.
Krem jest bardzo delikatny, dobrze łagodzi podrażnienia, nawilża na dobrym poziomie i dodatkowo jakby zmiękcza skórę (myślę że to za sprawą ekstraktu z lnu). Powiedziałabym nawet, że krem działa trochę leczniczo. Po miesiącu regularnego stosowania rano i wieczorem moja cera jest lepszej kondycji. Koloryt w miarę wyrównany, żadnych nowych niespodzianek, cera jest nawilżona i wygładzona, brak też suchych skórek. To dla mnie w zupełności wystarczy. Polecam go dla osób o każdej cerze, w szczególności cerom wrażliwym, mieszanym i tłustym. Nie wiem do końca, jakby się spisał w przypadku cery bardzo suchej. W moim odczuciu to taki krem klasyk.
Plusy:
+ lekka, budyniowa konsystencja
+ twarz się nie świeci (chyba że nałożymy sporo kremu)
+ dobrze się rozprowadza
+ dobry zarówno pod makijaż jak i na noc
+ bardzo ładny zapach
+ daje uczucie ukojenia
+ łagodzi podrażnienia
+ bardzo dobrze nawilża, zmiękcza skórę
+ nadaje się pod makijaż
+ nie uczula ani nie zapycha
+ zawiera wodę termalną bogatą w minerały, ekstrakt z lnu.
+ krótki skład, nie zawiera parabenów
Minusy:
– skóra się trochę lepi po aplikacji kremu (co po chwili mija)
– słaba dostępność
Podsumowując: Moim zdaniem ten krem jest rewelacyjny. To taki uniwersalny kosmetyk. Cena jest jak najbardziej adekwatna do jakości produktu. Podoba mi się to uczucie ukojenia, jakie daje ten krem. Chwilowa lepkość po nałożeniu kosmetyku wcale nie przeszkadza mi na tyle, by po chwili zrobić makijaż. Polecam ten krem szczególnie osobom z cerą wrażliwą, również tłustą oraz mieszaną.
Słyszałyście o tym kremie? Jaki jest Wasz ulubiony krem do twarzy? Macie swojego faworyta, do którego stale powracacie, czy stale zmieniacie krem do twarzy?
Helen
Nie znam ani tej firmy,ani samego produktu.
To stosunkowo młoda firma.
Pierwszy raz słyszę o tym kremie, ale ma bardzo dużo plusów. Nie mam jeszcze swojego ulubionego kremu, jakoś nie trafiłam na taki. Na razie testuję różne i zmieniam. Pozdrawiam:)
Oooo 😀 kurcze zaciekawiłaś mnie bardzo tym kremem ;-D muszę go dopisać do listy !!!
Nie słyszałam o tym kremie 🙂 Ale brzmi bardzo i to bardzo zachęcająco. Ja nie mam na stałe ulubionego kremu czasem jest tak że wydaje mi się że go w końcu znalazłam ale skóra się do niego przyzwyczaja i nie działa tak jak na początku….
Same dobre rzeczy o nim piszesz 🙂 fajnie, że się u Ciebie sprawdził 🙂 ja nigdy o tej marce nie słyszałam ale krem ten wydaje się być dobrym kosmetykiem 🙂
akurat nie slyszalam o nim nigdy, ale polecam sprobowac samej wody termalnej 🙂
mam i testuję, jest cudowny, idealny pod makeup i cudnie pachnie <3