Sypki puder Inglot Perfect Finish – opinia
Perfect Finish Loose Powder od Inglot, czyli tzw. sypki puder Inglota „chodził za mną” od bardzo dawna. Polecało mi go kilka osób. Każda z nich zwracała uwagę na sporą pojemność pudru (bo aż 23g!), korzystną cenę oraz świetną jakość produktu. Czy tak rzeczywiście jest? Czy kultowy sypki puder Inglota jest tak dobry, jak o nim mówią? Postanowiłam to w końcu sprawdzić.
Co o pudrze lnglot Perfect Finish mówi prodcent?
Skład pudru: Talc, Mica, Zinc Stearate, Luroryl Lisine, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Capryryl Glycol, Phenoxyethanol, Ethyhexyl Palmitate, Hexylene Glycol, Tocopherol, Boron Nitride, Fragrance/Parfum, Luffa Cylindrica Seed Oil, Methicone [+/- May contain: Red 40 Lake (CI 16035), Yellow 5 Lake (CI 19140), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Titanum Dioxide (CI 77891).
Pojmność: 23g
Cena regulana: 79,90 zł (można kupić taniej).
Gdzie kupić? Sklepy firmowe i wyspy Inglota (w galeriach handlowych), drogerie siecowe Hebe, przez interent.
Sypki Puder Inglot Perfect Finish – recenzja
Moja ocena: 5/5
Opakowanie: solidne z czarną nakrętką i grubą, porządną gąbeczką. Puder ma sporą pojemność – 23g. Zapakowany jest dodatkowo w czarny kartonik. Opakowanie jest funkcjonalne i wygodne, lecz za duże, by nosić je swobonie w torebce. Jest to produkt do użytku stacjonarnego w domu.
Zapach: bardzo subtelny, delikatnie wyczuwalny.
Konsystencja: puder jest bardzo drobno zmielony, niewidoczny na twarzy, dobrze stapia się ze skórą albo z podkładem.
Działanie: sypki puder Inglota „robi swoją robotę”, mianowicie świetnie wykańcza makijaż, wygładza skórę, matuje, dając satynowe wykończenie. Jest bardzo drobno zmielony, przez co nie czuć na twarzy. Nie robi plam, ani nie podkreśla suchych skórek. Zapewnia trwałe wykończenie przez kilka godzin, przez co nie trzeba robić za często poprawek. Kosmetyk jest niewidoczny na twarzy. Nie robi tzw. tapety.
Podoba mi się dołączona do pudru gruba, porządna gąbeczka; mimo wielokrotnego prania, nie traci kształtu. Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarcza niewielka ilość, by omieść twarz pędzlem. Strefę T dodatkowo delikatnie dociskam gąbeczką.
Co prawda, jednorazowo trzeba wydać prawie 80 zł, ale w zamian otrzymujemy porządnej jakości produkt, który starcza na bardzo długi czas. Większość pudrów drogeryjnych to koszt około 40-60 zł, przy o połowę mniejszej gramaturze. Moim zdaniem sypki puder Inglota warto wypróbować.
Plusy
► solidne opakowanie z porządną gąbeczką
► subtelny zapach
► dobrze i na długo matuje, nie trzeba za często robić poprawek nawet przy cerze mieszanej (satynowy efekt)
► dobrze utrwala podkład, dobry też na sam krem
► wyrównuje koloryt skóry bez podkreślenia suchych skórek
► bardzo wydajny
► zapewnia efekt wygładzenia skóry
► nie robi plam
► nie wysusza skóry – dzięki witaminie E i olejowi z tukwy egipskiej (luffa cylindrica)
► nie zapycha skóry
Minusy
► kosztuje 80 zł
► duże opakowanie nie nadaje się do torebki
Helen