Upał daje mi się ostro we znaki. Czuję się bardzo rozleniwiona, trudniej mi sklecić myśli. Ale takie są uroki lata … w mieście. Już dawno chciałam przybliżyć Wam stosunkowo nową serię pojedynczych cieni do powiek Sensique o wdzięcznej nazwie Pearl Glow. Z perłą to one nic wspólnego nie mają, dają bowiem satynowe wykończenie (przynajmniej te dwa odcienie), czyli takie, jak lubię na co dzień. Odcienie z pozoru nudne, gdyż to prawie same brązy, beż i fiolet ale można wyczarować nimi niezły look. Przy najbliższej wycieczce do drogerii Natura polecam im się bliżej przyjrzeć, bo sądzę, że są tego warte. Ja swoje kupiłam na promocji za 3,99 zł.
Opis producenta:
Perłowe cienie do powiek o delikatnej jedwabistej strukturze i bezzapachowej fomule.Dostępne w sześciu kolorach:
207 Nude Beige
208 Caffe Latte
209 Light Brown
210 Grey Brown
211 Brownish Violet
212 Dark Chocolate
Skład: Talc, Titanium Dioxide, Mica, Zinc Stearate, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Phenoxyethanol(and)Ethylhexylglycerin, [+/-CI 77499, CI 77491, CI 77492, CI 77742, CI 77007, CI 77861, CI 77266, CI 74160].
Pojemność: 2g
Cena: 6,99 zł
Gdzie kupić? Drogerie Natura i Hebe.
Moja ocena: 4+/5
Opakowanie:zwykłe kwadratowe, przezroczyste z okrągłym wsadem cienia. Nie sprawia kłopotów z otwieraniem. Zamykane na zatrzask. Na opakowaniu jest data ważności, do której należy zużyć kosmetyk.
Kolor:
Nr 207 NUDE BEIGE – bardzo jasny beż, a właściwie wanilia. Odcień dobry zarówno do rozświetlenia wewnętrznych kącików oczu oraz pod łuk brwiowy, a także solo z jakimś ciemniejszym kolorem w załamaniu.
Nr 208 CAFFE LATTE – jak sama nazwa wskazuje, to kawa z mlekiem. Odcień genialny na całą powiekę.
Konsystencja: raczej sucha, cienie jednak nie pylą. Cienie z nazwy są perłowe choć moim zdaniem nie jest to typowa błyszcząca perła a raczej delikatna satyna. Cienie lekko jedynie połyskują na powiekach.
Zapach: brak.
Działanie: Cienie te przypominają mi pod względem odcieni bardzo wersję Velvet Touch, tylko opakowanie zmienili na przezroczyste, poprawili konsystencję cieni (nie kruszą się, jak tamte) oraz za tę samą cenę jest ich wagowo o połowę mniej, bo tylko 2 g. Przynajmniej cień Nude Beige jest identyczny jak Velvet Touch nr 117. Caffe Latte z kolei bardzo przypomina cień Velvet Touch nr 102, którego akurat nie recenzowałam ale posiadam go także w swoich zbiorach (jest od niego minimalnie ciemniejszy). Trochę to śmieszne, że kupiłam prawie identyczne cienie…
Dla porównania cienie Sensique Velvet Touch od lewej nr 117, 102. |
Cienie mają suchą konsystencję, co mi dosyć odpowiada. Jednak nie pylą, łatwo się je aplikuje. Odznaczają się dość dobrą pigmentacją (na bazie do powiek). Są stosunkowo trwałe i nie blakną. Nie uczulają powiek. Nie dają perłowego wykończenia jak wskazuje nazwa, lecz satynowe, które bardzo lubię w makijażu codziennym.
Cień Nude Beige stosuję najczęściej do rozświetlania wewnętrznych kącików oczu praz pod łuk brwiowy. Czasem nakładam go również na całą ruchomą powiekę, a załamanie przyciemniam, szarością lub fioletem. To odcień bardzo uniwersalny. Długo za to szukałam odcienia takiego jak Caffe Latte. Nie jest to typowy beż, ani nie brąz, tylko coś pomiędzy. Jest on ciekawszy od wspomnianego cienia Velvet Touch 102 (bardziej widoczny na powiece). Uwielbiam stosować go na całą powiekę, zaś załamanie i czarną kreskę na górnej powiece rozcieram nieco ciemniejszym odcieniem brązu, hypoalergicznym cieniem Bell (90). To mój tzw. zestaw codzienny:) – tak, jak na zdjęciu poniżej 😉
Wybór odcieni w serii Pearl Glow jest dosyć ograniczony, gdyż jest to tylko 6 odcieni – głównie beż, brązy i fiolet. Brakuje mi tutaj chociażby pasteli, jak np. jasny róż, błękit czy miętowa zieleń.
Plusy:
+ niska cena
+ dobra dostępność
+ proste funkcjonalne opakowania
+ dobra pigmentacja (stosuję bazę do powiek)
+ dobra trwałość (na bazie wytrzymują cały dzień)
+ nie uczulają
Minusy:
– mógłby być większy wybór odcieni np. jakieś pastelowe róże albo błękity.
Podsumowując: To bardzo dobre jakościowo cienie do powiek, biorąc pod uwagę ich półkę cenową. Polecam szczególnie jeśli szukacie klasycznych kolorów typu beż czy brąz lub fiolet.
Znacie te pojedyncze cienie Sensique?
Helen
Nigdy nie spotkałam się z tymi cieniami :). Ładne kolorki.
Świetne cienie 🙂 I bardzo ładny makijaż 🙂
Często przy zmianie opakowania producenci ciachają pojemność produktów :< Podoba mi się ten cielisty odcień.
Kompletnie nie znam tej marki, ale uwielbiam cienie w takich kolorach – jako bazy i podstawy;).
Nie miałam tych cieni,ale za to nie mogę się napatrzeć,jak masz piękne oczy 🙂 Pozdrawiam
Dziękuję za komplement:)
Dziękuję Iz:)
Śliczne kolory mają te cienie, delikatne i neutralne 🙂 Masz przepiękne oczy 🙂
Raz przyglądałam się marce Sensique i bardzo przypomina mi markę Hean. Nie wiem czy dobrze pamiętam – firma Hean produkuje kosmetyki dla Sensique
Tak, dokładnie:)
Ładne i delikatne kolory a Tobie bardzo w nich do twarzy 🙂
Przyjemne, subtelne odcienie 🙂
Dziękuję:) Odcienie są bardzo uniwersalne, będą pasowały praktycznej każdej kobiecie:)
Dziękuję za miły komplement:)
Nie miałam cieni z tej firmy, ale odcienie jak najbardziej pasowałyby do mojego codziennego makijażu:)
Upał męczy teraz wszystkich, ale cienie piękne. Bardzo naturalne, chyba skuszę się i wypróbuję. Dzięki i pozdrawiam 🙂
Bardzo podobają mi się kolory 🙂 Fajnie, że cienie są tanie i dobre 🙂 No i twoje oczy – są cudowne 🙂
Bardzo mi się podoba Nude Beige 🙂 Ja akurat uwielbiam upały, kiedy wszyscy dookoła się grzeją, pocą na maxa, mi jest akurat dobrze 🙂 Jestem totalnym zmarźlakiem, który dopiero przy temperaturze 25+ zakłada krótkie spodenki, przy czym musi być słońce, bo jak jest 25 stopni i pochmurno, to mi zimno 😀
Wiesz Basiu, ja też lubię upały pod warunkiem że jestem nad morzem, gdzie wieje bryza:) 25+ stopni jest ok:) ale już 33+ w mieście typu Wrocław, gdzie latem panuje straszna duchota, to już nie bardzo. Też jestem zmarźlakiem:)
dawno dawno temu 😀 miałam sensitive touch, używałam, ale rzadko, a później chyba oddałam 🙂