Witajcie Moje Drogie Czytelniczki,
Dziś będzie opowieść o nieco dziwnym dla mnie kosmetyku – o kremie do mycia twarzy 'dzika róża’ Alterra. Z jednej strony powinnam piać z zachwytu jako maniaczka naturalnych kosmetyków, z drugiej strony jakoś nie polubiliśmy się, a dlaczego? Przeczytajcie poniżej:)
opis producenta:
Krem myjący Alterra został opracowany specjalnie dla potrzeb młodej i wymagającej skóry. Łagodne substancje powierzchniowo czynne oczyszczają skórę dokładnie, nie uszkadzając jej bariery ochronnej. Połączenie substancji aktywnych w postaci oleju z dzikiej róży* oraz oleju z pestek winogron działa pielęgnacyjnie i ochronnie na skórę już podczas jej oczyszczania. Testy dermatologiczne potwierdzają wyjątkowo dobrą tolerancję kremu myjącego Alterra na skórę.
* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
Gwarantowane cechy produktu:
– nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
– bez silikonów, parafin i innych związków olejów mineralnych,
– dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie,
– nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.
Skład: Aqua, Coco Glucoside, Glycerin, Alcohol*, Glycine Soja Oil*, Olea Europaea Oil*, Xanthan Gum, Caprylic/Capric Triglyceride, Rosa Canina Oil*, Vitis Vinifera Oil, Rosa Canina Fruit Extract*, Vitis Vinifera Fruit Extract*, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cetearyl Sulfate, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Limonene**, Citronellol**, Linallol**, Citral**.
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych.
**naturalne olejki eteryczne.
Pojemność: 125 ml
Cena: 9 zł (czasem w promocji za 7,49 zł)
Moja ocena: 2/5
Kosmetyk zamknięty jest w miękkiej białej tubce z zatyczką z elementami fioletowego deseniu. Na pierwszy ogień po otwarciu tubki uderza z impetem bardzo intensywny z wyraźną nutą alkoholu zapach. Niby kwiatowy ale mocno poszyty chemią. Przyznam, że mi przeszkadza. Starałam się do niego przyzwyczaić ale jakoś mi to nie wyszło:( Krem ma jak na krem przystało ma kremową konsystencję ale jest trochę lejąca i łatwo przecieka przez palce w efekcie kosmetyk się marnuje. Krem się nie pieni tylko mizia twarz. Zmywa makijaż jako tako, choć z makijażem oczu słabo sobie radzi. Zresztą zużyłabym na to chyba tonę z uwagi na brak piany. Tutaj niezawodny dla mnie jest demakijaż oliwką dla dzieci. Na jego korzyść dodam, że nie zapycha ani nie wysusza twarzy. Skóra po umyciu jest delikatnie nawilżona.
Plusy:
– niedrogi
– nie wysusza nawet lekko nawilża
– nie zapycha
– naturalny skład
Minusy:
– ciężki alkoholowo-chemiczny zapach
– lejąca konsystencja, przecieka przez palce
– nie wydajny
– nie nadaje się zbytnio do demakijażu oczu
– nie pieni się
Podsumowując: Pomimo wysokich not na wizazu i mojej sympatii do kosmetyków Alterry ten krem niestety mnie do siebie nie przekonał. Czasem naturalny skład to widocznie za mało. Ostry zapach odrzuca mnie od niego skutecznie i fakt, że jest bardzo niewydajny. Można jednak spróbować. Może akurat Wam przypadnie on do gustu. Ja wolę o strokroć Żel micelarny Be Beauty z Biedronki. Żel Alterra można kupić wyłącznie w sieci Drogerii Rossmann.
Dziś będzie opowieść o nieco dziwnym dla mnie kosmetyku – o kremie do mycia twarzy 'dzika róża’ Alterra. Z jednej strony powinnam piać z zachwytu jako maniaczka naturalnych kosmetyków, z drugiej strony jakoś nie polubiliśmy się, a dlaczego? Przeczytajcie poniżej:)
opis producenta:
Krem myjący Alterra został opracowany specjalnie dla potrzeb młodej i wymagającej skóry. Łagodne substancje powierzchniowo czynne oczyszczają skórę dokładnie, nie uszkadzając jej bariery ochronnej. Połączenie substancji aktywnych w postaci oleju z dzikiej róży* oraz oleju z pestek winogron działa pielęgnacyjnie i ochronnie na skórę już podczas jej oczyszczania. Testy dermatologiczne potwierdzają wyjątkowo dobrą tolerancję kremu myjącego Alterra na skórę.
* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
Gwarantowane cechy produktu:
– nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
– bez silikonów, parafin i innych związków olejów mineralnych,
– dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie,
– nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.
Skład: Aqua, Coco Glucoside, Glycerin, Alcohol*, Glycine Soja Oil*, Olea Europaea Oil*, Xanthan Gum, Caprylic/Capric Triglyceride, Rosa Canina Oil*, Vitis Vinifera Oil, Rosa Canina Fruit Extract*, Vitis Vinifera Fruit Extract*, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cetearyl Sulfate, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Limonene**, Citronellol**, Linallol**, Citral**.
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych.
**naturalne olejki eteryczne.
Pojemność: 125 ml
Cena: 9 zł (czasem w promocji za 7,49 zł)
Moja ocena: 2/5
Kosmetyk zamknięty jest w miękkiej białej tubce z zatyczką z elementami fioletowego deseniu. Na pierwszy ogień po otwarciu tubki uderza z impetem bardzo intensywny z wyraźną nutą alkoholu zapach. Niby kwiatowy ale mocno poszyty chemią. Przyznam, że mi przeszkadza. Starałam się do niego przyzwyczaić ale jakoś mi to nie wyszło:( Krem ma jak na krem przystało ma kremową konsystencję ale jest trochę lejąca i łatwo przecieka przez palce w efekcie kosmetyk się marnuje. Krem się nie pieni tylko mizia twarz. Zmywa makijaż jako tako, choć z makijażem oczu słabo sobie radzi. Zresztą zużyłabym na to chyba tonę z uwagi na brak piany. Tutaj niezawodny dla mnie jest demakijaż oliwką dla dzieci. Na jego korzyść dodam, że nie zapycha ani nie wysusza twarzy. Skóra po umyciu jest delikatnie nawilżona.
Plusy:
– niedrogi
– nie wysusza nawet lekko nawilża
– nie zapycha
– naturalny skład
Minusy:
– ciężki alkoholowo-chemiczny zapach
– lejąca konsystencja, przecieka przez palce
– nie wydajny
– nie nadaje się zbytnio do demakijażu oczu
– nie pieni się
Podsumowując: Pomimo wysokich not na wizazu i mojej sympatii do kosmetyków Alterry ten krem niestety mnie do siebie nie przekonał. Czasem naturalny skład to widocznie za mało. Ostry zapach odrzuca mnie od niego skutecznie i fakt, że jest bardzo niewydajny. Można jednak spróbować. Może akurat Wam przypadnie on do gustu. Ja wolę o strokroć Żel micelarny Be Beauty z Biedronki. Żel Alterra można kupić wyłącznie w sieci Drogerii Rossmann.
Ja do mycia twarzy uzywam zelu z pharmaceris, z serii rosalgin- jest swietny, zmywa wszystko, lacznie z makijazem oka:)
Nie spotkałam się jeszcze z kremem do mycia twarzy, więc cięzko mi go oceniać… ale fakt faktem, jeżeli jest to krem, nie powinien przeciekać przez palce. Chętnie go wypróbuję z racji tego, że ma naturalny skład 🙂
Pozdrawiam 🙂
O widzę, że firma się rozwija. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem.
O, myślałam o nim jakiś czas temu, ale skład nie za ciekawy, no i skoro dajesz 2/5 to chyba faktycznie nie będę testować.
U mnie ten krem sprawdził się świetnie, a jeżeli chodzi o zmywanie makijażu oczu to ten produkt nie jest do tego więc nie dziwię się, że nie działa 😉
czytałam dobre opinia widać nie wszystkim służy
To nie jest krem do demakijażu tylko do mycia twarzy dlatego z oczami sobie nie radzi 😉
myslałam nad nim, ale mam inne do wykorzystania 🙂
W sumie się ostatnio nad nim zastanawiałam… Może jak gdzieś go zobaczę to kupię i też wypróbuję.