Witajcie Moje Drogie po krótkiej przerwie, w już Nowym 2013 roku!
Przychodzę dziś do Was z recenzją produktu, który zakwalifikowałam w poprzednim poście do tzw. „kitów kosmetycznych 2012”. Jest to tonik Alterry 'Orchidea’. Pomimo że tę niemiecką markę darzę dużą sympatią, to jakoś ten produkt nie przypadł mi do gustu. A dlaczego? Przeczytajcie poniżej.
opis producenta:
Pielęgnacja, która przywraca równowagę i rozpieszcza. Tonik Alterra z olejem arganowym i ekstraktem z orchidei został opracowany specjalnie dla skóry dojrzałej i wymagającej.
Ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego oraz naturalny koenzym Q10 działają antyrodnikowo i przeciwstarzeniowo. Delikatny kwiatowy zapach rozpieszcza zmysły. Cera staje się odświeżona i przygotowana do kolejnych zabiegów. Produkt posiada certyfikat BDIH.
Skład: Aqua, Alcohol, Glycerin, Polyglyceryl-10 Laurate, Argania Spinosa Kernel Oil*,Vanilla Planifolia Fruit Extract, Gingko Biloba Leaf Extract, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum**, Ubiquinone, Citric Acid, Sodium Hydroxide.
* – składnik z certyfikowanej organicznej uprawy.
** – z naturalnych olejków eterycznych.
Pojemność: 150 ml
Cena: 9 zł
Moja ocena: 2/5
Tonik zamknięty jest w niedużej, wąskiej buteleczce z różową nakrętką. Pojemność jest nieco mniejsza (tylko 150 ml) od standardowych toników drogeryjnych, które zazwyczaj mają po 200 ml. Kosmetyk przez to dużo szybciej znika. Zapach: roślinny ale z wyczuwalną mocną nutą alkoholu (jest aż na drugim miejscu w składzie i służy zapewne jako konserwant). Muszę przyznać, że od początku zapach drażnił moje nozdrza i stosowanie tego toniku nie należało do przyjemności. Tonik ma barwę beżową, niestety piekła mnie po nim skóra, pewnie za sprawą alkoholu. Nie czułam nawilżenia ani ukojenia a raczej pieczenie. Na jego korzyść można dodać, że nie zawiera konserwantów chemicznych, parafiny ani barwników.
Plusy:
– dostępność (Drogerie Rossmann)
– zawiera wyciągi roślinne
– naturalny skład (alkohol jest tu tylko konserwantem)
Minusy:
– nie nawilża
– zapach mocno alkoholowy
– może podrażniać skórę (miałam po nim zaczerwienienia na policzkach i pieczenie)
Podsumowując: Produkt ten uważam za słaby. Mnie niestety nie posłużył, widocznie podrażnił mnie alkohol wysoko w składzie. Zapach też nie należy do umilających codzienne rytuały kosmetyczne. Więcej go nie kupię.
Przychodzę dziś do Was z recenzją produktu, który zakwalifikowałam w poprzednim poście do tzw. „kitów kosmetycznych 2012”. Jest to tonik Alterry 'Orchidea’. Pomimo że tę niemiecką markę darzę dużą sympatią, to jakoś ten produkt nie przypadł mi do gustu. A dlaczego? Przeczytajcie poniżej.
opis producenta:
Pielęgnacja, która przywraca równowagę i rozpieszcza. Tonik Alterra z olejem arganowym i ekstraktem z orchidei został opracowany specjalnie dla skóry dojrzałej i wymagającej.
Ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego oraz naturalny koenzym Q10 działają antyrodnikowo i przeciwstarzeniowo. Delikatny kwiatowy zapach rozpieszcza zmysły. Cera staje się odświeżona i przygotowana do kolejnych zabiegów. Produkt posiada certyfikat BDIH.
Skład: Aqua, Alcohol, Glycerin, Polyglyceryl-10 Laurate, Argania Spinosa Kernel Oil*,Vanilla Planifolia Fruit Extract, Gingko Biloba Leaf Extract, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum**, Ubiquinone, Citric Acid, Sodium Hydroxide.
* – składnik z certyfikowanej organicznej uprawy.
** – z naturalnych olejków eterycznych.
Pojemność: 150 ml
Cena: 9 zł
Moja ocena: 2/5
Tonik zamknięty jest w niedużej, wąskiej buteleczce z różową nakrętką. Pojemność jest nieco mniejsza (tylko 150 ml) od standardowych toników drogeryjnych, które zazwyczaj mają po 200 ml. Kosmetyk przez to dużo szybciej znika. Zapach: roślinny ale z wyczuwalną mocną nutą alkoholu (jest aż na drugim miejscu w składzie i służy zapewne jako konserwant). Muszę przyznać, że od początku zapach drażnił moje nozdrza i stosowanie tego toniku nie należało do przyjemności. Tonik ma barwę beżową, niestety piekła mnie po nim skóra, pewnie za sprawą alkoholu. Nie czułam nawilżenia ani ukojenia a raczej pieczenie. Na jego korzyść można dodać, że nie zawiera konserwantów chemicznych, parafiny ani barwników.
Plusy:
– dostępność (Drogerie Rossmann)
– zawiera wyciągi roślinne
– naturalny skład (alkohol jest tu tylko konserwantem)
Minusy:
– nie nawilża
– zapach mocno alkoholowy
– może podrażniać skórę (miałam po nim zaczerwienienia na policzkach i pieczenie)
Podsumowując: Produkt ten uważam za słaby. Mnie niestety nie posłużył, widocznie podrażnił mnie alkohol wysoko w składzie. Zapach też nie należy do umilających codzienne rytuały kosmetyczne. Więcej go nie kupię.
Po ostatniej przeprawie z podrażniającą maseczką Alterry mam uraz do ich produktów do twarzy. Pozdrawiam, Blogging Novi
Mnie do Alterry zniechęcił szampon do wrażliwej skóry głowy… rzeczywiście nie podrażnia tak jak syntetyczne, ale włosy następnego dnia są łagodnie mówiąc bardzo niewyjściowe:)
Do tej pory nie używałam kosmetyków Alterry, chociaż wiele dobrego o nich słyszałam. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad ich szamponem, ale moje włosy są dość wybredne i aż się boję jak na niego mogą zareagować.