Nie wyobrażam sobie codziennego makijażu bez korektora pod oczy. To taki mój must have. Mam cienie pod oczami i nie lubię ich pokazywać światu. Poza tym dzięki korektorowi można ukryć drobne zmarszczki i zmęczenie. Co tu dużo mówić, korektor pod oczami nas upiększa! Chyba nie mam do dziś swojego ulubieńca, a to kolor za jasny, a to za słabe krycie, a to podkreślenie zmarszczek, a to w końcu za wysoka cena. Zawsze jest jakieś ale. Jest jednak kilka korektorów, które lubię i polecam. Korektor Rimmel Match Perfection z pewnością do nich należy.
Opis producenta:
Ukrywa oznaki zmęczenia i rozświetla okolice oczu. Pozwala skórze oddychać. Potrójna formuła oparta na technologii SMART-TONE® dopasowującej się do odcienia skóry, z szafirowo-niebieskimi pigmentami dodającymi skórze blasku i świeżości oraz z kompleksem dotleniającym, regenerującym skórę i pozwalającym jej oddychać.
Skład😕
Pojemność: 7 ml
Cena: 30 zł (kupiłam na promocji za 19,90 zł)
Gdzie kupić? drogerie sieciowe (Rossmann, Natura, Hebe, Supe Pharm) oraz drogerie lokalne.
Moja opinia: 5-/5
Opakowanie: miękka tubka zakończona pisakiem/pędzelkiem z niebieską pół-przezroczystą nakrętką, która jest wiecznie ubrudzona od pędzelka. Mimo tej niedogodności opakowanie uważam za wygodne dzięki pędzelkowi. Lubię takie rozwiązania jeśli chodzi o korektory pod oczy.
Kolor: Dostępne są tylko dwa uniwersalne odcienie:
030 Classic Beige – jasny beż, bardzo uniwersalny ocień z żółtymi tonami, będzie pasował wielu osobom, nawet tym o jasnej karnacji.
060 Natural Beige – średni beż, o 2-3 tony ciemniejszy od pierwszego. Odcień dla cer opalonych lub ciemnych. Używałam go po koniec lata, gdy byłam opalona.
Konsystencja: kremowa. Korektor bardzo dobrze stapia się ze skórą. Nie podkreśla zmarszczek, nie odznacza się.
Zapach: słabo wyczuwalny.
Działanie: Z początku kupiłam ciemniejszy odcień (060), gdyż akurat nie było testera tego koloru, wybrałam korektor trochę w ciemno. Kolor okazał się zbyt ciemny na jesień, gdy nie byłam już tak opalona jak latem ale z chęcią powrócę do niego wraz z nadejściem lata – będzie jak znalazł. Tydzień później wybrałam się ponownie do Rossmanna i ku mojemu zdziwieniu promocja na kosmetyki Rimmel wciąż trwała – wzięłam więc drugi korektor, tym razem ten jaśniejszy odcień (030). Ten wreszcie okazał się idealny. Pomimo tego, że jest dość jasny, a ja mam ciemną karnację świetnie stapia się ze skórą, dodatkowo ją rozświetla ale tak subtelnie bez efektu pandy. Korektor ma kremową konsystencję, jest jak „masełko”, a przy tym jest lekki, nie czuć go wogule. Nie podkreśla zmarszczek ani nie wchodzi w załamania skóry. Nie ciemnieje oraz nie wysusza skóry pod oczami.
Kryje dość dobrze ale nie jest to mocne krycie a raczej umiarkowane. Na duże sińce może okazać się za słaby. Z trwałością też nie jest źle. Pod koniec dnia potrafi się nieco zetrzeć choć nie zawsze. Korektor Bell Multi Mineral choć o połowę tańszy, niestety jest nietrwały i denerwowało mnie, że musiałam czasem ze 2 razy poprawiać go w ciągu dnia, bo po prostu znikał. W przypadku korektora Rimmel jest dużo lepiej. Jak dobrze przypudruję korektor pudrem sypki lub w kamieniu to trzyma się prawie cały dzień. Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki daje ten korektor – potwierdzam zapewnienie producenta, że usuwa oznaki zmęczenia i rozświetla spojrzenie.
Teraz czas na minusy. Po pierwsze: cena. Można go jednak kupić czasem w promocji, tak jak mnie się to udało. Trzeba też uważać, gdy naciskamy tubkę by nie wydostało się zbyt dużo kosmetyku, co niestety się często zdarza. Wtedy nadmiar korektora brudzi zatyczkę i się marnuje. Wady te nie są w moim odczuciu zbyt poważne. Bardzo polubiłam ten produkt i sądzę, że będę do niego wracać.
Od lewej (jaśniejszy) 030 Classic Beige i 060 Natural Beige. |
Plusy:
+ posiada pędzelek
+ nie ciemnieje
+ kremowa konsystencja (nie wysusza)
+ rozświetla
+ dobre krycie (maskuje oznaki zmęczenia)
+ jest dość trwały (nieco się ściera pod koniec dnia)
+ jest lekki, nie obciąża skóry
Minusy:
– cena
– zakrętka jest wiecznie „upaćkana”
– czasem problem z dozowaniem (można zbyt dużo nabrać kosmetyku i reszta się marnuje albo brudzi zakrętkę)
Bez korektora (mój aparat trochę zjadł kolory, w rzeczywistości mam nieco bardziej widoczne cienie pod oczami) |
Z korektorem Rimmel Match Perfection (nr 030) |
Podsumowując: To chyba jeden z najlepszych korektorów jaki do tej pory stosowałam, oprócz Bourjois Healthy Mix (okazał się całkiem dobry, choć zbyt jasny) i MaybellinePure Cover Mineral (bardzo polecam, choć czasem zbyt mocno rozświetla). Najbardziej odpowiada mi jego odcień (mam na myśli 030) – najlepiej stapia się ze skórą, ma niezłe krycie. Pomimo wyższej ceny polecam go wypróbować, można go czasem dostać na promocji.
Znacie ten korektor? Jakie są Wasze ulubione korektory? Czy może nie odczuwacie potrzeby ich stosowania?
Helen
bardzo pomocny post. właśnie zastanawiam się nad zakupem fajnego korektora (który nie wysusza)
Ja używam w tej chwili Healthy Mix i jestem bardzo zadowolona 🙂
Ja z takich rozświetlających testuje L'oreal Lumi Magique i jest na prawdę świetny, kupiłam go na promocji -40% w Rossmanie i nie żałuję 🙂
Nie znam go, będę musiała się rozejrzeć gdyż walczę z lekkimi cieniami pod oczami 🙂
fajny korektor, kupiłabym go ale trochę odstrasza mnie cena ;/
Ja uwielbiam korektor z BOURJOIS – jest fantastyczny i nie zamienię go na żaden inny 🙂
nie znam ich, fajnie, że się sprawdzają
Ciekawy kosmetyk. Jakoś wcześniej w żadnym sklepie nie rzucił mi się w oczy. Będę musiała się za nim rozejrzeć, bo właśnie potrzebuję korektora :). pozdrawiam Iva
Zastanawiałam się czy go kupić,przy -40% w Rossmanie 🙂
Zastanawiałam się nad jego kupnem, ale zakupiłam z Loreal'a ;D
Lubie ostatanio Rimmela coraz bardziej, ten korektor jest ekstra, teraz poluje u nich na fejsie na stay matte bo maja konkurs w ktorym mozna wygrac cały zetsaw kosmetyków a ja z kaska średnią teraz po świętach bo prezenty same sie nie kupią 😀