Moi stali czytelnicy wiedzą, że jestem fanką naturalnych mydeł do mycia twarzy, zwłaszcza tych dziecięcych. Ale raz na jakiś czas mam ochotę zmienić poczciwe mydełko na jakiś żel albo płyn micelarny. W ten sposób właśnie zakupiłam w osiedlowym markecie hipoalergiczną emulsję Biały Jeleń skuszona brakiem SLS itp. szkodliwych składników.
Niestety nie polubiliśmy się jakoś szczególnie. Zaliczyłam tę emulsję do grona „kitów”. Pomimo sympatii do polskiej marki z tradycją, emulsji tej mówię NIE.
nie zrobiłam zdjęcia kartonika, bo gdzieś mi się zawieruszył |
Opis producenta:
wskazania
- skóra wrażliwa, podrażniona, z oznakami zmęczenia.
działanie
- oczyszcza i usuwa nadmierną warstwę lipidową skóry, nie wysuszając jej
- przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji
- wpływa korzystnie na kondycję skóry twarzy, poprawia jej wygląd
- chroni przed negatywnym wpływem środowiska
- nie zawiera SLS-u, barwników i alergenów
składniki aktywne
- ksylitol i laktitol – naturalne prebiotyki utrzymują prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry
- ekstrakt z czerwonej koniczyny – działa przeciwutleniająco i ujędrniająco
- alantoina – działa łagodząco na skórę
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Decyl Glucoside, PEG/PPG-120/10 Trimethylopropane Trioleate, Laureth-2, Glycerin, Lactitol, Xylitol, Sodium Benzoate, Ethalkonium Chloride Acrylate/HEMA/ Styrene Copolymer, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, C12-13 Alkyl Lactate, Allantoin, Propylene Glycol, Trifolium Pratense Leaf Extract, Citric Acid, Panthenol, tetrasodium EDTA, Parfum.
Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 16 zł
Gdzie kupić? lokalne drogerie, niektóre markety i apteki.
Moja ocena:3-/5
Opakowanie: przezroczysta butelka z pompką. Opakowanie jest estetyczne, dominuje kolorystyka czarno-czerwona. Pompka jest wygodna w użyciu, nie zacina się, można też ją zablokować w przypadku, jeśli zabieramy kosmetyk w podróż. Do opakowania dołączony jest kartonik z opisem produktu i jego składem.
Zapach:delikatny, przyjemny dla nosa.
Konsystencja/Kolor: wodnisty, biały płyn. Emulsja w żaden sposób się nie pieni (brak SLS).
Działanie: Emulsja praktycznie się nie pieni. Słabo oczyszcza twarz, a co dopiero oczy. Jest bardzo niewydajna. Nie lubię takich kosmetyków, które na krótko starczają. Cena moim zdaniem jest trochę wygórowana. Taki kosmetyk powinien kosztować maksymalnie 10 zł. Chyba płaci się tutaj za kartonik, który i tak na wstępie ląduje w koszu. Emulsja w moim odczuciu jest zbyt wodnista, przecieka przez palce.
Skusiła mnie ta emulsja z uwagi na niezły skład, brak SLS – u oraz fakt, że kosmetyk jest hipoalergiczny. Poza tym mam sentyment do tej marki. Jak mydła, żele pod prysznic i płyny do higieny firmy Biały Jeleń są naprawdę godne uwagi, tak żele i emulsje do mycia twarzy niekoniecznie. Miałam kiedyś żel do mycia twarzy z zieloną herbatą bodajże, moje wrażenia były bardzo podobne do tych dzisiejszych.
Zaletą kosmetyku jest przyjazny skład, hipoalergiczność. Z dostępnością za to nie jest zbyt dobrze. Emulsję kupiłam w osiedlowym markecie. Nie widziałam jej potem w żadnym innym sklepie.
Plusy:
+ opakowanie z pompką
+ brak SLS, barwników, potencjalnych alergenów i parabenów.
+ ładny zapach
+ obecność składników aktywnych (laktitol, ksylitol, ekstrakt z czerwonej koniczyny, allantoina)
Minusy:
– bardzo słaba wydajność
– zbyt wodnista konsystencja
– w ogóle się nie pieni
– słabo oczyszcza
– słaba dostępność
Podsumowując:Emulsja niestety nie powaliła mnie na kolana, nie pieni się, jest wodnista, w dodatku słabo oczyszcza. Cena w związku z tym, mogłaby być niższa. Więcej jej nie kupię. Są inne lepsze kosmetyki do demakijażu twarzy.
Znacie emulsję Prebiotic Biały Jeleń? Czy ktoś ją stosował?
Helen
Ale fajny 🙂
biały jeleń w płynie, coś takiego, kiedyś były takie duże kostki strasznie kansiaste
Idzie z postępem.
Po co myć twarz czymś co i tak ją nie oczyszcza dokładnie? Widzę,że nic nie tracę
Używałam kiedyś Białego Jelenia, ale juz nie pamiętam dokładnie czy to była akurat taka emulsja. Więcej nie kupiłam…
Uuuu rozczarował mnie Biały Jeleń w wersji do mycia twarzy, bo z tego co piszesz, faktycznie nie jest wart uwagi…
Ja również nie przewiduję ponownego zakupu, zdecydowanie wolę mydła Biały Jeleń, bo są świetne.
Ja niestety, nie przepadam za takim demakijażem, wolę najpierw zmyć wacikami z płynem micelarnym, a dopiero później umyć żelem. Może wtedy by się sprawdził? 😉
Coś o było kiedyś w kostce, powinno kostką zostać 🙂
Kostka jest nadal, tylko nie wyszło im z tą emulsją:)
Bardzo się cieszę:) staram się trafiać do wszystkich czytelników:)
Dosłownie przed chwilą trafiłam na tego bloga. Przewertowałam kilkanaście wcześniejszych stron i jestem bardzo zadowolona, że udało mi się na Ciebie trafić. Dokonujesz trafnych recenzji, a przede wszystkim jest to strona opisująca "normalne" kosmetyki, a nie tylko takie za min. 300zł, jak ma to w zwyczaju robić większość blogerek (szczególnie modowych). Właśnie tego mi brakowało. Pozdrawiam serdecznie 😉
Jejku a mój jeszcze stoi ani razu nie użyty. Pozdrawiam.
Jeszcze nie stosowałam, ale moje klientki polecały wszystkie produkty z tej marki. Nie zliczę ile wersji jest mydeł w kostce z BJ 🙂
Produkty, które nie zawierają SLS-u/SLES-u nie będą się pieniły, taka już przypadłość tych nieciekawych składników że wytwarzają nam cudną, pachnącą, miłą pianę… 🙂 A kosmetyki BJ są hipoalergiczne, czyli nie zawierają substancji podrażniających (właśnie SLS/SLES, silnych substancji zapachowych etc.). Jednym słowem, piana = alergia. Tu mamy naturalne, aktywne składniki, które są łagodne dla naszej cery, a w innych żelach czy scrubach do twarzy znajdziemy te paskudztwa…
Ja sama polecam tą emulsję, szczególnie w wersji PRObiotic z aktywnymi kulturami bakterii i probiotykami, dobra do cery trądzikowej, nie podrażnia, nie ściąga skóry twarzy. A to, że musimy później delikatnie oczyścić twarz z makijażu, wydaje mi się to raczej normalne… 🙂
No ale co kto lubi 🙂 Pozdrawiam.
Ja jestem zadowolona. Zużywam już trzecie opakowanie. Świetnie usuwa makijaż i oczyszcza twarz.Rzeczywiście, nie pieni się ale jak dla mnie to zaleta, bo nie wysusza skóry.