Witajcie Moje Drogie,
Zamawiając ten krem miałam na myśli krem na dzień. Otrzymałam chyba przez pomyłkę wersję na noc ale mimo to jestem z niego bardzo zadowolona. Zrobiłam z niego podwójny pożytek i zaczęłam stosować go także na dzień pod makijaż. Choć przyznam, intryguje mnie nadal krem na dzień z tej serii. Następnym razem go wypróbuję.
Muszę przyznać, że kosmetyki Oriflame zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wcześniej miałam trochę mgliste pojęcie na temat tej szwedzkiej marki. Kolejny, już piąty kosmetyk który bardzo polubiłam. A jest nim krem na noc Oxygen Boost – dlaczego tak bardzo przypadł mi do gustu? Przeczytajcie poniżej.
opis producenta:
Lekki, nawilżający krem na noc z opatentowaną antyoksydacyjną technologią Lingon 50:50™ pozyskiwaną z borówki brusznicy, która chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych, oraz składnikiem aktywnym O² gwarantującym świeży, zdrowy wygląd. Przeznaczony do cery tłustej.
Skład: Aqua, Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Butylene Glycol, Glycerin, Hydrogenated Polydecene, Stearic Acid, Cyclohexasiloxane, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Stearoyl Glutamate, Phenoxyethanol, Parfum, Imidazolidinyl Urea, Caprylyl Glycol, Methylparaben, BHT, Mannitol, Propylparaben, Xanthan Gum, Faex Extract, Ethylparaben, Hydrolyzed Cranberry Fruit/Leaf Extract, Propylene Glycol, Glycogen, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Saccharomyces/Magnesium Ferment, Ethylhexylglycerin, Saccharomyces/Iron Ferment, Saccharomyces/Copper Ferment, Saccharomycer/Silicon Ferment, Saccharomyces/Zinc Ferment, CI 77891, CI 15510, CI 42090.
Pojemność: 50 ml
Cena: 43 zł (obecnie w promocji za 29,90 zł)
Moja ocena: 4/5
Opakowanie: krem zapakowany jest szklany (trochę ciężki) słoiczek z zieloną nakrętką oraz kartonowe pudełeczko ze składem kosmetyku.
Zapach: świeży, mnie kojarzy się z ogórkiem – bardzo przyjemny dla nosa.
Konsystencja: bardzo lekka, szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustej warstwy, daje wręcz matowy efekt. Krem na kolor bladozielony.
Działanie: krem ten przeznaczony jest na noc z przeznaczeniem do cery tłustej. Pomimo bardzo lekkiej konsystencji bardzo dobrze nawilża. Z początku myślałam, że będzie dla mnie za słaby, gdyż przyzwyczajona jestem stosować na noc cięższe kremy. Nic bardziej mylnego! Krem idealnie się wchłania, nadaje się nawet na dzień – używam go też pod makijaż i w tej roli świetnie się sprawdza. Krem zawiera opatentowany składnik Lingon 50:50™ pozyskiwaną z borówki brusznicy o działaniu antyoksydacyjnym oraz składnik O² mający za zadanie dotlenić skórę. Krem stosuję od miesiąca i nie zauważyła, by zapychał czy powodował ewentualne uczulenia. Na pewno skóra się po nim nie dusi.
Myślę, że krem dobrze się sprawdzi nie tylko w przypadku cery tłustej ale i mieszanej, tak jak moja. Moja cera dobrze na niego reaguje.
Jeśli chodzi o minusy to jest nią niewątpliwie cena. Szkoda też, że krem ten nie reguluje pracy gruczołów łojowych, powodując że cera mniej by się przetłuszczała. Producent tego nie podaje, to tylko moje prywatne życzenie.
Plusy:
+ estetyczne opakowanie
+ bardzo lekka konsystencja
+ dobrze nawilża
+ idealnie się wchłania
+ nie lepi się
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ daje uczucie odświeżenia
+ nie zapycha
+ z racji na matowe wykończenie może być też
stosowany na dzień pod makijaż
Minusy:
– dość wysoka cena
Podsumowując: To bardzo dobry krem dla cer tłustych ale i mieszanych. O dziwo dobrze spisuje się także na dzień pod makijaż.
Znacie ten krem? Jakie są wasze ulubione kremy na noc?
Helen
miałam kiedyś krem pod oczy z oriflame i byłam zadowolona
Kremy na dzień i na noc – to wymyślona przez koncerny kosmetyczne nazwa, by tylko zbijać miliony na kupnie kolejnych kremów. Wszak kupisz 2 kremy zamiast 1.
Wyciągnęłam dziś z szafki mgiełkę z Oriflame z tej samej serii 🙂
nigdy nie miałam kremów ofirlame 🙂 ja bym musiała mieć do cery suchej.
W pewnym sensie masz racje.
też ciekawią mnie te kremy do tłustej skóry
Miałam kiedyś starą wersję tego kremu. Przyjemnie nawilżał, ale rewelacji nie było. Jednak poprawę zauważyłam po Normadermie na noc od Vichy. Kiedyś strasznie, ale to strasznie świeciła mi się buzia, a ten krem zdziałał cuda.
Mnie niestety Normaderm Vichy nie pomógł na świecenie:(