Puder w kamieniu to mój must have! Z racji tego, że posiadam cerę mieszaną skłonną do świecenia muszę zawsze przed wyjściem z domu matowić twarz, inaczej szybko zaczynam się świecić jak przysłowiowa latarnia i przyznam Wam szczerze – jest to sytuacja dla mnie dość krępująca. Puder prasowany stawiam wyżej w rankingu niż puder sypki, gdyż ten pierwszy mogę go zabrać ze sobą do torebki i przypudrować dołączoną gąbeczką w razie potrzeby. Dziś chciałam Wam przestawić puder prasowany marki Oriflame któremu warto się bliżej przyjrzeć, zwłaszcza dla posiadaczek cer tłustych i mieszanych.
poniżej z dołączonym kartonikiem
opis producenta:
Ultra lekki puder daje twarz gładki, matowy wygląd i uczucie komfortu. Zawiera zeolity, czyli minerały, które pomagają doskonale zmatowić skórę. Idealny do cery mieszanej/tłustej. Dostępny w dwóch odcieniach: Light/Medium i Medium/Dark.
Skład: Talc, Zea Mays, Dimethicone, Zinc Stearate, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Mica, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Zeolite, Methylparaben, Sorbic Acid, Parfum, Propylparaben, Tetrasodium EDTA, BHT, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499.
Pojemność: 8 g
Cena: 40 zł
Moja ocena: 5-/5
Do wyboru mamy tylko dwa odcienie pudru: jasny i ciemny. Ja pomimo nieco ciemniejszej karnacji wybrałam ten jasny i nie żałuję.
Opakowanie: puder posiada eleganckie, solidne granatowe kwadratowe opakowanie o zaokrąglonych bokach. W środku znajduje się lusterko oraz wygodna gąbeczka do poprawek w ciągu dnia. Do opakowania dołączony jest nasuwany kartonik z zamieszczonym składem kosmetyku. Opakowanie jest wygodne i praktyczne, zamyka się „na klik”, mamy pewność, że nie otworzy się w torebce. Gąbeczka – również przydatna rzecz do poprawek w ciągu dnia. Nie noszę ze sobą pędzla, więc jest dla mnie niezastąpiona, gdy jestem poza domem a chcę poprawić makijaż.
Zapach: kwiatowo-owocowy, bardzo przyjemny, uwielbiam go. Na twarzy go jednak nie czuć.
Działanie: puder jest bardzo drobno zmielony. Z początku gdy zobaczyłam jego odcień trochę się przestraszyłam się, że będzie dla mnie zbyt jasny. Nic bardziej mylnego! Gdy nałożyłam, go pędzlem na twarz świetnie wtopił się w skórę, doskonale współgra z moimi podkładami (mam ich 3). Co do matu – to moją mieszaną cerę matuje standardowo na ok.3-4 godziny. Dodam, że natury nie da się oszukać. Żaden puder nie jest w stanie zmatowić mojej strefy T na dłużej.
Puder daje matowe, a zarazem jedwabiste wykończenie. Z racji drobnego zmielenia, jest prawie niewidoczny. Nie zapycha ani nie uczula. Kryje raczej słabo ale nie jest to puder kryjący a raczej wykańczający, tak go przynajmniej traktuję.
Plusy:
+ ładne opakowanie z lusterkiem i gąbeczką
+ pięknie pachnie
+ drobno zmielony
+ dość dobrze matuje
+ jest niewidoczny na twarzy
+ nie uczula, nie zapycha
+ dobrze wtapia się w skórę, dobrze współgra z różnymi podkładami
+ nie wysusza skóry
+ krótki skład
+ krótki skład
Minusy:
– dość wysoka cena
– tylko 2 odcienie do wyboru
Podsumowując: To bardzo dobry puder, jeden z najlepszych pudrów pasowanych jakie dotąd używałam. Jest zdecydowanie wart swojej ceny. Polecam go zwłaszcza dla cer tłustych i mieszanych.
Znacie ten puder? Czy któraś z Was go używała? Ciekawa jestem Waszych opinii. A może znacie sprawdzone pudry matujące?
Helen
Helen
nigdy go nie miałam, ale mam kilka pudrów do wykończenia to na razie go nie kupię 🙂 fajne opakowanie, z lusterkiem idealnie nadaje się do torebki 🙂
ostatnio mam mega suchą skórę i pudrów nie potrzebuje. chociaż jeden kosmetyk mi odpadł w moich zbiorach. ten puder ma bardzo fajne opakowanie.
Zazdroszczę:) Też chciałabym nie musieć używać pudru.
używam pudry i to róznych marek ale nigdy nie zamówie tych z avonu i ofiflame dla mnie brak mozliwości wypróbowania koloru skreśla je po całości chociaż czasami mozna nabyc je w fajnej cenie. A na kartce to zawsze różnie bywa.
Tymczasem pozdrawiam i życzę udanego dnia! Cam z beauty–corner.blogspot.com
+ dodaje do obserwowanych.