Bardzo dawno nie robiłam podsumowań kosmetycznych. W ostatnim czasie miałam okazję stosować kilka nowych kosmetyków, głównie z tzw. kolorówki. W dzisiejszym zestawieniu znalazł się także jeden kosmetyk pielęgnacyjny – aloesowy krem pod oczy Yumi. Postanowiłam, że każdy produkt opatrzę krótkim komentarzem. Mam nadzieję, że okaże się on dla was pomocny przed ewentualnym zakupem.
1. YUMI ALOESOWY KREM POD OCZY (32,99 zl)
Świetny lekki nawilżający krem pod oczy, oparty w 99% na soku z liści aloesu. Przyjemny, lekko słodkawy zapach oraz wygodna mała tubka. Czy kosmetyk ten rzeczywiście zmniejsza cienie pod oczami? Trudno jednoznacznie mi odpowiedzieć na to pytanie. Z pewnością solidnie nawilża i koi delikatną skórę pod oczami. Krem dostępny jest np. w drogerii Hebe.
2. BELL NATURAL BEAUTY LOOSE POWDER – Sypki puder matujący z olejem arganowym (16,99 zł)
Sypkie pudry od Bell na Biedronkę bardzo pozytywnie mnie zaskakują. To już mój drugi sypki puder oprócz tego czarnego (No Cake Bake – Bananowy Puder Sypki). Oba są bardzo drobno zmielone, przyjemnie pachną, są niewidoczne na twarzy i dobrze utrwalają podkład. Czasem też używam tego pudru solo i także zdaje egzamin. Cena jest bardzo przystępna. Polecam.
3. BE BEAUTY FLUID DOPASOWUJĄCY (12,99 zł) oraz EVELINE BETTER THAN PERFECT nawilżająco-kryjący podkład (32,99 zł)
Be Beauty to biedronkowy fluid, który totalnie, pozytywnie mnie zaskoczył jeśli chodzi o trwałość i dopasowanie się do skóry. Do wyboru są bodajże tylko 3 odcienie, przy czym odcień 01 Naturalny jest dosyć ciemny. Wybrałam go sobie specjalnie na lato, bo jestem opalona i sprawdza się genialnie. Utrwalony pudrem nie ciastkuje się, wygląda na cerze bardzo ładnie, świeżo, nie ściera się z okolic ust czy nosa – jednym słowem bajka za niecałe 13 zł!
Niestety minusem jest mały wybór odcieni. W ciągu dnia przy cerze mieszanej czy tłustej wymaga kilku poprawek czyli utrwalenia pudrem w strefie T ale ogólnie do wieczora fluid prezentuje się na twarzy zadziwiająco dobrze. Odnoszę wrażenie, że fluid dopasowujący Be Beauty ma działanie nawiżające niczym krem. Fajny, lekki fluid na codzień.
Odnośnie podkładu Eveline – tutaj również jestem zachwycona. Produkt jest ponad dwukrotnie droższy od Be Beauty ale za to mamy większy wybór kolorów. Używałam wiosną odcienia 02 Light Vanilla i sprawdzał się bardzo dobrze. Oba podkłady uważam za godne polecenia.
4. BOURJOIS ALWAYS FABOLOUS korektor pod oczy (około 70 zł) oraz RIMMEL THE MULTI-TASKER (43,99 zł)
Korektot Bourjois Always Fabolous kupiłam za namową jednej vlogerki i muszę przyznać, że mocno rozczarowałam tym produktem. Korektor nie dość, że sporo kosztuje bo w cenie regularnej prawie 70 zł, to pod oczami wygląda jak szpachla. Jest bardzo gęsty i mocno kryjący. Pod oczami wygląda przez to sucho i nieświeżo. Jedyną zaletą jest naprawdę mocne krycie. Nie kupię go jednak więcej.
Korektor pod oczy Rimmel The Multi Tasker natomiast jest naprawdę genialny. Kosztuje mnie Bourjois; poza tym bardzo dobrze kryje przy jednocześnie lżejszej konsystencji. Myślę, że zostanę z nim na dłużej.
5. RIMMEL THRILL SEEKER Tusz do rzęs wydłużający i zwiększający objętość (47,99 zł)
To już moje drugie opakowanie tej maskary. Poleciłam ją koleżance i również jest z tego tuszu zadowolona. Tusz do rzęs Rimmel Thrill Seeker ma mocno czarny odcień, ładnie wydłuża rzęsy i trochę je pogrubia. Rzęsy wyraźnie zyskują na objętości. Podoba mi się jego niebanalna szczoteczka w kształcie klepsydry, w moim odczuciu wygodna. Maskara nie rozmazuje się ani nie kruszy. Bardzo polecam, zwłaszcza jak jest w promocji.
6. POMADKI RIMMEL LASTING PROVOCALIPS (43,99 zł) oraz RIMMEL VINYL INK Super Stay (64,99 zł)
Niestety obie te pomadki to totalne buble…. Rimmel się nie popisał. Mimo wielu pozytywnych opinii w internecie. Rimmel Lasting Provocalips składa się z matowej płynnej pomadki z aplikatorem oraz balsamu do ust (coś w rodzaju wazeliny do nabłyszczenia końcowego efektu). Choć odcień 730 Make a Mauve jest bardzo ładny i twarzowy, to pomadki tej nie da się po prostu nosić. Po krótkim czasie odczuwam na ustach twardą skorupę (mimo posmarowania ust balsamem), pomadka się rozwarstwia, kruszy i łuszczy na ustach. Dno… Zdecydowanie odradzam jej zakup.
Z pomadką Rimmel Vinyl Ink z kolei mam taki problem, że usta są potwornie sklejone. Po pewnym czasie, pomimo mocnego wstrząsania produktu przed użyciem, kolor (mam nr 20 COY) jest jakby znaczniej mniej intensywny, by nie powiedzieć prawie przezroczysty. Kolejna strata pieniędzy. Nie polecam.
Obie pomadki ostatecznie wylądowały w koszu 🙁
7. EVELINE BROW STYLING SOAP – mydło do stylizacji brwi (29,99 zł) oraz MY SECRET BROW POMADE (24,99 zł)
Mydełko do brwi Eveline ma postać utrwalającego żelu, który możemy stosować solo lub w połączeniu z innym produktem do stylizacji brwi. Wystarczy w ilości minimalnej nabrać na szczoteczkę i wyczesać włoski. Żel po chwili zastyga. Bardzo dobrze utrwala brwi. Produkt zdecydowanie godny polecenia.
Pomada do brwi od My Secret jest bardzo ale to bardzo mocno napigmentowana. Niestety najciemniejszy odcień Dark 04 okazał się dla mnie trochę za ciemny, mimo że w opakowaniu nie jest taki ciemny. Trzeba używać tego produktu w minimalnej ilości, by nie uzyskać efektu przerysowanych brwi. Nie mniej jednak polecam. W połączeniu z mydłem do briwi Eveline stanowi fajny duet. Pomada jest dostępna w 4 odcieniach w drogerii Natura.
To już koniec dzisiejszego zestawienia. Czekam na wasze opinie o przedstawionych przeze mnie produktach.
Helen