Jestem ogromną fanką pomadek. Mimo, że mam ich trochę w kosmetyczce, co jakiś czas jakąś dokupię. Staram się używać każdej po trochu w zależności od stroju. Kiedyś preferowałam błyszczyki. Dziwiłam się mojej mamie, że woli tradycyjne szminki. Widać z wiekiem człowiek się zmienia:) Błyszczyki lubię nadal ale ciężko dostać taki, który zwłaszcza w ciepłe dni nie klei ust i się nie waży. Poza tym stawiam na kolor i trwałość, a nie błysk, może być to subtelne nude ale to w końcu kolor.
Pomadkę Maybelline Hydra Extreme zobaczyłam na blogu Ivy, która bardzo chwaliła ją nie tylko za piękny, twarzowy odcień ale również za działanie. Dziękuję Ci Kochana za inspirację. W tym tempie niedługo pójdę z torbami…:) bo wciąż bym coś nowego kupowała, co polecasz:)
Wracając do pomadki Maybelline, odcień 210 That’s Mauvie jest kolorem, którego długo szukałam. To przybrudzony róż z domieszką wina albo wiśni i szczypty fioletu. Osławiony Fairy Airy Rimmel’a jest dla mnie zbyt jasny, wyglądam w nim trochę „barbiowo” (zwłaszcza latem, gdy jestem opalona) ale zdaje sobie sprawę, że wiele dziewczyn kocha ten odcień i uważa go za uniwersalny. Odcień Fairy Airy Rimmel’a w moim odczuciu bardziej będzie pasował do blondynek do jasnych karnacji, That’s Mauvie Maybelline zaś do szatynek i brunetek. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, więc wszystko jasne.
Opis producenta:
Ekstremalne, dogłębne nawilżenie. Odżywienie aż do 8 godzin. Ekstremalna, ochronna moc balsamu do ust (zawiera alantoinę i filtr SPF 15) – usta są aż 6 razy bardziej nawilżone, błyszczące, odżywione i zabezpieczone przed pierzchnięciem. Pomadka dostępna jest w 15 odcieniach.
- Głębokie nawilżenie z aktywną siłą balsamu do ust i dawka kolagenu
- Usta widoczne pełniejsze i gładsze
- Intensywny, wyrazisty kolor
Skład: na opakowaniu (po oderwaniu naklejki)
Cena: 18 zł
Gdzie kupić? Drogerie sieciowe (Rossmann, Natura, Hebe, Jasmin, Super Pharm) oraz drogerie lokalne.
Moja ocena: 4+/5
Opakowanie: eleganckie, w kolorze połyskującej czerwieni ze srebrną obwódką. Szminka zamyka się na „klik”, nie otwiera się niespodziewanie w torebce. U spodu widnieje naklejka imitująca odcień pomadki z numerkiem.
Kolor: 210 That’s Mauvie – lekko zgaszony ciemny, przybrudzony róż z domieszką wina/wiśni i fioletu. Bardzo ładny i twarzowy odcień. Nie jest zbyt blady ale też nie przytłacza.
Zapach:słodki, delikatny.
Konsystencja: lekka, kremowa. Pomadka jest tłusta i miękka, rozprowadza się na ustach niczym balsam ochronny.
Działanie: Pomadka Hydra Extreme ma konsystencję masełka do ust, przypomina mi nieco tańszą pomadkę Eveline Aqua Platinum, jest tłusta i trochę za miękka, przez co dobrze się rozprowadza na ustach ale też nie jest zbyt trwała. Zostawia ślady na kubkach. Kolor w moim odczuciu trochę za szybko blednie. Spodobało mi się określenie pewnej wizażanki, jako że jest to „koloryzujący balsam do ust”. Zgadzam się z tą opinią, chociaż pomadka kryje jest dość dobrze. Gdyby była nieco twardsza, jej trwałość byłaby lepsza.
Szminka jest mało wydajna. Mam ją od niedawna, a już dostrzegam wyraźne zużycie. Do plusów za to mogę zaliczyć przyjemny, delikatny owocowy zapach, porządne nawilżenie ust (świetnie sprawdzi się w okresie jesienno-zimowym) oraz równomierne schodzenie z ust. Nie ma obaw, że pomadka ta pozostawi nieestetyczne białe krechy. Podoba mi się, że szminka Hydra Extreme nadaje ustom naturalny look z delikatnym połyskiem, idealnie zatem sprawdzi się na co dzień.
Odcień 210 That’s Mauvie to bardzo elegancki subtelny ciemny, zgaszony róż z lekką domieszką wina, a może fioletu? Długo szukałam właśnie takiego koloru. Jest wyrazisty ale nie przytłaczający.
Plusy:
+ eleganckie opakowanie
+ duży wybór kolorów
+ równomiernie schodzi z ust (nie waży się, nie robi krech)
+ nawilża
+ nie wymaga lusterka
+ dobrze się rozprowadza
+ nadaje ustom połysk
+ ładny subtelny zapach
+ cena w normie
+ dobra dostępność
Minusy:
– mogłaby być nieco trwalsza, z racji „balsamowej” konsystencji kolor na ustach trochę za szybko blednie (po 1 godzinie)
– mało wydajna
– zbyt miękka
mój aparat trochę przekłamał kolor, wyszedł za bardzo jagodowy, w rzeczywistości jest nieco cieplejszy |
Podsumowując: To porządna pomadka, dobrze nawilża usta, poza tym jest sporo ciekawych ocieni do wyboru. Zdecydowanie godna wypróbowania.
Stosowałyście pomadkę Maybelline Hydra Extreme? Jakie są Wasze ulubione pomadki? Czy może wolicie błyszczyki?
Helen
mam jedną pomadkę z tej serii w naturalnym odcieniu, może trochę brązu. Fajnie nawilża
Na ustach wygląda pięknie 🙂 Lubię pomadki Maybelline, mają fajną konsystencję i nie wysuszają ust 🙂
To moja ulubiona pomadka od 2 lat 🙂 właśnie ten odcień. Jest przepiękny.
Mam i bardzo lubię 🙂
Cieszę się Kochana, że Ci się sprawdziła i że jesteś z niej zadowolona 🙂 piszesz, że po godzinie blednie. W moim przypadku po godzinie znika połysk z ust ale intensywność koloru utrzymuje się nadal. Ale jest fajna to fakt 🙂 używam ją praktycznie codziennie 🙂 i dostaję mnóstwo pytań co mam na ustach :)teraz mam na oku nudziakową pomadkę również z Maybelline w numerze 715 ale serii nie znam :).
pozdrawiam
Ja akurat jestem zwolenniczką pomadek.
Zaskakująco wygląda na ustach, spodziewałam się innego kolorku 😉
Z tej serii kupiłam Mamie pomadkę ale w innym kolorze.
Ja również:)
Mój aparat trochę przekłamał kolory.
Kolor pomadki jest bardzo ładny, lubię takie:)
Wolę pomadki od błyszczyków.
Kiedyś bałam się szminek, bo nie wiedziałam który kolor może do mnie pasować.:D Jakoś kiedyś w rękę wpadła mi szminka w kolorze fuksji.;) Okazała się być strzałem w dyszkę:D Z firmy LOVELY.:) Drugą nabyłam z Essence piękny kolor brzoskwiniowo różowy-taki bardziej naturalny kolor ale widoczny.:) I obie kocham:) Błyszczyki też posiadam i używam:) Sprawdzają się na plaży, na lato:)
pozdrawiam cieplutko;)
Uwielbiam takie kolory na ustach 🙂
Kocham pomadki Bourjois i ostatnio żadnych innych nie kupuję 🙂
a jaki to problem?
Dla mnie jednak za ciemna barwa.
Bardzo ładny kolor szminki. I za tyle plusów, przy takiej cenie… myślę, że w najbliższym czasie pójdę jej poszukać w mojej drogerii ;).
Pozdrawiam.
Śliczny kolor, ale ja wiosnę stawiam na coś idącego bardziej w pomarańcz lub koral 🙂
Ja też, ten kolor jest dobry na jesień i zimę.