Lakier do włosów to kosmetyk, który obowiązkowo stoi u mnie na półce w łazience. Aktualnie z uwagi na codzienne noszenie czapki, używam go nieco rzadziej. Mimo wszystko to dla mnie produkt dyżurny. Żel Hegron używała wiele lat temu moja ciocia, a potem i moja mama. Obie były zachwycone tym holenderskim kosmetykiem, jako że mocno i na długo utrwala fryzurę. Postanowiłam więc przekonać się o tym sama, na własnej głowie. Czy jest lepszy od typowego Tafta?
Opis producenta:
Profesjonalny produkt bardzo silnie i natychmiastowo utrwalający każdą fryzurę. Może być stosowany zarówno na suche jak i mokre włosy. Przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów.
Skład: Alcohol Denat., VP/VA Copolymer, Parfum, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Linalool.
Pojemność: 150 ml
Cena: 12-13 zł
Gdzie kupić?hipermarkety, drogerie lokalne i sieciowe (np. Natura). Swego czasu można go było dostać w Biedronce.
Moja ocena: 3-/5
Opakowanie: perłowa plastikowa butelka ze zwężeniem u góry; zawiera rozpylacz przykryty przezroczystą nakładką. Opakowanie jest przyjemne dla oka, choć rozpylacz regularnie się zacina, co jest dużym minusem.
Zapach: alkoholowy, trochę duszący (niezbyt go lubię); po pewnym czasie się ulatnia.
Konsystencja: spray.
Działanie: Żel Hegron ma formę sprayu. Niestety dozownik lubi się zacinać. Jest na to rada. Wystarczy dać go na chwilę pod strumień gorącej wody i wytrzeć papierem. Tak się dzieje, ponieważ kosmetyk okleja rozpylacz. Żel ma niezbyt przyjemną, alkoholową woń. Po pewnym czasie się ulatnia. Produkt bardzo mocno utrwala oraz usztywnia fryzurę. Trzeba jednak zachować pewną ostrożność podczas aplikacji, czyli rozpylać go z pewnej odległości i w niewielkiej ilości. W przeciwnym razie osiągniemy efekt sklejonych włosów.
Kosmetyk posiada krótki skład, niestety nie najlepszy. Oparty jest na alkoholu, przez co może wysuszać włosy i skórę głowy. Niektórym to odpowiada. Moja mama i ciocia uważają to za zaletę, gdyż w ich mniemaniu nie muszą zbyt często myć włosów. Żel trochę matowi włosy, czego osobiście nie lubię, dlatego jeśli już go stosujemy, to bardzo oszczędnie. Żel Hegron można stosować na dwa sposoby, zarówno na mokre jak i suche włosy. Na mokro nie próbowałam jego działania. Używam kosmetyku zamiast klasycznego lakieru do utrwalenia fryzury. Produkt ten z pewnością sprawdzi się dobrze na wyjścia, imprezy. Na co dzień w moim odczuciu jest trochę za mocny. Żel jest dostępny również w większej pojemności 300 ml.
Plusy:
+ bardzo mocno utrwala i usztywnia fryzurę na wiele godzin (dobry na imprezy)
+ daje się łatwo wyczesać szczotką
+ nie pozostawia białego osadu na włosach
+ bardzo wydajny
+ krótki skład
Minusy:
– może sklejać włosy, jeśli psikamy w zbyt bliskiej odległości
– wysusza (oparty na alkoholu)
– sprawia, że włosy staję się matowe
Podsumowując: To kosmetyk bardzo mocno utrwalający włosy. Dobry na wyjścia, a na co dzień co najwyżej w niewielkich ilościach. Niestety może wysuszać włosy. Czy polecam? I tak i nie. Chyba wolę tradycyjny lakier do włosów np. z funkcją nabłyszczającą.
Znacie żel do włosów Hegron? Stosujecie utrwalacze w postaci lakierów do włosów czy omijacie takie produkty szerokim łukiem?
Helen
Zazwyczaj nie potrzebuje utrwalenia fryzury, wiec w razie potrzeby sięgnę po tradycyjny lakier 😛
Nie znam produkty ale raczej będzie dla moich słabych włosów nie odpowiedni. Dziękuje za post , ocenę i możliwość przyjrzenia się składowi .
Pozdrawiam ciepło
Kasia
Bardzo lubię ten produkt, ale używam go tylko na wielkie wyjścia.
Ja go bardzo lubię, choć trzeba bardzo uważać z ilością, inaczej bardzo sklei i zrobi z włosów skorupę;p
Osobiście nie używam tego typu produktów.
Rzadko używam tego typu kosmetyków ale myślę że jak już co dobrze żeby był trwały 🙂
Bardzo kojarzy mi się z moją babcią, która go kiedyś używała 😀 Na co dzień nie używam lakieru w ogóle, więc raczej się nie skuszę 🙂
Tak rzadko używam lakierów, że kupuję raz na kilka lat, tak naprawdę korzystam kilka razy i potem ląduje w koszu mocno po terminie 😉
miałem i o ile nie da się go za wiele to jest ok 🙂
lakieru używam tylko gdy wyprostuje włosy, czyli rzadko 😀
To tzw. BETON 😀
Dokładnie:)
Jak raz fryzjerka go użyła na moich włosach to nie mogłam się tego pozbyć przez tydzień 😀
Kiedyś miałam przypomina mi on Loton naszych babć 🙂
Moja mam nie wyobraża sobie bez niego życia 😀 Czasami go jej podbieram 🙂
Nie miałam pojęcia o istnieniu takiego kosmetyku. Moja babcia mogłaby być z niego zadowolona, bo lubi takie silnie działające produkty, na razie zadowala się Taftem.