Upał to dla antyperspirantu najlepszy test na skuteczność. Choć tak gorących dni w naszym klimacie jest stosunkowo niewiele, to i tak niezawodna ochrona przed potem jest dla mnie sprawą fundamentalną. Należę niestety do grona osób, które potrzebują nieco mocniejszych preparatów. Inaczej „efekt mokrych plam” murowany. Niestety. Muszę uzupełniać pielęgnację Blokerem. Dziś parę słów o antyperspirancie Garnier Invisible, który do nie dawna był moim ulubieńcem. A dlaczego był, a już nie jest? No właśnie. Czy też tak czasem macie, że na przestrzeni czasu użytkowania zmieniacie zdanie o danym kosmetyku? Mnie się to czasem zdarza, właśnie w tym przypadku.
Na zdjęciu większe opakowanie 250 ml, kupione na promocji za 11,99 w Rossmannie |
Opis producenta:
Formuła nowej generacji: oparta na niewidocznych składnicach, by chronić kolorowe ubranie przed śladami i plamami. Pozbywasz się efektu sztywnienia materiału lub gromadzenia produktu na materiale w okolicach pach.
CZARNY: bez białych śladów nawet przy obcisłych topach;
BIAŁY: bez żółtych plan, pranie po praniu;
KOLORY: rewolucja dla kolorowych koszulek! Zapobiega przebarwieniom na materiale.
48h* ochrony przed wilgocią i przykrym zapachem, dzięki ultra absorbującemu Mineralite**
Szybko schnie, zostawia aksamitną skórę, przeciwdziała poceniu i zapobiega przykremu zapachowi przez 48h*. Bez alkoholu** Bez parabenów. Testowany dermatologicznie.
*test instrumentalny
**alkohol etylowy
Skład: Isobutane, Aqua/Water, Dimethicone, Aluminium Chlorohydrate, Parfum/Fragrance, Hydroxycitronellal, Phenoxyethanol, Dimethiconol, Limonene, Linalool, Perlite, Tetrasodium Glutamate, Diacetate, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloxethyl Dimethicone, Hexyl Cinnamal [F.I.L C161819/2].
Pojemność: 150 ml, 250 ml (na zdjęciu)
Cena: 11 zł
Gdzie kupić?drogerie sieciowe, lokalne, hipermarkety.
Moja ocena: 3+/5
Opakowanie: estetyczne dla oka; białe z matową powłoczką (zapobiega ślizganiu w dłoniach) z różowym dozownikiem. Opakowanie zaopatrzone jest w blokadę dozownika, jest to rzecz niezmiernie przydatna np. w podróży, czy w przypadku ciekawskich małych dzieci.
Zapach: świeży, subtelny, lekko słodkawo-kwiatowy; przyjemny dla nosa. Z biegiem dnia staje się delikatnie wyczuwalny na skórze.
Konsystencja: spray, który szybko się wchłania. Można po chwili założyć ubranie.
Działanie:Kiedyś używałam z powodzeniem zieloną wersję Garniera Mineral Acitve Dry. Z czasem jednak, gdy pojawiła się różowa seria Invisible, której naczelnym zadaniem miała być ochrona przed białymi plamami i śladami, zmieniłam swoje upodobania. Zaczęłam namiętnie kupować ten antyperspirant w sprayu, bo kulek ani sztyftów nie lubię. Kosmetyk ten okazał się początkowo strzałem w dziesiątkę, z uwagi na bardzo ładny, subtelny zapach, szybkie wysychanie oraz ochronę ubrań przed wspomnianymi plamami. Do czasu.
Zacznijmy jednak od początku. Dezodorant posiada funkcjonalne i miłe dla oka opakowanie z blokadą dozownika. Przed użyciem warto wstrząsnąć kosmetykiem, co zapobiegnie ewentualnym śladom. Wysycha szybko ale niestety, jak to spray pyli i dusi podczas aplikacji. Ja to robię zawsze łazience i na chwilę wychodzę, by go nie wdychać. Nie brudzi ubrań. Jak jest z ochroną przed potem? Dosyć dobrze, choć polecam zmieniać co jakiś czas dezodorant, gdyż skóra się łatwo przyzwyczaja, co skutkuje słabszą ochroną. Kosmetyk ten dobrze sprawdzi się na co dzień, szczególnie dla osób nie mających kłopotów z nadmierną potliwością. Przy obecnych upałach, działa słabiej, dlatego dodatkowo raz w tygodniu stosuję Bloker Ziaji.
Dezodorant jest łagodny dla skóry, nie powoduje swędzenia ani podrażnień, nawet tuż po depilacji pach.
Plusy:
+ dobra dostępność
+ przystępna cena (często bywa na promocji np. w Rossmannie)
+ ładne opakowanie z blokadą dozownika (przydatne w podróży)
+ ładny kwiatowy zapach
+ nie brudzi ubrań
+ szybko wysycha
+ nie klei się
+ nie klei się
+ stosunkowo trwały, choć po pewnym czasie skóra się do niego przyzwyczaja i wtedy słabiej działa
+ łagodny dla skóry (nawet zaraz po depilacji)
+ nie zawiera alkoholu ani parabenów
+ nie zawiera alkoholu ani parabenów
Minusy:
– zdarza mu się nie chronić wzorowo, zwłaszcza jeśli skóra się do niego przyzwyczai
– często podczas aplikacji lekko cieknie
– często podczas aplikacji lekko cieknie
– aluminium w składzie (jak w większości antyperspirantach)
Podsumowując:Dezodorant Garnier Invisible dotychczas był jednym z moich ulubionych antyperspirantów, niestety pod wpływem dłuższego stosowania (3 opakowania po rząd) moja skóra się do niego przyzwyczaiła i niestety działa słabiej. Nie chroni przed potem na tyle, na ile bym chciała. Muszę równolegle używać Bloker. Polecam go jednak osobom nie mającym większych problemów z potliwością, wówczas powinien spełnić ich oczekiwania.
Jakie preferujecie dezodoranty: w kulce, w sztyfcie czy w sprayu? A może wersję eko czyli ałun?
Helen G,
moja skóra też szybko się przyzwyczaja. Dla mnie słaby;/
Jak wiesz nie mam doświadczenia z tego typu kosmetykami. Zakupiłam sobie Dove w kremie i w sumie jestem z niego zadowolona, spełnia moje oczekiwania :). Poza tym pięknie pachnie, tak delikatnie, letnio, tak świeżo 🙂 chyba będzie on moim ulubieńcem na długo :). Dezodorantów – antyperspirantów nie miałam, nie znam.
U mnie Garniery spisują się średnio. Najbardziej lubię spraye i kulki Rexony. teraz dla urozmaicenia kupiłam sztyf z Fa i porażka…
Nie miałam go, ale mnie nie kusi.
Ja nie przepadam za antyperspirantami, wolę zwykłe dezodoranty 😉
Moim ulubieńcem jest Rexona – raz ją zdradziłam i pożałowałam…
Moim również, Rexona najlepiej chroni przed potem:)
Miałam go i był ok 🙂 Moja skóra też się szybko przyzwyczaja i muszę często zmieniać antyperspiranty 🙂
Ze względu na ubogi skład preferuję ałun, na drugim miejscu są antyperspiranty w sprayu , kulki i sztyfy staram się omijać, a dezodoranty z Garniera lubię i polecam
tez to zauwazyłam, że po dłuzszym stosowaniu przestaje chronić, dlatego wymieniam go z atyperpirantem Dove lub Nivea (zalezy co aktualnie trafi sie na promocji)
Używałam zielonej wersji. Preferuję dezodoranty w kulce:)
Ja obecnie używam Fa Sport (opakowanie czarno-różowe), bardzo dobry antyperspirant, ale jak za dużo się go psiknie, to się osypuje, no i brudzi, jednak za cenę bodajże 6zł to skuteczność jest dobra. Drugi też z Fa – Floral Protect, nie brudzi, nie osypuje się, ale chroni słabiej. Ogólnie znudziły mi się Rexony, które u mnie były bezkonkurencyjne, zamieniłam na tańsze, ciut gorsze ale i tak jestem zadowolona:) Wiem, że Fa ma ogólnie słabe dezodoranty, chyba tylko ten jeden w wersji sportowej ma dobre recenzje, a ten Floral to nowość. Mają fajne zapachy, Rexony bardzo mi się znudziły, są bardzo neutralne. Z Garniera nie byłam wcześniej zadowolona, to samo z Nivei, jeszcze Dove, ale dla mnie za drogo… Używam również Ziaja Bloker i to jest hit! Działa, ale mnie podrażnia i boję się często go używać, raz na miesiąc, raz na dwa miesiące… Ogólnie nie pocę się zbyt mocno, a jeżeli już to chyba ze względu, że odżywiam się dość naturalnie (bez chipsów, słodyczy itp.), więc jakoś ten mój pot nie ma zbyt przykrego zapachu :DDD
Dezodorantów Fa jakoś wcześniej nie miałam, używałam głównie Rexony. Ale chętnie wypróbuję, choć wiele osób na nie narzeka, że są słabe. No ale też i tańsze:)
Ja bardzo lubię ten antyperspirant 🙂 U mnie spisuje się super 🙂