Pozostajemy nadal w temacie podkładów. Właściwie to się z nim nie rozstaję, poza małymi wyjątkami. Lubię kosmetyk ten za dyskretne wyrównanie kolorytu skóry i wygładzenie oraz brak zapychania porów, czego w przypadku tego ostatniego nie mogę powiedzieć o dzisiejszym bohaterze wpisu, mianowicie o podkładzie długotrwale kryjącym Eveline Cover Sensation. Przyznaję, że połakomiłam się na promocję. Tylko dlatego go kupiłam, czystej ciekawości. Swojej regularnej ceny absolutnie nie jest wart. Są inne lepsze…
Opis producenta:
Cover Sensation to długotrwały podkład zapewniający efekt mocnego krycia skóry bez efektu maski. Idealnie dobrana mieszanka polimerów i pigmentów pokrytych mikroskopijną otoczką silikonową.
Kremowa, gęsta formuła fluidu idealnie dopasowuje do cery, dając efekt kaszmirowego wykończenia makijażu. Kompleks roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTec™ wygładza i wyrównuje cerę, dając wrażenie „nagiej skóry”.
Zmarszczki i niedoskonałości są zredukowane, a skóra zachowuje swoją miękkość i elastyczność. Witamina E spełnia rolę naturalnego przeciwutleniacza, chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz czynnikami zewnętrznymi (takimi jak słońce, wiatr), nawilża i odżywia skórę. Podkład dostępny jest w 10 odcieniach.
Skład: Aqua/Water, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, PEG-10 Dimethicone, Propylene Glycol, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crospolymer, Silica, Alcohol, Bis-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Disteardimonium Hectorite, Caprylyl Glycol, DMDM Hydantoin, Chlorphenesin, Propylene Carbonate, EDTA, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract. May Contain (+/-): CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499.
Pojemność: 30 ml
Cena: 25 zł
Gdzie kupić? Drogerie sieciowe (np. Rossmann), niektóre lokalne, internet.
Moja ocena: 2/5
Opakowanie: szklanka buteleczka z grubego szkła ze złotą naklejką i czarną nakrętką. Posiada pompkę – jest wygodna w użytkowaniu, nie zacina się. Opakowanie jest estetyczne, funkcjonalne ale też i dość ciężkie. Podkład należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Zapach:chemiczny, przypomina klej; nieprzyjemny. To zdecydowanie minus tego kosmetyku.
Kolor: 104 nude – ciepły beż, będzie odpowiedni dla osób o nieco ciemniejszej karnacji lub dla lekko opalonych. Odcień dobrze współgra z moim kolorytem skóry. Nie ciemnieje.
Konsystencja: gęsta, kremowa.
Działanie: Podkład zamknięty jest w dość ciężkiej szklanej buteleczce z pompką. Spośród gamy 10 odcieni, wybrałam 104 nude – ciepły beż, który dobrze współgra z kolorytem mojej skóry. Kosmetyk jest gęsty niczym krem i tłusty. Wymaga porządnego rozsmarowania, gdyż potrafi pozostawiać smugi. Wklepany palcami zapewnia satynowe wykończenie, pomimo tłustawej, silikonowej konsystencji. Nie powoduje wysuszenia. O dziwo wygląda na twarzy naturalnie bez efektu maski. Utrwalony pudrem wytrzymuje praktycznie cały dzień. Po kilku godzinach jedynie „strefa T” wymaga poprawek.
Podkład jest ciężki. Czuć go na twarzy, przynajmniej przed pierwszy kwadrans. Jest to kosmetyk zdecydowanie na chłodne miesiące. Nie wyobrażam sobie stosować go latem. Skóra będzie wówczas się dusić. Niestety w składzie jest dużo silikonów, które winię za zapychanie porów. Miałam ten podkład ze sobą jadąc do rodziny na Święta Bożego Narodzenia. Z dnia na dzień widziałam, że pogarsza mi się stan cery, nie mogąc nic zrobić. Po powrocie miałam już masę zaskórników na policzkach. Z miejsca go odstawiłam. Potem jeszcze parokrotnie wracałam do kosmetyku ale po kilku dniach efekt był niestety taki sam. Powrót cery do normalności przyspieszył mi tonik z olejku herbacianego (3-4 krople na 50 ml wody mineralnej). Przemywałam nim twarz rano i wieczorem. Wymaga przechowywania w lodówce przez kilka dni.
Co z tego, iż producent chwali się w składzie podkładu Cover Sensation witaminą E oraz kompleksem roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTec™, (pozyskiwanych z jabłka), który jest praktycznie na samym jego końcu i właściwie nijak wpływa na stan skóry.
Producent obiecuje długotrwałe krycie. Faktycznie należy do trwałych. Krycie zaś jest dobre ale nie mocne, raczej średnie. Osoby z większymi przebarwieniami czy trądzikiem będą musiały wspomóc się dobrym korektorem, np. kamuflażem w kremie Catrice.
Ostatnia sprawa – zapach. Jest mocno dyskusyjny– to prawdziwa chemia. Kosmetyk przypomina swoją wonią klej. Dziwię się, że producent nie uwzględnił żadnej substancji zapachowej. Z podkładu najbardziej będą zadowolone osoby z cerą normalną i suchą lub ewentualnie mieszaną, nie podatne za zapychanie przez silikony. Nie polecam go natomiast osobą z trądzikiem.
Tak podkład prezentuje się na mojej twarzy 🙂 |
Plusy:
+ opakowanie z pompką
+ dobrze kryje
+ dość trwały (nie spływa, nie ściera się)
+ duży wybór odcieni
+ nie daje efektu maski
+ nie wysusza
Minusy:
– nieprzyjemny chemiczny zapach
– mocno zapycha pory (ma sporo silikonów w składzie)
– ciężki (czuć go na skórze)
– trzeba go dobrze rozsmarować, bo potrafi robić smugi
Podsumowując:Jestem mocno rozczarowana tym podkładem. Nie dość, że wyraźnie pogarsza stan cery, to jeszcze ma mocno dyskusyjny zapach. Producent się tutaj nie popisał. Cena wydaje się przez to zawyżona. Dobrze, że kupiłam go, kiedy był na promocji za 12,99 zł. Nie polecam.
Znacie podkład Eveline Cover Sensation? Co sądzicie o podkładach kryjących?
Udanego weekendu wam życzę!
Helen
Tak trudno trafić na dobry kosmetyk. Dobre są próbki, jakie dostajemy podczas zakupów. Można je wtedy przetestować.
Ja używam kryjący podkład VICHY DERMABLEND. Jestem bardzo z niego zadowolona. Do kupienia w aptekach. Cena może trochę wysoka, ale dla mnie najważniejszy jest efekt 🙂
Nie miałam tego podkładu, a teraz tym bardziej go nie kupię. Miałam z tej firmy inny podkład i też był za ciężki, nie sprawdził się.
nie odważyłabym się chyba, jakoś nie ufam delii , nie wiem czemu ale po prostu jakoś tak mam 😉
Skoro zapycha to na pewno mnie dla mnie, obecnie używam podkład Stay Matte z Rimmela i jestem zadowolona 😉
Ja w tej chwili wielbię 3 podkłady 🙂 Vichy Teint Ideal, Ingrid i Paese nawilżający 😛
Mam jakiś z Eveline, ale jakoś nieszczególnie go lubię.
Mam spory zapas różnych podkładów, ale i tak podejrzewam, że nie znalazłabym odcienia dla mnie 🙁 Większośc producentów nie ma w swojej ofercie tak jasnych kolorów 🙁
Ps. Jakie Ty masz piekne rzęsy <3
Dziękuję:)
To prawda, ciężko jest trafić na dobry podkład. Też czasem korzystam z próbek. Vichy Dermablend nie miałam ale jest ponoć bardzo dobry:)
nie skusiłabym sie raczej ;/
Szkoda że ten podkład nie wypadł za dobrze… Bardzo lubię kosmetyki z Eveline, zwłaszcza do makijażu oczu, myślałam że i podkłady będą fajne.
Spodziewałam się po nim czegoś lepszego po tym co czytałam o korektorze z Eveline i w ogóle kilku innych kosmetykach. Szkoda, że się nie sprawdził chociaż z pewnością znajdą się też jego fanki 🙂
U mnie się nie spisał.
Szkoda że się rozczarowałaś. Ja nadal nie mam swego ideału …
Podobnie skusiłam się na niego z promocji i już wiem że nigdy więcej nie kupię go ponownie 🙂
Wygląda tak, jakbyś w ogóle nie miała podkładu : faktycznie słabo wypadł. A jaki jest Twój ulubiony?
Lubię Lirene City Matt, fajny jest też L'Oreal True Match oraz podkłady Rimme'la np. Lasting Finish (przynajmniej jego stara wersja).
Te minusy strasznie odstraszają, ja jestem ciągle na etapie szukania odpowiedniego podkładu dla mojej cery i nic nie mogę takiego znaleźć
dla mnie koszmar schodził z twarzy po 3 minutach mogła bym dokładać i dokładać.
Nie dla mnie, nie lubię ciężkich podkładów i to w dodatku nieprzyjemnie pachnących
nie kupię ;P
Oczywiście obserwuję 🙂
Jak zatyka pory to u mnie jest skreślony na amen 🙂
Dobrze,że nie potrzebuje kryjących podkładów
Kupiłam go w prezencie dla mamy – cena była kusząca, sama marka Eveline ma w ofercie naprawdę kilka ciekawych perełek. Mama szybko się do niego zraziła, bo nie mogła go rozsmarować. Wtedy kupiłam jej gąbeczkę, by w ten sposób wklepywała podkład w skórę. Krycie ma naprawdę niezłe, trochę zapycha, ale to akurat w moim przypadku – u mamy nie ma żadnych negatywnych skutków stosowania. Dostępne kolory też są całkiem niezłe 🙂 Ja trzymam się jednak od niego z daleka, ale do bardzo dojrzałej cery spisuje się jak ulał.
Zostaję na dłużej 🙂
Oj tak zgadzam się. zapach teko podkładu jest tragiczny.
za smugi i zapychanie to ja mu już dziękuję 🙂