Jeszcze parę miesięcy temu taki kosmetyk jak bronzer zwany także pudrem brązującym wydawał mi się zbędnym gadżetem. Aż chcąc wykorzystać trochę zalegający w szufladzie puder Wibo gold Glow nr 3 (używałam go zeszłe wakacje jak byłam bardzo opalona), doszłam do wniosku że to jednak niezbędny element codziennego makijażu. Puder Wibo miał jednak domieszkę pomarańczowych tonów. Postanowiłam więc poszukać dobrego bronzera. Padło na Catrice. Jesteście ciekawe mojej opinii? To zapraszam na recenzję.
opis producenta:
Dla naturalnie wyglądającej świeżej cery. Miękka, kremowa tekstura pudru zapewnia uczucie gładkości na skórze, bardzo równomiernie się nakłada. Nadaje się do profesjonalnego konturowania twarzy. Dostępny w dwóch odcieniach: dla blondynek i brunetek.
Skład: Talc, Mica, Aluminium Starch Octennylsuccinate, Isocetyl Steaoryl Stearate, Octyldodecyl Stearate, Kaolin, Tocopherol, PEG-8, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Methylparaben, Propylparaben, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides).
Pojemność: 9,5 g
Cena: 17,99 zł
Moja ocena: 5/5
Puder dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych jaśniejszej dla blondynek (010 light bronze) i ciemniejszej dla szatynek i brunetek (020 deep bronze). Wybrałam oczywiście wersję ciemniejszą. Do jaśniejszej wersji trzeba mieć naprawdę jasną cerę. Ten ciemniejszy odcień wydaje mi się bardziej uniwersalny. Przy jaśniejszej cerze trzeba nakładać go po prostu bardziej oszczędnie.
Kolor pudru to ciepły matowy brąz, bez domieszek pomarańczu. Bardzo odpowiada mi się, że puder jest matowy bo lepiej się sprawdza przy konturowaniu twarzy. Miałam kiedyś puder w kulkach i jakoś niespecjalnie byłam z niego zadowolona. Mam mieszaną cerę i każdy puder który posiada drobinki podkreśla dodatkowo moje świecenie twarzy. Bronzer Catrice jest niemal bezzapachowy, bardzo dobrze się go nakłada, jest bardzo wydajny, nie zapycha porów ani nie uczula. Nakładany pędzlem nie robi smug. Daje subtelny look. Używam go ponad 2 miesiące codziennie i na opakowaniu widać niewielki ubytek. Jedynie napisy z opakowania troszkę się starły.
Opakowanie wygodnie się otwiera, przezroczyste z wytłoczonym napisem „SUN GLOW”. Zakochałam się w tym kosmetyku. Jest stosunkowo niedrogi, bardzo wydajny. Nałożony solo pod kości policzkowe wygląda bardzo ładnie, choć ja zawsze dodaję jeszcze róż na kości policzkowe – wtedy efekt jest naprawdę piękny. Nakładam go także odrobinę na skronie, skrzydełka nosa, brodę i żuchwę. Trwałość bardzo dobra, na mojej twarzy trzyma się cały dzień. Jeśli szukacie matowego bronzera, to szczerze polecam bronzer Catrice. Kosmetyk dostępny jest w sieci Drogerii Natura.
Helen
opis producenta:
Dla naturalnie wyglądającej świeżej cery. Miękka, kremowa tekstura pudru zapewnia uczucie gładkości na skórze, bardzo równomiernie się nakłada. Nadaje się do profesjonalnego konturowania twarzy. Dostępny w dwóch odcieniach: dla blondynek i brunetek.
Skład: Talc, Mica, Aluminium Starch Octennylsuccinate, Isocetyl Steaoryl Stearate, Octyldodecyl Stearate, Kaolin, Tocopherol, PEG-8, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Methylparaben, Propylparaben, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides).
Pojemność: 9,5 g
Cena: 17,99 zł
Moja ocena: 5/5
Puder dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych jaśniejszej dla blondynek (010 light bronze) i ciemniejszej dla szatynek i brunetek (020 deep bronze). Wybrałam oczywiście wersję ciemniejszą. Do jaśniejszej wersji trzeba mieć naprawdę jasną cerę. Ten ciemniejszy odcień wydaje mi się bardziej uniwersalny. Przy jaśniejszej cerze trzeba nakładać go po prostu bardziej oszczędnie.
Kolor pudru to ciepły matowy brąz, bez domieszek pomarańczu. Bardzo odpowiada mi się, że puder jest matowy bo lepiej się sprawdza przy konturowaniu twarzy. Miałam kiedyś puder w kulkach i jakoś niespecjalnie byłam z niego zadowolona. Mam mieszaną cerę i każdy puder który posiada drobinki podkreśla dodatkowo moje świecenie twarzy. Bronzer Catrice jest niemal bezzapachowy, bardzo dobrze się go nakłada, jest bardzo wydajny, nie zapycha porów ani nie uczula. Nakładany pędzlem nie robi smug. Daje subtelny look. Używam go ponad 2 miesiące codziennie i na opakowaniu widać niewielki ubytek. Jedynie napisy z opakowania troszkę się starły.
Opakowanie wygodnie się otwiera, przezroczyste z wytłoczonym napisem „SUN GLOW”. Zakochałam się w tym kosmetyku. Jest stosunkowo niedrogi, bardzo wydajny. Nałożony solo pod kości policzkowe wygląda bardzo ładnie, choć ja zawsze dodaję jeszcze róż na kości policzkowe – wtedy efekt jest naprawdę piękny. Nakładam go także odrobinę na skronie, skrzydełka nosa, brodę i żuchwę. Trwałość bardzo dobra, na mojej twarzy trzyma się cały dzień. Jeśli szukacie matowego bronzera, to szczerze polecam bronzer Catrice. Kosmetyk dostępny jest w sieci Drogerii Natura.
Helen
Właśnie szukam czegoś matowego, bo mam kuleczki brązujące z drobinkami, ale ciekawi mnie jak się sprawdzi matowy 🙂
śliczny naprawde 🙂
I.
Mam odcień 030 medium bronze, również jestem zadowolona. Potwierdzam, ze jest wydajny, a jego subtelny, matowy odcień świetnie się spisuje w codziennym użytkowaniu 🙂