Korektor w sztyfcie na tzw. niedoskonałości cery stanowi istotną rolę w mojej kosmetyczce. Zawsze muszę go mieć pod ręką, bo nigdy nie wiadomo, co będzie trzeba zatuszować. A to lekkie zaczerwienienie lub krostka. To bardzo przydatny kosmetyk. Osobnego korektora, zwykle w pędzelku stosuję pod oczy. Korektor w formie sztyftu ma zwykle cięższą konsystencję, lepiej nadaje się do maskowania zaczerwienień czy krostek. Aplikowany pod oczy może przesuszać, bądź osiadać w załamaniach skóry. Wcześniej najczęściej sięgałam po korektor antybakteryjny Bell w odcieniu A2, który zawiera dodatkowo olejek z drzewa herbacianego. Zużyłam jego dwa opakowania. Dziś za to słów kilka o dobrym korektorze w sztyfcie to zadań specjalnych marki Catrice.
Opis producenta:
Ten korektor zdziała cuda kiedy naprawdę jest to konieczne! Tuszuje niedoskonałości cery szybko i łatwo. Po prostu nałóż go na wybrany punkt, delikatnie rozsmaruj i gotowe! Dostępny w trzech odcieniach: 005 Light Beige, 010 Warm Beige i 040 Sand Beige.
Skład: RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, OCTYLDODECANOL, CANDELILLA (EUPHORBIA CERIFERA) WAX, POLYGLYCERYL-2 DIPOLYHYDROXYSTEARATE, TALC, CERA ALBA (BEESWAX), CARNAUBA (COPERNICIA CERIFERA) WAX, SODIUM POTASSIUM ALUMINUM SILICATE, SILICA, TOCOPHEROL, CETEARYL ALCOHOL, CETEARYL GLUCOSIDE, PROPYLPARABEN, PARFUM (FRAGRANCE), ALPHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL BENZOATE, BENZYL ALCOHOL, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, LINALOOL, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
Pojemność: 3g
Cena: 12,99 zł
Gdzie kupić? Drogerie Natura, Hebe.
Moja ocena: 4/5
Opakowanie: klasyczne, w kolorze beżowym w formie wysuwanego sztyftu, zamykane „klik”, jak pomadka. Niestety po pewnym czasie napisy się ścierają. Opakowanie jest małe i poręczne, zmieści się w każdej torebce. Na spodzie jest naklejka odzwierciedlająca odcień korektora. Korektor jest zdatny do użytku przez 2 lata od pierwszego użycia.
Zapach: delikatnie pudrowy; obojętny.
Kolor: 010 Warm Beige – ciepły beż, nie należy do najjaśniejszych, kupowałam go późną wiosną, teraz jest dla mnie minimalnie za ciemny. Do tego odcienia trzeba być lekko opalonym, bądź mieć śniadą karnację.
Konsystencja: kremowa; łatwo się go nakłada i rozciera.
Działanie:Korektor Cover Stick Catrice używam już od maja tego roku i muszę przyznać, że to całkiem dobry produkt. Do jego kupna skusiła mnie przystępna cena i sentyment do marki Catrice, którą osobiście bardzo lubię. Opakowanie jest schludne w kolorze beżu, przypomina pomadkę w sztyfcie. Niestety srebrne napisy mają tendencję do ścierania się.
Wybrałam sobie trochę ciemny odcień Warm Beige, bo wtedy bliżej było do lata, niż do zimy. Kolor ten świetnie się wtapiał w moją lekko muśniętą słońcem skórę twarzy. Na chwilę obecną jest trochę za ciemny ale ogólnie ujdzie. Jak go odrobinę rozetrę, staje się praktycznie niewidoczny pod podkładem (a czasem i na podkład). Zapewne dla większości z Was najbardziej odpowiedni będzie odcień najjaśniejszy – Light Beige. Moim skromnym zdaniem, mogłoby być więcej odcieni do wyboru, przynajmniej jeden np. Natural Beige.
Korektor posiada kremową konsystencję, dobrze się go aplikuje, jest stosunkowo miękki. Po delikatnym roztarciu granic, staje się w zasadzie niewidoczny. Pod koniec dnia może się trochę ścierać, zwłaszcza jeśli jest nałożony w strefie T. Nie wysusza skóry ani na szczęście nie zapycha porów. Pod oczy również się od biedy nada, jednakże ogólnie rzecz biorąc korektory w sztyfcie wydają mi się trochę za ciężkie na delikatną, skłonną wysuszenia i zmarszczek skórę wokół oczu. Wolę do tego celu te płynne z pędzelkiem.
Plusy:
+ dostępność
+ wydajny
+ kremowa konsystencja
+ wygodna aplikacja w formie sztyftu
+ nie odznacza się
+ skutecznie tuszuje niedoskonałości (krostki, zaczerwienienia)
+ nie zapycha
+ nie wysusza
+ przystępna cena
Minusy:
– tylko 3 odcienie do wyboru
– w ciągu dnia potrafi się lekko zetrzeć (zwłaszcza w strefie T)
– napisy na opakowaniu się ścierają
Podsumowując: Korektor dobrze się sprawdzi w przypadku tuszowania niedoskonałości. To dość dobry produkt w przystępnej cenie. Sądzę, że jest wart spróbowania, zwłaszcza jeśli podpasuje wam któryś z dostępnych odcieni.
Znacie korektor w sztyfcie Catrice? Używacie korektorów na niedoskonałości, jeśli już to jakie?
Helen
Ciekawy produkt na pewno wypróbuje 🙂
Na mojej chciej liście jest kamuflaż 🙂
Ciekawy korektor. Ciekawa jestem, czy zakamuflował by cienie… z nimi mam większy problem niż z niedoskonałościami…
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Nie używam raczej korektorów w sztyfcie, ale widzę, że ten ma bardzo kremową konsystencję i myślę, że mógłby się u mnie sprawdzić 🙂
Ciekawostki tu piszesz 🙂
JA chyba zawsze bede wierna korekorom z lovely 🙂
całkiem ciekawy.
Zaciekawiłąś mnie nim 🙂
Ciekawe, jak pod moje oczy by się sprawdził… Cena bardzo kusząca. Nie jestem przekonana do sztyftu, chyba wolę płynniejsze wersje, ale może, może. Jak o nim nie zapomnę, to pewnie wypróbuję.
fajnie, że jest dobry, będę musiała się na niego skusić 🙂 lubię takie w sztyfcie na różne niedoskonałości, teraz mi się kończy z Avonu i też był OK 😉
Chyba jednak wolę pozostać przy kamuflażu tej marki :).
fajnie wygląda ;D
Z Catrice mam kamuflaż – spisuje się rewelacyjnie! W takim sztyfcie mam z Bell – również nienajgorszy 😉
muszę w takim razie spróbować go, bo widzę że cena świetna a szukam akurat dobrego korektora, dotychczasowe jakoś się nie sprawdziły ;/ mam nadzieję, że ten będzie ok 🙂
Hej 🙂 Nominuję cię do zabawy Versalite Blogger. Zasady znajdziesz na moim blogu. Pozdrawiam! 😀
szkoda tylko, że 3 odcienie do wyboru. oby były z tych jaśniejszych 😉
Miło mi, że podobają Ci się moje posty. Co do zalotek, to niestety nie mam żadnego doświadczenia w ich stosowaniu, bo ich nigdy nie używałam. Naturalna pielęgnacja rzęs za to nie jest mi obca, bo stosowałam z powodzeniem nieraz olejek rycynowy. Chciałabyś abym o tym napisała? jeśli tak to ok:) Pomyślę o tym:)
Cześć Helen, przeglądam Twojego bloga i bardzo podobają mi się niektóre posty np. o składnikach zapychających pory, pudrze z skrobi ziemniaczanej, maseczce z sody (zrobiona z obawa ;p). po zdjęciach widać, że Twoje rzesy sięgają nieba czy jednak mogłabyś przeprowadzić mały reportaż na temat zalotek albo naturalnej pielęgnacji rzęs np. oliwą z oliwe czy olejem rycynowym. Czekam na pozytywną odpowiedź i pozdrawiam ciepło. PATRYCJA
Świetnie dobrany kolor 🙂 a w Naturze w moim mieście nie ma tego kosmetyku…i parafiny nie ma w składzie? wow! ;).
Wygląda na to że nie ma parafiny:-)
jaki fajny kolorek 🙂
Nie znam tego korektora, ale skoro dostępne są tylko 3 odcienie to pewnie miałabym problem z doborem odpowiedniego. Mam bardzo bladą karnację, używam porcelanowego fluidu bo tylko taki sprawia, że makijaż nie wygląda sztucznie. Jeśli chodzi o korektory to chwalę sobie te z Oriflame. Są dość tanie i ładnie kryją.
Ja jestem wierna wspominanemu przez Ciebie korektorowi z Bella, sprawdza się idealnie, jest tani i po prostu dobry;)
Też go bardzo lubię:)